Na czym polega radio publiczne
Na prośbę osoby, która tu wcześniej się wypowiadała, jestem zmuszona usunąć jej wypowiedź. Koledzy uznali, że nie powinna była tego robić. Mnie osobiście wydaje się, że ktoś inny, czyli panowie prezesowie, nie powinni byli robić czegoś innego. A nade wszystko powinni się byli zastanowić, czy rzeczywiście wiedzą, na czym polega radio publiczne. Nie wiem, czy im na tym zależy, żeby to w ogóle wiedzieć, ale póki pełnią swoje funkcje, jest to ich obowiązek.
Na razie – to wiem z innych źródeł, więc nie kasuję – urabiano orkiestrowe związki zawodowe na okoliczność, jakim to złym dyrektorem jest Łukasz Borowicz i jak to chyli orkiestrę ku upadkowi. Potem, kiedy się zorientowano, że tak łatwo nie pójdzie, próbowano przekonać Łukasza Borowicza. Praca dezinformacyjna (vide także owa słynna kwota 5 mln wymieniona przez prezesa Hasińskiego w rozmowie z Piotrem Nędzyńskim) trwa po obu stronach – radiowej i samorządowej.
Samorząd jest z kolei przez pana marszałka mamiony tym, że za bezdurno dostanie zarówno siedzibę dla MTM, jak i orkiestrę, argumentując, że Polskie Radio nie umie utrzymać ani studia, ani orkiestry i że jeśli „my tego nie przejmiemy”, to orkiestra zostanie zlikwidowana, a studio i tak przejmie ktoś inny. Niebywała okazja dla obu stron, po prostu. (A zwłaszcza dla pana Izbana.) No i w sumie można powiedzieć, że poniekąd marszałek ma rację – prezesi Polskiego Radia rzeczywiście nie umieją utrzymać tego, co należy do ISTOTY radia publicznego.
Bo tym właśnie jest działalność studia i POR, a Dwójka, której służą, jest jedynym programem zajmującym się wyłącznie pełnieniem tzw. misji. Radio publiczne jest przecież także po to, by nie tylko wspierać kulturę, ale przede wszystkim kreować kulturę. Pozbywanie się istoty radia publicznego jest de facto jego likwidacją. Co pozostanie? Głupawa rozrywka i polityczne przepychanki, czyli coś, co mamy w każdym prywatnym medium i na co nikt z nas nie przeznaczyłby swoich pieniędzy (których w formie abonamentu się od nas wymaga). Na czym polega radio publiczne, rozumieją radiofonie niemieckie, Radio-France, BBC i wiele, wiele innych. I też utrzymują orkiestry. A takiego obiektu jak Studio Koncertowe im. Witolda Lutosławskiego w wielu europejskich radiofoniach by nam pozazdroszczono.
Studio przecież nie stoi puste – zarabia. Na wynajmie, na nagraniach. Może mogłoby lepiej – gdyby np. zaprosić tu zagraniczne firmy płytowe (jak stało się z firmą Orfeo, która nagrała dwie płyty Piotra Beczały, z czego jedną z POR, i chce kontynuować współpracę). Ale gdyby (tfu!) ziściły się plany oddania w dzierżawę Studia MTM i przekazania mu POR, to Polskie Radio byłoby wyłącznie stratne – musiałoby dzierżawić Studio, jeśli samo chciałoby coś w nim nagrać. W tej sytuacji prędzej by nie chciało niż chciało. A na wejściu do Studia innych instytucji zarabiałby MTM, nie Polskie Radio.
Jeśli zaś prezesi uważają, że muszą się pozbyć POR, bo mają nadmiar etatów, niech policzą administrację. No i w ogóle jeśli twierdzą, że mają kłopoty finansowe, niech się zastanowią raczej nad projektem Radia na Wizji…
Komentarze
Powtarzam w nowym miejscu:
“Bo jeżeli w ciągu 2-3 dni nie będzie powszechnego rabanu skutecznie powstrzymującego przed parafowaniem tego kuriozum, to zapłaczą (i zapłacą) gorzko wszyscy. Przede wszystkim Dwójka. Bo to ona będzie następna w kolejce do kolejnej parafki.”
oraz:
“Tu już nie chodzi o wygranie bitwy o Studio Koncertowe, o nie – bo za chwilę pojawi się kolejny owoc przemyśleń prezesa PR. Tu chodzi o doprowadzenie, by prezes przemyśliwał co innego, gdzie indziej, na swój koszt. Ewentualnie swoich znajomych.”
Pora najwyższa by miejsce osławionej już czelesty zajął p. Hasiński i został potraktowany w sposób wyartykułowany tak malowniczo przez p. Izbana. W najbardziej pijanym widzie nie byłbym w stanie wyobrazić sobie, że tak szybko i w taki sposób owoc majaczeń Hasińskiego ujrzy światło dzienne.
Teraz to już nie przelewki. Przed jest już tylko ściana (dokładnie betonowy mur) oraz być albo nie być. Moje niedawne majaczenie o troglodytach przestało już być majaczeniem.
Czy teraz moje postulaty o zmasowane formy protestu nie stają się bardziej aktualne – wracam z apelem do koleżeństwa z postałych zespołów warszawskich – SV, FN. Pomóżcie POR.
No nie, orkiestry niewiele mogą pomóc. Tylko pieniądze.
Panowie prezesowie swego czasu próbowało opchnąć POR miastu. To niestety nie mogło się udać, bo miasto już ma Sinfonię Varsovię.
Podobnie zresztą marszałek Struzik próbował opchnąć Warszawską Operę Kameralną ministerstwu. To też się nie udało.
Ja tylko się zastanawiam, czy nie należałoby napisać innej petycji… Bo chodzi teraz o to, że ludzie, którzy rządzą radiem publicznym, nie mają zielonego pojęcia, na czym radio publiczne polega, i próbują zniszczyć wyróżniki, które stanowią o jego istocie.
Brak też kogoś, dobrego menedżera i zarazem człowieka kompetentnego, który mógłby pokierować studiem.
PK, chello…
Czytam w Internecie, że pan Władysław Bogdanowski interesuje się historią, podróżami i pływaniem. Być może wysłanie go na długi rejs z paru książkami o największych bucach peerelu byłoby pożyteczne dla polskiej kultury?
O! Popieram, popieram! 😀
Tereniu, odpisałam.
Ja tez. A teraz plyne ja w rejs po polach, drozach i bezdroznych meandrach i wlasnie oswiecilo mnie, ze ostatnio w kraju nad Wisla wszystko sie wyp… Zime, celeste, moze by tak jeszcze cos. A moze tak by kogos?
Chyba nastaja czasy Kononowicza
Oj, żebyś nie wykrakała… 🙁
To cofam, cofam, cofam!
DobraNoc
Oj, dobranoc. Też idę spać. Może mi się panowie prezesowie NIE przyśnią
Najgorsze, że się marszałek może obrazić i zniechęcić, chodzi przecież o rodzinę. Nie chcemy betonowych skarpetek dla prezesów, to też ludzie. 😎
Jak Struzik ma w rodzinie kogoś, kto choćby od bidy nada się na dyrektora artystycznego, to się nie obrazi. Etat to etat.
A odnośnie braku pieniędzy – czy ktoś wie, jaką oglądalność ma ta radiowa telewizja Hasińskiego i ile idzie na to kasy? Może ktoś powinien się tym zainteresować. I przy okazji sprawdzić, ilu krewnych i znajomych przy okazji dostało etaty.
Tzn. to spotkanie POR z prezesami PR SA bylo wczoraj 28-II?
Na PRSA.Pl i Mazovia.pl nic na razie nie widze, na MKDiN.gov.Pl 1 fot. stolu z wczoraj, ale to bez zwiazku. Natomiast (niestety czesc tekstow juz tylko w archiwum platnym – przekonac red., by wydobyli) http://info.wiadomosci.gazeta.pl/szukaj/wiadomosci/Jacek+Struzik … 🙁 przeraza. Co krok, a to bezwstydne obsadzanie kolesiow-ignorantow z PSL i… Mlodziezy WszechPolskich, np. do biblioteki na Koszykowa, a to opoznianie dotacji unijnych itp. dokoczanie przedsiebiorcy, a to „Struzik Tours” wycieczki do UE bez sensu lub bak delegacji, gdy powinna, a to zawlaszczanie wbrew prawu kolejnych miejsc, w tym zwlaszcza budowa na Solcu wbrew przepisom budowlanym – poza granica przyznanej dzialki i potem skuteczne wywarcie presji, by wbrew prawu umorzono – i jakos kosztem MuzeumAzji.Pl (nie znam tej sprawy na biezaco, jesienia’2006 tuz przed smiercia Mariusz Radecki z b. [ale akurat wyjatkowo zniszczonej z innego prawnego tytulu] galerii „Nusantara” mi pokazywal plan rozstawiania sie tam MAiP, no i… 2011, dalej czekamy), no i – z perspektywy ech, co do mnie docieraja juz pare lat, ale kojarzylem glownie z radnym PO Lechem Jaworskim – spolka „MaxFilm”, co zniszczyla kina „Relax”, „Skarpa”, cos na Pradze, TEATR MALY, atakowala kino „Luna”, „Ochota” – granat wrzucic w rozpaczy, jak 🙂 prawa i sprawiedliwosci bez „” na takich nie ma. Nie wiem czemu nie ma w Wikpedii i na notce Mazovia.Pl – ale pamietalem z radia przed laty i w 1 z tych z Gazeta.Pl jest – ze A.Struzik pracowal kiedys m.in. tez w Gostyninie w szpitalu psychiatrycznym – wie, co robi… (?)
Dlaczego głupota nie ma skrzydeł? Wtedy ci wszyscy Struzikowie and co. wylądowaliby na Saharze…
No, rzeczywiscie bez pobutki wszystko sie sypie. PAK-u, wroc!!!!
KKE błagam, błagam postaraj się trochę ustrukturyzować swoje wypowiedzi. Bez znaków diakrytycznych, przestankowych, tudzież bez dzielenia tekstu na akapity, są one kompletnie, całkowicie i beznadziejnie nieczytelne.
Gostek – to domaganie się niemożliwego 🙁
Powyżej i tak jest w miarę czytelnie…
A propos głupoty i skrzydeł, jeszcze ładniej wygłosił to niejaki dr Strosmajer z pamiętnego serialu (jednego z nielicznych, jakie oglądałam) Szpital na peryferiach: „Gdyby głupota miała skrzydła, to pani fruwałaby jak gołębica” 😉
Pisze wylacznie ASCII, by czytelne bylo na terminalach VM/XA.
Jesli wlasnie cos (zachecajac do przeczytania tej relacji z POR) niescile http://www.man.torun.pl/archives/arc/muzykant/2011-03/msg00000.html , to na e-mail Listy Muzykant uzupelnijcie. CZUWAC! Dzieki (a ja sie zdrzemne, wiec czuwac doslownie).
A prezesom SA zaspiewac „obywatelu, zrob sobie dobrze sam…”
PR SA – zgubilem, bo co im za roznica, jaki biznes maja i ile z niego przetrwa, „szarpac czerwone sukno” jak Boguslaw Radziwill po traktacie w Radnot w „Potopie”
Tu macie odpowiedź, ile kosztował projekt Radio na Wizji:
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/wladyslaw-bogdanowski-wywiad
No, ja bym wolał jakieś niezależne dane, a nie to, co mówi prezes. Ale jakby nie było, widać w którą stronę to zmierza – do zupełnej komercjalizacji mediów publicznych, których zadaniem będzie przede wszystkim polityczna propagandowa agitacja i przynoszenie profitów zarządzającym.
Ale zauważyłem, że wiodący serwis opiniotwórczy też zabrał głos w tej sprawie 🙂
http://mrauhau24.pl/22-operetka.html
😆
A mówiąc znów serio, przecież naprawdę nie byłoby takie trudne wypromować i POR, i Studio. Kiedy doszło do nagrania drugiej płyty Piotra Beczały dla firmy Orfeo, odbyło się to na jego życzenie z POR, Łukaszem Borowiczem, w Studiu Lutosa i z naszymi wspaniałymi radiowymi realizatorami. Szefowa Orfeo, która odwiedziła muzyków podczas nagrania, była ponoć pod wrażeniem tego wszystkiego i dzięki temu, co zobaczyła, zaplanowała kolejne projekty z POR. W tym nagranie kolejnej płyty Piotra (we wrześniu), ale i innych solistów współpracujących z tą firmą. Może z tego nie są jakieś gigantyczne pieniądze, ale są, a prestiż – niewymierny. A mądry menedżer, gdyby takowy w radiu był, poszukałby kolejnych podobnych kontaktów.
No tak, tylko że przecież przy tym nie da się prowadzić kampanii wyborczej – a towarzyszom chodzi o to, by mieć sprawne narzędzie propagandowe, a nie jakiś tam prestiż.
Fakt 😐
Jakie „wypromowac”? Przed tymi bezczelnymi ignorantami? Nic im nie przemowi. Mineli sie z powolaniem-dyspozycja partyjna, chca miec tv zamiast radia – to niech za wlasnie pieniadze. Ale te glupie chamy moga to po prostu zaraz zniszczyc i sprzedac – jak do mnie dotarlo, ze A.Struzik z „Max Film”, morderca tylu kin i Teatru Malego, to 🙁 strzelac juz (a niech mnie aresztuja, byle glosno i dla Sprawy).
Jeszcze mnie zastanowił jeden akapit w sprawozdaniu listki:
– Studio im. W. Lutosławskiego miałoby pozostać w stanie nienaruszonym i być dzierżawione m. in. pod działalność nagraniową i koncertową Polskiej Orkiestry Radiowej
To znaczy, MTM wystawiałby tam zapewne operetki w formie półkoncertowej lub grałby swoje ślyczne koncerty, a RADIO DZIERŻAWIŁOBY WŁASNE NIEGDYŚ STUDIO OD PANA IZBANA na nagrania POR, czyli dokładnie tak, jak mówiłam.
A inni nie mieliby wstępu, chyba że zabuliliby Mężowi Bratanicy.
To jest zarobek?
To jest działanie na szkodę firmy.
Dorota (przepraszam – PK), przecież dokładnie tak ten przyszły scenariusz / mechanizm opisałem kilka godzin / dni temu (nie mogę go teraz szybko znaleźć).
Skoro się już zrobiło głośno o przeróbkach i czeleście, to odpuścili ; teraz MTM bedzie wynajmować PR ich własność – o ile oczywiście PR zabuli…
Całkiem jak w sok-realiźmie – od 60 lat nic się nie zmieniło..
Tylko dawniej nie było tylko takiego chytruskowato-byznesowego kolesiostwa..
Nóż mi się otwiera w kieszeni !!!!!
Panie Struzik, Panie Izban – odrobinę godności proszę
miałem się spotkać niegdyś z Niką S.
ale nie zdążyłem…
została mi tylko Jej książka wydana w Res Publice…
Zamykam oczy. Powidoki. Nie widać tego całego szajsu, który nas oblepia
Niestety władze województwa pod naczalstwem Struzika, to zwyczajna kamaryla, pisałem już o tym.
Proszę pamiętać, iż za taki stan odpowiada również koalicjant, czyli oświecona (sic!) Platforma Obywatelska.
lesiu – chyba Ci chodziło o to:
http://szwarcman.blog.polityka.pl/?p=620#comment-85139
biber06 – tak jest, ale teraz za koalicjanta to my trzymajmy kciuki, bo to od niego zależy, żeby wniosek w zarządzie województwa nie przeszedł.
tak, to ten wpis, dziękuję PK.
Czekam na wieści z pola – (PSL) – walki.
Propozycja pikiety – OK – juz nie jest tak zimno..
A blokowanie drogi skuteczniejsze nie jest ? I całkowicie bezkarne, a nawet do (za)rządu się można załapać…
Obrazek z sąsiedniego podwórka: państwo niemieckie subwencjonuje w tej chwili ok. 130 orkiestr… W tym ok. 80 to orkiestry teatrów, 30 orkiestry symfoniczne, 13 orkiestry radiowe, pozostałe to orkiestry specjalizujące się w wykonawstwie muzyki dawnej lub muzyki współczesnej. Ja nie mówię, że mamy się porównywać 1:1, bo i fundusze i tradycje nie te, ale nie uwierzę, że nie stać nas na POR, Amadeusa (który też nie może się od lat doczekać sensownej siedziby i raz po raz wisi na włosku) i jeszcze kilka innych dobrych zespołów…
Wrocilam, przeczytalam i spadlam z krzesla.
Beato tez nie wieze ze nas nie stac na kulture, wszytsko to cale gadanie, jest politycznym wygodnictwem. A ten Pan marszalek to po prostu….tragedia.
Według mnie cała tragedia polega na tym, że do żłobu dorwało się towarzycho, które – bez względu na oficjalne deklaracje – kulturę ma głęboko gdzieś i osobiście nie czuje potrzeby korzystania z niej na poziomie innym niż seriale telewizyjne czy muzyczka czilałtowa. A skoro im samym co insze niepotrzebne, to po kiego grzyba wyrzucać na to jedyną rzecz naprawdę interesującą, czyli szmalec?
Dyktatura ciemniaków wcale nie skończyła się wraz z PRL-em. Co z tego, że ten ciemniak teraz nieco wypolerowany i w markowy garnitur wciśnięty? Tak samo ma w pogardzie wszystko, czego nie da się na wymierną, najlepiej własną korzyść przełożyć.
Uch, jak mi się czasem gryźć chce… 🙄
Szmalec to oni wyrzucają na coś innego. Na rzeczy nikomu niepotrzebne, jak owe Radio na Wizji, którego nikt oglądać nie będzie, bo jaki to ma target? I reklam też nie będzie, bo nikt się nie połakomi na taki produkt. 3,5 mln to suma oficjalna, a ile naprawdę zostało w tym utopionych pieniędzy i ile jeszcze zostanie (ponoć z Jedynki też chcą zrobić tiwi, oczywiście w celach politycznych), oni jedni to wiedzą.
do bobika:teraz jest demokracja ciemniaków 🙂
Czy wiadomo, co postanowił dzisiaj Zarząd Województwa Mazowieckiego?
Chyba jeszcze nic. Już coś bym pewnie wiedziała…
Musze wyjsc (bulgarskie swieto wiosny na Radomska13.art.pl , moze wreszcie dam rade zdazyc choc na zakonczenie urodzin u Wizytek Smolna.eu). Jesli cos wiadomo o tych decyzjach lub by ktos mial konkretna inicjatywe (np. mam 😉 wuwuzele, grali na niej „LadySmith Black Mambazo” po koncercie na „Skrzyzowaniu Kultur”), to alarmujcie tez na Liste Muzykant@man.torun.pl . Z najwyzszym szacunkiem i troska o POR, nie mozna pozwolic, by prezesie PR SA zakrzyczeli (znow! jak Czabanski o NOSPR 4 lata temu) laczeniem tych spraw, tj. finansowanie i status formalny POR 1 sprawa (oczywiscie, bez cyrkow z podoporzadkowaniem maestro L.Borowicza temu [wyrzuconemu z ZPiT „Mazowsze”, czy WOK {pozbawione zl. za to?}? – uscislijcie, bym nie platal cytujac, prosze] mezowi bratanicy marszalka A.Struzika) i moze by ktos to dosponsorowal trwale, a odrebna sprawa i zadnego kroku wstecz, to obrona S-1! – zadnego ograniczania dostepu pr. 2 PR do S-1 i jeszcze (okradanie PR przez „podwykonawce” jak w TVP bylo afer pelno – wytykano Czarzastemu) placenia za to i zadnego przebudowywania, naruszania instalacji w S-1! A jak pan prezes Hasinski uwaza za 🙂 „wade” radia, ze nie jest telewizja, to zamiast „udoskonalac” S-2 i strukture wydatkow PR, niech wysle cv do TVP lub jakiegos tabloidu, najdalej od PR!
O tym samym szczekam, Pani Kierowniczko – szmalec pchany jest tam, gdzie jakąś korzyść przyniesie. Albo polityczną, albo śwagrowską, albo kolesiowską, albo rękorękęmyjną, albo wprost choć niejawnie finansową… Jak tylko mocniej poskrobać, niemal zawsze coś takiego spod spodu wyłazi. Taka kategoria, że coś jest dobre i społecznie potrzebne, chyba już w ogóle przestaje istnieć na szczytach władzuchny (faktycznie, nie w maskującym ględzeniu). Liczą się siuchty i co-ja-będę-z-tego-miał. Tudzież pan mnie podrapie plecy, to i ja panu podrapię plecy. Brrrr…
Demokracja ciemniaków? Tyz pikne… 😈
Nasza ukochana demokracja (ciemniaków, tow. szmaciaków, misiów, kolesi, salonu) jest niestety za młoda, żeby argument kultury wygrał w dyskusji o braku środków na coś tam. Zawsze są ważeniejsze, nie cierpiące zwłoki potrzeby.
Bardziej mnie boli to, że ci wszyscy kolesie, misie itp. walczą o szmalec malec. To nie są szwindle w wielkim stylu tylko kwoty rzędu kilku baniek – złapać trochę forsy i w krzaki.
Boli, że już nikt nie myśli długoterminowo, tylko do następnego budżetu kwartalnego.
No tak, Gostku, zwłoki już nie cierpią, nawet jak to są zwłoki kultury… 🙄
A z tym szmalcem malcem święta prawda. Niektóre przekręty z rozmachem mogą nawet budzić coś w rodzaju podziwu – nu, maładiec. Natomiast te wszystkie cherlawe szwindelki i dopychanie śwagra do koryta – tylko zbrzydzenie. 🙁
Powiedziałbym: zwłoki nie cierpią, zwłaszcza jeśli są to zwłoki kultury.
Wrocilo Nowe?
Ja co prawda na okres samokrytyki sie juz nie zalapalem, ale pewnie sa tacy co pamietaja. Pomozcie kolezance, a przy tym i reszcie moze sie przydac….
Moment, muszę przerobić wpis, żeby dyskusja pod spodem zachowała resztki sensu. 👿
Nienawidzę cenzury, nienawidzę cenzury, nienawidzę cenzury… Za długo żyłam w PRL, żeby jej się łatwo poddawać
Jednak brakuje mi opinii jakiegos prawnika. Hallo, Lex z sasiedniego blogu!!
To sie tak rozkreca, ze sprawa zaczyna sie ocierac o granice legalnosci…
Chocby kwestia odwolania polityka. Czy polskie prawo przewiduje taka oddolna inicjatywe? W Stanach jest to dosyc proste i czasami bywa skuteczne na szczeblu powiatu czy miasta. A jak jest z nominatami w strukturach PR?
Jeśli trzeba usunąć, to trzeba, ale uprzedzam, że w każdej chwili mogę opublikować nieautoryzowaną i przeredagowaną wersję, a potem będę z dziką radością czekał na straszenie i pozwy. 😎
No właśnie – puszka z pandorą już piznęła o glebę.
Prośba o usunięcie komentarzy – to źle wróży Sprawie…?
I tutaj właśnie demonstrują swoją wyższość czytniki RSS, dzięki którym wszystko, co zostało opublikowane na blogu zostaje u mnie w formie kopii na wieczną rzeczy pamiątkę. Więc, Pani Doroto, jak trzeba, to trzeba.
Strasznie mi żal listki, muszą się naprawdę nad POR zbierać ciemne chmury, skoro takie reakcje i takie naciski.
Zastraszanie jest socjotechnicznym sposobem kontroli ludzi.
Zamiast rozwiązać trudną sytuację stwarza się aurę zagrożenia, która przesłania dotychczasowy obraz. Zamiast dotychczasowego stresu jest go więcej. Stwarza się też pozór, że poszkodowany sam jest sobie winien.
@listka: przypomina mi się Rok 1984 – czy jutro obudzę się w świecie, w którym PR będzie lepiej, przejrzyściej, sprawniej zarządzane (mętne umowy dot. np. transmisji Radia dla Zagranicy nie będą przynosiły milionowych strat vide Ukraina, Łotwa), prezesi mają odwagę konfrontować się z wypowiedzianymi przez siebie słowami i przedsiębranymi działaniami, a kwestia S1 i POR okaże się niebyłą, być może nie będzie nawet czego wspominać, sen, mara?
Nie wiem też do końca za co straszące osoby miałyby Was karać, czy za swoją własną nieudolność w przygotowaniu i przeprowadzeniu tego działania? To trochę tak jak przyłożenie z bata koniowi, który dobrze ciągnie wóz, żeby krnąbrny wiedział co go może czekać.
Słuszność lub nie podejmowanych decyzji nie wobec własnych pracowników nie zależy od efektu ich zaskoczenia, obezwładnienia lub od tego, czy ktokolwiek może lub nie decyzje te skomentować.
Tutaj sytuacja dotyczy nie tylko samej Polskiej Orkiestry Radiowej, ale również siedziby tejże orkiestry, które to miejsce jest również narzędziem pracy dla jednego z publicznych programów radiowych – finansowanych ze środków publicznych.
Uważam, że w najlepiej pojętym interesie publicznym należy o tych sprawach rozmawiać publicznie. Również z tego powodu, że być może wówczas uda się odnaleźć rozwiązania mniej destrukcyjne i mniej rewolucyjne w charakterze.
Jak ktokolwiek może tego żądać – mamy internet i w ogóle. Kto chce komu zamknąć usta? Przecież zainteresowani sprawą już i tak przeczytali. Nie jesteśmy dziećmi, wiemy, o co tutaj chodzi. Usunięcie postów nie zmieni naszej wiedzy.
Moi drodzy, zmieniłam wpis. Teraz możemy dyskutować nad jego treścią i właściwie wyjdzie prawie na jedno.
A, i jeszcze jedna wiadomość, tym razem z samorządu: znów przełożono rzecz o tydzień, dalej „analizują koszta” 😉 Tak że poprzednie informacje się potwierdziły.
Chcą nas przetrzymać…
To jest dokładnie świadomość i postępowanie Homo sovieticus. Nie wiem, z jakiej partii są owi Panowie Prezesi, ale realny socjalizm mają we krwi.
Z SLD, ma się rozumieć 🙂 A prezes Bogdanowski – Stowarzyszenie Ordynacka.
No proszę jak wychodzi od razu.
Ja nie jestem oczywiście z tych, co wszystkich traktują uogólniająco – w SLD są przecież i ludzie w porządku, którzy nie mieszczą się w POPiSie ani w PSL. Ale pewien typ działacza, wicie, rozumicie, jest wiecznie żywy 👿
Ta cała akcja wygląda na oddolną inicjatywę części koleżeństwa, nie prezesów. Prezesi nie muszą się przejmować pierdołami, mając zaufanych towarzyszy wśród kolektywu.
No to też stary numer z socjalizmu.
Dlaczego demokracja w krajach bardziej cywilizowanych nie ma tak bolesnych skutków ubocznych?
W Chinach chcąc zostać cesarskim urzędnikiem,trzeba było się wykazać dużą wiedzą i talentem literackim.I komu to przeszkadzało??
A nieduża,dobrze wyreżyserowana zadymka uliczna bardzo by się przydała.W TV nie zauważyłam żadnej wzmianki.Co się będą wysilać dla trzech tysięcy wykształciuchów…
Klasyczny numer „dziel i rządź”,to patent o wiele starszy od socjalizmu,choć bardzo twórczo wtedy rozwijany.
Rozumiem osobę poddaną naciskom i też mi jej żal, ale czy naciskający (pomijając już, że to właściwie kolejny skandal) nie rozumieją takiego drobiazgu, że prośba o usunięcie postów skutkuje natychmiastowym wzrostem zainteresowania tymi postami? Nawet gdyby dyskusja już przycichła, właśnie taka prośba natychmiast by ją od nowa pobudziła.
Ja sobie oczywiście wszystko natychmiast skopiowałem i na życzenie każdemu mogę udostępnić. 😉 Babilas chyba też coś podobnego dał do zrozumienia. Kierownictwo bez wątpienia kopię posiada. Itp, itd. Czy naciskającym wydaje się, jak przedszkolakom, że kiedy zamkną oczy, nikt ich nie widzi? 👿
A przy okazji pytanie: czy ja dobrze wnioskuję, że część muzyków POR już się oblizuje na myśl o kokosach obiecywanych przez prezesów i marszałków i dlatego nie życzy sobie utrącenia tego złotego interesu? 😯
Chyba dużo przyczyn się złożyło: od zerwania ciągłości historycznej, co obejmuje i naturalną wymianę elit, do cech kultury (mentalności) polskiej, np. ostentacyjne demonstrowanie przynależności do „lepszych” sfer. Czyli prymat drogiego przedmiotu nad drogą konsumpcją kulturową. Dodajmy cechy radziecko-socjalistyczne, a i cechy współczesnej kultury w ogóle: miernota rządzi (wspaniały egalitaryzm) i robi się wspaniały gulasz. I pewnie jeszcze kilkadziesiąt innych powodów.
Nie było,jak dworskie orkiestry.Albo taki da Venosa,co mógł z własnej kieszeni.I tylko kochanek żony musiał się obawiać.No i żona…Czyli muzyka była ważniejsza od rodziny.Dzisiaj dokładnie odwrotnie…
Bobiku, chyba idea jest taka, że liczba potencjalnych czytelników się zmniejszy. Podawane treści pokątnie mają ograniczony dostęp.
Albo i straszą muzyków, że jak nie dojdzie do Kontraktu Tysiąclecia, to rozwiążą wszystko i muzycy pójdą się paść na zieloną trawkę. A tak przynajmniej Lehara se pograją.
No zacząłem pisać, coś mi przerwało, a tu Tadeusz tak pięknie mnie wyręczył 🙂
Oprócz tego, że nawet przy rządach miernoty (makdonaldyzacji kultury, znaczy się), nie przeszkadza to funkcjonowaniu różnych szacownych instytucji na całym świecie.
Najgorszy jest w ogóle argument „po co to komu”. Przecież na kulturę, muzykę wystarczy Bitwa na Głosy albo Filharmonia Dowcipu.
Chyba honor był ważniejszy 🙂
Ale jak się kończyli arystokraci, a i wzbogaceni mieszczanie też sobie chcieli posłuchać tego, co mógł książę (=droga konsumpcja kulturalna), wymyślili koncerty abonamentowe. Ale później państwo, przejmując coraz więcej pieniędzy i obowiązków obywateli, przejęło wszystkie trudy. I się zaczęła łaska polityka, a nie chęć tych, którzy sobie chcą posłuchać muzyki.
Czy tekst wpisu został zmieniony dla uporządkowania dyskusji pod nim, czy pod jakimś naciskiem? Bo już niczego nie rozumiem. Czytałam, co wczoraj napisała Kierowniczka i zakładam, że czytało mnóstwo innych bywalców blogu, wiec tak czy siak, wieści poszły w świat. Czy ta cała afera zagraża polskiej racji stanu? Nie za duże przełożenie „korby do torby” w tej sprawie? Przecież nie chodzi aż o tak wielkie pieniądze (chyba?), żeby naciskać na dziennikarza, wpływać na treść tego, co pisze się o sprawie w internecie i stwarzać ogólną atmosferę zagrożenia. Albo chodzi o coś więcej, albo ktoś tu mocno przesadza 👿
Ja nie jestem oczywiście z tych, co wszystkich traktują uogólniająco – w SLD są przecież i ludzie w porządku, którzy nie mieszczą się w POPiSie ani w PSL. Ale pewien typ działacza, wicie, rozumicie, jest wiecznie żywy
Też tak sobie pomyślałem. I konsekwencji wysłałem zapytanie do sztabu Grzegorza Napieralskiego. Zobaczymy, czy czytają takie maile, czy też nie… 🙂
Trochę bełkotliwie wyszło: „I się zaczęła łaska polityka, a nie chęć tych, którzy sobie chcą posłuchać muzyki.”
czytaj:
„I zaczęła być ważna łaska polityka, a mniej ważna chęć tych…”… może lepiej.
Tadeuszu, szło się domyślić, w odróżnieniu od niektórych wpisów na tym blogu 😈
Skoro przejęło,to niech dźwiga.a jak nie,,to poproszę o zwrot moich podatków,które wydam na drogi bilecik.
Da Venosa honor załatwił w jeden wieczór,a później już tylko muzyka…
No więc właśnie!
Da Venosa na wszelki wypadek chyba jeszcze wariatem został. To może dobre kwalifikacje na kompozytora? 😉
Wariatem może nie, ale umartwiał się dość solidnie…
Spokojnie, nie było żadnych strasznych nacisków, tortur ani niczego w tym rodzaju!
Jedynie delikatna sugestia. I bynajmniej nie od prezesów.
Powinnam czasem powściągnąć swoje dziennikarskie zapędy.
Najzwyczajniej w świecie – wybiegłam przed szereg.
Być może za szybko, być może niepotrzebnie…
Historia rozstrzygnie.
Pozdrawiam.
Żółte papiery zawsze się przydają,zwłaszcza w sądzie
A może zadymę w sejmie zrobić?Stoi tam jeszcze fortepian na schodach?
Czytam sobie blog, artykuły w GW i Polityce i dziwi mnie, że dopiero teraz podniosło się larum w sprawie studia. Przecież ono dogorywa od wielu już lat… Gdy zacząłem pracę na Modzelewskiego, studiem, wtedy jeszcze S1, zarządzał pan Leszczyński. Był impresariem z prawdziwego zdarzenia, sprowadzał do S1 wykonawców światowego formatu. Potem było już tylko gorzej – wieloletnie rządy pani Bilińskiej, której coroczną zasługą było wykazywanie przed zarządem, że znów udało jej się nie wykorzystać budżetu – doprowadziły do zapaści technicznej (czego może z pozycji widza nie widać). Artystycznie też chyba było coraz gorzej, choć nie jestem ekspertem, nie wypowiem się. Potem nastał PIS i zrobił dożynki – zwolnił wszystkich od stanowiska kierownika wzwyż. Bez względu na zasługi, czy kompetencje. Z PISem przyszli ci, co siedzą sobie dookoła S1 do dziś – zakopcowali się jak ziemniaki czy inne buraki i siedzą. Oni chcą tylko trwać, póki tu są to niewiele się zmieni.
Podsumowując – problem studia im. W. Lutosławskiego nie pojawił się wczoraj, wraz z pomysłem oddania go na działalność operetkową. To był, trwający wiele lat, powolny upadek. Brak impresaria z prawdziwego zdarzenia, który sprowadzałby gwiazdy i częściej zapełniał salę, brak promocji, brak pieniędzy, brak odtwarzania substancji technicznej – to wszystko złożyło się na obecną sytuację. Teraz, żeby studio znów było na poziomie, potrzebni są ludzie kompetentni i pieniądze. Niestety i ludzie kompetentni, i pieniądze są w radio dobrem deficytowym…
@vesper: tak, dziś doszło do („auto”)cenzury na wniosek komentującego o nicku „listka”, było to tak:
# listka pisze:
2011-03-01 o godz. 16:39
Witam ponownie.
Proszę o usunięcie mojego postu, jak również o niepublikowanie tego.
Moje działanie zostało przez część muzyków odebrane jako szkodliwe.
Przykro mi, bo nie taki był mój zamiar – jak widać zastraszenie jest skuteczną metodą dyscyplinowania ludzi.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za usunięcie moich postów.
Potem nastąpiła znacząca chwila ciszy i z głównej treści wpisu zniknęła dość miarodajna relacja ze spotkania w siedzibie PR muzyków oraz dyrekcji POR z pp. Hasińskim i Bogdanowskim, który Pani Kierowniczka zastąpiła skróconym komentarzem, z którego najważniejszy wydaje się początkowy akapit. Warto się nad nim zadumać.
Jeśli dobrze poszukasz lub korzystasz z RSS to zapewne bez trudu odnajdziesz sporną relację…
radiowiec – witam. Takie też są dokładnie moje myśli na temat Studia. I najsmutniejsze, że imię Witolda Lutosławskiego nadano mu już wtedy, kiedy zaczęły się odbywać tam imprezy niegodne tego patronatu… 🙁
Listko, sorry, ale widzę pewną sprzeczność między oświadczeniem „moje działanie zostało przez część muzyków odebrane jako szkodliwe” i „jak widać zastraszenie jest skuteczną metodą dyscyplinowania ludzi” a „spokojnie, nie było żadnych strasznych nacisków”.
A poza tym – albo Twoja relacja nie była ścisła i wtedy każdy lepiej poinformowany mogł ją tutaj sprostować, albo ścisła była i wtedy pozostaje dość przeraźliwa, bez względu na to, czy ją wycofałaś, czy nie. Mnie w każdym razie kompetencja decydentów i ich podejście do sprawy już zdążyło zjeżyć włosy na głowie (ba, na całym ciele) i tego się usunięciem postu odkręcić nie da.
listka – gdybym wiedziała, że to były delikatne sugestie kolegów (zapewne tych, co „po godzinach” grają w MTM, a może tych ze związków zawodowych), nie zmieniałabym wpisu 😉 Myślałam, że grożą jakieś autentyczne przykrości 🙁
Ja uważam, że to była dobra robota dziennikarska 😉
A jezeli juz padlo nazwisko Lutoslawskiego, czy ktos moze wie, jakie – poza koledami – jegopiesni ukazaly sie drukiem?
A chodzi mi dokladnie o to:
Dwie piosenki dla dzieci na głos i fortepian (Spóźniony słowik i O Panu Tralalińskim) do słów Juliana Tuwima (1948) 4’
Lawina na głos i fortepian (1949) 5’
Pięć pieśni do słów Kazimiery Iłłakowiczówny na sopran i fortepian (1957) 10’
Nie dla Ciebie na sopran i fortepian (1981)
The Holly and the Ivy (Ostrokrzew i bluszcz) na głos i fortepian (1984)
I czy w ogole da sie to gdzies w Polsce zdobyc poza bibliotekami?
W podtekscie – znalazlam fajna i inteligentna spiewaczke, dobrze byloby zachecic przez 2013 rokiem. 🙂
Studio studiem, a Francuzom ciegla trzeba, ze Polacy nie gesi…
Koledzy z MTMu, ani – tym bardziej – ze związków nie mają z tym ABSOLUTNIE NIC WSPÓLNEGO.
A za dziennikarską pochwałę dziękuję – pochlebia mi 😉
Nieważne, skąd są, ale się mylą i mam nadzieję, że czas to potwierdzi.
Pozdrawiam 🙂
Coraz więcej tajemnic.Te nasze blogowe wprawki kryminalno-literackie zaczynają się niepokojąco materializować.Tfu,tfu!!!.
Mam ogromną prośbę. Gdyby ktoś z Państwa wiedział co postanowił dziś Zarząd Województwa Mazowieckiego w tej sprawie (i czy w ogóle coś postanowił), to proszę o krótką informację. Pozdrawiam
Napisałam o 17:33 🙂
A teraz coś przyjemniejszego: Dominik Połoński dziś wystąpił w Dzień dobry TVN 🙂
Pani Doroto, dziękuję bardzo. Jest tu tyle wpisów, że nie daję rady wszystkich dokładnie przeczytać 🙂
@listka: Znam osoby, które osobiście i bardzo poważnie przeżywają omawianą sytuację S1, dla których zahacza ona o osobiste wątki. Każda informacja tego dotycząca jest dla nich bardzo istotna.
Pochlebstwa pochlebstwami, jednak waga Twojej relacji oraz eufemizmy związane z jej usunięciem na pewno przyczyniły się do oburzenia i zdenerwowania. Z dziennikarskiego punktu widzenia ważne jest również dbanie o dobro odbiorcy przekazu.
Istotne jest stworzenie klarownego, aktualnego komunikatu, a nie szkolnych wprawek dla wąskiego grona zainteresowanych. Wspólnie zajmujemy się tutaj odczarowaniem przekazu szeptanego, określeniem faktów a nie pogłosek.
Ponadto należy oczekiwać, że sygnatariusze petycji trafią też na ten blog i będą szukali tutaj wsparcia w uzyskaniu odpowiedzi na nasuwające się oczywiste pytania. Z Twojej relacji wynika o tyle dużo, że relacji tej trzeba szukać i nie należy jej komentować, żeby… Dobrej nocy.
Tereso:
http://www.pwm.com.pl/szczegoly.php?przedm=679806&grupa_p=9
Pogrzeb sobie, chwilowo nie mam czasu sprawdzić pozostałych pozycji 🙁
Czytam kolejny odcinek bloga Pani Doroty i nóż się w kieszeni otwiera. Przepraszam za niekulturalne określenie, ale PR rządzą teraz ciule! Jest wśród nich i niesławny import z Wrocławia, niejaki Paweł Majcher, który tak pomieszał w Radiu Wrocław, że jego następcy kontynuując linię byłego pana prezesa tamże m.in. zredukowali do etatu w archiwum zdobywczynię PRIX EUROPA (sic!) Jolantę Krysowatą. Niestety podejrzewam, że pomysł likwidacji POR i wynajęcia Studia im. Lutosławskiego to jego dzieło. We Wrocławiu zlikwidował był wszystko, jest już tylko jazgot z playlisty i serwisy informacyjne, których częstotliwość przyprawia o wymioty. Panie Ministrze Zdrojewski, użyj
Waść jakichkolwiek wpływów nieformalnych, jeśli formalnie nic nie możesz, i ocal honor naszego miasta zatrzymując ten debilny projekt wydzierżawienia S1, by Wrocław nie kojarzył się w Warszawie z tym co najgorsze.