Ukraiński fortepian x 2

Po dniu przerwy wybrałam dziś koncert inaugurujący Dni Muzyki Ukraińskiej: występ Kyiv Piano Duo w Studiu im. Lutosławskiego. I jestem bardzo zadowolona.

Przede wszystkim zespół jest znakomity. Oleksandra Zajcewa i Dmytro Tawanec, oboje po konserwatorium kijowskim, są laureatami licznych konkursów dla duetów fortepianowych grających zarówno na cztery ręce, jak i na dwa fortepiany. Każde z nich rozwija też karierę solową. Razem koncertowali w całej Europie, w Polsce także (ale w mniejszych ośrodkach, jak Sanok czy Siedlce). Mają oczywiście rozległy repertuar, od Schuberta do Poulenca, ale duży nacisk kładą na muzykę XX i XXI w. Dziś skupili się na muzyce ukraińskiej; nie wszystkie z wykonanych utworów zostały napisane na ten skład, niektóre wykonano w transkrypcji. W pierwszej części koncertu, zawierającej kompozycje na cztery ręce, parę utworów było w oryginale przeznaczonych na fortepian solo (dwa utwory-krajobrazy z cyklu Mozaiki Jewhena Orkina i mgławicowe Odgłosy Mychajła Szweda), jeden na instrumenty dęte (Fanfary i fuga Oleha Bezborodko; muzycy użyli w tym utworze paru instrumentów perkusyjnych), a jeden na dwa fortepiany i perkusję (barwne, repetytywne Ru-um-bambar Bohdana Sehina). Przed nimi jeszcze Pradawne górskie tańce Werchowyny Jewhena Stankowycza, w których owe tańce wyczuwa się raczej w nastroju, oraz bardziej dosłowna Pieśń karpacka Zoltana Almashi. Koniec tej części to dwa żartobliowe tańce: Smutny blues i Kankan ze starej płyty gramofonowej Myrosława Skoryka (słynna Melodia była oczywiście na bis).

Utwory na dwa fortepiany, które wypełniły drugą część, też były zróżnicowane, od poetyckich utworów Hennadija Laszenki i Igora Szczerbakowa poprzez Suitę in C Bohdany Frolak (w oryginale na wiolonczelę i fortepian) po jazzujący Taniec diabła Konstantego Wileńskiego, kompozytora ukraińsko-polskiego, pochodzącego z Kijowa, a rezydującego w Kielcach.

Przyjemnie było posłuchać znakomitych artystów i świetnej muzyki, tym razem często pogodnej i łagodnej. Tak, pamiętamy o wojnie, ale dobrze jest też pamiętać nie tylko o dramatycznych dziełach pisanych w ciężkich czasach, bo jednak muzyka ukraińska jest daleko szersza.

Właśnie odkryłam, że koncert był streamowany i jest teraz dostępny tutaj (nie wiem, czy na stałe).