Andreas Scholl śpiewa barytonem

Oczywiście nie cały czas, ale z zaskoczenia. Efekt skontrastowania kontratenoru jako Dziewczyny i barytonu jako Śmierci w znanej pieśni Schuberta był uderzający, zwłaszcza przy kontraście wyrazowym.

Scholl nie zmienia głosu na stałe, ale inaczej ustawia swoje emploi. Chyba stwierdził (poniekąd słusznie), że tym emploi nie jest już wokalna wirtuozeria, lecz po prostu pieśń, i to śpiewana jak najprościej. Dzisiejszy wieczór w gdańskiej Akademii Muzycznej zawierał repertuar z płyty Wanderer sprzed dwóch lat, nagranej również z Tamar Halperin (prywatnie – swoją małżonką).

Przy okazji, Tamar Halperin to również bardzo interesujący i wrażliwy muzyk. Wspaniały dźwięk, w solowym graniu (Intermezzo A-dur Brahmsa, Rondo F-dur Mozarta oraz wpleciony kilka razy pomiędzy pieśni powolny i melancholijny Walc h-moll op. 18 nr 6 Schuberta) świetne operowanie kontrastami, we wspólnym – subtelne partnerowanie. Bardzo wszechstronna, podobnie jak mąż absolwentka Schola Cantorum Basiliensis, ale też uprawiała i aranżowała jazz i pop. Główna jednak jej specjalizacja to barok, na klawesynie oczywiście. Ale na klawesynie grywa też rzeczy współczesne.

Wracając do samego Scholla, w pieśniach ma on możliwość starannego kontrolowania swojej intonacji, z którą miewał – i wciąż czasem miewa – kłopoty. Jest teraz śpiewakiem, któremu pasuje kameralny nastrój i skupienie. Był nawet taki dramatyczny moment, kiedy artysta zdenerwował się chodzeniem fotografa po sali i przerwał wykonanie pieśni Schuberta Du bist die Ruh, ponieważ, jak wytłumaczył, nie mógł się skupić. Ten brak skupienia zaowocował właśnie zachwianiem intonacji. Ale kiedy powtórzył pieśń po chwili, wszystko już było w porządku.

Śmierć i dziewczyna, ale także w drugą stronę – więc Mozarta Das Veilchen  o kwiatku zdeptanym przez ukochaną dziewczynę, a także  Abendempfindung an Laura (jedna z moich ukochanych pieśni) – tu również temat wieczoru, nocy. Z tego kręgu także In stiller Nacht Brahmsa czy Abendstern Schuberta. Zatem bardzo starannie dobrany program, a nawet bisy: jeszcze jedna, tym razem współczesna wersja In stiller Nacht (do tego samego tekstu) oraz kołysanka Sashy Argov z Izraela, ojczyzny Tamar Halperin (zaśpiewana przez Scholla po hebrajsku, również z użyciem barytonu; odzywający się głos żeński to Halperin).

Znalazłam też inną uroczą kołysankę w wykonaniu tego duetu. Dobranoc!