Adresy Chopina

Najpierw niezbędne słowo wstępu: cały ten wpis zawdzięczam Teresce. Nie tylko dlatego, że mnie po paryskich miejscach chopinowskich oprowadziła, ale i dlatego, że choć naczytałam się wielu chopinowskich biografii,  to nie byłabym w stanie sama znaleźć wszystkich miejsc, nie wiedząc o nich aż tyle. A ona ma tę wiedzę w małym palcu, skompilowała nawet przewodnik po miejscach chopinowskich (z którego zresztą korzystam jako ze ściągawki przy tym wpisie). W ogóle muszę powiedzieć, że nie mogło mi się trafić lepiej w dziedzinie przewodnictwa po Paryżu! I muszę w tym miejscu bardzo, bardzo Teresce podziękować.

Teraz po kolei.

Chopin przyjechał do Paryża we wrześniu 1831 roku. Był 21-latkiem pełnym sił twórczych i gotowym do podboju muzycznego świata, jednocześnie rozdartym tęsknotą za Polską, której miał już nigdy nie zobaczyć. Ale to miasto w końcu go doceniło, tu wrósł w elitę kulturalną, a dzięki związkowi z George Sand – także intelektualną. Również z tzw. wyższymi sferami był za pan brat, grając na ich salonach i ucząc ich dzieci młodsze i starsze, a także panie z dobrych domów (tzn. nie tylko arystokratycznych, ale i bankierskich).

Chopin przeprowadzał się w Paryżu wiele razy, trochę z powodu zmieniających się potrzeb, trochę dlatego, że go nosiło (co prawda mniej od Beethovena, który w Wiedniu przeprowadzał się, o ile pamiętam, dobre parędziesiąt razy). Jednak większość jego adresów znajduje się w obrębie paru dzielnic: przede wszystkim „dziewiątki”, także trochę „dwójki”. To okolica, która była wówczas bardzo wytworna, nowoczesna (zanim Haussmann nie zrobił czegoś jeszcze nowocześniejszego) i artystyczna. Okolica, w której są eleganckie sklepy i nastrojowe pasaże. Dziś są tu skrajności obok siebie, ale wówczas były to miejsca prestiżowe.

Pierwszym jego paryskim adresem (od września 1831 do czerwca 1832) był Boulevard Poissonnière, gdzie mieszkał w pokoju wychodzącym na ulicę, mając widok od Montmartre do Panteonu. Jak napisał w jednym z listów, każdy zazdrościł mu tego widoku, ale nikt – schodków, po których musiał się na swoje piętro wdrapywać. Na ten właśnie okres przypadł jego pierwszy paryski koncert: w salonach Pleyela na Rue Cadet (słynna Salle Pleyel znajduje się w innym miejscu; za czasów Chopina jeszcze nie istniała). Występował też w dawnym gmachu konserwatorium oraz w salonach innego fabrykanta fortepianów, Erarda.

Następnie przez rok mieszkał na pierwszym piętrze małego pensjonatu Cité Bergère. Potem kolejno, do 1838, rezydował pod dwoma adresami na Rue de la Chaussée d’Antin, które już nie istnieją – okolica została zaorana. Choć wówczas była tą bardziej elegancką, do której przeprowadził się także w celu zmiany wizerunku. A w tym czasie, w 1836, poznał George Sand, co, jak wiemy, miało wiele zmienić w jego życiu. Po wspólnym, pechowym wyjeździe na Majorkę, który miał służyć wzmocnieniu jego zdrowia, a niestety je pogorszył (była pora deszczowa), powróciwszy do Paryża zamieszkał na Rue Tronchet. George, by uczynić zadość konwenansom, zamieszkała odpowiednio daleko, na Rue Pigalle; potem, w październiku 1841, wprowadził się pod jej adres (do jednego z pawilonów, którymi dysponowała). Do tego adresu nie dotarłyśmy.

Jesienią 1842 oboje urządzili sobie życie jeszcze lepiej. Zamieszkali w budynku, który stał się istną kolonią artystów, a który nosił adres Square d’Orléans (znajduje się na Rue Taitbout). Tam też nie mieszkali oczywiście w tym samym mieszkaniu, lecz naprzeciwko siebie. Ale był to już związek ustabilizowany i to był jedyny czas, kiedy Chopin, jak na siebie, nie przeprowadzał się długo, bo siedem lat. Ponadto mieli swoje miejsca: na pewno chadzali do kawiarni „Au Rocher de Cancale”, także do kawiarni „Le Grand Vefour”, gdzie George miała swój ulubiony stolik. A najelegantszą i najmodniejszą kawiarnią przy Wielkich Bulwarach byl Maison Dorée, w którym później znajdowala się redakcja czasopisma Aleksandra Dumas „Les Mousquetaires”. Nieopodal w eleganckich sklepach w galerii Palais Royal Chopin kupował ubrania i inne przedmioty luksusu. Być może kupował czekoladki tutaj: ten sklep istniał już w tych czasach, a kompozytor kochał słodycze. Chodził na spektakle do Teatru Włoskiego; który palił się wielokrotnie; dziś w tym miejscu znajduje się Opéra Comique.

Po dramatycznym rozstaniu z panią Sand zamieszkał pod adresem na Rue de Chaillot (który już nie istnieje) zaledwie na dziesięć tygodni, by przenieść się na Place Vendôme, gdzie zmarł już po pięciu tygodniach. Uroczystości pogrzebowe, zgodnie z jego wolą, miały miejsce w kościele Madeleine, gdzie – także na jego życzenie – wykonano Requiem Mozarta. Potem kondukt szedł tędy – kierował się na cmentarz Père Lachaise. Cała Rue Royale była pokryta kirem.

Teraz możecie obejrzeć całość urobku z ostatnich trzech dni, gdzie jest więcej zdjęć z tych miejsc, jak i wielu innych. Tudzież inne niespodziewajki.