A w Krakowie…

IMG_1516.jpg

Konwersujemy

IMG_1515.jpg

…i pozujemy (fot. Tato Bobika)

A w Krakowie na Brackiej nie padał deszcz,

Na Tomasza czy Poselskiej nie padał też.

Zlądowałam w mieście tym,

Po czym poszłam zaraz w „Dym”,

Tam, gdzie czekał na mnie pewien zwierz.

Najpierw byliśmy z Tatą i Mamą,

Potem psisko zostało już samo

I machając wciąż ogonem

Wiodło mnie do „Corleone”,

Które mafia rozgłosiła famą.

Tam pojedliśmy włoskich pyszności

Z konwersacji czerpiąc przyjemności.

Potem pies ze mną usiadł

Wraz z Kuzynem Tatusia

Mi znajomym – znów w „Dymu” wonnościach.

Czas spędzony został chyba miło,

Bo tak dziwnie szybko się skończyło,

Zaraz kolej mnie wzywała,

Do Warszawy już przygnała,

A ja teraz mówię Wam: no, pysznie było!