Przedświątecznie
Kochani! Jak już zapowiadałam, jutro jadę na mały oddech do Sopotu. Będę tam do 2 stycznia. Internetu będę dopadać zapewne okazjonalnie, jak udam się do hotspota. Nie wiem, kiedy będzie najbliższy raz, w końcu są Święta i knajpki, nawet na Monciaku, pewnie pozamykane (w drugi dzień Świąt być może otworzą). No to składam Wam życzenia teraz.
Tak się zastanawiałam, co by tu wymyślić specjalnego. Przecież nawet zwierzątka w tej porze mówią ludzkim głosem. I wymyśliłam, że zwrócę się do Was tym razem po imionach, tych oczywiście, które znam (tych, którzy się przyznali, którzy ujawniają je w adresach e-mailowych, których znam pozablogowo). Nie wszystkich niestety, no i oczywiście nie jestem w stanie zwrócić się w ten sposób do – jak to nazwaliśmy w grupie roboczej – czytelników nieaktywnych, takich, co tylko czytają. Ale do nich zwracam się nie mniej serdecznie.
A więc,
Aldonie, Alicji, Andrzejom (w tym Jędrzejowi), Aniom, Anieli, Arkowi, Basiom, Bogdanowi, Danucie, Ewie, Helenie, Jackowi, Jakubom, Jaropełce-Jarucie, Jerzym (w tym Lulkowi), Joannie, Joli, Konradowi, Krystynie, Krzysztofom, Lechowi, Magdom, Małgosiom, Marysi, Marcinowi, Markom, Michałowi, Monikom, Piotrom, Przemkowi, Radkowi, Tadeuszom, Teresom, Tomkowi, Wiesi, Witoldowi – i wszystkim innym:
spokojnych, ciepłych i pogodnych Świąt, najlepszego, pełnego sukcesów Nowego Roku, a przede wszystkim dużo, dużo wspaniałej muzyki
życzy Kierowniczka 😀
PS: właśnie zgłosiłam nasz blog na konkurs Onetu:
http://www.blogroku.pl/szwarcman,gv8mq,blog.html
Kazali ten link opublikować na stronie głównej jako potwierdzenie udziału. Mam nadzieję, że w tym miejscu może być…
Komentarze
Kierownico Ukochana, dzięki serdeczne za łaskawą pamięć i życzenia! 😆
Ja swoje umieściłam właśnie pod poprzednim wpisem, bo raczej nie zajrzę już przed świętami.
WSZYSTKIEGO Pani życzę, Pani Doroto miła.
Przyjemnego odpoczynku i wielu sympatycznych wrażeń. 🙂
Serdeczne dzięki za miłe życzenia.
Wesołych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia oraz wspaniałego i „wypoczynkowego” pobytu w moim mieście, otwartych kawiarenek na Monciaku (Błękitny Pudel!) Pani oraz całej Rodzinie
życzy
Konrad
passpartout,
odpowiadam tu, tym samym oszczędzam Ci niezłej gimnastyki 🙂
Otóż mój kiciuś jest genetycznie niezmodyfikowany. Co oznacza, że świeci kiedy tylko chce 😉
Pani Doroto,
Dziekuje za mile zyczenia. Rowniez zycze Pani wszystkiego najlepszego z okazji Swiat i muzycznego 2008 roku.
Aaaaacha – to teraz mamy się całe święta głowić nad tymi imionami… kto jest kto?… 🙂
Wesołych Świąt wszystkim, którzy już i koniecznie muszą przejść w offline. Dzięki za wszystkie Państwa życzenia!
🙂 🙂 🙂
Pani Kierowniczce
oraz pozostałym miłośnikom chóralnego śpiewania dedykuję:
http://www.icq.com/greetings/cards/67/
P.S.
Dotyczy nawet tych którzy nie śpiewają a jedynie lubią nurzać się w blasku bijącym z tego blogowiska.
Oj lubią się nurzać, lubią 🙂
Wesolutkich miodowo-mruczankowych świątek! 😀
Szanowna Swiateczna Dorotko
Jeszcze raz bardzo serdecznie fajnych sopotowych swiat
.
Na poranne bozonarodzeniowe obudzenie cos smiesznego:
http://www.youtube.com/watch?v=GmwqpHsMExg
….i zabieram sie za pieczenie makowca!
Jako ze koty na pomaranczowo w nocy swieca, lososie fiolety rozsiewaja, bydlatka glosem ludzkim kwila, a do Betlejem przybiezaja. Tudziez Gloria wsrod nocnej ciszy
Slowem jednym
Swiatecznych Swiat wszystkim niniejszym, terazniejszym, przeszlym i przyszlym
Makowcowa
tjc
😀
Pani Kierowniczko zachowam odrobinę kutii aż do powrotu z Sopotu. Smacznego jodu i miłych spacerów po plaży.
Zdrowych i POgodnych Swiat dla Pani oraz dla Pani Czytelnikow,
Jacobsky
Szanownej Kierowniczce wspaniałego i leniwego pobytu w Sopocie życzy Sekretarz Alicja z Przyległościami. Przyległości jeszcze śpią 😯
Pół metra sniegu, ale właśnie nadeszły zapowiadane deszcze.
Swieta tak jakby zaczęły sie wczoraj, bo Smarkate zjechały, a dzisiaj wieczorem niestety wyjeżdżają. Nie mam im za złe, bo przez 7 lat zawsze byli na Wigilię, w tym roku inaczej wypadło.
Wszystkim życzę zdrowia – reszta przyjdzie sama i może wcale nie jest tak potrzebna do szczęścia 🙂
WESOLYCH!
Sekretarz Alicja
Piszę do Was z Monciaka, że bardzo Was lubię! 😀
Pięknych Świąt i Super roku 2008
życzy Jola …. 😀
Ha,
czas na chwilę słabości
lub małą zgadywankę
kto miano to lub tamto
posiada wczesnym rankiem
bo może się pastuszek
przed żłóbkiem potknie o nick
czekać będzie Jezusek
aż ktoś inny zadzwoni
aż zagra coś na zimnie
zaśpiewa z fest-kapelą
i mniejsza które imię
której owcy przydzielą
ważne by choć bez głosu
lub z jakimś głosem ludzkim
świętować w niebogłosy
gdzie żłóbek jest z Panbóckiem
i tak się snują rymy
choć sensu w nich malutko
kierowniczka, pastuszek
czytają wesolutko
ha!
Mięsa się nasmaczają w zalewach, karp cebulą obłożon czeka na wigilię, to ja sobie teraz pojem i wytłumaczę się z tych podzielonych życzeń:
Kiedyś, chyba przed wyborami, Helenka zaapelowała:
“religijni niech się modlą, a reszta niech ściska kciuki i śle fluidy.
Bardzo mnie to rozbawiło i postanowiłam napisać życzenia wg. Helenki.
Koniecznie chciałam użyć części błogosławieństwa Aarona, bo jest piękne, a z mojego punktu widzenia Bóg kocha tak samo tych, co w niego wierzą, jak i tych – a może bardziej, jak to trudne dzieci – co nie wierzą. Błogosławi im jednakowo chętnie.
To tyle, tytułem wyjaśnień.
Buźka. Trzeba będzie się za ciasta zabrać.
Oooo! Kurcze, to my bierzemy udział w dziale ‚Kultura’ 🙂
Wy se ino uważajcie, bo teraz będą Was śledzić. 😆
Dorotko, dziekuje za zyczenia incognito/non incognito. Takze dla Ciebie naserdeczniejsze zyczenia duzo dobrej muzyki, jeszcze wiecej wspanialych przyjaciol i najwiecej tego, czego najbardziej pragniesz. Zawsze bede dumny z faktu, ze bylem Twoim pierwszym blogowiczem! Serdeczne usciski
K.
Poniewaz laptopik podrozuje z Pania, jest szansa, ze i moje zyczenia zostana zauwazone 🙂
http://www.samre.info/kartki/11b/bn11.html
modearto – to mySmy bodaj na blogu Torlina namawiali Dorotę, żeby dała się wpuscić w blog! Obawy były, że a kogo to interesuje… no patrzcie , kogo!
Nagle znalazło się tyle chętnych wpisywaczy!
Serdeczne prawie świąteczne życzenia dla wszystkich!
Pani Doroto!
Składam Pani najserdeczniejsze życzenia świąteczne, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO.
Alicjo – ale moderato (mój kolega szkolny 😉 , mieszka za granicą) był pierwszym, który mój pierwszy wpis skomentował! I dopiero dużo później przyznał mi się, że to był on…
A namawiana byłam na blogu Pana Daniela i Pani Janiny 😀
Jeszcze raz wszystkim Wesołych Świąt!
Pani Dorotko, jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji Swiąt, milej Wigilii, Gwiazdki z nieba i udanego wypoczynku,
Wszystkim Bywalcom Blogu również życzę wszystkiego dobrego z okazji Swiąt, milego nastroju przy Wieczerzy Wigilijnej oraz spelnienia marzeń.
Ja tam pamietam z blogu Torlina namawianie 🙂
Deszcz zamienił się na śnieg i mamy biało i puchato, prawdziwie światecznie, nie to, co tam w Australii, jakieś upały!
Serdecznie i światecznie wszystkich pozdrawiam!
Pani Dorocie, Jej Bliskim, Komentatorom tego Blogu oraz Miłośnikom dobrej muzyki życzę na Boże Narodzenie wszelkiego dobra i piękna. Wesołych Świąt!
🙂 🙂 🙂
http://picasaweb.google.com/basia.acappella/UOwczarkaPodhalaSkiego/photo#5147515030266227426
Basiu, jak słowo daję… zaraz wyjdę (w szlafroku!) i zrobię, co u mnie za oknem…
Przepraszam, Alicjo 😳 – miałam nadzieję, że nikt nie ruszy poza tę pojedynczą, zalinkowaną fotkę 😉
Ale śnieżna Kanada też piękna. Naprawdę! 🙂
Trzymajcie się cieplutko 🙂
http://alicja.homelinux.com/news/Wigilia_2007.jpg
(9:00 rano, prawie)
Pani Dorocie i wszystkim muzykalnym blogowiczom najserdeczniejsze życzenia Wesołych Świąt przesyła
Miś2
@Marek Kulikowski
.. a niemuzykalnym? …, toż to dyskryminacja!
W szkole byłem na lekcjach śpiewu zwolniny z „aktywnego uczestniczenia” podczas zajęć wokalnych, ale teksty musiałem znać i byłem sprawdzany … oj byłem!
Odszedł Oscar Peterson 🙁
http://www.youtube.com/watch?v=lQEv6OPsvfY
🙂
Jesli bedziesz Doroto na Monciaku, to wpadnij koniecznie do baru mlecznego. U samej góry. Kiedys byly tam wspaniale nalesniki a teraz jest mleko od wscieklej krowy. Poza tym na Podjazd gdzie kiedys byl wspanialy zurek. Teraz pewnie sprywatyzowany to i chyba Mc. Donald albo cos innego.
Milego wypoczynku z prosba o sprawdzenie czy przy Molo, na prawo, uruchomili z powrotem saune. Saune te podobno zamknieto na osobista interwencje Pralata H. Jankowskiego z kosciola Swietej Brygity w Gdansku. Przed kilku laty, tak mi powiedziano, przy wejsciu do Szpitala Reumatologicznego.
Pieknego wypoczynku i szalonego Sylwestra zyczy
Pan Lulek
Pani Dorotecko Droga! Szczesliwego Nowego Roku i milego wypopczynku w Zoppotach!
Pani Dorotecko i Wszyscy, Którym W Duszy Gra!
Świąteczne Serdeczności, a w Nowym Roku Dusznego Grania i Wszelkiej Pomyślności! No i oczywiście kolęda! 🙂
To ta kolęda… 🙂
http://radek78.wrzuta.pl/audio/1tpdZKbDMu/anna_maria_jopek_-_gdy_sliczna_panna
@Marek Kulikowski 2007-12-24 o godz. 16:45
„… Pani Dorocie i wszystkim muzykalnym blogowiczom…”
A niemuzykalnym? … toż to dyskryminacja! 🙂
Na lekcjach śpiewu, byłem oficjalnie zwolniony z „aktywnego brania udziału” w zajęciach wokalnych. Z tekstów byłem odpytywany za to regularnie… oj byłem. 😉
Co prawda nie kolęda, ale warto posłuchć, OBEJRZEć i ….
http://youtube.com/watch?v=_z35z8b9U9M
To co, zostało jeszcze komuś makowca? 🙂
Tak, polowka. Ale byly cztery!!!!
Co prawda już pio świętach, ale przed Sylwestrem, więc mogę pt Towarzystwu ofiarować uśmiechnięty prezent „po przejściach”.
A było to tak – dwa lata temu jeden z bardziej znanych zespołów (raczej jego szef) namówił mnie do napisania dla nich dwóch tekstów „lekkich, łatwych i przyjemnych” do nowego, karnawałowego programu. Jedna piosenka miała być o Aniołach, druga o miłości. Napisałam. Okazało się wszakże, że mnie bawią inne skojarzenia niż śpiewających teksty poetyckie, a już anioły do żartów nie nadają się zupełnie. No i obydwa teksty śpią sobie u mnie czekając nie wiadomo na co. Więc proszę bardzo, jeżeli komuś przydadzą się do pośpiewania przy gitarze albo pianinie, niech sobie dopisze melodię i bawi towarzystwo.
REKLAMACJA
Ja protestuję Panie Boże dobry mój!
Ja się nie zgadzam! Ja go, doprawdy, reklamuję!
Co taki anioł, Anioł Stróż, leń i obibok, słowem – null,
Co taki Anioł, pytam się, reprezentuje?
Bo ja mam straty,
dobry Boże,
same straty :
noga złamana,
lokieć stłuczony,
t-shirt podarty!
A na dodatek, Panie nad Pany,
On bywa często ululany,
a to ja potem
walczę z kacem!
O sprawiedliwość proszę Panie dobry mój!
Po co mi stróż, co wcale przy mnie nie stróżuje?
Miał mnie ochraniać, miał mnie strzec,
a on po prostu, Boże, Cię kompromituje!
Bo ja mam problem,
dobry Boże,
niemały problem:
komornik w firmie,
w domu teściowa,
puściutki portfel.
Mówiłem : rzucę tę rudą Kaśkę,
niech więdnie w cnocie.
On się napalił,
chociaż on Anioł,
a ja mam przy niej
dożywocie!
ZEZNANIA BEATY
(laski Mańka z Wołomina)
On romantyczny taki był, Wysoki Sądzie.
On mi do ucha mruczał, Sąd rozumie, takie słowa,
że nawet Sąd Najwyższy też by stopniał,
gdyby ktoś Sąd , w tych samych słowach molestował!
On o mnie bardzo dbał, Wysoki Sądzie!
Stringi mi kupił, zanim zdjął – no Sąd kojarzy?
On na browarek czasem wziął, czasem przytulił, czasem sklął,
kurczaka z grilla często mi postawił w barze.
On taki trendy zawsze był, Wysoki Sądzie,
prosto z siłowni do mnie szedł, (czy Sąd to jarzy?)
Bluza „arkadius”, buty najk
Sąd by takiego sobie sam i nie wymarzył!
Wiewlkich wymagań nie miał on, Wysoki Sądzie :
czasem poprosił żeby mu wystawić zwierza…
Sąd jest kobietą, więc Sąd wie
jak w taką prośbę się uderza.
Więc nie rozumiem czemu Sąd, Wysoki Sądzie,
tak nad nium się okropnie mści (coś Sąd tu mendzi),
bo gdyby Sąd bezstronny był i przyjrzał się
i słuchał mnie, to przyznał by Wysoki Sąd, że taki gość
to i Sąd kręci!…………………………………..nie kręci?,,,,,,,,,,,,,,,,,,,Nie kumam…………
Jarutko dużo zdrowia i pogody ducha z okazji urodzin życzę bardzo serdecznie … 😀
ps. czytam sobie ten blog o gotowaniu to tak jakbym Cie znała … 🙂
Wesołych Poświąt !
Jaruto,
Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin.
Dzięki za teksty, może śpiewać to ja ich nie będę, bo sama zapowiedź mojego śpiewu podpada po groźbę karalną, ale podetknąć do przeczytania to i owszem, z przyjemną ością 🙂
Jaruto,
wszystkiego dobrego!
Wadliwy anioł stroż – pierwsza klasa.
zeen,
możesz melorecytować, groźbę karalną wstaw za gramofory i będziesz miał gangsta-rap…
~Jakem obiecał, dłuższy początek nowego odcinka z trupem i wschodnim ekspresem w tle:
***
Na dworze świtało. Pociąg relacji Paryż-Moskwa mijał śląskie krajobrazy, kiedy w wagonie sypialnym rozległ się przeraźliwy krzyk: Mon Dieu, mon Dieu!
Zaspany konduktor wybiegł z przedziału służbowego niezdarnie dopinając mundur. Przerażona pasażerka w rozchełstanym negliżu niemo wskazywała na krwawy ślad na zielonym dywanie.
Niedbale przyszyty złoty guzik od uniformu potoczył się po wykładzinie, kiedy konduktor schylił się, by dotknąć palcem czerwoną plamę. Oblizawszy dwukrotnie, wytarł palec w służbową chusteczkę i autorytatywnie wydeklamował basem.
– To nie jest ketchup, za mało pikantne. To mi wygląda na krew. Ale najlepiej, żeby wypowiedziała się policja. Za kwadrans mamy postój. Proszę, by wszyscy pozostali na miejscach. Zawiadomię lokalne władze, by czekali na peronie.
I
Generał Zeenowiew przeciskał się przez zatłoczony korytarz. – Dziwne – pomyślał – do Moskwy jeszcze kawał drogi, a tu tłum jak na defiladzie.
Wejście do przedziału tarasował dodatkowo konduktor, trzymając w ramionach damę, która ostatniej nocy wolała ramiona generała. Oboje parzyli na Zeenowiewa oskarżycielskim wzrokiem. – Czyżby Alik coś przeskrobał? – pomyślał generał, ale zaraz odrzucił ten trop. Wytresowany przez niego kot wiedział znakomicie, jak należy zachowywać się na wrogim terytorium NATO. – Chodzi o coś innego – stwierdził tylko trochę uspokojony, bo podróż z Paryża wcale nie należała do przyjemnych.
Szczególnie wjazd do Polski. Jakby pogranicznicy chcieli wszystkim wbić w pamięć odchodzącą w przeszłość granicę obszaru Schengen. Biegali od przedziału do przedziału, zaglądali w każdą dziurę i krzyczeli „paszporty!, paszporty!”. Jakby kogoś szukali, a nie grzecznie dziękowali za wizytę w eurolandzie. Ech, gdyby mógł pogonić tych chłoptasi jak swoich mołojców na manewrach… Co prawda miało to swoje pozytywne efekty, ot, choćby ta przestraszona paniusia, która do uspokojenia potrzebowała jego dłoni artylerzysty.
– Szczo? – zaatakował konduktora z najbliższej odległości pytaniem prosto w twarz.
– W pana przedziale jest krew. Wycieka z tego kufra – konduktor wskazał na solidną skrzynię z metalowymi obiciami.
– O, to może wreszcie ktoś zabierze ten futerał – ucieszył się generał. – W ogóle nie rozumiem, dlaczego nikt nie uprzątnął przedziału. Gdybym taki bajzel zastał u mnie w koszarach to… – rozpędzał się Zeenowiew, ale przepraszającym tonem przerwał mu konduktor.
– Mało ludzi mamy… Kiedyś sprzątali dysydenci, ale teraz ludzie wolą Irlandię albo zasiłki, a nie robotę.
Generał w duchu przyznał mu rację. Dysydenci to była znakomita, wykwalifikowana siła robocza.
II
Komisarz Foma zajadał poranny kebab. Zeenowiew kupował w kiosku prasę na podróż – „Gramophone”, „Playboy”, „Politykę” i „Cztery kąty”.
– Mebluję nowe mieszkanie, służbowe – odparł na pytające spojrzenie Fomy. Z Podhalańskim pożegnał się przed wejściem na dworzec, dlatego nie musiał mierzyć się z jego zgorszeniem.
Pociąg do Moskwy wjeżdżał na peron, zatrzymując się z piskiem hamulców. Komisarz zdziwił się, że nikt nie wychodził ze środka. Dopiero po chwili pojawiła się jedna osoba, zamykając zaraz za sobą drzwi.
Konduktor. Rozglądał się bezradnie dookoła.
– Policja – zawołał. Komisarz pomyślał, że informacja o utrzymaniu patroli przy pociągach międzynarodowych dobrze wryła się w pamięć. Jednak patrol się nie pojawił. – Policja, policja – zawołał głośniej konduktor. – Czy jest tu ktoś z policji? – z gasnącą nadzieją dodał po pauzie.
Rozejrzawszy się jak wcześniej konduktor, Foma stwierdził smutno, że przyjdzie mu reprezentować formację. Błyskając legitymacją podszedł do kierownika pociągu. Po krótkiej wymianie zdań poprosił Zeenowiewa o wsparcie i w trójkę zagłębili się w korytarzu.
III
Komisarz Foma kluczykiem do katarynki otwierał zamek podejrzanego kufra. Po kilku sekundach wieko odskoczyło i oczom komisarza ukazało się ciało. – Ramka – powiedział ściśniętym głosem. – Teraz wiadomo, co Monsieur P. zrobił z Ramką.
– Apiat paszporty?
Komisarz zdziwiony odwrócił głowę. Zeenowiew zamarł w zdziwieniu. Zza drzwi przedziału wyglądał generał. Teraz on się zdziwił widząc swojego sobowtóra.
– Proszę się rozejść. Kto do cholery wpuścił tutaj bez zezwolenia jakiś amatorów? – śpiewny tenor wyrwał ich ze sceny jak u Giotta. – Podkomisarz Klaster – przedstawił się podnosząc w górę legitymację.
Komisarz Foma w myślach zauważył, że nowoprzybyły jest w ich gronie najniższy rangą.
foma,
gangsta, powiadasz rap?
Ja myślę (to taki eufemizm), że jeśli nawet odważyłbym się, to byłoby to, ze względu na postać anioła, bliżej np. sacro rapu…
Drugiego tekstu ani myślę ruszać a to ze względu na wielki szacunek jakim darzę powiat wołomiński, co ja mówię, województwo wołomińskie, no co ja znowu gadam, Państwo Wołomiński Marian i Beata….
~ foma, widze, ze przejales inicjatywe i wiesz, co dalej, wiec pisz, pisz, nie bede sie wtracac. Kot generala nazywal sie dotad Putin („krzyzowka z Alikiem nieaktualna”), czy to oznacza, ze Putin jednak zostal w Lyonie?
łoj, tak jakby zaczęli już szkrabać – czyżby po świętach?
Sekretarz na posterunku!
~passpartout,
czyżbyś miała żal? Ostatnio to Ty prowadziłaś ofensywę… Zostawiam odcinek w miejscu, w którym zapowiedziałem wcześniej.
Uwaga z imieniem kota jak najbardziej słuszna, zamiast Alika powinien być Putin. Z Generałem podróżuje wciąż ten sam czworonog. Hough.
http://alicja.homelinux.com/news/Co_w_duszy_gra/Teksty/Brudnopisy/04.Czy_my_sie_znamy.html
Tu macie jak zwykle miłe złego poczatki. Wszystko łacznie z brudnym pisem.
Guten luck!
No, wiedziałam, że bez komisarza długo się nie obejdziecie 😆
Twórczość Jaruty podwórkowo-knajacka też fajna 😉
Jaruto kochana, wszystkiego najlepszego urodzinowego !!!
~foma, poprzednio chyba tylko mi sie chcialo pisac, stad moja nadobecnosc w ostatnim odcinku 🙂 Ciesze sie, ze masz koncepcje i ja rozwijasz. Ja bym tylko nie dopuscila do spotkania braci juz teraz, bo tracimy szanse na qui pro quo itp.
~passpartout,
nie chcę qui pro quo, bo ten motyw jest mało użyteczny. Jeśli bracie Z. mają się snuć po scenie, to lepiej zawiązać spółkę rodzinną, choć obaj wracają do Rosji i tyle z nich pożytku…
Pomysłu na ciąg dalszy wielkiego nie mam, raczej kwestia stylu: trochę więcej absurdu – stąd trup w szafie w formie kufra [kojarzysz kawał o trupie z siekierą w głowie podczas partii pokera?], i powrót do źródeł, czyli więcej muzyki w tle. Obszerny początek miał na celu skrystalizowanie struktury dla ciągu dalszego. Wartością wczesnego komisarza była duża zmienność narracji, autorstwa, stylów i wykorzystywanie otaczających motywów. Snucie opowieści przez jedną, dwie osoby mija się z celem i tylko zaśmieca Gospodyni blog.
Mam wrażenie, że komisarz powinien pójść na dłuższy urlop i pojawiać się incydentalnie, przy jakimś problemie. Ewentualnie toczyć na boku swoje boje i tylko wpadać z odwiedzinami. Ale oczywiście mogę się mylić…
Pani Kierowniczko,
cieszę się, że znalazła Pani wejście do Matrixa
Chwila.
To ja tu jestem Sekretarz i ja tu, stety, rządzę, zaczęliście, to trzeba ciągnąć. Trupy jak najbardziej pożądane, moga być w szafie czy szufladzie bielizniarki z ubiegłego wieku – ale muszą być. Takze zarówno w kufrach wszelkiego rodzaju.
Komisarz nie może pojawiać się incydentalnie, patrz tytuł. Poza tym popatrzcie w didaskaliach, ile tam ludzi. Mozna zejść na Podhalańskiego (niech się wykaże wreszcie), Johana Ordnunga (niby jest, a co?), no i jaka jest naprawdę rola Ramki (niefortunnie według mnie nazwanej zresztą). No to do roboty!
P.S.Nie zapominajcie muzycznych konotacji!
Śledztwo im szło śpiewająco. Komisarz Foma wraz z Podhalańskim dali temu wyraz na swój sposób.
http://pl.youtube.com/watch?v=lTjIKu5PukY