Pa pa, Sacrum Profanum

Rano ruszam już do Warszawy, więc ten wieczór był moim ostatnim na tym festiwalu. Festiwalu bardzo ciekawym, w ramach którego można było uzyskać szersze spojrzenie na kolejny pejzaż muzyczny – fragment pejzażu amerykańskiego. Choć i polskie elementy przecież były.

Usłyszałam więc cztery utwory z serii Made in Poland – Miłosz Sounds. Dzisiejszy, Aforyzmy na Miłosza Agaty Zubel, bardzo mi się spodobał nie tylko z powodu jakości wykonania (Klangforum Wien i autorka jako solistka), ale i dlatego, że był to jedyny z tych czterech – pomijając Mykietyna, który wykonał właściwie dziełko parateatralne – który uczciwie i otwarcie podszedł do konkretnych tekstów (aforystycznych) Miłosza, nie będąc prostą ilustracją, lecz inteligentnym komentarzem. Pozostałe – to komentarze bez słów; tak też jest w przypadku utworu Jagody Szmytki, który będzie wykonany na kolejnym koncercie (niestety go nie usłyszę, żałuję). No i pierwszy raz się zdarzyło, że utwór z tej serii zrobił na mnie większe wrażenie niż to, co później. In C Terry’ego Rileya ma dziś właściwie przede wszystkim wartość historyczną. Nawet Reichowi, który swego czasu brał udział w jego prawykonaniu, głowa opadała na bok ze znużenia (prawdopodobnie).

Za to ożywił się na swoim koncercie, tym bardziej, że sam, z perkusistą zespołu Bang on a Can, wykonał swoją Clapping Music z 1972 r. Video Phase to stara Piano Phase z dodaną „zmyłą” w obrazku (słychać fortepian, widać perkusistę na żywo i sfilmowanego) – utwory „fazowe” też już właściwie są głównie historią. Bardziej atrakcyjnie i finezyjnie brzmią „kontrapunkty” z lat 80. (klarnetowy New York Counterpoint w wykonaniu świetnego Evana Ziporyna, ze zmyłkowym początkiem „niekontrapunktowym”), wielkie brawa otrzymały też utwory najnowsze: Double Sextet (2007), a zwłaszcza rockowe w instrumentacji 2×5 (2008). Trzeba dodać, że dziś frekwencja w Łaźni Nowej była rekordowa.

Reich naprawdę robi w Krakowie furorę. Żałuję, że nie będę świadkiem ostatnich dwóch festiwalowych dni. Ale cóż, Warszawska Jesień wzywa. Tam też będzie bardzo ciekawie.