Misterium u św. Jakuba

Chorał rzymski to jeden z ważniejszych tematów podejmowanych od ponad już trzydziestu lat przez Marcela Pérèsa z jego Ensemble Organum. Zestaw poświęcony Bożemu Narodzeniu przedstawił w gdańskim Kościele św. Jakuba.

To kameralne wnętrze ma znakomitą akustykę. Zespół – sześciu panów przebranych w białe szaty – przemieszczał się po całym kościele, procesyjnie lub zmieniając miejsce śpiewania kolejnych chorałów. Nie ułatwiał tym samym zadania rejestrującym – ciekawa jestem, jak to brzmiało przez radio. Bo w kościele, na żywo, z każdego miejsca brzmiało bardzo dobrze.

Koncert trwał półtorej godziny, bez oklasków, w niemal całkowitej ciemności z wyjątkiem kilku gromnic i paru słabo świacących reflektorków. Prawdziwe misterium, składające się z czterech mszy: „in vigilia”, „in nocte”, „in aurora” i „in die” – tłumaczyć zapewne nie trzeba; warto tylko nadmienić, że pochodzą one z  manuskryptu z 1071 r. z Bibliotheca Bodmeriana w Cologny (Szwajcaria).

Płyty Ensemble Organum to od lat, jak wiadomo, must hear dla każdego miłośnika muzyki średniowiecza. Co jest charakterystyczne dla nich i dla wciąż aktualnego stylu wykonawczego zespołu, to pozorna prostota, a zarazem wyrafinowanie, bez ostentacji i popisu, ale z ozdobnikami i ornamentami jak najbardziej. Tak mogli śpiewać mnisi owych czasów, w pewnym zakresie wykształceni muzycznie. Wiele w tych interpretacjach ma oczywiście charakter domysłu, jest efektem swoistej dedukcji, a jednocześnie stanowią one przekonującą i spójną wizję artystyczną.

To był jeden z tych koncertów, podczas których można było odpłynąć gdzieś daleko w przestrzeni i w czasie.