Mistrzowski Schumann
Dawno nie słyszałam w Filharmonii Narodowej takiej ciszy podczas koncertu i w przerwach między poszczególnymi utworami. Wszyscy wstrzymali oddech słuchając pieśni Roberta Schumanna w wykonaniu Matthiasa Goerne i Piotra Anderszewskiego.
Zawsze lubiłam Goerne, choć doświadczenia z nim miewałam różne, także takie. No cóż, nie każdy jest jednakowo dobry we wszystkim. Za to Schumann to jego żywioł. To go łączy z Anderszewskim, który stał się już chyba jednym z najlepszych specjalistów od Schumanna w ogóle. Kreacja, którą dali, była całkowicie wspólna. To był teatr – duodram (w analogii do monodramu), w którym liczył się dialog, współpraca, wzajemne zrozumienie, jak też zrozumienie tekstu.
Artyści wykonali dwa cykle Liederkreis, op. 24 i 39, a także parę pieśni z innych cykli. Wszystko z owego niesamowitego rozśpiewanego roku 1840, kiedy to szczęśliwy wreszcie w miłości do swojej Klary Robert napisał 138 pieśni. Nie wiem, czy komuś się jeszcze coś takiego zdarzyło – raczej nie. Nastroje są tu bardzo zróżnicowane, poezja użyta – wysokiej próby (Heine, Eichendorff). Tym ważniejsze więc jest rozumienie każdego słowa i oddanie go w muzyce.
To było naprawdę wielkie. I prawdziwie partnerskie. Nikt nie dominował; Anderszewski nie był akompaniatorem, wychodził na pierwszy plan, kiedy było trzeba. Tylko koledzy, którzy siedzieli na balkonie z boku, mieli gorszy odbiór – zapewne dlatego, że Goerne nie stał spokojnie, a głowę odwracał to w lewo, to w prawo, więc rzeczywiście mogły być momenty, gdy był mniej słyszalny. Ja siedząc pośrodku sali nie miałam takiego wrażenia – proporcje wydawały mi się idealne.
Zapytałam pianistę po koncercie, czy aby nie nagrają płyty z tym repertuarem. Nie nagrają; co więcej, był to ostatni ich koncert z serii. Ale płyta samego Anderszewskiego zapewne będzie, tylko jeszcze nie do końca wiadomo, z czym. Pianista chce znów zrobić przerwę – od marca do bodaj listopada (z jednym wyjątkiem: wspomnianego już występu w Bad Kissingen w przyszłym roku 2 lipca, na ostatniej edycji festiwalu Kissinger Sommer robionej przez Kari Kahl-Wolfsjäger). Oczywiście nie będą to wakacje, tylko przygotowywanie nowego repertuaru.
Z kolei wcześniej, o 17., wystąpił po raz drugi na tym festiwalu Tobias Koch – tym razem w Sali Kameralnej FN, na trzech fortepianach, które świetnie tu brzmiały (oba pleyele, z 1848 i 1854 r., i erard z 1849 r. Znów zagrał cykl bibelotów – polonezów i mazurków – z czasów przed, podczas i pochopinowskich – i jak zwykle Chopin odbijał od reszty z wyjątkiem dziecięcych polonezików. W pierwszej części pianista przedstawił utwory rodziny Ogińskich-Załuskich, od Michała Kleofasa poprzez jego dzieci, Amelię za mężem Załuską oraz Savierem, po syna Amelii Karola Bernarda. Nuty przekazał ze swojego rodzinnego archiwum potomek tej rodziny, Iwo Załuski, który mieszka w Londynie. W drugiej części – nazwiska prawie nieznane: Józef Damse, Ludwika Dmuszewska, Kazimierz Lubomirski, Wilhelm Troszel (znany raczej jako śpiewak), Henryk Rudert, Edward Wolff, również Karol Lipiński, który jak się okazuje pisywał nie tylko na skrzypce, oraz następne pokolenia – Raul Koczalski i Ignacy Jan Paderewski. Jak zwykle zachwyt, brawa i bisy, a w nich trochę showmeństwa, np. „preludium Chopina, które właściwie jest mazurkiem”, czyli Preludium A-dur, które, choć ma wszystkiego 16 taktów, zostało zagrane na trzech fortepianach, a w jaki sposób – to trzeba było zobaczyć. No i znów ulubiony Galop, rzekomo dla piesków George Sand. I na koniec znana z płyty urocza miniatura Józefa Krogulskiego. Podejrzewam, że z dzisiejszego repertuaru będzie kolejna płyta.
Komentarze
Piotr Anderszewski mówi pod koniec tego wywiadu, że płyty nie będzie, ale FN nagrywa ten koncert.
http://www.polskieradio.pl/8/410/Artykul/1493452,Anderszewski-uznalem-ze-to-mnie-wzbogaci
Co to znaczy dla nas, czy będzie jakoś dostępny.
Rzeczywiście cisza aż dzwoniła w uszach, dosłownie.
Pomyślałam wtedy, że dziwnie dojmująca dla uszu jest ta cisza.
Byłam przy tym, jak dyr. Nowak potwierdził, że koncert został nagrany. Co dalej – nie wiem. Ale nagrywali ci sami, którzy zwykle nagrywają Piotra, czyli Andrzej Sasin i Ola Nagórko z CD Accord. Do nich ma zaufanie, więc zobaczymy.
Rzeczywiście! Też byliśmy na balkonie i to odwracanie się Goerne na obie strony trochę przeszkadzało, ale głównie na początku. Może jakąś petycję w sprawie płyty założyć? Jasne, że to nie to samo co koncert ale wielka szkoda, gdyby to zostało tylko w pamięci. Swoją drogą ciekawe który ze współczesnych śpiewaków sprawdziłby się z takim Anderszewskim?
Podczas recitalu Tobiasa Kocha miałem skojarzenia z proustowskim utraconym czasem. Minęło bezpowrotnie. Piękno utracone
Tak, lesiu. Pożółkłe kartki… „stary szpinet, stary dwór, ja mam tutaj coś w C-dur, taką drobnostkę, proszę pana” 😉
Dzień dobry w ogóle.
Szalone Dni się zbliżają. Program już jest.
http://www.szalonednimuzyki.pl/koncerty/
W 1815 roku Schubert skomponował 142 pieśni. W 1816 – już „tylko” 112 (John Reed, „The Schubert Song Companion”, Manchester 1997, s. 498). Tak więc dla Roberta, w tej stachanowskiej rywalizacji, jedynie srebrny medal :-). Natomiast, by pozostać jeszcze na moment w tej poetyce (o odbiorze wczorajszego drugiego koncertu pisać się nie che, bo to zbyt intymne) – dziś usłyszymy dzieła kompozytora, który według The Guinness Book of World Records (edycja 1998, Bantam Books, s. 402) został określony, jako najpłodniejszy kompozytor muzyki klasycznej wszech czasów. Jest to, oczywiście, Georg Philipp Telemann, nb. zmora mojego katalogu płyt, bo jak coś nagrają i nie podają numeru TWV, to określenie, która to sonata, triosonata czy uwertura – umarł w butach. Ale konkurencja nie śpi: np. taki Leif Segerstam napisał już (stan na rok 2014) 285 symfonii, a wciąż żyje i tworzy, czyli Papa Haydn wysiada, podobnie jak nieboszczycy Alan Hovhaness (67) i Havergal Brian (33).
Kochani, w najbliższym miesiącu istne festiwalowe wariactwo. Do wyboru, do koloru.
Dla miłośników muzyki dawnej Festiwal Goldbergowski: http://goldbergfestival.pl/
A także I Festiwal Oper Barokowych:
http://www.lazienki-krolewskie.pl/pl/wydarzenia/festiwal-oper-barokowych-2
Dla tych, co preferują muzykę współczesną, nowy festiwal zespołu Kwadrofonik:
http://www.kwadrofonik.com.pl/festiwal
Dla wszystkich Wratislavia:
http://2015.wratislaviacantans.pl/#!pl/
I Muzyka na szczytach w Zakopanem:
http://www.muzykanaszczytach.com/pl/program/
Sacrum Profanum jak dla mnie mniej ciekawe w tym roku, z wyjątkiem Mykietyna (którego widziałam):
http://sacrumprofanum.com/pl/13/770/771/program
No i potem Warszawska Jesień:
http://warszawska-jesien.art.pl/wj2015/home
Sfiksować można. Ja na pewno trochę pomieszkam we Wrocławiu 😉
Dzięki, pianofilu, jakoś mi się wydawało, że Schubert jednak trochę mniej (rocznie). No, ale nie chciałam odbierać mu palmy pierwszeństwa, skoro mu się należy. 🙂
Segerstam już 285? 😯 W 2004 na Warszawskiej Jesieni zagrano jego sto pierwszą, i to była wtedy świeżynka:
http://www.zw.com.pl/artykul/136188.html?print=tak
To jeszcze dorzucę takie maleństwo, które się dziś w Poznaniu rozpoczyna 🙂
http://operaknowhow.pl/
Może być trochę smutno, że nie będzie płyty z Schumannem, ale można też potraktować tę sytuację jako wartość. Dla tych, którzy mieli szczęście być, pozostaną wrażenia, przecież nie ulotne, ale wręcz zmysłowe: dźwięk, głos, spojrzenie… Trzeba będzie tylko dokonać wysiłku i zajrzeć wgłąb siebie i przypomnieć sobie, tak to słyszałam, tak to czułam. Przeżycia noszone w sobie nabierają barw. A dla tych, którzy tak nie lubią, pozostaną transmisje radiowe.
Było mi wczoraj na początku trochę żal, że nie mogłam śledzić słów przy przygaszonym świetle. Potem zdałam sobie sprawę, że gdybym podążałam tylko za słowami nie mogłabym się w pełni delektować pięknem tak wygrywanej muzyki. A tak to było prawdziwie „bel composto”, prawdziwa uczta.
Dla ciekawych – zdjęcia z Kijowa:
https://picasaweb.google.com/110943463575579253179/Kijow2015
dzień dobry;
przygaszone światła, dźwięki i zapachy, które utraconymi być nie chcą… no, coś w tym jest… i to coś wczoraj żyło.
wrzesień od wydarzeń gęsty. SDM z ciekawym programem – nie narodowym w tym roku, a międzyświatowym… muzyka panująca na szczytach też w tym roku bardzo mnie kusi… a kibicuję nie tylko w festiwalowi, ale też budowie sali koncertowej w Zakopanem!
a ponieważ przez czas jakiś kibicować też pewno będę 🙂 finałowi pewnego własnego wierszyka, który mówił mi, że „bezwolny jest woland gdy mistrzem jest mistrz”… zazdroszczę i tego plecaczka 🙂 pa pa m
Dzień dobry.
Nie mogłam sobie przypomnieć, kim są postaci „upomniczone” w Kijowie- pan klęczący przed zakapeluszowaną panią.
Mam z nimi zdjęcie.
Zerknęłam w ubiegłoroczne notatki – i mam! To П р о н я i С в и ри д – z komedii „ЗА ДВОМА ЗАЙЦЯМИ” -Комедія із міщанського побиту з співами і танцями в 4-х діях (autor: М. Старицький).
(Na tubie jest dostępna filmowa wersja).
Ja właśnie tego też nie wiedziałam.
Muszę też ten „pomnik Gogolowskiego Nosa” podpisać, bo też nie każdy wie. Ale zrobię to dopiero w domu.
dzień dobry;
zbliżają się prem. płytowe 🙂 w tym naprawdę zacna retrospekcja – od IV Symfonii przez Szeroką Wodę do Dobrej Nocy… pa pa m
http://www.nonesuch.com/albums/gorecki-nonesuch-retrospective
https://www.youtube.com/watch?v=iUmdzq503U0
Szanowna Frajde ! Dlaczego Pani pisze że nie będzie płyty z Schumannem ? Czy chodzi o płytę z koncertu ? Ja niedawno znalazłam taki wpis :
Are you working on any particular projects that you can share?
I am trying to finalise another Schumann CD. It’s going rather slowly and painfully, but I do hope that it’s going to be finished in the fall.
Tutaj link : http://www.limelightmagazine.com.au/features/piotr-andersewski-piano-perfectionist#sthash.j9z6RMzS.dpuf
Czyżbym źle zrozumiała ?
Ten pieśniarski wieczór Goerne i Anderszewskiego był jednym najbardziej poruszających muzycznych spektakli, jakie dane mi było oglądać i – przede wszystkim – słyszeć w ostatnim czasie.
Jak wspomniano wcześniej, na scenie wystąpiło dwóch niezależnych od siebie, ale znakomicie współpracujących artystów.
I materiał przecie znakomity – muzyka: prosta, ale niebanalna i pełna niuansów; teksty – najwyższej próby.
Goerne ma bardzo dobrą dykcję, a jako rodowity Niemiec potrafi znakomicie, z ogromnym zrozumieniem i cyzelowaniem każdego słowa, przekazać poetyckie emocje. Nie bez znaczenia jest też fakt, że nauczycieli miał niezrównanych – choćby Dietera Fischera-Dieskaua i Elisabeth Schwarzkopf. To z okazji 90. urodzin wielkiej śpiewaczki zorganizowano wieczór specjalny, podczas którego właśnie Goerne wykonał dla niej ( i przez nią samą wybrane) pieśni Hugo Wolfa.
To był wieczór kameralny i trochę nie pasowała do niego duża sala filharmonii. I miejscami, na szczęście rzadko, dawała się we znaki kiepska tej sali akustyka (przynajmniej w dalekich rzędach na parterze).
Niech ukaże się nagranie! 🙂
Witam Elżbietę Kier. Ja pytałam Anderszewskiego, czy z Goernem będzie płyta. Odpowiedział zdecydowanie: nie. Nagranie koncertu było wyłącznie w celach dokumentacji dla NIFC.
Pani Elżbieto, SzPK już odpowiedziała na Pani wątpliwość. Moja wiedza opiera się wyłącznie na tym, co PA mówi w wywiadzie dla Dwójki, zalinkowanym powyżej, a cytuje też mt7.
Dziękuję przy okazji za link do ciekawego australijskiego wywiadu:-)
Oczywiście ja również słuchałam tego wywiadu , ale dużo wcześniej ja czytałam australijski wywiad i dlatego moje wątpliwości. Pomyślałam , że może właśnie w Warszawie Piotr nagra kilka utworów do nowej płyty . Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić , ale chyba do tej ostatniej płyty kilka nagrań było dokonanych w Warszawie. Moim zdaniem Piotr Anderszewski lubi się czasem przekomarzać 😉 i czasem lubi robić niespodzianki swoim fanom 😉
Zatem oby i tym razem nie opuściła go chęć do przekomarzania się, a fani dostali dwie płyty z Schumannem:-)
Ja myślę, że w tym wywiadzie on miał na myśli Schumanna fortepianowego. Zauważcie Państwo, że wymienia tam tylko nazwisko kompozytora. „A jeśli nie Schumann, to II tom WK Bacha, do którego się przymierzałem już 10-12 lat temu” (pamiętam).
Czy Ktoś lepiej zorientowany mógłby to skomentować ? :
„KRZYŻEM KAWALERSKIM ORDERU ODRODZENIA POLSKI
za wybitne zasługi w pracy artystycznej i twórczej, za popularyzowanie polskiej muzyki w świecie:
8. Anderszewski Piotr” .
Czy mówili o tym w telewizji ? Ja bardzo rzadko oglądam tv , więc nie wiem.
Czy istnieje fotorelacja z tego wydarzenia ?