Spokój Północy

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Lubię koncerty pasyjne na Kamionku organizowane przez Sinfonię Varsovię – programy są zawsze wysmakowane (układa je Łukasz Strusiński). Tegoroczny bardzo pasował do chłodnego, modernistycznego wnętrza Konkatedry Matki Bożej Zwycięskiej.

Bywało tak – choćby dwa lata temu – że program opierał się na kontrastach. Tym razem odwrotnie: muzyka była wyciszająca, wymagająca jednak skupienia i kontemplacji. „Odważne” zestawienie było tylko jedno: wykonanie na finał Contrapunctusa XVIKunst der Fuge, tego niedokończonego przez Bacha, ale w wersji dokończonej (i zinstrumentowanej na orkiestrę smyczkową) przez fińskiego kompozytora Kaleviego Aho – i tu pewna łączność z resztą repertuaru.

Pozostałe utwory bowiem powstały w krajach bałtyckich: Estonii i Łotwie. Wszystkie w zbliżonym czasie. Dwa dzieła Arvo Pärta pochodzą z tego samego roku 1977, choć Summa została napisana na chór, a opracowana na smyczki w 1991 r., jednak zawartość muzyczna jest ta sama. To jedne z pierwszych utworów, w których kompozytor wykorzystał wymyśloną przez siebie technikę tintinnabuli – dzwoneczków. Przypomnę w skrócie, że potrzebne do tego są co najmniej dwa głosy: jeden poruszający się po kolejnych stopniach gamy, drugi po dźwiękach akordu. Taka gra alikwotami. Pierwsza część drugiego z wykonanych utworów, Tabula rasa (jeden z najbardziej znanych), nosi właśnie tytuł Ludus (Gra), a druga, Silentium (Cisza), odnosi się – można powiedzieć – do paradoksalnego określenia: cisza, aż dzwoni. I w taką ciszę powoli pogrąża się ten utwór. Solowe partie grali Anna Maria Staśkiewicz i Kamil Staniczek, a na preparowanym fortepianie – Wojciech Pyrć (zawsze mi się przypomina polskie prawykonanie tego utworu na Warszawskiej Jesieni, w którym grali Gidon Kremer z Tatianą Grindenko, a zamiast fortepianu preparowanego był syntezator, na którym grał sam Alfred Schnittke).

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Ostatnie proste

Wygląda na to, że zwrot nastąpił wieczorem 26 marca, gdy w Kanale Zero wywiadu Krzysztofowi Stanowskiemu – który sam kandyduje w wyborach – udzielił rosnący w sondażach lider Konfederacji Sławomir Mentzen.

Wojciech Szacki

Pomiędzy tymi utworami – Musica dolorosa na orkiestrę smyczkową Peterisa Vasksa z 1985 r., w której kompozytor oddaje hołd swoje zmarłej siostrze. Muzyka również kontemplacyjna, refleksyjna, ale więcej się w niej dzieje, są fragmenty bardziej dramatyczne, całość w brzmieniu postromantyczna, intensywna.

Dziś kościół był całkowicie pełen, widziałam, że nawet ludzie stali. I większość z nich to zapewne byli lokalsi, dla których Sinfonia Varsovia jest już ich – wspaniale. Reagowali pięknie, muzyka prawie współczesna nie była dla nich za trudna – bo prawdę mówiąc nie jest ona trudna. Tylko trzeba chcieć ją grać (i oczywiście grać ją dobrze), a ludzie docenią.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj