Trzy kolory. Playlista

Pewnie niektórzy z Was już wiedzą, że prawie całą twórczość naszej jubileuszowej trójcy – Witolda Lutosławskiego, Krzysztofa Pendereckiego i Henryka Mikołaja Góreckiego można już odsłuchać w sieci za darmo (choć bez możliwości ściągnięcia).

Dokonał tego Narodowy Instytut Audiowizualny w ramach ministerialnego programu digitalizacji Kultura +, przy współpracy Polskiego Radia, z którego archiwów pochodzi ok. 70 proc. nagrań. Adres strony to www.trzejkompozytorzy.pl (jest i wersja angielska). Utworów jest w sumie prawie 300, a towarzyszy im ok. 950 tekstów. Nad całością czuwał zespół ekspertów, na którego czele stała muzykolożka dr hab. Iwona Linstedt (Instytut Muzykologii UW), znakomita specjalistka od muzyki XX i XXI w.

Są tam rzeczy bardzo różne – od muzyki użytkowej, filmowej, pedagogicznej  po wielkie dzieła. Mówiąc w skrócie, od Dla Jasiunia Góreckiego (w wykonaniu początkującego małego skrzypka – rzeczonego Jasiunia i jego mamy, czyli córki kompozytora Anny Góreckiej) po Czarną Maskę Pendereckiego (to ostatnie jest o tyle cenne, że nie ma żadnego wideo z tej opery). Szukać można na różne sposoby, twórczość jest też opatrzona wszelkimi kontekstami, biograficznymi i zewnętrznymi, historycznymi. Wykonania bardzo różne, w tym nazwiska wielkie (m.in. Mutter, Zimerman, Rostropowicz), no i oczywiście wykonania autorskie kompozytorów, i to nie tylko w roli dyrygentów – można znaleźć nagrania każdego z nich jako pianisty. Kompozytorzy są obecni także poza zapis głosu w dziale Konteksty. Długo by opowiadać, a najlepiej sobie po stronie pochodzić. Sama nie spenetrowałam jeszcze wielu jej możliwości.

To jeszcze prywata: dodatkiem jest seria playlist ułożonych przez członków rodzin kompozytorów, muzyków i krytyków. W sumie jest ich 17 (może będzie ich więcej?). Ułożyłam swoją i ja (można wejść nawet ze strony głównej, na dole). Specjalnie dobrałam utwory, które są – przynajmniej niektóre z nich – może trochę mniej znane, może zapomniane, ale moim zdaniem ważne w twórczości danego kompozytora. No i wszystkie je po prostu lubię. Oczywiście nie muszę dodawać, że lubię i inne.