Smutno…

Cóż można napisać po odejściu Stanisława Skrowaczewskiego… Wszyscy wszystko wiemy. Mamy niezapomniane wrażenia, które w nas zostaną.

Może tylko bardziej pamiętamy Brucknera, Brahmsa i innych pod jego batutą, a mniej jego własne kompozycje, a to też była ważna część jego wspaniałej osobowości. Przypomnę więc tu jego utwór wykonany prawie dwa i pół roku temu. I poprzestanę na tym. Odchodzą wielkie postacie, autorytety. Musimy się z tym pogodzić, ale to trudne. Skrowaczewski przechodzi więc do historii, staje się legendą.

Teraz o innych smutnych i przykrych sprawach.

Właśnie ogłoszono dotacje ministerialne dla programu Muzyka. O tym dotyczącym czasopism już tu wspominaliśmy. W dziedzinie muzyki mamy również wiele skandalicznych decyzji. Co zatem padło pod nożem ministerialnych wycinaczy?

Zabraknie pieniędzy na odnowione Sacrum Profanum. Misteria Paschalia są zabezpieczone. Ale konkurencja, czyli Actus Humanus, nie otrzymała nic, podobnie jak Kromer Festival. Nic nie dostaną lubelskie Kody (czyżby za nazwę?), ale również warszawska Międzynarodowa Letnia Akademia Muzyki Dawnej ani też paradyska Muzyka w Raju, ani Poznań Baroque. Długo można by wymieniać, ale szczególnie bolesne jest też pominięcie trzech warszawskich festiwali organizowanych przez Fundację Ogrody Muzyczne: właśnie Ogrodów Muzycznych, letniej Strefy Ciszy w Łazienkach oraz – to szczególnie szokujące – Szalonych Dni Muzyki. Trzy wspaniałe, edukacyjne imprezy, popularyzujące szeroko muzykę ambitną w świetny sposób.

Natomiast Festiwal Jana Kiepury w Krynicy otrzymał 800 tys. zł (!) – na co?!

Widać wyraźnie, że pieniędzy jest mniej. Wszystko idzie na dojną zmianę. „Kultura się liczy” – to było hasło poprzedniej ekipy (też zresztą nie do końca spełniane), więc teraz kultura się nie liczy.

Festiwale oczywiście będą się odwoływać, podobnie jak czasopisma, ale jakie są szanse? Ciężko będzie.

Wyniki konkursu do zobaczenia tutaj, plus jeszcze kilka zadań wieloletnich.