Co słychać u Piotra Beczały – suplement

Jeśli czytaliście noworoczny numer „Polityki”, trafiliście zapewne na mój artykuł pt. Polskie głosy rządzą. Pierwotnie miał on dużo większą objętość, trzeba było go wydatnie skrócić. I okazało się, że jest pomyłka w zapowiedzi dalszego ciągu sezonu Piotra Beczały na scenach świata.

W styczniu i lutym będzie w Paryżu, tak, jak napisałam, ale nie aby zadebiutować w roli Kawalera Des Grieux w Manon Masseneta, lecz aby wystąpić w jednej ze swych koronnych ról, Księcia Mantui w Rigoletcie. „Kawalerski” debiut i owszem się odbędzie, ale podczas marcowej premiery tej opery w Met, a jego partnerką, czyli wykonawczynią roli tytułowej, będzie Anna Netrebko (będzie można obejrzeć ten spektakl w transmisji HD).

Wygląda na to, że to on już na stałe zastąpił w tym „duecie marzeń” Rolando Villazona. Kolejna premiera z udziałem ich dwojga odbędzie się latem na festiwalu w Salzburgu: będzie to Cyganeria, zaplanowana specjalnie z myślą o nich. Ten duet zabłyśnie tam już trzeci rok z rzędu, po Romeu i Julii z 2010 r. oraz Jolancie Czajkowskiego z zeszłego roku. Tu dodam, że rosyjska śpiewaczka jest serdecznie zaprzyjaźniona z obojgiem państwem B., a od niedawna są nawet sąsiadami na Manhattanie. Wszelkie nowości i plany artystyczne Piotra Beczały można poznać na jego stronie internetowej.

Jest on też w trakcie nagrywania nowej płyty z repertuarem verdiowskim, także z Polską Orkiestrą Radiową i Łukaszem Borowiczem (do duetów zostali zaproszeni Ewa Podleś i Mariusz Kwiecień). Ale czy kiedy ta płyta wyjdzie, będzie w Polsce dostępna? Cóż, mamy bardzo smutny przykład jeśli chodzi o ostatnią, Slavic Arias: umowa z Empikiem okazała się humbugiem, ponieważ jeśli poszukać płyty na stronie Empiku, wyświetla nam się obraz: produkt niedostępny. Wydawałoby się przecież: najwybitniejszy polski tenor, jeden z największych gwiazdorów scen operowych świata, z repertuarem słowiańskim (w tym polskim), polską orkiestrą i dyrygentem – i polskiej firmy nie interesuje, czy ktoś chciałby ją kupić. Na Zachodzie płyta dostała nagrody m.in. od pism „Classica” i „Opera News”, u nas – głucho. Po raz kolejny okazuje się, że Empik to nie jest poważna firma, z którą warto współpracować.

PS. Wczoraj rozmawialiśmy o wywiadzie z panem M. Ten #$%^&*@ miał czelność, żeby go wstawić na stronę NIFC – najlepszą chyba w świecie i najdokładniejszą stronę internetową o kompozytorze. To po prostu jej profanacja. W każdym razie jak chcecie czytać te (…….), które są przede wszystkim stekiem kłamstw  – proszę bardzo.