Midem się zwija?
Ostatni raz byłam tu dwa lata temu. Cóż za kontrast. Kryzys naprawdę daje się we znaki. Już fakt, że wchodzi się na targi od strony morza, zaskoczył mnie, bo zawsze wchodziło się od frontu. Teraz z tamtej strony pusto i cicho. Wszystkie stoiska praktycznie znajdują się w tzw. Espace Riviera, czyli właśnie od strony morskiej – kiedyś była tam głównie klasyka, a w dużej przestrzeni podziemnej między tą częścią targów a wejściem frontowym kłębił się pop, folk i najrozmaitsze niezależne stoiska. Teraz czuję się przechodząc tamtędy, jakbym chodziła po cmentarzu – zorganizowano tam salę dla VIP-ów, salki konferencyjne, miejsca organizacyjne, biuro prasowe; w jednym miejscu nawet postawiono drzewko ku ozdobie, żeby jakoś to miejsce ożywić. Smutno. Nie mówiąc o tym, że skończyła się epoka licznych materiałów dla prasy, grubych codziennych pism z wiadomościami targowymi na kredowym papierze (teraz są cienkie i na gazetowym papierze) oraz kultowych toreb na te materiały (dwa lata temu widoczny był tylko trend proekologiczny – torby były z materiału). Tu akurat przyczyną zapewne nie jest tylko kryzys, ale fakt, że coraz większa część tego biznesu przenosi się po prostu do sieci.
Poważki już prawie nie ma. Skończyły się czasy wielkich gali – ostatnia miała miejsce dwa lata temu; wówczas po raz pierwszy i ostatni przyznano Chopin Classical Award (wręczał ją jeszcze Andrzej Sułek). Teraz już w ogóle nie ma Cannes Classical Awards i zapewne nie będzie (ciekawe będzie przypomnienie, że wymyślił te nagrody Polak, Jacek Podbielski, który wówczas był redaktorem naczelnym pisma „Klasyka”. Pismo się zwinęło po roku, a Pan Jacek działa obecnie w Urzędzie Marszałkowskim Miasta Poznania, gdzie był orędownikiem najnowszej płyty zespołu Peregrina Agnieszki Budzińskiej-Bennett).
Swoją drogą jeszcze w lepszych czasach Midem najważniejsze firmy płytowe tu się nie wystawiały – widać im się nie opłacało. Ale część była obecna, były też liczne koncerty, w tym cykl występów młodych talentów. To też się już skończyło. Pozostał nurt konferencji, głównie na temat, jak prowadzić dziś biznes muzyczny w ogóle, ale i one są dużo mniej efektowne. Jeśli zaś chodzi o muzykę pop, tu wciąż dzieje się znacznie więcej, ale bardziej instytucjonalnie. Pojedyncze firmy wystawiają się nader rzadko – dominują prezentacje poszczególnych państw. Jeżeli to ma być przyszłość tych targów, to Polska o nią specjalnie nie dba: reprezentuje ją właściwie tylko Capella Cracoviensis promująca województwo małopolskie, ma małe stoisko, na którym można otrzymać zestaw specjalnie wydanych płyt, a Capella daje trzy koncerty z muzyką polskiego baroku (Pękiel, Mielczewski, Gorczycki): dwa miała dziś, trzeci jeszcze jutro po południu. Niestety odbywają się one w dość oddalonym od centrum kościółku – trzeba się przejść bulwarem Croisette i minąć wszystkie te słynne luksusowe hotele, mało komu się chce, więc na koncertach dziś było niezbyt wiele ludzi, ale ci, co byli, bardzo byli zadowoleni; jedna pani miejscowa powiedziała, że zawiadomi sąsiadów, żeby przyszli jutro. A koncerty rzeczywiście są ładne – Capella jest tym razem głównie w wersji wokalnej, instrumentalnie towarzyszył dziś śpiewakom zespół o mieszanym składzie włosko-francusko-czeskim (francuski wkład to świetny Les Saqueboutiers de Toulouse, czeski to gambista Petr Wagner); jutro śpiewają już tylko z teorbą i organami.
Drugim polskim akcentem na Midem jest obecność TVP Kultura w ramach IMZ – organizacji producentów telewizyjnych tworzących filmy muzyczne. Zawsze śledziłam (i trochę tu opisywałam) pokazy próbek ich produkcji, są niezmiernie ciekawe. Byłam i dziś, wybieram się też jutro – nasi produkują się z samego rana. Ten biznes się trzyma, a nawet się rozwija – jeśli Midem się zwinie, będą musieli znaleźć inne miejsce? Na ich cocktail inauguracyjny przyjechał nawet sam Gergiev – chyba tylko dla prestiżu. A zapowiedzi widziałam już różne ciekawe – później opiszę je może osobno.
Komentarze
A na to wszystko jeszcze deszcz. Smętnie. 🙁 Pani Kierowniczko, proszę się dobrze wysuszyć przed powrotem – bo tak z deszczu w mróz, to niebezpiecznie. 🙄
Też to zauważyliśmy, w zupełnie innej, bardziej przyziemnej branży. Sieć rządzi 😕
Proponuje nacisk na homary i ostrygi.
Ach, ale PK kreci nosem na ostrygi! Zapomnialem.
No trudno. Niech bedzie ratatouille, choc to jednak nie to samo.
Moze jajecznica na truflach? Ewentualnie.
PKa wybaczy, że nie na temat Croisette (gdzie już nie ma słynnego hotelu NOGA).
Nowe idzie w PR.
Przed wejściem do sali koncertowej Studia im. Lutosławskiego są do pobrania kolorowe na 3 składane broszurki pt. „Studia Nagraniowe i Koncertowe Polskiego Radia – Najlepsze Studia w Polsce”
W środku tejże czytam :
Słynne Studio Koncertowe … jest unikatowym studiem nagraniowym w tej części Europy i jedną z najlepszych akustycznie sal koncertowych w Polsce. … dzięki niezwykłym warunkom akustycznym (2 sekundy naturalnego pogłosu) jest doskonałe do nagrywania muzyki poważnej…
Czyli jednak nie operetka…
Tamże : „oferujemy bogate zaplecze, … wysoką jakość i atrakcyjne ceny” co potwierdza info z ostatniej strony : „440 ; 470 PLN bez rejestracji telewizyjnej” (nie bardzo wiem o co biega z tymi różnymi cenami) a linijkę niżej :
300 PLN – stary fortepian
330 PLN – nowy fortepian
też nie wiem o co chodzi, ale wygląda na to, że – ogólnie – przystępnie (no bo kryzys).
Więc czy trzeba czy nie – po takich zachętach – każdy meloman – w ramach obywatelskiej postawy – powinien sobie wynająć..
„Teraz czuję się przechodząc tamtędy, jakbym chodziła po cmentarzu” – ja ostatnio mam takie wrazenie wchodzac do sklepow muzycznych z plytami. Pustki…
„Na ich cocktail inauguracyjny przyjechał nawet sam Gergiev – chyba tylko dla prestiżu.”
Maestro Gergiev w zeszłym roku na jesieni został uznany przez francuskie pismo Classica Magazine za Artystę Roku, a wideo nagranie z symfoniami 4, 5 & 6 Czajkowskiego wydane przez Mariinsky Label – uznane za Choc de L ‚Année.
http://www.youtube.com/watch?v=bFqpSVDKw4A
I choć nie przepadam za nagraniami wideo koncertów, to przyznacie Państwo, że to rzeczywiście jest Szok Roku.
Próżno jednak szukać tego nagrania w warszawskich księgarniach muzycznych (ba, czy są w Wwie jeszcze księgarnie muzyczne?).
Mam takie wrażenie, że Teatr Maryjski wyczuwa zmiany dziejące się na rynku muzyki i poprzez swe wydawnictwo Mariinsky Label chce wypełnić część tego rynku.
4 grudnia w Sali Koncertowej MT odbył się koncert dla dzieci i młodzieży „Z Valerym Gergievem w świat teatru i muzyki”, gdzie dla „junnych” grała orkiestra MT, a Gergiew wystąpił w roli i dyrygenta i „razkażczika”. Koncert ten ma być wydany na DVD/Blue Ray przez ML, adresowany do młodych Rosjan, oddalonych o centrów kultury.
A przy okazji, robiąc klakę MaT.
Na http://mariinsky.tv/n/ rozpoczyna się on – line transmisja z kolejnego koncertu/spektaklu Akademii Junnych Tetrołogów.
Trudno wyczuć, na ile to są faktycznie zmiany, a jaki wpływ ma ograniczenie środków finansowych.
Różne międzynarodowe targi przeżywają swoje wzloty i załamania.
Nie umiem ocenić, czy mają one jakiś większy sens biznesowy, czasy się jednak zmieniają.
Promocyjny i towarzyski pewnie tak.
Dzięki za sprawozdanie, przydałoby się trochę zdjęć. 🙂
Jednakowoż siedem tysięcy przedstawicieli przemysłu muzycznego reprezentujących 77 państw, to jeszcze nie takie ubóstwo. 🙂
Dzien dobry 🙂
Bez polskich liter, bo na maluszku jakos nie udalo sie zalogowac, za to z kompa w biurze prasowym – tak. Ale tym razem wyszli naprzeciw wiekszosci swiata – klawiatura jest amerykanska, nie francuska 🙂
Deszcz juz dzis szczesliwie – tfu, tfu – nie pada, choc jest pochmurno. Rano przeszlam z hotelu na targi pieszo (autobusy w niedziele rzadko jezdza) – zajelo mi to godzine.
Dzis juz jakby troche bardziej sie zaludnilo. Wspomnialam o torbach, ktorych nie bylo – dzis sie pojawily, biale bez zadnych logo (nawet Midem), z tworzywa ekologicznego 🙂 Pare gwiazd jednak sie tu pojawilo – dzis Patricia Kaas, ktora wydala ostatnio plyte z piosenkami Piaf. Ale nie poszlam na spotkanie z nia, za to poszlam oczywiscie na projekcje IMZ. Spozniwszy sie na pokaz TVP Kultura, ale podobno bardzo fajnie wypadlo (m.in. Pasja Pendereckiego i Konkurs Wieniawskiego).
Najciekawsze rzeczy oczywiscie w Ideale Audience. Glowna sensacja: Stephanie Argerich skonczyla wreszcie film o swojej Mamie! Zapowiada sie niesamowicie ciekawie, a Martha jest przedstawiona bardzo intymnie. Jak to w opowiesci corki o matce. Corki zakochanej w matce, dodajmy. Nie moge sie doczekac, kiedy to zobaczymy w calosci. Robert Kamyk ma dzis rozmawiac z czlowiekiem z IA – moze zalatwi 😉
Wsrod zapowiedzi firmy pokazuja nie tylko rzeczy skonczone, lecz i takie, ktore maja jeszcze na warsztacie. Wczoraj zafascynowal mnie wlasnie niegotowy jeszcze film – Strawinski w Hollywood. Nie wiedzialam, ze jednak sprobowal sie w filmie. Bardzo ciekawe i tez chcialabym kiedys zobaczyc w calosci.
Bardzo mnie tez wczoraj zaciekawily fragmenty baletu Mala syrenka, ktory w choreografii Johna Neumeiera odniosl niedawno wielki sukces. Wkurzylo mnie tylko, ze nie padlo nazwisko kompozytora. Potem przeczytalam, ze byla nim Lera Auerbach, tworczyni lansowana bardzo przez Kremera, zreszta warta tego.
Tak w ogole to z dziedziny klasyki to i owo na Midem bedzie, a nawet (!) jeden koncert pt. Classical Night. Z glowna solistka – prawdziwa gwiazda: Alison Balsom. Ponadto jeszcze paru nieznanych mi solistow i miejscowa orkiestra (z tego, co pamietam – okropna). Ale i tak nie zobacze, bo to jutro wieczorem, a juz po poludniu niestety wylatuje. Trudno. Ma grac oczywiscie Haydna.
Piotrze,
zdążyłem tylko na końcówkę tejże Juany w Płytomanii i nie zarejestrowałem jak się ona nazywa .. Salas ?
Czyżbyś, lesiu, zwracał się do Piotra Kamińskiego? On ostatnio tu jakoś nie zagląda… A może chodziło o Juanę Zayas?
Tym razem udało mi się zalogować z maluszka, siedząc w „kąciku blogera” 😉 Już jest po ostatnim koncercie Capelli – tym razem było nawet przyzwoicie z frekwencją, a i bardzo się podobało – publiczność wymusiła nawet bis… Fajnie Capellanci śpiewali, zwłaszcza Jola Kowalska 🙂
A teraz z powrotem na targach. Była impreza u braci Czechów. W ogóle dziś już trochę jest tak, jak zwykle na targach bywa – coś się dzieje.
Pokrążę dalej.
PMK tu nie zaglada 🙁 , ale slyszlam go dzis w „2-ce” u Aleksandra Laskowskiego… 🙂
… a ja w Płytomanii (wcześniejszy odcinek, o najlepszych płytach 2011 roku, do odsłuchania przez internet), gdzie mianował Łukasza Borowicza dobrem narodowym. 😀 Kierownictwo też tam typowało płyty roku 2011. 🙂
Mesdames, Messieurs
gdyby ktoś był w Paryżu w dniu 15 lutego 2012 jest zaproszony przez Stowarzyszenie Polskich Artystow Muzyków we Francji na koncert w Bibliotece Polskiej o godz. 19 🙂
Myślę, ze Kierownictwo odniesie się z aprobatą do ogłoszenia.
Klakier, slicznie jest robiona ta Akademia Junych Tieatralow w Maryjinskim. Dzieki.Szkoda, ze kocieciem bedac, niczgo takiego nie mielismy, choc wloczono nas po baletach. 👿
Dla tych co w Warszawie. Idźcie na Wundera gdy zagra Wam w Filharmonii I Koncert fortepianowy Czajkowskiego – ponoć jest tam 3 i 4. Wczoraj w Krakowie był bajkowy – lepszy niż gdy gra Chopina 😉 http://bachandlang.blogspot.com/2012/01/wunder-z-erodem-u-przytockiego.html
No i u Was będzie inny program – taki bardziej „mazowiecki”, u nas był austro-węgierski 🙂
O nie. Na Wundera – w życiu 👿 Nasłuchaliśmy się i starczy. A koncertu Czajkowskiego po prostu nie znoszę
Wróciłam z imprezy szacownego pisma „Gramophone”, które niedługo będzie obchodzić 90. urodziny 😯 A i tak chwalili się głównie tym, ile mają wejść na podcasty 😉 Internet rzondzi, od dawna to mówię 😆
A jednak zachęcam – serio, serio 🙂 A poważniej, bo gra Czajkowskiego i Liszta moim zdaniem wyraźnie lepiej niż Chopina.
@Aga 29 stycznia o godz. 17:32
Może jestem Szuja, ale jakoś nazywanie kogoś z kim firmuje się razem płytę (Giovanna D’Arco – Muza) „dobrem narodowym”, zakrawa dla mnie na kumoterstwo i wspólnotę interesów. Jeśli jest się z kimś powiązanym biznesowo, nie powinno się publicznie o nim wypowiadać – lepiej milczeć, choćby był najlepszy na świecie!!!
Pamietam, jak PP „Polskie Nagrania” szykowalo sie do kolejnych targow; (moja Mama, czyli Babcia Gostka) pracowala tam przez dlugie lata.
Krolowal na nich niepodzielnie DGG, pozniej DG i Philips – dwie wytwornie na ktorych plyty nie moglem sobie pozwolic przez dlugie lata
🙁
Pobutka.
@ Szujski 29 stycznia o godz. 23:47
Może słowo „narodowy” zaczyna robić karierę językową, jak słowo „dokładnie”. Kilka tygodni temu Hadrian Filip Tabęcki w wywiadzie przeprowadzonym z nim podczas prób do opery „Dzień Świra” nazwał Adasia Miauczyńskiego bohaterem – „narodowym”.
Dokładnie. 😀
A „legendarny” ?
„Legendarny” (kalka z ang. legendary) ma juz chyba status „kultowego” 😆
Pietrek – no wlasnie, kiedys majorsom sie oplacalo. A pozniej, jak juz ja zaczelam jezdzic, juz ich nie bylo. Wczoraj spotkalam tylko na targach znajoma (polska) z SONY’ego. ale dokladniej z Sony/ATV, ktora zajmuje sie prawami autorskimi.
Znow bez polskich liter, bo maluszek juz w walizce, ktora chwilowo stoi w kanciapie stoiska. Zajrze jeszcze na kawalek pokazow IMZ – i kole poludnia ruszam na lotnisko.
Wole nie myslec o temperaturze w kraju… 👿
Da się wytrzymać, mróz -9 i słońce. Może być ostatecznie. 🙂
@ Szujski 29 stycznia o godz. 23:47
PMK mówił o zasługach Łukasza Borowicza dla promowania muzyki polskiej, żartobliwe nazwanie go ‚dobrem narodowym’ mnie w tym kontekście nie raziło. Powiedział też jasno, że łączą go z dyrygentem ‚wspólne interesy’. To była rozmowa o płytach, wydanych w zeszłym roku, które PMK uważa za wyjątkowo udane, ciekawe, ważne – a nie głosowanie w jakimś konkursie. Ja w żadnym razie nie odbrałam wypowiedzi PMK jako łamiącej zasady fair play – ale oczywiście każdy może sobie wyrobić własne zdanie, słuchając audycji (której tak czy inaczej, moim zdaniem, warto posłuchać). Na marginesie, gorąco polecam lekturę wywiadu z Leszkiem Kołakowskim zamieszczonego kilka lat temu w Niezbędniku Polityki – sama często do niego wracam. Wywiad jest o tym, co w życiu ważne, jest tam też dotknięty temat kumoterstwa i nepotyzmu.
Na wszelki wypadek dodam, że nie łączą mnie żadne interesy – ani z PMK, ani z Łukaszem Borowiczem, ani z Polskim Radiem, ani z Polityką. 😉 W ogóle jestem zawstydzająco bezinteresowna. 😎
A tymczasem w Łodzi:
http://cjg.gazeta.pl/CJG_Lodz/1,104407,11052036,Lodzka_opera__plotki__konflikty__remont_za_60_mln.html?as=1&startsz=x
Oświadczam, że łączą mnie z Agą interesy, bo ona czasem dostarcza mi wirtualnego koniaku. 😎 To tak na wszelki wypadek, gdyby kiedyś jakoś mnie nazwała. 😆
W zasadzie to nie ma tam żadnego wielkiego konfliktu w TW, ale dobra wiadomości to nie wiadomość więc trzeba trochę „podkręcić” zainteresowanie tematem. O bzdurności sali kameralnej wiedzieli wszyscy od początku – teraz się okazuję no nie wytrzymię…
Skutek remontu jest przede wszystkim taki, że każdy koncert w FŁ ma frekwencję nadmiarową, ludzie siedzą na schodach itd – co wiem z opowiadań bo w ostatnią sobotę był I koncert Czajkowskiego (grał Igor Czetujew), co do którego to utworu również żywię pewną niechęć (ale nadal lubię Brucknera – to tak żeby zaznaczyć pewną odmienność do Pani Kierownik 🙂 ).
Istotnym wydaje mi się zachwalić raport, o który wszyscy piszą ale większość wybiórczo i pod sobie wybraną tezę – tu można sięgnąć do źródła:
http://obiegikultury.centrumcyfrowe.pl/
mkk, Koncert Wundera w Krakowie był rzeczywiście znakomity. I te bisy! Spotkałem na MEZZO reklamę Capelli Cracoviencis. To bardzo miłe i takie rzadkie niestety.
@Aga, @Bobik
Zaznaczyłem, ze jestem Szuja.
Ze wstydem wyznaję, że PMK i Łukaszem Borowiczem łączą mnie wspólne wydawnictwa i dlatego nie będę ich wychwalał!
A audycji zaraz posłucham.
Pani Kierowniczko,
zaraz się Zayas zajmę
Legendarne dobro narodowe poprowadzi epicki koncert, pełen kultowych dzieł. 😀
… o ponadczasowej wartości.
… a grać będzie topowa orkiestra.
… znana z występów w renomowanych salach koncertowych na całym świecie i współpracy z najwyższej klasy solistami.
@PAK,Aga,klakier
O to,to właśnie 🙂 🙂 🙂
@lesio 11:39
W najnowszym “Ruchu Muzycznym” z 22.01. jest relacja z koncertów Juany Zayas we Wrocławiu w listopadzie zeszłego roku, więc nie będę się wymądrzać 😉
http://www.filharmonia.wroclaw.pl/calendar/showEvent/843
Nazwisko znałam dzięki p.Piotrowi Kamińskiemu, który kilkakrotnie mówił o niej z entuzjazmem. Ponieważ rekomendacjom PMK ufam bez zastrzeżeń, nie mogłam przegapić zwłaszcza recitalu solowego. Zmobilizowałam trochę znajomych, ale i tak sala filharmonii nie była pełna. Może dlatego, że koncerty odbywały się w środku tygodnia, a ludność przyzwyczajona jest do trybu piątek/sobota/niedziela. Poza tym señora Zayas jest osobą bardzo dyskretną i nie zabiega o popularność, informacji o niej jak na lekarstwo. Nawet na FB informacja o niej jest nader lakoniczna, cytuję :
Born in Havana , Cuba. Studied at the Paris Conservatory. Concert pianist. Married to a Frenchman. Three children, five grandchildren.
Have released about twelve CDs, all very favorably reviewed.
Appear regularly at Sala Verdi in Milan and other venues.
Bardzo wiele mówi kolejność tych informacji 🙂
ale na tubie to i owo się zajdzie 😉
http://www.youtube.com/watch?v=ZVWn7krQz7Q&feature=related
Od kilku tygodni działa radio internetowe Warsaw Jewish Radio
http://www.warsawjewishradio.pl/
Właśnie słucham – muzyka klasyczna przeplata się z muzyką kantoralną.
Mankamentem jest, że jak na razie (mniemam) nie ma informacji, co jest w danym momencie nadawane.
Program radia znajduje się na stronie http://www.warsawjewishradio.pl , podstrona: Program / Schedule (w wersji angielskiej) 🙂
Zapraszam
Warsaw Jewish Radio
Proszę, jak jesteśmy śledzeni – ledwie klakier wspomniał, a już samo radio się odezwało 😀 Dzięki za info!
Wreszcie w domu. Kompletnie bez sensu: biedni Capellowicze lecieli z Nicei do Warszawy, żeby tam czekać parę godzin na przesiadkę do Krakowa. Ja już nie zmieściłam się w tym samolocie, więc leciałam przez Zurych 😆 Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby z tego pięknego miasta samolot nie wyleciał spóźniony – tym razem była to kwestia 20 minut… Uch 👿 A na dodatek po tym lądowaniu jestem kompletnie głucha 🙁
Ale w końcu na swoich śmieciach.
O masz, to jak Kierownictwo będzie jutro tych wyrazów nasłuchiwać? 😯 😉
No tak, działa, dobrze, że jest, ale w ograniczonym zakresie.
Słyszę, że teraz mówią po polsku, wcześniej słyszałam hebrajski, więc doszłam do wniosku, że całość tak ma być.
Mam nadzieję, ze się rozwinie.
Kochani, najmilejsi, emtesiodemeczko, dzieki za info, za pub i za przedklake. Mam nadzieje, ze wyjdzie przeswietnie, czego sobie poboznie zycze.
Pani Kierowniczko, na zaby jechac i sie nie odmeldowac. Strasznosc!!!!
A ja tu zakopana po uszy w organizacjach i fejsach (zamiast strony internetowej, szybciej), bym wiedziala, to bym sie rozerwala i choc duchem midemila.
No tak, powiedza, tak to jest, jak sie nie jest na topie i na czasie. Och…
Też mam nadzieję.
Powiedzcie, co zrobić, żeby odgłuchnąć? 🙁 Strasznie to męczące…
Tereńku, żab i tak nie jadam, no i nie byłam tak bardzo blisko od Paryżewa. Więc tak samo mogę się meldować z Warszawy i z Cannes 😆
No niby tak, Pani Kierowniczko, ale do Cannes to Midem, a do Warszawy aeroplanem. Jednak 😉
Poza tym tak bliskoduszniej jakos
A tak à propos, jaka jast narodowa nicejska potrawa? Czy cos w tym stylu. Tylko blagam, nie salade niçoise, ktorej w Nicei nikt nie zna (tak jak w Bretanii nik nie zna fasolki po bretonsku)
Aby odgłuchnąć – trzeba coś gruchnąć
Najlepiej setkę i mieć baczenie
kiedy wyrówna się nam ciśnienie
Nos, gardło, uszy dla dźwięków solą
Oto co radzi pan laryngolog…
Tereniu, w sieci piszą, że Traktat nicejski 😆
Naprawdę
Zgodziłabym się z Zeenem. 🙂
A najlepiej chyba chwilę przed lądowaniem.
Teraz jeszcze parę słów uzupełnienia do projekcji IMZ. Ten film Stephanie o Marcie, jak się okazuje (pod tytułem Bloody Daughter), jeszcze nie jest całkiem ukończony, ale ponoć też trochę przyłożyliśmy do tego rękę (był kręcony też w Polsce), więc raczej nas on nie ominie.
Dziś również widziałam Marthę z Mischką na fragmencie rejestracji z przygotowywania nowego utworu Rodiona Szczedrina. To produkcja firmy Accentus; inne jej ciekawostki to filmy o Johnie Cage’u (w tym roku setna rocznica urodzin, parę też filmów związanych z nim robi 3sat), film z wypowiedziami Barenboima o muzyce i polityce, rozkoszne knajpiane granie muzyków z Filharmonii Wiedeńskiej (walce Johanna Straussa w aranżacji Schoenberga, Berga i Weberna), portret Riccarda Chailly czy historia chóru, który ma 800 lat – chłopięcego przy kościele św. Tomasza w Lipsku.
Unitel zrobił nam (niechcący) niespodziankę: pokazał Oniegina w reżyserii Trelińskiego (i z Arturem Rucińskim w roli tytułowej) z teatru w Walencji! Ponadto sfilmował też m.in. Le Grand Macabre Ligetiego zrobione przez La Fura dels Baus w Teatro Liceu w Barcelonie ostatniej jesieni (bardzo żałowałam, że się wtedy zorientowałam za późno, żeby się tam wybrać), a także komplet oper Pergolesiego wystawiony przez Fundację Pergolesi-Spontini (pamiętam, jak elegancko ta fundacja się reklamowała dwa lata temu na Midem) oraz komplet oper Verdiego wystawiony w Parmie.
Tak też myślałam, jako zeen prawi,
Piłam więc wino, myśląc, że zbawi
Moje uszyska od ogłuchnięcia.
Naiwność była to wszak dziecięcia
I czas działania wineczka krótki –
Bo trzeba było napić się wódki 😛
http://www.anderszewski.net/news/index.cfm 🙂 Niestety, wygląda na to, że tylko poddani królowej mogą głosować. 🙁
Poproś Helenę, może przyda się Jej pianino lub sprzęt grający. 🙂
Chyba dla gości 😉
To jeszcze na dobranoc troszeczkę zdjęć:
https://picasaweb.google.com/110943463575579253179/Cannes2012#
I pa!
A gdzieś to będzie można nabyć, czy obejrzeć?
To do PK.
No, coś zapewne w miarę możliwości Robert Kamyk załatwi do pokazania w TVP Kultura. On jeździ regularnie na te wszystkie spędy telewizyjne i dużo już korzyści z tego było.
Może niektóre z tych rzeczy będą też dostępne na DVD – ale nie wiem.
W Gazecie Wyborczej:
„Dzień świra” w operze: Grafomania i efekciarstwo
Traktatu sila
mnie rozlozyla
na lopat skrzydla
i bez powidla
emtesiodemeczko, pissaladière 😉
http://fr.wikipedia.org/wiki/Cuisine_niçoise
Ładne zdjęcia – i zajmujące.Szukałem właśnie czegoś „na gorąco” o obecnym Midem.Super relacja + komentarze.Trochę szkoda , że „kryzys” oddziaływuje też na Kulturę ( duże K – nie przypadkiem ). Pozdrawiam – zapraszam do Kielc .
Pobutka.
Dzień dobry. Bardzo, można powiedzieć, folkowa Pobutka 🙂
Witam ryszarda, dziękuję za miłe słowa o zdjęciach, choć to takie sobie zwyczajne fotki robione w biegu. Pozdrawiam Kielce – słyszałam, że Wasza nowa filharmonia jest bardzo ładna i dobrze brzmi (widziałam w stanie surowym). Z Midem jest trochę tak, że – przynajmniej tak twierdzi w pisemku festiwalowym jeden z szefów – zmieniła się trochę formuła. Wywiadowany, p. Bruno Crolot, podkreśla, że trzeba było dostosować targi do „nowego muzycznego ekosystemu”. To prawda, ten ekosystem bardzo się zmienił, i to bynajmniej nie tylko z powodu kryzysu. Ale standy, czyli stoiska na targach są nadal drogie, a również drogie jest samo wejście na targi! A przecież wiadomo, że nie wszystko załatwi się w sieci (choć dużo), czasem lepiej spotkać się twarzą w twarz. Widziałam, że miejscowi robili ankietę (mnie też przepytywano, ale pierwszego poranka, więc nie miałam jeszcze wiele do powiedzenia), pytając nawet m.in., co myślimy o cenach hoteli czy knajp w Cannes. Ciekawe, do czego spożytkują wyniki i w ogóle co im wyjdzie 😉
Szujski – właściwie to dużo więcej się nie spodziewam, ale przeczytawszy tekst autora z poznańskiego CJG pierwsze wrażenie odniosłam, że to człowiek bardzo młody, który ma potrzebę wygadania się i nie nauczył się jeszcze zwięzłości. Zgadza się – to student poznańskiej muzykologii.
Kolega Marczyński był łagodniejszy 😉
http://www.rp.pl/artykul/467802,800312-Prapremiera-Dnia-swira-w-Teatrze-Wielkim-w-Poznaniu.html
Mnie się bardzo zdjęcia z Cannes podobały i wcale na nich deszczu nie widać. Powrót to był pewnie szok termiczny. – 20 mam za oknem w południowo-wschodniej Polsce. Może w stolicy cieplej?
Fajnego kota znalazłem 🙂
http://wallpaper.goodfon.com/image/16231-1920×1080.jpg
A ja bym ten Dzień Świra usłyszeć chciał najpierw – dwie różne recenzje z Rzepy i Wyborczej nie pozwalają wyrobić zdania – choć ufam bardziej tutaj Marczyńskiemu. Ta z Gazety to też jakieś grafomaństwo 🙂 Ale słyszałem wywiad w Dwójce z Panem Tabęckim i… chcę to zobaczyć. Pan mówił przekonująco 🙂 A może ktoś to widział z obecnych tutaj? Jakie wrażenia?
Jak już opisywałem, ja widziałem ostatnią próbę przed premierą i więcej się na to nie wybieram! Wizualnie świetny spektakl – muzycznie dużo gorzej, dla mnie utwór jest słaby dramaturgicznie i nudny. Często kompozytor ma problem z prawidłowym rozłożeniem akcentu słownego w muzyce. Niezależnie od treści, powtarza te same motywy.
Chyba najbardziej zrównoważone głosy i rzetelna analiza w POLSKA The Times:
Dzień Świra w Teatrze Wielkim – szoku nie było
W oczekiwaniu na to, co napisze pani Szwarcman to ja sobie pozwolę tylko zacytować dwa zdania z wskazanych tu recenzji „Dnia Świra”, lecz bez własnego komentarza:
1. > „Dzień świra” w Teatrze Wielkim – w niedzielę światowa prapremiera
2. > Z połączenia muzyki Hadriana Filipa Tabęckiego z opowieścią Marka Koterskiego powstała nowa jakość.
Smutno ta relacja wygląda, weselej chyba w Paryżu. Byłem już całkiem niepocieszony. Jednak na koniec zdjęcia się znalazły, więc nieco poweselałem.
W piątek byliśmy w Filharmonii. Uwertura do Carodziejskiego fletu, Koncert A-dur na klarnet i orkiestrę KV 622, Symfonia C-dur nr 41 (Jowiszowa) KV 551. Karol Respondek (klarnet) pod batutą Jerzego Swobody. Bardzo ładnie grali. Orkiestra dawno nie wchodziła tak równo i tak dobrze utrzymywała tempo. Oczywiście, że to podstawa, ale jak często jej brakuje. Wyszliśmy bardzo zbudowani. Do tego prawie wszystkie miejsca zajęta (góra 5 procent wolnych), a jeszcze około 30 miejsc dostawionych. Ale skład orkiestry gruntownie przebudowany. Niewątpliwie z pożytkiem dla melomanów.
Odnaleziono najwczesniejsze (prawdopodobnie) nagranie utworu Chopina
http://www.nytimes.com/2012/01/31/science/bismarcks-voice-among-restored-edison-recordings.html
Bardzo ciekawe, ale posłucham później. Teraz tylko melduję się już z Poznania i pędzę do opery.
Posluchac niestety nie mozna, to tylko wiadomosc (dotyczaca calego zbioru nagran). Tu mozna wysluchac nagrania wykonanego ta sama metoda (Edisona) 5-6 lat pozniej, w 1895
http://www.youtube.com/watch?v=h5Xlzay3rHw