Muzeum w budowie

W czwartek byłam na spotkaniu w NIFC, gdzie przedstawiano, w jakim stadium znajduje się remontowane i budowane właściwie na nowo Muzeum Chopina w Zamku Ostrogskich. Koronkowa robota, która wartko zmierza do finiszu: pierwsze przecięcie wstęgi ma być 1 marca, w dzień urodzinowy. Otwarć pewnie będzie więcej… No i to nie będzie przecież w ogóle tradycyjne muzeum, więc może się w pewnym stopniu zmieniać. To będzie muzeum całkowicie w duchu dnia dzisiejszego, a nawet jutrzejszego; najnowocześniejsze na pewno w Europie Wschodniej, ale myślę, że nie tylko wschodniej. No i jest przy tym wyjątkowe z wielu względów.

Jarosław Grzegory z firmy Grzegory i Partnerzy większość swojej roboty już wykonał – firma czuwała nad remontem i adaptacją obiektu. Na slajdach można było obejrzeć pięknie odtworzone ornamenty i detale, które przez wiele dziesięcioleci oglądało się zapaćkane farbą byle jak. Ale jednocześnie zabytkowe wnętrza trzeba było przekształcić w sale muzealne, pogodzić te dwie wartości: piękno historycznych wnętrz i nowoczesne muzeum biograficzne. To było podobno zadanie najtrudniejsze, w którego ramach mieści się np. schowanie całej wielkiej masy kabli i wszelakich instalacji. Jak opowiadał p. Grzegory, zamek ma w sobie trzy światy: jeden klasycystyczny, od parteru do II piętra, który znaliśmy dotąd; drugi piwniczny, gdzie był koszmarny bałagan, składowisko rzeczy wszelkich i sztuczne podziały pomieszczeń; trzeci – piwnice pod bastionem, gdzie w XIX w. rezydowali warszawscy zbójcy, a potem bodaj był szpital dla trędowatych. Po drodze adaptatorów spotykały kolejne niespodzianki: np. że można zejść jeszcze niżej i stworzyć dodatkowe sale ekspozycyjne. No i jeszcze łącznik podziemny między zamkiem a zbudowanym właśnie Centrum Chopinowskim – tam będzie magazyn zbiorów i centrum informacji wraz z kasami. W jednym z pomieszczeń piwnicznych pod bastionem będzie sala koncertowa (z pochłaniającym ekranem akustycznym); ponadto w piwnicach będzie kawiarnia, szatnia, sanitariaty. W jednym z pomieszczeń będzie woda przypominająca o legendzie o Złotej Kaczce. Tu wizualizacja podziemi.

Ico Migliore z firmy Migliore&Servetto z Mediolanu, która w zeszłym roku wygrała konkurs na projekt muzeum, opowiadał o tym, jak ono będzie wyglądać i jak będzie można je obsługiwać. Tutaj jest filmik. Każdy będzie chodził po muzeum ze spersonalizowanym, zakodowanym przy kasie chipem (karta z czytnikiem RFID) i przykładał go w miejsca do tego przeznaczone na ekranach dotykowych (od 12 do 52 cali). Każdy będzie czynnym indywidualnym widzem. Skończyła się epoka tradycyjnego zbiorowego zwiedzania z przewodnikiem – a to jest, proszę wycieczki, to czy tamto. Nawet jak przyjedzie wycieczka szkolna, każde dziecko pobierze chip da siebie i będzie zwiedzać samo, jak mu będzie pasowało. Planowanych jest do czterech poziomów merytorycznych w ramach każdego z ośmiu języków.

Gauthier Pessers z belgijskiej firmy Meyvaert (najstarsza fabryka luster we Flandrii, założona, gdy Chopin miał 13 lat, dziś jest cenionym producentem gablot muzealnych) pokazywał, czym różnią się dzisiejsze gabloty od niegdysiejszych, tradycyjnych, i jak się je produkuje w interakcji z projektantami (fabrykę mają w Treviso, więc do Mediolanu mieli niedaleko). Pierwsza ciężarówka przyjedzie w przyszłym tygodniu. A Paul Kucharski (przedstawia się „Kuczarski”; nie zna polskiego) z londyńskiego Centre Screen Production opowiadał o realizacji zawartości audiowizualnej nowoczesnego muzeum. Wreszcie Jarosław Kołcun z Microtech International z Wrocławia mówił o systemie informatycznym: ok. 100 komputerów będzie zawiadywanych wewnątrz jednego systemu muzeum.

W ramach tej ekspozycji w 11 salach pokazanych zostanie 430 obiektów plus cała otoczka, w tym dźwiękowa. W jednym momencie będzie mogło zwiedzać muzeum ok. 100 osób, na dzień więc przypadnie ok. 1000 zwiedzających. Bilety najlepiej pewnie będzie zamawiać przez Internet.

Ico Migliore dodał jeszcze, że dziś planuje się nie tyle muzea, co zachowanie ludzi w przestrzeni. To bardzo ważne dla projektanta: trzeba zaprojektować nowe przeżycie, wyreżyserować kształt doświadczenia. Już się nie mogę doczekać, kiedy to zobaczę.

To jeszcze znaleziony przy okazji bonusik.