Nowe wersje i parę nowości

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Dziś ogłoszony został program Teatru Wielkiego-Opery Narodowej na przyszły sezon. Miejmy nadzieję, że już nie będzie takich problemów jak w poprzednich.

Jak wiadomo, podobnie jak z drugą połową poprzedniego sezonu, i w tym poszło nie tak i trzeba było przesuwać premiery – dopiero dwa tygodnie temu z opóźnieniem odbył się baletowy Mayerling (powróci w przyszłym sezonie), a przed nami jeszcze w czerwcu przesuwana już parę razy premiera Cardillaca Paula Hindemitha – ja niestety nie będę na premierze, bo wyjeżdżam na krótkie wakacje, ale na ostatnie przedstawienie się załapię, muszę, bo ta pozycja niestety znika z afisza.

Dwie pierwsze ważne premiery operowe w nowym sezonie są właśnie przełożone z tego. 24 października w końcu premiera Fidelia, dawno już po Roku Beethovenowskim. W koprodukcji z Royal Danish Theatre w Kopenhadze, w reżyserii Johna Fulljamesa, z zagranicznymi cenionymi solistami (Ann Petersen, Torsten Kerl). Trudno uwierzyć, ale to dzieło nie było wystawiane w tym teatrze od 40 lat.

„Spadem” z poprzedniego sezonu będzie też grudniowa premiera Cyganerii w reżyserii Barbary Wysockiej. Reżyserka wraca do Pucciniego, ale umiejscawia go tym razem w Nowym Jorku lat 70. („nawiązując swoją stylistyką do wczesnych filmów Jima Jarmuscha” – piszą w zapowiedzi). W roli Mimi wystąpi Adriana Ferfecka – chyba po raz pierwszy w tym teatrze w dużej roli, w końcu.

Z nowych wersji znanych pozycji zaplanowana jest kolejna realizacja Borysa Godunowa przez Mariusza Trelińskiego – w lutym. Jak zapowiada reżyser, teraz chce przedstawić to dzieło jako dramat intymny, szekspirowski. Hm… w gruncie rzeczy w tym dziele bohaterem jest lud, więc ciekawe, jak to będzie. Borysem ma być gwiazdor Teatru Maryjskiego Jewgienij Nikitin, ponadto jeszcze parę znanych rosyjskich nazwisk, a jako dyrygent zapowiadana jest duża niespodzianka – swoich domysłów nie będę tu prezentować.

Więcej premier operowych nie będzie, za to dwie baletowe. Wieczór Exodus/Bieguni-Harnasie, w którym Anna Hop zajmie się dziełem Kilara, a Izadora Weiss „pożeni” Olgę Tokarczuk z Szymanowskim (hm…).Druga znów nawiąże do Kilara (w przyszłym roku 90-lecie jego urodzin) – będzie to Dracula w reżyserii Krzysztofa Pastora, który pokazywał już ten balet w Australii, gdzie był znakomicie przyjęty. Muzyka Kilara jednak jest z różnych innych filmów, a także kompozycji autonomicznych.

Jeszcze jeden akcent operowy, ale koncertowy: Marta Kluczyńska odnalazła w Bibliotece Narodowej partyturę Barbary Radziwiłłówny Henryka Jareckiego, który był ulubionym uczniem Moniuszki. Dziś jest kompletnie zapomniany, o czym świadczy m.in. fakt, że i ja po raz pierwszy słyszę to nazwisko. Dyrygentka poprowadzi ten utwór już w drugiej połowie sezonu.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Mocne canadiano

Nowy premier Kanady Mark Carney jest chodzącym wzorcem wszystkiego, czego Donald Trump nienawidzi najbardziej. Czy będzie też prorokiem antypopulistycznej reakcji?

Łukasz Wójcik

Szef muzyczny teatru Patrick Fournillier zapowiada serię koncertów z orkiestrą TWON, a także z chórem. Będą też kontynuowane Preludia premierowe. Na stronie na razie zawieszono program do końca roku. A dalej się zobaczy.

PS. W lipcu odbędą się Ogrody Muzyczne. Odszedł niestety w grudniu twórca festiwalu Ryszard Kubiak; tegoroczny program częściowo był ułożony przez niego. Z wielu rzeczy trzeba było zrezygnować, koncerty tylko dwa – co tu dużo mówić, bida z nędzą, ale ludzie czekają. Program tutaj.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj