Zabawa dla znawców Lema?
Jubileuszowy, trzydziesty festiwal Musica Polonica Nova rozpoczął się wspólnym dziełem Cezarego Duchnowskiego i Pawła Hendricha nawiązującym do Bajek robotów Stanisława Lema. Za kilka dni – kolejne.
Ogólnym mottem festiwalu jest „Czucie i wiara a mędrca szkiełko i oko”. W takim kontekście nawiązanie do Lema wręcz się narzucało, zwłaszcza że właśnie minęła 10. rocznica jego śmierci. Wciąż trudno jest podsumować, jak niesamowita postać nam się trafiła – taka, że nawet Philip K. Dick w pewnym szczególnie paranoicznym momencie swego życia uznał, że ktoś taki, kto potrafi tak sprawnie poruszać się w tak różnych stylach, nie może istnieć jako pojedyncza osoba. No bo rzeczywiście, kiedy postawi się Trurla z Klapaucjuszem czy Ijona Tichego koło pilota Pirxa, nie mówiąc np. o bohaterach Solaris czy wcześniejszego Powrotu z gwiazd, trudno powiedzieć, że to jeden świat literacki.
Można podsumowywać, ile spraw Lem przewidział, zarówno w powieściach, jak np. w Summa technologiae. Ale artyści biorą na warsztat raczej inne, bardziej baśniowe dzieła. Najczęściej wykorzystywane są z jednej strony Bajki robotów i Cyberiada (przypomnijmy tu choćby operę Krzysztofa Meyera), z drugiej Solaris. W tytule wykonanego dziś dzieła Co? Opera! owo „co” odnosi się zarówno do kooperacji dwóch kompozytorów i w ogóle kilkorga jeszcze wykonawców, jak do pytania „co?” – co to jest? Operą to może być w bardzo odległym sensie; element inscenizacyjny objawia się tylko w jednym fragmencie, gdy na scenie pojawia się dwóch tancerzy w białych kombinezonach bladawców, a także w niezbyt szczęśliwych świetlnych wizualizacjach w tle. A śpiewu nie ma w ogóle, jest tylko sztuczny głos (syntezator mowy) wypowiadający z martwą intonacją poszczególne zdania opowieści o Trurlu, Klapaucjuszu czy elektrycerzach (połączone są tu trzy bajki: Trzej elektrycerze, Uranowe uszy i Jak Erg Samowzbudnik bladawca pokonał), sprzężony z dźwiękiem stukania na maszynie, na której pisze Justyna Skoczek. Ona też oraz Cezary Duchnowski obsługują keyboard, Andrzej Bauer gra na wiolonczeli zwykłej i elektrycznej, po bokach sali – akordeoniści Maciej Frąckiewicz i Rafał Łuc, a w głębi sceny perkusista Leszek Lorent oraz Paweł Romańczuk z Małych Instrumentów, grający oczywiście na różnych cudeńkach własnej produkcji, zwanych w programie „instrumentami niekonwencjonalnymi” – niektóre z nich są wręcz dekoracyjne.
Przede wszystkim była to wspaniała zabawa brzmieniami, trwająca ponad godzinę. I zdecydowanie przeznaczona raczej dla tych, którzy albo twórczość Lema znają, albo wszystko im jedno, o czym mowa, bo najważniejszy jest po prostu dźwięk. Dlaczego? Bo cytowane fragmenty opowiadań są ucinane przed pointą (z wyjątkiem samego końca), tylko sygnalizujące, o czym mowa. Co się stało z trzema elektrycerzami czy też dlaczego i w jaki sposób Erg Samowzbudnik bladawca pokonał, nie zostanie wspomniane. Jeśli ktoś nie wie, musi poczytać Lema.
Sala Czerwona NFM była pełna, co mnie bardzo ucieszyło; część publiczności przyszła z dziećmi. Wyglądało na to, że słuchały uważnie, choć z czasem sprawiały wrażenie znużonych. Ponad godzina to jednak trochę długo i dlatego też był to raczej Lem dla dorosłych. Ale dobrze, że posłuchały czegoś innego.
Komentarze
Dzień dobry 🙂
Na Pobutkę trochę muzycznej lemologii:
w Bregencji: https://www.youtube.com/watch?v=ML0zw_GNUXk
To samo w Kolonii: https://www.youtube.com/watch?v=9QxY7ubpNhA&nohtml5=False
Inna opera: https://www.youtube.com/watch?v=Eps_MqmvVo8&nohtml5=False
I jeszcze inna: https://www.youtube.com/watch?v=OkC6NtxdVlw&nohtml5=False
Sama nie wiedziałam, że tego jest tyle…
Mam do odstąpienia jeden bilet na Awdiejewą (Warszawa, FN, 15 kwietnia br. godz.19.30), miejsce w pierwszym rzędzie, środek ciut z prawej, cena 55 zł czyli najtaniej. Bilet do wydruku w domu. Kontakt- wojtekol@yahoo.pl
Oper mnogo, ale same Solarisy. Niezwyciężonego by zrobili, toby się dopiero działo 🙂
Chciałbym tylko na chwilę odbiec od tematu i króciutko napisać że wczorajsza Ia symfonia Mahlera dana z orkiestrą FN pod dyrekcją Jacka Kaspszyka (słuchałem przez radio) to najlepsza Ia od czasu pamiętnego jej wykonania przez Los Angeles pod Zubinem Mehtą.
A może najlepsza jaką wogóle słyszałem.
Piszę to dla ew. niezdecydowanych na dzisiejszą powtórkę koncertu.
W pierwszej części bardzo piękne wykonanie Vier letzte Lieder przez bardzo jasny sopran Camile Nydlund
Niestety, lesiu, nie będzie dziś w FN powtórki wczorajszego koncertu. To znaczy również stety, bo też będzie bardzo dobry koncert. Na który zresztą specjalnie wróciłam do Warszawy 😉
@ Hoko
W Solaris jest romansidło, a w Niezwyciężonym nie ma 😆
Jeszcze, jak się okazuje, jest japoński Solaris 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=SCWoI5T8V40&nohtml5=False
Z okazji 80-tych urodzin Zubina Mehty odbeda sie trzy koncerty w Tel Awiwie i kilka w Bombaju. Tel awiwskie beda transmitowane w sieci:
http://ipolive.folyou.com/en/maestro80#!88
To oni są równolatkami z Maksymiukiem 😯
Jakoś mi się wydawało, że Mehta starszy…
Maestro Kaspszyk nie tylko świetnie Mahlera czuje, ale nawet wygląda jak Mahler. 🙂 Notabene, wczorajsza transmisja szła tylko w Dwójeczce, bo online tym razem już nie – a szkoda…
Dla mnie największym wstrząsem, jaki przeżyłem na żywo z symfoniką G.M., była interpretacja właśnie Pierwszej, dana tutaj w latach 80. przez Gary’ego Bertiniego.
Szczególnie fascynująca była część czwarta – ileż pomysłów, również z tym radosnym fragmentem na 4/4, który – jak myślę – zainspirował kilku XXw twórców.
Maestro Kaspszyk – jak już to było tutaj kilka razy pisane – zdecydowanie czuje się najlepiej w szeroko rozumianej muzyce romantycznej – od Brahmsa (pisałem o wspaniałej IIej z orkiestrą UMFC) na Straussie kończąc. Poprzez 2ą szkołę wiedeńską (niedawno bardzo dobre Gurrelieder).
Nie jestem tylko pewien czy taką samą atencją obdarza Brucknera ….
—-
A propos – jutro w PR2 retransmisja wczorajszego występu Stanisława Skrowaczewskiego w NOSPR – Bruckner oczywiście – symfonia VIIIa
Lesiu, prawda, tyle że dołożyłbym do tego choćby XX-wiecznych Rosjan – ostatnio zwłaszcza utkwili mi w pamięci Szostakowicz i Prokofiew spod jego ręki. A z romantyków – i to do imentu! – na pewno jeszcze Berlioza.
>>> A propos – jutro w PR2 retransmisja wczorajszego występu Stanisława Skrowaczewskiego w NOSPR – Bruckner oczywiście – symfonia VIIIa
A czy słuchał ktoś może na żywo? Warto poświęcić czas na retransmisję?
(Pytam w sumie retorycznie, bo Ósma to moja ukochana symfonia nie tylko Brucknera, a wrocławski występ Maestro przed tygodniem – z Siódmą – zrobił na mnie duże wrażenie).
Tak, tak, Zubin Mehta tez w tym roku obchodzi okragla rocznice urodzin – z Wiener Philharmoniker i Barenboimem. Juz nie moge sie doczekac 🙂
Dobry wieczór.
Ja jak zwykle – nie na temat. I po niemiecku . 🙂
Ale tekst jest po prostu niesamowity.
O akustyce w hamburskiej Elbphilharmonie:
http://www.faz.net/aktuell/technik-motor/akustik-in-der-elbphilharmonie-wo-zehntausend-toene-unter-die-weisse-haut-gehen-14164587.html
Koncert inauguracyjny 10.01.2017.
To tylko trzeba liczyc na to, ze Elbphilharmonie rzeczywiscie zostanie otwarta w terminie, bo budowa juz sie nieco przedluza …
Małe conieco 🙂 chyba już z kilka lat…
Jak filharmonia w Lublinie 🙂
Teraz to sie chyba ma nazywac Centrum Spotkan Kultur, a na otwarcie maja wystapic m.in. Aleksandra Kurzak i Roberto Alagna.
No właśnie. Pod koniec kwietnia. A zaraz potem Kody.
Ciekawe, czy udało się im wreszcie coś tam poprawić…
Centrum Spotkania Kultur oraz Filharmonia Lubelska to dwie zupełnie różne instytucje, tyle, że mieszczące się w tym samym wielkim budynku dawnego tzw. Teatru w Budowie.
Filharmonia Lubelska działa w tym budynku już od 20 lat i ma swoją salę, która w ostatnim czasie przeszła ,,remont” przy okazji prac budowlanych związanych z budową Centrum Spotkania Kultur w drugiej części gmachu. ,,Remont” polegał na zdjęciu tynku ze ścian i wyrzuceniu dawnej boazerii z estrady. Pozostawiono gołe ściany z widocznymi starymi cegłami. Wygląda to jak w trakcie budowy a nie po remoncie. Akustyka 2 miesiące temu (byłem na koncercie otwarcia) była jak dla mnie za ostra. Ponoć aby w miarę dobrze grało się orkiestrze musiano poprzestawiać w inny niż zazwyczaj sposób poszczególne sekcje.
Nie wiem jak jest teraz. Ale sprawa wyglądała tak, że architekt całego kompleksu stworzył sobie swoją wizję architektoniczną, zrealizowano ją, ale kwestia akustyki sali koncertowej Filharmonii Lubelskiej nie była priorytetem i jak się okazało, że coś jest z nią nie tak to wtedy dopiero zaczęto o tym myśleć i zawieszać panele. A wcześniejsze uwagi dyrekcji Filharmonii były ignorowane przez architekta.
Natomiast rzeczone Centrum Spotkania Kultur to zupełnie nowa instytucja zajmująca nowo wybudowaną część gmachu. Posiada ono kilka sal, gdzie będą odbywały się wydarzenia kulturalne. Jedną z nich jest Sala Operowa, gdzie 29 kwietnia odbędzie się jej otwarcie, kiedy to wystąpią A. Kurzak i R. Alagna.
Dzięki za dokładne wytłumaczenie 🙂
Miejmy nadzieję, że Sala Operowa będzie lepsza…
Czy rozebrano to, co było na tyłach filharmonii? A była tam nawet obrotówka, zapewne zardzewiała kompletnie, bo niedokończona sala teatralna była otwarta na świeże powietrze 😉
Znaczną część niedokończonego Teatru w Budowie (czyli tej części kompleksu, który znajdował się z drugiej strony Filharmonii) rozebrano a część przebudowano. W efekcie powstała zupełnie nowa część budynku, przeznaczona na Centrum Spotkania Kultur. W funkcjonującej dotychczas części (która została wyremontowana) znajdują się Filharmonia Lubelska oraz Teatr Muzyczny.
Tak, w Teatrze w Budowie znajdowała się zamontowana 40 lat temu scena obrotowa.
Ale podczas obecnej przebudowy zdemontowano ją i Sala Operowa Centrum Spotkania Kultur będzie pozbawiona sceny obrotowej. Ogólnie jestem ciekaw jak często w normalnym okresie funkcjonowania (wyłączając czas uroczystego otwarcia obiektu) będą wystawiane tu spektakle operowe (nie będzie stałego zespołu operowego).
Białystok chyba ma podobną sytuację.
@ Dorota Szwarcman
W Masce też jest romansidło. I jest nawet opera do Maski. Moja. Kiedyś w końcu wystawię (jak będę miał gdzie i za co).