Nierząd, gnuśność i chytrość

Dziwicie się, że tak tytułuję wpis? A to słowa wyciągnięte (pojedynczo) z pieśni nierozerwalnie związanej z dzisiejszym świętem. Autorstwo tekstu jest znane – napisał go powstaniec listopadowy Rajnold Suchodolski, nieznane zaś jest autorstwo zwrotek innej, wolnościowej wersji. Nieznany jest również kompozytor. Podobnie jak z Mazurkiem Dąbrowskiego: wiadomo, że słowa napisał Józef Wybicki, o autorze muzyki nie wiadomo nic. Ciekawe, dlaczego? Czy to może świadczy o nieprzywiązywaniu wagi do pracy kompozytora? O takiej Marsyliance wiadomo, że Rouget de Lisle napisał i słowa, i melodię. Ale z kolei co do God Save the King, obaj autorzy (czy też może jeden) zaginęli w pomroce dziejów. W tej sprawie więc może nie ma co snuć spiskowych teorii.

Spiskowa teoria może się nasunąć, kiedy pomyślimy, że i Mazurek 3 Maja, i Mazurek Dąbrowskiego, czyli nasze najważniejsze pieśni narodowe, są na trzy. Dziarskie, ale nie marszowe. No to jak tu w ich takt walczyć, jak wygrywać? Nic dziwnego, że z tym było trudno. To mazury do tańca i krzesania iskier podkówkami (prawdę mówiąc Mazurek Dąbrowskiego został ustanowiony jako hymn już za niepodległości, w latach dwudziestych). Czasem fajne się ma wrażenie, kiedy podczas oficjalnych okazji słucha się Mazurka Dąbrowskiego w zestawieniu z innymi hymnami – tamte poważne i stateczne, nasz z przytupem. Lubię go bardzo, ale uśmiecham się w takich wypadkach, co zresztą jest wyrazem sympatii, ale i refleksji, że chyba on jest nie do końca poważny… No, ale śmieszy też, kiedy „spoważniają” go na siłę (jak to uczyniła ostatnio np. orkiestra Filharmonii Izraelskiej na koncercie w Teatrze Wielkim) – bo to przecież zaczyna być Hymn Wszechsłowiański, który może szczegółami (i tempem) się różni, ale właśnie na naszym Mazurku jest oparty.

Wróćmy jednak do Majowej jutrzenki. Cóż tam mamy w tekście? Ano, przyznanie, że „nierząd braci naszych cisnął, gnuśność w ręku króla spała”. I nagle stał się cud i uchwalono Konstytucję… „Ale chytrości gadzina młot swój na nas gotowała” i „chociaż kwitł piękny maj, rozszarpano biedny kraj”. Tekst to poniekąd ahistoryczny, bo przecież Stanisław August aż tak gnuśny i nierządny nie był, przeciwnie, właśnie zaczął zabierać się za reformy (nie będę się tu rozwodzić, ile zawdzięcza mu muzyka, bo to nie ten kontekst). Na to rzeczywiście „chytrości gadzina” ze Wschodu zadziałała, bo tego to już znieść nie mogła. Dalsza historia, jak wiemy, jest skomplikowana i smutna. Ale przecież dziś żyjemy w wolnym kraju, więc nie ma co się tak zasmucać. Jeśli z niej płynie dla nas nauka na dziś, to – nie robić złego PR koniecznym reformom!

A melodia Majowej jutrzenki tak się spodobała młodemu Richardowi Wagnerowi, że użył jej w swojej uwerturze Polonia. Tak jak zresztą Mazurka Dąbrowskiego. W tym kawałeczku w samej końcówce rozpoczyna się melodia Jutrzenki.

Poza tym w necie znalazłam taką śmieszną wersję

Wiwat Maj, Trzeci Maj!