Pstry finał Jesieni
Każdy z czterech utworów inny, innego charakteru i jakości. Wszystko razem trochę za długie – dwie i pół godziny. Nie wiem, czy Orkiestra FN była z tego powodu szczęśliwa, zwłaszcza że to dość konserwatywny zespół.
Szczerze powiem, że najbardziej mnie usatysfakcjonował utwór pierwszy, czyli Tre Quadri na fortepian i orkiestrę Francesca Filidei. Ciekawe, że choć cały ten koncert miał niemało wspólnego z finałem edycji z 2017 r., między innymi to, że w obu programach znalazł się utwór tego właśnie kompozytora, to wrażenie było zupełnie inne – przede wszystkim w tym roku wykonano utwór poważniejszy, o większych rozmiarach (wypełnił całą pierwszą część) – z trzech oddzielnych utworów powstało coś na kształt koncertu fortepianowego ze znakomitym Adamem Kośmieją jako solistą. Migotliwa partia fortepianu i kontrastująca statyczna orkiestra w I części, November, łagodny nastrój kołysankowy w Berceuse i parodia V Koncertu fortepianowego Beethovena w ostatniej Quasi una Bagatella – części bardzo ze sobą kontrastowały, a jednak stworzyły wspólną całość.
Wydawało się, że jeśli w pierwszej części koncertu umieszczony jest jeden większy utwór, to trzy w drugiej powinny być krótkie. Jednak tak nie było. Jeszcze Seeker Sama Pluty, który podobno był próbą pokazania zmiany hierarchii myślowych po pandemii, i Prostory Svitla, czyli przestrzenie światła, kijowskiej kompozytorki Ally Zagaykevich, złożone z nakładających się bloków dźwiękowych i podobno nawiązujące do ukraińskiego futuryzmu, o którym nie mamy tu pojęcia (a jednocześnie zadedykowane Józefowi Patkowskiemu), nie były przesadnie długie, ale utwór ostatni, Totentanz Rafała Ryterskiego, nie straciłby wiele, gdyby go obciąć o połowę. Tu znów podobieństwo z finałem 2017 r. – i wtedy na koniec był utwór-zgrywa (wówczas autorstwa Piotra Tabakiernika). Kompozycja Ryterskiego z solowym udziałem kontratenora Michała Sławeckiego i elektroniki zawierała mnóstwo cytatów – czegóż tam nie było: i Lament Dydony (powtórzony na końcu), i temat sekwencji Dies irae, i marsze żałobne… Był to w ogóle swoisty teatr, z przebraniem i charakteryzacją solisty, jego wmaszerowaniem na scenę poprzez całą salę i na koniec wyjściem całej orkiestry i dyrygenta (Vimbayi Kaziboni z Zimbabwe) jak w Symfonii pożegnalnej. Młodej publiczności to się podobało (z balkonu widziałam, że praktycznie cały parter wstał), ja już za dużo takich różnych rzeczy widziałam, żeby mnie to wzięło. (Nawiasem mówiąc, czy kompozytor specjalnie napisał w programie, że Totentanz to słowo angielskie, czy też po prostu nie wie, że nie?) Zresztą, podobnie jak w wypadku utworu Tabakiernika, wydaje się to rzecz nadająca się do wykonania jednorazowego. Ale spektakularne wydarzenie było.
Przed tym koncertem spędziłam dzień na Szalonych Dniach Muzyki, gdzie odwiedziłam cztery koncerty. W skrócie, wspaniały jak zawsze Kwartet Modigliani i równie świetne Trio Nebelmeer (też zespół francuski), bardzo ciekawy koncert Agaty Zubel z Leopoldinum poświęcony Almie i Gustavowi Mahlerom (naprawdę ciekawe pieśni Almy!) i jak zwykle świetna La Morra, tym razem w czteroosobowym składzie, ze znanym już polskiej publiczności (także z zespołu Profetti della Quinta) kontratenorem Doronem Schleiferem, w programie ballad średniowiecznych. Ciąg dalszy nastąpi.
Komentarze
Dzięki Nowowiejskiej, która odstąpiła mi bilet (świetne miejsce, siedziałam prawie obok samej Pani Kierowniczki:-) mogłam być na koncercie La Morry na Szalonych Dniach Muzyki. Bardzo to było relaksujące przeżycie. Wyobrażałam sobie, jak się musieli czuć średniowieczni odbiorcy tych ballad, słuchając ich, zapewne na ucztach, świętując. Wyśmienity, doskonale się rozumiejący, zespół. Ciekawy wstęp słowny Michała Gondko do jednej z ballad. Bardzo wyszłam zadowolona.
Wieczorem natomiast poszłam do Muzeum Polin, gdzie występował chór Polin, pod kierownictwem muzycznym Mikołaja Trzaski i reżyserki Jaśminy Wójcik. Był to projekt zorganizowany wokół osób-darczyńców Polin, które przekazały do kolekcji różne żydowskie pamiątki, czasami tak drobne, jak serwetka, czy rysunek, ale pełne swojej hisotrycznej treści. Spacerowaliśmy po Muzeum, podążając za chórem, który nas prowadził przez te przestrzenie. W środku była przerwa na krótki film o darczyńcach, a następnie fnał w głównym hallu muzeum. Chór śpiewał przede wszystkim niguny, a na koniec dołączył do niego również Mikołaj Trzaska na saksofonie. Ciekwe i wzruszające.
A mam pytanie, niewiązane, czy Pani Kierowniczka, albo ktoś inny wie, co z grudniowym Actus Humanus? Już wrzesień, a nie ma jeszcze żadnych wieści…
Pobutka
https://www.youtube.com/watch?v=pgpzaKbMhiQ
Dotarlam do Pobutki wczesnym swiatecznym popoludniem i jest w sam raz 🙂 Jakies niguny wplataja sie w te jesienna piesn. Dzieki, Hoko 🙂
Ach, nie wiedziałam, że siedziałabym prawie obok…
Ja dotarłam do Pobutki dopiero teraz 😉 Tak naprawdę, to w tej pieśni jesiennej zawarta jest polska piosenka ludowa: Hejże ino, fijołecku leśny 🙂 I rytm taki kujawiakowy bardziej. Nigunów nie słyszę, ale może w podświadomości kompozytora?
Niesamowita historia z tym Rathausem – można o nim powiedzieć, że nigdy nie był w Polsce. Urodził się w Tarnopolu, czyli na Ukrainie, w 1895 r., czyli za panowania caratu. Był zasymilowanym Żydem. Na studia pojechał do Wiednia, a potem do Berlina, tam został na uczelni i pisał muzykę filmową, ale jeszcze przed dojściem Hitlera do władzy wyjechał do Paryża, potem do Londynu, a ostatecznie do Stanów, gdzie już pozostał. Był tam bardzo ceniony jako pedagog, ale właściwie już prawie nie funkcjonował jako kompozytor.
Miał rozdartą tożsamość: czuł się Żydem, Polakiem, był związany z kulturą niemieckojęzyczną (która go potem wyklęła), wreszcie został Amerykaninem. Jakim cudem czuł się Polakiem, trudno powiedzieć. Ogromnie to ciekawe.
@ Frajde, Actus Humanus pewnie będzie, na razie FB jest zajęty Auksodronem w Tychach, który już za prawie dwa tygodnie (wybieram się).
Dziękuję za odpowiedź:-) Nie wiedziałam, że FB organizuje też Auksodron.
Na nigunach nic a nic się nie znam, ale jakieś mruczanda można by chyba tam wychwycić 🙂
Dziś jesienny klasyk
Pobutka
https://www.youtube.com/watch?v=i6e1-2yxQPs