Postprawdy p. Węgorzewskiej

Wrócę jeszcze do wtorkowego występu p. dr p.o. dyr. – tym razem będzie o strasznej i aferalnej (podobno) przeszłości Warszawskiej Opery Kameralnej za poprzedniej dyrekcji, który to temat pojawił się również w wypowiedziach telewizyjnych.

Gdyby chcieć wszystkie poruszone sprawy prostować, można byłoby doktorat napisać, więc zajmę się paroma pierwszymi z brzegu z tych, które znalazły się w swoistym „akcie oskarżenia” poprzedniej dyrekcji, który otrzymali dziennikarze we wtorek i który p. p.o. szerzej rozwinęła w ustnym wystąpieniu.

POSTPRAWDA 1. „W trakcie kontroli ustalono, że Jerzy Lach wykorzystał tekst Thomasa Berharda [pisownia oryginału – DS] Immanuel Kant w przekładzie na język polski Pana Jacka Burasa z naruszeniem praw autorskich. Dodatkowo prapremiera została wykonana w pomieszczeniach nie mających odbiorów technicznych, gdzie ok. 300 osób zostało w 2015 r. w grudniu narażonych na uszczerbek na zdrowiu”.

PRAWDA: p. Jerzy Lach zaadaptował dramat na libretto operowe za całkowitą zgodą zarówno spadkobiercy Bernharda, Petera Fabjana, jak i tłumacza Jacka Burasa (który sam poczynił też poprawki w tekście na prośbę p. Lacha); obecnie ma on prawa do libretta i wyreżyseruje właściwą premierę nowej opery Leszka Możdżera, która ma się odbyć 25 listopada w Operze Wrocławskiej na inaugurację Festiwalu Oper Współczesnych. Premiera była początkowo planowana w WOK na 2016 r., jednak okazało się, że utwór należy wykonać jeszcze w 2015 r., by móc rozliczyć się z programem Instytutu Muzyki i Tańca „Zamówienia kompozytorskie”. Odbył się więc pojedynczy spektakl w Basenie Artystycznym 22.12.2015 r., który był w istocie zamkniętą próbą generalną z zaproszoną publicznością. Nie były to wówczas „pomieszczenia nie mające odbiorów technicznych”, ponieważ były one jeszcze PRZED remontem, a miejsce funkcjonowało jako klub.

POSTPRAWDA 2. Sprawa Basenu Artystycznego, jego wynajmu i remontu. „Zarząd Województwa będąc wprowadzony w błąd przez Jerzego Lacha wyraził zgodę na przedmiotowe działania – 29.09.2015 r. i zabezpieczenie 500 000 z budżetu Województwa. Zarząd w dniu 5.11.2015 r. wyraził zgodę na zaciągnięcie przez Operę pożyczki 1 500 000 zł z programu „Jessica”. 21.10.2015 r. zawarta zostaje umowa najmu powierzchni Basenu. (…) Obecnie aby zakończyć inwestycję niezbędne będą dodatkowe środki finansowe ok. 4,5 mln zł” [również pisownia oryginału].

PRAWDA: Pożyczka z Inicjatywy Jessica wynosiła nie półtora miliona zł, lecz dokładnie o połowę mniej – taką sumę przyznał BGK (choć we wspomnianej zgodzie Zarządu Województwa w istocie umieszczona została kwota 1,5 mln). Wystarczyłoby, gdyby p. p.o. sprawdziła, jakie raty WOK w rzeczywistości płaci (ok. 6 tys. zł miesięcznie przez 10 lat, nijak z tego nie wynika półtora miliona – nawiasem mówiąc, po to właśnie potrzebne było wynajęcie na 10 lat). Do tego wkład własny z Urzędu Marszałkowskiego wynosił 500 tys. zł. W tej sumie koszt remontu miał się zamknąć. Podawane powyżej „dodatkowe środki finansowe” są skutkiem dodatkowych „gospodarnych” pomysłów p. Węgorzewskiej na przerobienie sceny: oświetlenie ledowe (jak w Teatrze Muzycznym Roma), zmiana kurtyny i in. Odbywa się to zapewne za wiedzą i zgodą Urzędu Marszałkowskiego, podobnie jak odbywały się wszystkie działania dyr. Jerzego Lacha.

POSTPRAWDA 3. „Pan Jerzy Lach bezprawnie nie odprowadził należnych pracownikom kwot na ZFŚS [chodzi o świadczenia socjalne – DS] w wysokości ok. 350 tys. zł. (…) Zadłużył WOK na kwotę ok. 3 mln zł. Nie wypłacił artystom środków finansowych za Festiwal Mozartowski w 2016 r. w lipcu, dopiero dokonała tego obecna dyrektor Pani Alicja Węgorzewska”.

PRAWDA: Pieniądze z dotacji nie przychodzą w całości, lecz transzami i każda instytucja kulturalna zna mechanizm przesuwania płatności do czasu otrzymania kolejnej transzy. Przesunięcie odprowadzenia ZFŚS odbyło się w porozumieniu ze związkami zawodowymi i za ich zgodą. Warto podkreślić, że Warszawska Opera Kameralna była duszona systematycznym zmniejszaniem dotacji. Jeszcze w 2011 r. dotacja wynosiła prawie 19 mln, a w 2015 r. – prawie 18 mln. W 2016 r. nie dość, że kurek został przykręcony do 16 mln zł, to jeszcze urząd zablokował od razu 1,5 mln zł na Festiwal Mozartowski, w związku z czym było mniej pieniędzy do obrotu. Co więcej, wszystkie instytucje kulturalne podlegające pod urząd otrzymały w połowie roku po 2,3 mln dodatkowej dotacji – Warszawska Opera Kameralna była jedyną, która nie otrzymała nic! Nastąpiło więc zjawisko, które już wcześniej opisywaliśmy – zadłużenie wynikające z redukcji dotacji. Podawana przez p. p.o. kwota zadłużenia WOK na 3 mln zł uwzględnia zapewne owo nieprawdziwe 1,5 mln zł kredytu. Zachodzi też podejrzenie, że p. p.o. myli zadłużenia ze zobowiązaniami.

Na wszystko, o czym piszę, są papiery. Można by jeszcze tak długo.