Nativitas
Już za nami pierwszy dzień zimowej edycji gdańskiego festiwalu Actus Humanus. Tak jak w przypadku wiosennej, i w tej mamy po dwa koncerty dziennie: popołudniowy kameralny z polskimi artystami i wieczorny większy.
Jako że koncerty popołudniowe są instrumentalne, to są przede wszystkim świeckie. Dziś w Ratuszu Staromiejskim grali dobrze nam znani Martyna Pastuszka i Marcin Świątkiewicz; w programie cztery sonaty Bacha. Choć słychać było, że zapewne nie mieli zbyt wiele czasu na wspólne poćwiczenie – oboje muzycy są bardzo zajęci na co dzień – to koncert był przyjemny i bezpretensjonalny, skromny i bez zadęcia.
Wszystkie wieczorne koncerty w tym roku będą się odbywać w Centrum św. Jana – Dwór Artusa jest niestety w remoncie i zanosi się na to, że wiosną nadal będzie. Dla urozmaicenia więc codziennie będzie trochę inne ustawienie widowni. Dziś, chyba po raz pierwszy, koncert odbył się frontem do kamiennego ołtarza, który jest zresztą bardzo piękny. Nie wiem, jak było słychać z dalszych rzędów, bo ja usadowiłam się w czwartym, więc słyszałam wszystko bardzo dobrze.
Wystąpił wokalny kwartet Orlando Consort. Na swój sposób ich lubię – bez kompleksów śpiewają po swojemu, czyli w tradycji prosto z angielskich chórów, nie oglądając się na rozmaite mody w wykonawstwie średniowiecza, z powodu których, jak pamiętam z niegdysiejszych Pieśni Naszych Korzeni, wielu się na nich oburzało. Śpiewacy założyli sobie dziś nadambitny program – trwał z przerwą prawie dwie godziny. Niektóre elementy były te same, co na ich płycie Alleluia Nativitas sprzed ćwierć wieku (taki też tytuł miał dzisiejszy koncert), choć trochę było różnic: pojawił się Dufay, Loyset Compere, Josquin czy Clemens non Papa. Można ten program określić jako prawie kolędowy, wyjąwszy oczywiście taki monument jak Viderunt Perotinusa. Pod koniec artyści byli już wyraźnie zmęczeni, bo słychać było zachwiania intonacji, ale i tak brawo za wytrwałość.
Tak się zaczęło, ale właściwy początek, taki z przytupem, dopiero jutro – Mesjasz z Biondim. Wiem, że wybierają się na ten koncert znajomi z różnych miast.
Komentarze
Orlando Consort w transmisji brzmiał ładnie, choć nieco monotonnie. Myślę, że takiej kameralnej muzyki dawnej słucha się jednak najlepiej na żywo. Zastanawiałam się również, jak ten dźwięk rozchodził się w przestrzeni Centrum św. Jana. Gdy ustawienie było w drugą stronę, była wyraźna różnica akustyczna między pierwszą i drugą połową kościoła, na niekorzyść tej drugiej.
Ten prawdziwie protestancki ołtarz jest niezwykle atrakcyjny zarówno ikonograficznie, jak i ze względu na użyty materiał: piaskowiec gotlandzki i marmur. Potężny, surowy i skromny, inny niż średniowieczne i późnej potrydenckie ołtarze, do których przeważnie jesteśmy przyzwyczajeni.
Ogłoszono również program Actus Humanus Resurrectio:
http://www.actushumanus.com/pl/resurrectio.html
Parę naprawdę mocnych punktów. I faktycznie tu też nie ma koncertów w Dworze Artusa. Za to pojawia się, obecnie grekokatolicki, kościół św. Bartłomieja.
Izwinitie pożałsta, że ni z gruchy, pietruchy czy innej roślinności, ale tak smutno, że zmarł Dima Chworostowskij, że nie mogę się powstrzymać:
https://www.youtube.com/watch?v=85kFY4D55oE
Miał (w sensie artystycznym) wszystko…