Dwie Julki

Na Dzień Kobiet w Filharmonii Narodowej wystąpiły dwie wspaniałe artystki, Julia Fischer i Yulianna Avdeeva, i dały najlepszy chyba koncert w sezonie. W każdym razie jeden z najlepszych.

To już kolejny koncert ich wspólnego tournée – dokładnie ten sam program grały w Alicante, Bilbao, Baden-Baden, Zurychu, Monachium i Pradze. Jutro zagrają go w Krakowie, a pojutrze w Brnie i na tym skończą ten intensywny cykl. Gdy przyjrzeć się temu programowi, może się wydawać, że był robiony „pod Polskę” – Mity Szymanowskiego wcale nie tak często goszczą w programach recitali skrzypcowych. Wspaniale, że pokazały je w tylu miejscach. (Na swojej stronie internetowej skrzypaczka pisze o Szymanowskim, żeby to przeczytać, trzeba by się zasubskrybować.) Ponadto Niemka i Rosjanka włączyły do programu dzieło niemieckie i rosyjskie.

Wspaniale do siebie pasują – obie mają ogromny temperament i przy tym szeroki zakres możliwości. Technika dla nich nie istnieje, można się skupić wyłącznie na muzyce. Potrafią grać lirycznie i łagodnie, jak w Sonacie A-dur op. 100 Brahmsa, subtelnie i kapryśnie, jak w cyklu Szymanowskiego, ale też drapieżnie i dziko (Frajde powiedziała „dwa koty” – w końcu jedną z nich przezywaliśmy tu Kocicą), jak w Sonacie G-dur op. 134 Szostakowicza. Przy tym obie są perfekcjonistkami, każda fraza jest wykończona i każda mówi. Są też znakomicie zgrane, każda z nich bacznie obserwuje, co gra partnerka, ale ta czujność absolutnie nie krępuje swobody. Avdeeva, jak już wiemy, nie jest w muzyce kameralnej typem akompaniatorki – jak trzeba, to przywali, ale także potrafi grając piano przykuć bez reszty uwagę (początek Szostakowicza).

Ogromnie się cieszę z ich spotkania – Fischer ma bardziej zaawansowaną karierę, więc może Avdeevą zauważy przy okazji więcej osób. Może coś nagrają razem? Byłoby wspaniale. Fischer odwiedziła Warszawę po raz drugi – jakoś nie bardzo pamiętałam i musiałam aż sprawdzić, ale wystąpiła w 2015 r. zaraz przed Festiwalem Beethovenowskim, jak widać, jakieś tam usterki wówczas w jej grze dostrzegłam. Dziś – żadnych. Był też bis: Scherzo F-A-E Brahmsa. Za kilka dni będzie można porównać – Anne-Sophie Mutter zagra je z Lambertem Orkisem na recitalu w poniedziałek w Krakowie (ICE), 14 marca we Wrocławiu (NFM), a 15 marca w Katowicach (NOSPR). W Warszawie tego recitalu nie będzie, tylko koncert z orkiestrą.