Nowości, różności

1. VII MIędzynarodowy Konkurs Moniuszkowski. Na przesłuchania nie chodziłam – częściowo nałożyły się na mój pobyt w Chinach, potem było zbyt wiele innych zajęć, ale przynajmniej zwycięzców postanowiłam obejrzeć i wysłuchać na koncercie laureatów. No i pogratulować jeszcze Pani Marii Fołtyn, której pozytywną energię (duch silny, ciało mdłe) naprawdę podziwiam. Bez niej nie byłoby przecież tego konkursu.

A jak było? Nie nazbyt olśniewająco. Grand Prix otrzymała Eliza Kruszczyńska, Polka studiująca we Włoszech i – co ciekawe – śpiewająca od bardzo niedawna, ponieważ wcześniej była skrzypaczką. Musiała być naprawdę świetna, bo i klub Trubadur przyznał jej swoją nagrodę, a to wymagający ludzie. Na koncercie arią Leonory z Trubadura Verdiego mnie jednak nie olśniła, no, może barwą, ale śpiewała często „pod dźwiękiem” – zapewne zmęczenie. Wielu młodych artystów marnie wypada na koncertach laureatów. Pierwsze nagrody wypadły raczej pozytywnie: Aleksandrę Kubas słyszałam już wielokrotnie we Wrocławiu, nie miałam więc niespodzianki (jej Rozyna z Cyrulika trochę może była zbyt kokietliwa jak na sceniczne wykonanie), białoruski tenor Jury Haradzecki ujął publiczność prezencją oraz szumiącymi jodłami, zaśpiewanymi zresztą w ojczystym języku (cóż, Moniuszko z Białorusi). Drugie nagrody: efektowna Rosjanka Gelena Gaskarowa (Hrabina) i bardzo przyzwoicie śpiewający Adam Palka (jako Banko z Makbeta Verdiego). Trzecie – w głosach męskich młody (23 lata) ukraiński baryton Andrij Bondarenko (Janusz – po polsku, ale czasem trudno było zrozumieć, jednak kawał głosu), a damskich – znana ze sceny krakowskiej Katarzyna Oleś-Blacha, która jest istną maszyną do koloratur, ma jednak tę wadę, że brak jej aktorstwa. Trzeba jeszcze dodać w kwestii tych, co na koncercie nie śpiewali, a otrzymali nagrody specjalne – solistka Opery Wrocławskiej, mezzosopran Anna Bernacka dostała nagrodę Opery Narodowej, polegającą na otrzymaniu propozycji dwóch pierwszoplanowych ról (będzie Cherubinem w Weselu Figara, które w przyszłym sezonie ma wyreżyserować Keith Warner, a także Jadwigą w Strasznym Dworze).

2. Wratislavia Cantans. Trochę krótsza i mniej intensywna w tym roku – kryzys, ale Paul McCreesh podkreśla, że ich kryzysowa strategia, to: mniej, za to na jak najlepszym poziomie. I tak jest słusznie! W sumie jest tam parę wydarzeń, które warto zaliczyć. Program już jest tutaj. Wielbiciele MM mogą już się zastanawiać, czy wysłuchać jego interpretacji fragmentów Roberta Diabła i paru innych rzeczy w Warszawie czy we Wrocławiu. No i Herreweghe, i Capriccio Stravagante, Skip Sempe także solo, również z recitalami klawesynowymi Trevor Pinnock (wizyta po bardzo długiej przerwie).

3. Nowy sezon w Filharmonii Narodowej. Dyrektor Wit na wstępie ogłosił, że nie do końca jeszcze potwierdzone, ale na dobrej drodze są występy – tu rzucił kilka nazwisk: Cecilii Bartoli, Magdaleny Kozeny, Joshui Bella i Grigorija Sokołowa. Dano nam na razie rozkład koncertów abonamentowych, a i tam można znaleźć trochę ciekawych rzeczy. Na dobrą sprawę sezon zacznie się w listopadzie – po Warszawskiej Jesieni i Konkursie Chopinowskim. Zagra wtedy m.in. Mihaela Ursuleasa (Mozart), wiolonczelista Antonio Meneses (I Koncert Szostakowicza), Vadim Brodski (IV Koncert Paganiniego), a panie Danczowskie wystąpią w duecie. Z pianistów wystąpi znany z Konkursu Chopinowskiego Alex Kobrin (grudzień), Louis Lortie (marzec), Elisabeth Leonskaja (grudzień), no i 4 lutego Anderszewski z SWF Baden-Baden (Koncertująca Szymanowskiego). Ze skrzypków m.in. Isabelle van Keulen na skrzypcach i altówce (luty, Koncert altówkowy Waltona i Łańcuch II Lutosławskiego) i Vadim Gluzman (styczeń); z ciekawostek trębacz Marco Blaauw (w maju, z Koncertem Kulenty) i obłędny puzonista Christian Lindberg z organami (w grudniu). Także w grudniu oficjalne zakończenie Roku Chopinowskiego występem sióstr Pasiecznik. Z kameralistyki m.in. zespoły Sabine Meyer, Pinchasa Zukermana i jedyny z muzyką dawną Huelgas Ensemble (wszystko w marcu). W maju dyryguje Skrowaczewski, a w styczniu zagra Sinfonia Varsovia z MM – w karnawałowym programie Strauss syn i Offenbach, ale na koncercie czwartkowym dla młodzieży…