Południe wybiło…
…i tym samym zakończył się II etap Konkursu na Blog Roku.
Jak można zobaczyć pod zielonym obrazkiem, sklasyfikowani zostaliśmy na miejscu dwunastym z 85 głosami, zamykając ścisłą czołówkę, ale jednak wychodząc poza pierwszą dziesiątkę. To i tak imponujący wynik jak na blog o tematyce tzw. elitarnej 😉 , a nawet salon, jak się wyraził Bobik na sąsiednim blogu (szczeniaczek, więc wybaczymy górnolotne słówko 😀 ). Zresztą przez tych kilka tygodni zwykle byliśmy w pierwszej dziesiątce. Myślę, że dzięki temu mogło do nas dotrzeć więcej osób. Zresztą wciąż jesteśmy wśród pierwszych dwudziestu pięciu, więc taka możliwość nadal istnieje.
Szkoda, że nie będziemy poddani ocenie jury. Ale my i tak wiemy, że jesteśmy blogiem bardzo, bardzo specjalnym.
Nie żałuję zresztą tej przygody, do której sama nie byłam do końca przekonana, jak wiecie. Ale dzięki niej zobaczyliśmy, na czym polega blogowisko, a nawet – jak wyraził się bodaj zeen (wierszem) – blogowa rodzina. Wzruszyliście mnie wszyscy swoimi apelami o esemesy, a szczególnie ci, którzy mają do takich konkursów stosunek wiadomo jaki, tę jednak sprawę poparli nawet poświęcając wpisy na własnych blogach czy agitując na innych blogach. To mi jeszcze bardziej uzmysłowiło, że ta robota jest wartością. Jak już chcieliście o nią się „bić”… 😀 Korzyść jeszcze z tego jest jedna: dla szkoły dla niewidomych dzieci w Krakowie. I bardzo dobrze.
A i tak dalej robimy swoje! I nadal zapraszam wszystkich chętnych, którzy tu trafią. Blogowisko jest otwarte! Kultura tzw. wysoka – wbrew temu, co sądzą niektórzy – też.
Komentarze
No… to mogę już z czystym sumieniem powrócić do swojego malkontenctwa. I powiem, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – ten kto nic nie wygra, nie będzie musiał na stałe umieszczać na swojej stronie onetowego banera – a to jest już wg mnie wartość sama w sobie… 😆
Poza tym może Redakcja przyzna Kierowniczce na pocieszenie laptop z innej puli.
Ale swoją drogą komisarz Foma będzie miał prze… u Szefa.
ps. A możemy prosić o wersję wpisu na wypadek wejścia do dziesiątki?
Hoko: he, he… 😆 Zielony kwadracik jeszcze potrzymam, wszak blog znalazł się w dwudziestce piątce. No, ale to już tak pro forma 😉
foma: nie za dużo wymagań? 😆 A redakcja mi nic nie musi przyznawać, i tak pracuję na służbowym 😉
Wymagania proporcjonalne do zaangażowania 😉 I komisarz musi opracować linię obrony…
teraz też trzeba głosować? …
Jolinku, bój to będzie nasz ostatni… 😆
http://www.youtube.com/watch?v=wPNFIwqwHlk&feature=related
Róbta co chceta 😆
o rety…. Hoko to ja Wam kanapki na zapleczu będę robiła byście z sił nie opadli … 😀
Przeglądałem ilości głosów oddane w poszczególnych kategoriach, w tym na liderów. Bardzo ciekawa lektura. Możemy czuć się elitą 😉
Tak piszę my jak ta mrówka co do słonia na moście: ale tupiemy….
No to jeśli jesteśmy elita, to wiadomo kto jest cream of the cream 🙂
Pani Kierowniczko, a co Pani tu ma, jeśli nie salon? Przecież nie budę, bo na to monopol ma już ktoś inny 🙂 Ja, zanim tu do Pani wejdę, to nawet łapki wycieram, żeby parkietu nie zabrudzić.
Proszę się w ogóle nie przejmować, że nie zdobyła Pani tej Wielkiej Kości. Pani salon, tak samo zresztą jak Owcarkowa buda, jest tak smaczny, że żadnych dodatkowych podniet nie potrzebuje!
Bobiczku, smyram po brzuszku 😀
No popatrzcie, przychodzi taki Bobik i psuje słodką nieświadomość 😉 Wcześniej wpadałem do Kierowniczki, poczytałem, popisałem, narozrabiałem, wypadałem. I komu to przeszkadzalo? A teraz Salon, elita, czyste buty… Może jeszcze trzeba krawat zakładać i koszulę prasować?
Czyli w samych gaciach nie czytać!
Z brudnymi paznokciami nie tykać klawiatury!
Już to widzę: foma czyta ten blog w samych gaciach i z brudnymi pazurami… Ja niestety mam tę cechę, że wszystko widzę natychmiast oczami duszy 😆
I jeszcze pochrapuję, żeby bylo coś dla uszu od duszy…
Pani kierowniczka ma nad nami przewagę, widziała fomę w gaciach, tak samo i PAKa widziała w gaciach. My możemy co najwyżej pomarzyć o takim widoku
😉
A ja gratuluję z całego serca i tej 12. pozycji. To jest bardzo dobry wynik.
Ja bardzo przepraszam, ale co ten zeen mi „amputuje”? W gaciach (samych) ich widziałam tak samo jak Was wszystkich – oj, zupełnie niesalonowo zaczynamy rozmawiać 😆
Nie zawsze można salonowo rozmawiać, czasami trzeba sobie odpuścić. Inaczej drętwo by bardzo bylo, czyż nie tak? 😆
Ten zeen niczego nie amputuje, a gaci to już na pewno nie 🙂
Gdzie ja napisałem, że byli w samych ?
😆
…ehum… a ja poczytuję Was czasami w szlafroku, jak za wcześnie sie obudzę, albo za pózno idę spać 🙂
Bo z buduaru do salonu niedaleka droga, Alicjo 🙂
Torlinie,
parszywa dwunastka z nas…
zeen,
to chciałbyś zobaczyć mnie czy moje galoty? 😉
No coż, jednak trochę szkoda. Ale nie ma co się łamać przeciez głosowanie ciągle trwa i Komisarz jeszcze może się wykazać 😉
Tak więc śmiało możemy sobie powtórzyć za WWO, że „I TAK DAMY RADĘ”. A z racji tego, że znajdujemy się w salonie 😉 to podaję linkę do wersji ocenzurowanej:
http://www.youtube.com/watch?v=bFv3vPT0JcA 😀
Obawiam się, że limit wymuszeń, propozycji nie do odrzucenia, instrumentalnych oczarowań, emocjonalnych podstępów itd komisarz wyrobił już w II etapie…
@foma: może czas użyć wunderwaffe, tj. podkomisarz Jatki 😀
Quake, a czy w roli Jatki może wystąpić Twoja kura?
Nie widzę przeszkód – jak powiedział ślepy dżokej przed gonitwą 😉 Pytanie tylko czy moja kura ma takie – ehem, ehem – zdolności perswazyjne 😀
A to będę mógł ocenić po rozmowie kwalifikacyjnej
@foma: problem polega na tym, że ona z jest z tych nieśmiałych… Potrzebuje czasu i ma problemy z zawieraniem nowych znajomości 🙂
Szanowni Państwo,
Nie ma co ukrywać, widok smutny nam się jawi. Głosy oddane z przekonaniem plus tych przymuszonych gwałtem, prośbą, perswazją lub podstępem – było nas wszystkiego 85 osób. Blog jest pod witryną „Polityki”, pisma poczytnego i szanowanego o nakładzie ca 300 000 egzemplarzy.
Wydawałoby się, że czytelnicy są ludźmi zainteresowanymi szerokim spektrum tematów oferowanym przez pismo, w tym kulturą. Utrzymujący się wysoki nakład świadczy o lojalności czytelników, a zatem?
Oto straszna prawda o nas: 0,029% czytelników „Polityki” zagłosowało za tym Salonem. Nie znaczy to, że tylko tylu zainteresowanych jest tematyką poruszaną na blogu, ale tylko tylu zechciało „chcieć”. To oczywiście tylko zabawa, ale w dużym stopniu pouczająca. Wytłumaczenia dla nas nie ma żadnego, schrzaniliśmy sprawę. Wystartowaliśmy bez rozgrzewki, to fakt, niedotrenowani i bez odpowiedniego sprzętu. Zabrakło diet na dożywianie, podróżowliśmy drugą klasą PKP o PKS, nocowaliśmy w hostelach po 20 osób w jednym łóżku, opieka lekarska sprowadzała się do lewatywy i płukania żołądka, nadużywaliśmy C2H5OH, niedosypialiśmy….
A MIMO TO ZAJęLIśMY DWUNASTE MIEJSCE!!!!!!!!!!!!
TO CO TO BęDZIE JAK DOSTANIEMY NOWE TRAMPKI?!!!!!!
Śmiałości nabiera się z czasem, a rozmowa będzie z tych służbowych…
Zabawa z SMSami dobra jest dla jednokomórkowców. Jezeli jednak srednio rozwinieta osoba wrzucila Haendy czyli komórke do Dunaju i powiedziala chromole.
Chyba ze jest to glosowanie, ano wlasnie, czyje ?
Pan Lulek
zeen,
będzie miejsce jedenaste, bo z tych 85 głosów, niech policzę na palcach:
2 głosy z moich telefonów
2 głosy z telefonów mojej żony
1 głos koleżnaki żony, w odpowiedzi na prośbę żony
10 (chyba) głosów wycyganionych od znajomych z pracy,
może ktoś z nich poza mną zagląda do Polityki.
Wszystkiego 15 głosów (może gdybym jeszcze tego i owego przycisnął, byłoby więcej, ale dziś rano widziałem, że to nie ta skala możliwości w porównaniu do potrzeb, więc naciskałem subtelnie i wyrywkowo).
Może ktoś z głosujących zajrzy do Salonu, kto wie…
Ale nasze wsparcie miało służyć celom określonym przez Gospodynię. Jeśli Kierowniczka jest zadowolona, to nie nam się smucić.
mnie zabrakło agitacji kolegów/redaktorów z Polityki na swoich blogach … agitacja pojedynczych komentatorów była mniej skuteczna … na S24 agitowali by na swoich głosować i mają sukcesy …
nowe trampki są konieczne 🙂 … ale czy w trampkach na salony wypada? … 🙂
No to foma wyrasta na naszego leadera. Zdrowie naszego napastnika 🙂
Kochani, kolegów to ja nawet przesadnie nie informowałam, bo uważałam, że nie wypada. Podobnie jak znajomych takich, z którymi mam jakieś interesy. No, co tu dużo gadać, byłam za uczciwa 😉
Nie ma co porównywać czytelników „Polityki” do czytelników blogów (nie tylko mojego). To są zbiory rozłączne. Wiem też, że jeśliby było możliwe głosowanie z zagranicy, to wynik mógłby wypaść zupełnie inaczej.
A czy jestem zadowolona? No, co mam zrobić… Różne rzeczy człowiekowi się w życiu nie zdarzają. Wiem, że w mojej dość konserwatywnej redakcji liczą się widoczne efekty, tj. jeśli nawet nagroda niszowa i środowiskowa, to zawsze nagroda (założę się, że o Stowarzyszeniu Polskich Artystów Muzyków usłyszeli dopiero kiedy przysłało list do redakcji o przyznanym mi medalu). Codzienna robota to inna sprawa. Pojedyncze osoby zauważają to, co się robi w Internecie. Nie mówię to, by kalać własne gniazdo, w końcu tego nie wartościuję. Konserwatyzm to konserwatyzm, i co ja na to poradzę.
Tak więc trochę mi szkoda, że wyszło jak wyszło, zwłaszcza że do tej pierwszej dziesiątki zabrakło ledwie kilkunastu głosów. Ale też myślę tak, jak napisałam we wpisie.
I wiecie co? Salon nie jest dobrym określeniem dla tego miejsca z jednego powodu: może się kojarzyć z Salonem24.
Oczywiście toast wznosimy sokiem jabłkowym 😉
Możemy się nazywać Muszla, no ostatecznie może być sweter, albo bulgot, albo taki mały biały dupelek, tylko broń Boże jajnik…
foma, to był bardzo sfermentowany sok jabłkowy?
Też mi ten salon nie pachnie, tym bardziej, że foma siaduje w stroju niedbałem, Quake zawsze w ręku trzyma szyjkę jabola, ja w przerwach między wpisami leję kogo popadnie, no, elegancko to to nie jest 😉
Ale gustowny zakątek już mi się bardziej podoba 🙂
@zeen: fakt, miejsce ma swój klimacik… 🙂
muzyczny zakątek 🙂 ..
Pani Dorotko mamy wprawę to następnym razem będzie lepiej 🙂
A co, chcecie jakieś następne razy? 😆
Wychodzi, żeśmy in spe luna
no my ambitni jesteśmy … 🙂
Jolinku, zbyt poetycko 😉
Jak nie salon, to może herbatka? Tak przyjemnie brzmi: wpadnę na herbatkę do pani Doroty. I ze Starszymi Panami się kojarzy. Oj, aż mi się rozmarzyło…
Jak go zwał, tak go zwał, ale łapki dalej będę wycierał 🙂
foma bo nam trzeba trochę poezji w tym szarym życiu …. 😀
Bobiku,
ja młody jestem! Tak mi powiedziała dziś pani okulistka…
Może być herbatka, ja jestem herbaciara. Ale, jak wiem, tu również odchodzi piweńko, a czasem insze jeszcze trunki…
foma to zmyłka … mi też pani doktór powiedziała, że mam cholesterol jak młoda dziewczyna … 🙂
foma @ 22:23 PAK jako znany cytowacz Orffa przypomniałby „In taberna” 😀
Jolinku,
wiem, ale parę dni wcześniej mój kolega z roku usłyszał u ortopedy, że już nie jest taki młody. Uznalismy, że lepiej chodzić do okulisty…
Pani Kierowniczka się nie przeklawisiła? Nie miało być: In tawerna?
😆
Jolinek @ 22:24 – faktycznie, widzę już jakieś 3 głosy w III etapie 😆
zeen: To to samo, tylko po łacinie!
A czy nam jest potrzebna nazwa? Może mam nosić identyfikator i chustkę w określonym kolorze? Tu jest Towarzystwo z dużej i tyle (swoją drogą nazwa całkiem, całkiem…)
@foma: a Ty tak po prostu w to uwierzyłeś?
http://www.youtube.com/watch?v=taIkhAqxo7g 😀
😀 … a do kiedy się teraz głosuje? … głosy się sumują?
foma, ja nie taki Giertych, żeby zaraz wprowadzać mundurki…
Jolinek – wszystko jest napisane na stronie. Głosy liczy się od początku.
Może ktoś coś ładnego napisze?
Może wierszyk jakiś?
Nie? 🙁
a Treska z Paryża się „wakacjuje” w Polsce i mogłaby kulturę wesprzeć …. 🙂
to miłych snów życzę 🙂
Pani Kierownik, wiersze to u Basi dziś odchodzą. Tak na ostro 🙂
A kto mnie pocieszy po stresie? 🙁
Pani Kierownik po głosowaniu
była już bliska wprost załamaniu.
Ale z Jej bloga ekipa mocna
się okazała bardzo pomocna
I poprawiła Jej humor wielce
tekstami co nie czekały długo w kolejce 😉
A tam. Ledwie przegrana, to już na inne blogi uciekają…
http://youtube.com/watch?v=ahR-G_yLB5M
sio stresy 🙂
To jest chyba a propos
http://www.youtube.com/watch?v=WHRfwtErfRE
DOROTKA
Ta Dorotka ta malusia, ta malusia,
Tańcowała dokolusia, dokolusia,
Tańcowała ranną rosą, ranną rosą
I tupała nóżką bosą, nóżką bosą.
Ta Dorotka ta malusia, ta malusia,
Tańcowała dokolusia, dokolusia,
Tańcowała i w południe, i w południe
Kiedy słońce stało cudnie, stało cudnie.
Ta Dorotka ta malusia, ta malusia,
Tańcowała dokolusia, dokolusia,
Tańcowała wieczorami, wieczorami,
Kiedy słonko za górami, za górami.
A teraz śpi w kolebusi, w kolebusi,
Na różowej swej podusi, swej podusi,
Chodzi senek koło płotka, koło płotka:
Cicho, bo już śpi Dorotka, śpi Dorotka. 🙂
Nie znosiłam tej piosenki w dzieciństwie…
E, chciecie mi się tu wykpiwać cudzą twórczością. A własną nie łaska?
No to mamy dziś robotę
Więc do dzieła wierszoklepy
Trzeba ukoić Dorotę
By jej było trochę lepiej
Obiecujemy sumieniem
Że ostatni raz to było
Służymy teraz ramieniem
By tą duszę odciążyło…
Odnoszę wrażenie, że mój super-hiper-mega-fajny tekst rymowany (22:52) przeszedł bez echa… 🙁
A tu jeszcze cios dobijający
http://www.youtube.com/watch?v=N79xYztOLyE&feature=related
(jakość niestety marna…)
Quake, no nie, nie całkiem, ale to na wyrost – humor jeszcze nie poprawiony 😉
Oświadczam, że dziś marnych linków nie słucham. Zwłaszcza od komisarza…
http://youtube.com/watch?v=tHbPD_bXaOA
zawsze stawia na nogi 🙂
Jędrzeju, ta Dorotka to jest teraz u mnie w TOP10…
Twórczość własna nie istnieje
„wszystko było” twierdzi Hoko
Teraz stypa, aż zadnieje,
bośmy doszli niewysoko.
Skąd więc rymy brać do ręki?
jak Doroty głaskać smutki?
Trzeba duszy ściszyć jęki
i zakrętkę ściągnąć z wódki…
Pani Kierownik rymów jest głodna
a że za oknem zima wciąż chłodna
więc słowotwórstwo idzie nam gładko
ostro rymuje blogowe stadko.
I nikt nie powie, że słuchać hadko
bo taki tekst byłby tu wpadką.
Bo w końcu BLOG TO JEST NAD BLOGI:
wchodzisz tu boso? Włóż ostrogi! 😀
Że też nie przeczytałem Kieowniczki przed wysłaniem wcześniejszej wiadomości… Zatem solidaryzuję się w bojkocie swoich wpisów i znikam.
Mówiłam tylko o linkach – wiem, że komisarza stać na więcej…
A co do wódki, raczej niewskazana, jestem po kilku lampkach dobrego czerwonego (obchody 40-lecia Instytutu Francuskiego) 😉
W ramach solidarności z bratem po szpadzie, ogłaszam bojkot swoich wpisów.
No pewnie, do tego samego nie możecie się wpisywać. Muszą być nowe 😀
Czerwone wino wypiła Dora
nie może odejść od monitora
bo Jej na blogu udowadniają
że lampki wina dobrze wpływają
na konkursowe wieczorne smutki.
Zatem: zbędne spożycie wódki 😉
Muszkieterowie,
Kto z Was coś powie?
Jeden próbuje,
Dzielnie wierszuje.
A drugi z trzecim –
wiecie, nie wiecie? –
szybko nawiali.
Rady nie dali? 😯
Na polu bitwy jeden się ostał.
Jeden muszkieter tylko tu został.
Tamci niestety dawno nawiali,
rymami swymi nie zachwycali.
Zeen na dodatek,
niezły gagatek
na Basi blogu porzucił gacie*
Chcieliście rymów?Oto je macie! 😉
– – – – – – – – – – – – – – – – –
* wyrzucone gacie są tutaj: http://basiaacappella.wordpress.com/2008/01/29/zebyz-choc-troche-tej-kultury-technicznej/#comment-2096
Wyrzucił zeen gacie,
Tyle że nie swoje,
Bo to foma w gaciach
Wchodzi na pokoje… 😉
Azaliż fomy to gacie były?
Aż dziw, że media o tym nie trąbiły!
Konkret-trębacza znam ja jednego
co za pomocą grania wolnego
ujawnić światu mógłby nowinę
tu usłyszaną właśnie o zeenie 😉
Nie usłyszymy dziś potwierdzenia,
Bo obaj poszli bez do widzenia 😉
A wszystko przez to czcigodna Doro
że zalu Oni mają dość sporo
Te „marne linki”
to dla nich docinki
Dlatego wyszli bez do widzenia
i nie chą wrócić do słów klejenia 😀
Przecież do żalu powodu nie ma,
Te tylko klipy to lekka ściema,
Lepsze wytwory własnej inwencji,
Niż cudze klipy bez konsekwencji… 😉
By szło o ścisłość, jeszcze nadmieniam,
Że wszak ich rymy w pełni doceniam…
Ale cóż, zamiast pisać sonety,
Oni mi – cudze rzęchy, niestety…
Oboje wiemy to doskonale
ale Ich upór równy jest skale.
Jest jedno wyjście – ale nie proste
musisz odwiedzić szybko Canossę.
W innym wypadku szybko tu zbraknie
wierszy, których człowiek tak bardzo łaknie.
Wyzej wymieniony sąsiedni blog piknie pozdrawio i gratuluje 12 miejsca! Poni Dorotecko, jak na blog, ftóry swoim cytelnikom stawio intelektualnom poprzecke tak wysoko, to jo se myśle, ze dwunaste miejsce jest naprowde pikne! W końcu kieby lud mioł demokratycnie wybrać, ftóro ksiązka jest lepso: „Ulisses” cy jakosi powieść z Harlekina, to ftóro ksiązka by wygrała?
Dwunaste miejsce pikne jest! 🙂
Dziękuję, Owcarecku…
Widzisz, a tu mnie jeszcze gnębią 🙁
Gnębiona Doro
tak poźną porą
ja się oddalam
na łóżko zwalam
i zamykając powoli oczy
życzę tu wszystkim DOBREJ NOCY
http://www.youtube.com/watch?v=D27myqFuxHY
O… taki link to ja rozumiem 😀
Dobranoc.
Już wieczór przeszedł, blogowicz miły
pod ciemną chrapie żarówką,
tylko psy jeszcze się nie uśpiły
i pocieszenia ślą słówko.
Jędrzej U. z sąsiedztwa pisze:
2008-01-29 o godz. 22:56
DOROTKA…
Tekst tej piosenki byl kontrowersyjny w roku 1980.
‚Przeciez jezeli tancowala dokolusia, to dokolusia czegos okraglego, a co sierotka moze miec okraglego, jak nie Okragly Stol?
(…)
Zasugerujcie towarzyszce Rygiel, zeby zmienila tekst na jakas figure geometryczna, dla przykladu ‚Ta Dorotka w swojej chacie tancowala po kwadracie’, lub tez ‚Ta Dorotka w sukni slicznej posuwala sie po stycznej.’
(Koniec cytatu)
Andrzej Waligorski, ‚Docent Basset’
Co do salonu i wypitku — kawa i herbata do wyboru:
http://kawaherbata.blogspot.com/
Co do cytowania Orffa — dlaczego akurat Orffa? A nie Clementica? Albo Picketta? 🙂
Pani Dorotko, jest jeszcze określenie polskie na salon – bawialnia, no ale wydaje mi się trochę staroświeckie, wydaje mi się. 🙂
Przepraszam powtórzylam niepotrzebnie ” wydaje mi się” , ale nie lubię jak mi sięzagląda przez ramię do komputera i nie skończylam zdania. 😳
A tak poza tym pewnie nieftórzy nie zagłosowali na Poniom Dorotecke ze wstydu, ze nie wiedzom, co to som alikwoty. Jo tyz nie wiedziołek, ale jo przynajmniej nie wstydziłek sie zapytać 🙂
„Salon” się zepsił, nie ubliżając pieskom! 🙂 Np. Salon wędlin, Salon okuć budowlanych, nie wspominając o Salonie24!
Bawialnia jest fajna, ale w salonie nie tylko można się bawić, ale także należy bywać. A więc, może…Bywalnia? 🙂
dziś słonko świeci to i weselej w duszy …. 😀
Jo lubie tyz saloony, ale w saloonie zamiast wytwornej muzyki jest ino rozklekotane pianino, do ftórego w dodatku syćka strzelajom z koltów 🙂
Bawialnia bardzo ładna, a bywalnia jeszcze ładniejsza. 🙂
Co do słonka, to barzo nierówno pany podzielono. Mnie na germańskich pastwiskach futerko zmokło ze szczętem 🙁
Pani Dorotko, nikt z blogu nie ucieka, tylko co niektórzy chodzą spać z kurami i dopiero rano mogą zerknąć na blog. Dlatego niektóre komentarze są nieco spóznione. 🙁
I jeszcze Pani Dotrotko, wydaje mi się że 12 miejsce, tak jak pisali niektórzy, nie jest zle. Ja w każdym razie gratuluję tak wysokiej lokaty. 🙂
„Herbata „Perła orientu” kupiona w Filharmonii Śląskiej
W filiżance kupionej w tejże filharmonii, w domu u PAK, 27 stycznia 2008″
W saloniku-bawialni-bywalni-saloonie-klubokawiarni naszej Kierowniczki jest milo i przytulnie, ale moze nalezaloby tez zaczac bywac u PAKa, ktory ma duzy wybor herbat, filizanek i kubkow. Poza tym ma w domu filharmonie 😯
Chociaz sadzac z tlustawego wykwitu na „Tetley Earl Grey” z 13 stycznia 08, to woda chyba nienajlepsza 🙁
Ja to czasem nawet przed kurami chodzę spać – żeby sobie lepsze miejsce zająć…
😆
Pani Kierownik,
Tu jest tak wielkoświatowo i ambitnie, że nigdy nie ośmieliłam się wtrącić… Ale zagłosowałam! Dzięki Pani wpisom podjęłam (dla mnie nieziemsko trudną) akcję zapoznania się z klasyczną muzą… Czynię to via Merlin (jest nowa księgania netowa na KEN). Przy okazji zmuszam moje nieletnie pociechy do wspólnego słuchania. Gdy opadają z sił – kryją się w swoich pokojach. A ja dzielnie trwam…
Witam Allę. Bardzo się cieszę, że mogłam zmobilizować do podjęcia szlachetnej akcji 😀 A czy tu jest tak wielkoświatowo? Bo ja wiem… Ambicje to tu mamy różne… 😆
Wszyscy moi kochani powyżsi, bardzo Wam dziękuję za miłe słowa. Nie odzywałam się dziś do Was, bo byłam na interesującej wycieczce. Może potem opowiem. A na 19. idę do Teatru Wielkiego na „Orfeusza” Monteverdiego. Jak będę wychodzić, może jeszcze spotkam Gomułkę przed pomnikiem Mickiewicza… 😀
Czy Bawialnia, czy Bywalnia? No, fajne. A ja mam jeszcze pomysł. Jak już nazwaliście mnie Panią Kierowniczką, to gdzie się chodzi do Kierowniczki? Na dywanik… Więc może Dywanik? Może to być elegancki dywan z Aubusson, może być nawet arras wawelski czy w ogóle flandryjski, a może być czasem po prostu ludowy szmaciaczek (kiedy mowa np. o folku). Może też być Zaczarowany Latający Dywan… Zależnie od sytuacji 😀
Właśnie we wczorajszym Teleexpressie słyszałam o Orfeuszu. Będzie relacja z pierwszej ręki, jak rozumiem 😉
A tymczasem znowu rozpasaliście się wczoraj…
…a mnie sie bardzo podoba *Spe Luna* 🙂
Moim skromnym (jak zawsze) zdaniem Dwunaste Miejsce jest bardzo respectable. A wrecz formidable.
Sle wyrazy najwyzszego szacunku.
zeen
proszę doliczyć moje dwa sms-y wczoraj po dziewiętnastej. T.
U Akunina „Latający Dywan” jest modelem pojazdu mechanicznego… To i Fomę można podrzucić na akcję 🙂
Latajacy Dywan, świetnie, może nas zaniesie do Seazamu, a tam skarbów starczy dla każdego. 😆
No i mamy nowy, lepszy kod antyspamowy: „Sezamie otwórz się” 😀
Taaak? 😮 Niech sprawdzę! (ten kod(t)) 😀
Ech,
w dzień,
wieczorem
w nocy, rano,
wciąż to samo,
wciąż to samo.
(wpisywanie cyferko-literków) 😉
Basia jęczy, Basia stęka:
kod ten wklepać to udręka
od pisania – boli ręka.
Komentować tu to męka.
Ale nie ma na to rady,
trzeba użyć całej swady
nie pomogą tu układy.
Gdy u Dory chcesz zabłysnąć
zęby swe musisz zacisnąć.
I zgrzytając nimi zdrowo
wpisać kodzik prawidłowo. 😀
Zjadło mi dzisiaj dwa wpisy. Wiecej nie piszę. Basta!!!!!
Dywanik – jak najbardziej! 😆
Dlaczego, tu znikają moje wypociny, a u Owczarka nie?
Sorki za przecinków nadmiar. Wzburzyłam się. 🙁
A teraz, jak na złość, nie zżarło. Chyba go pogryzę.
mt7 wykrzyczała: „Basta”!
„Zżera moje wpisy kasta
nienażartych blog-chochlików.
Dość ja mam tych osobników!”
Ale nerwy są daremne
bo chochliki te tajemne
biorą od Doroty gażę
za połknięte komentarze.
Może coś tam źle czytają?
Może przeciw mnie działają?
Ja komentarz witam miły!
Chochliki się naraziły…
Jak się idzie na dywanik, to nigdy nie wiadomo: czy herbatki dadzą, czy kubłem zimnej wody obleją.
A poza tym pazurki się zahaczają… 🙂
Nie wiem, czy mam sie martwic czy cieszyc. Wlasnie rodzina mi doniosla, ze wyslala 6 SMS-ow, przyjaciolka rowniez kilka, a wyniki takie marne 🙁 Poczatkowo myslalam, ze te punkty pod blogami, to tysiace glosow, a nie pojedyncze SMS-y 🙁 Wiem, ze kazdy z Bywalcow tego Sezamu na Latajacym Dywanie nie szczedzil potu, lez i krwi wyciskajac z krewnych i znajomych ostatnie soki. Zastanawiam sie wiec, czy anonimowi czytelnicy tego blogu (jesli istnieja) to takie internetowe wampiry napawajace sie nasza POEZJA i PRZEMYSLENIAMI bez zadnych zobowiazan? To niech im sie teraz nasze wiersze snia co noc 👿
Sorry, jesli wychodzi ze mnie agresja, ale mam tak zawsze po krymskim szampanie 🙁
passpartout – skąd krymski szampan w Szwajcarii? 😯
Wampiry to tu już się pojawiały. Ale nie te same… 😉 I te akurat głosowały 🙂
A tymczasem widzę, że już w III etapie pojawiło się jakieś pięć głosów! No, głosy trzecioetapowe to traktuję jako specjalną ekskluzywną przyjemność 😀
Tereso S. – to, rozumiem, były jedne z tych głosów! Dzięki…
Bezimienni czytelnicy
zachowują się jak dzicy:
wpadną, bloga przeczytają
ale z siebie nic nie dają.
Od nich żaden esemesik
na Doroty mały stresik
wysłany nie zostanie…
Takie to są ciche dranie! 🙂
Chociaż jutro Tłusty Czwartek,
Nie będzie nas czytał Bartek… (Chaciński oczywiście 😉 )
Kierowniczko, z wysychajacych (niestety) zrodel 😎 Genuine crimean sparkling wine fermented in the bottle in the classic way. White – dry.
Nasze wampiry to oczywiscie co innego 🙂 One sa tworcze i komunikatywne. Takim sie krwi wlasnej serdecznej nie zaluje. Te anonimowe, to moze raczej takie strzygi i dusiolki smutne 🙁
Dusiołek smutny – dobra nazwa źwirza 😀
Ach! dopiero dostrzegłam (bez urazy 😉 ) słowa Szanownego Pickwicka! Bardzo dzięki i Wielki Szacun dla Okazałego Kocura 😀
No i co? Bobikowi dywanik nie pasuje, mt7 pasuje. Bywalnia, bawialnia… hm… czasem chyba nawet wyszalnia (to z Lema, jak kto nie czytał – taki specjalny pokój wyłożony poduszkami, żeby się wyszaleć 😉 ).
Salon nie, saloon też nie…
To chyba nie dojdziemy do jednej nazwy…
Ja za Bartkiem Ch. nie płaczę
o ocenę nie kołaczę
bo rozumiem doskonale
że tu bywać trzeba stale
a bywając trza mieć gest
bo to DYWAN jest na fest!
A dowodem gestu jest
Twój wysłany sms!
To jednak dywan? 😆
A jak była Akademia Pona Kleksa, to nie mogłoby być Filharmonii Poni Dorotecki? 🙂
Dla Owcarecka mogłaby być 🙂
A może salonik?
Slonik Doroty.
Dywan dla mnie brzmi ciekawie
słowem DYWAN się zabawię
Na dywanik wchodzę chętnie
bo to słowo brzmi ponętnie
Na dywanie moi mili
nie żałuję żadnej chwili
Słowo dywan – to brzmi dumnie
więc wpadajcie tutaj tłumnie.
I głosujcie na blog Dory
ona bowiem tu honory
wykonuje gospodyni
niechaj każdy to rozkmini
Ha – przez grzeczność nie wspominałam wcześniej o całkiem niesalonowych możliwościach zastosowania dywanu… 😆 (to a propos „nie żałuję żadnej chwili” 😉 )
mt7 – salonik czy slonik? 😆
A tymczasem w oknie drugim
Rośnie nowy wpis. Czy długi?
(zobaczymy)
Hehehehe, cieszę się, że zrozumieliśmy się bez słów 😆
Dama sdawala w bagaz
Diwan, czemodan, sakwojaz
Kartinu, korzinu, kartonku
I malenkuju sobaczonku 🙂
Przepraszam, to uboczne dzialanie krimsektu 😉
No właśnie! Diwan to po rosyjsku kanapa!
(Kanapa? hm… przecież chyba to nie partia kanapowa?…)
A to w ogóle fajny wierszyk był, była też polska wersja 🙂
Wali tu passpartout rymy
z których nie pojmuję krzyny
Chyba są to rusycyzmy
za to grożą ostracyzmy
językowych tych purystów
co nie lubią tu turystów
co pijają szampana
często do samego rana 😀
Ta kanapa, to taka czerwonoaksamitna z lozy operowej, a nie jakas partyjna kozetka 😎
Pod wplywem sparkling crimean przypomnial mi sie caly wierszyk, ale tylko w wersji oryginalnej 😯
Dzielnie Quake się tu wyżywa,
Choć kompania go wyzywa…
[od kardynałów 🙁 😉 ]
Jeszcze dzielniej, że nie zważa,
że wciąż pisząc się naraża… 😀
Sakwojaż, laczki. 😉
Nie mogę sobie przypomnieć, jak Babcia nazywała swoją torebkę i rękawiczki, giemzowe – ma się rozumieć.
Miała przepiękną trzywarstwową czarną suknię, haft na tiulu. Myślałam, że powinniśmy oddać ją do muzeum. Cudo!
I odpowiednie czarne dodatki. Do tego bielutkie puszyste włosy. (kufa melancholijnie uśmięchnięta)
To co, Kanapa czy Dywan? (ale nie chcę wystraszać Bobika…)
Ja po prostu robię swoje
i krytyki sie nie boję.
Muszkieterów zaś milczenie
budzi moje przerażenie.
Bo gdy taka cisza wkoło
wcale nie jest zbyt wesoło.
Rym bez z. i f. pisany
się domaga szybkiej zmiany.
Nieobecność Panów obu
żle wygląda na tym blogu!
Na kanapie jest sztywno i ciasno.
Muzyczny Dywan Doroty Sz.
Mnie pasuje. 🙂
Mysle, ze jak sie Bobika wpusci na Kanape, to zaakceptuje bez wahania 🙂
Quake, czasami trzeba pożyć w realu. 😆
Dywan, dywan jest i basta.
Wszak kanapa jest za ciasna!
A blogerów jest bez liku
chcących robić fiku-miku
Zatem tylko dywan miękki
nas uchroni od udręki
ścisku na kanapie –
chyba każdy w lot to złapie?
Jak już obaj się nadęli,
Niechby trochę odpoczęli.
Chociaż teraz cicho wszędzie,
Potem talent działać będzie,
Kiedy staną tu do boju…
Dzisiaj nie są znów w nastroju.
Talent – delikatne zwierzę
W necie czy też na papierze! 😀
Trochę wyszło ni w kij ni w oko, ale nie mogę za Wami nadążyć 😀
Oczywiście to było a propos 00:28…
Oby miała Dora rację!
Może wpadną na kolację
jutro? Albo w weekend może?
Nie był wszak to spór na noże.
W każdym razie ciche dni
się nie podobają mi!
Quake rymuje i Dorota,
Motywacją jest tęsknota? 😉 😆
(pewnie chcą, żeby im trochę pokadzić)
http://youtube.com/watch?v=xvzPWSNhujM&feature=related 🙂
Było ekstra moi Mili
lecz doczekaliśmy chwili
byśmy nieco się umyli
i do łóżka spać ruszyli.
Mam ja dzisiaj w sądzie sprawę
muszę kończyć tu zabawę.
Kończąc rzucam linkę
taką senną odrobinkę:
http://www.youtube.com/watch?v=KJckigaFRoA&feature=related
Dobrej nocy i miłego Tłustego Czwartku! 😉
Jooo… 😆
Jędrzeju, słodziutkie!
Quake’u, dzięki! Za cały wieczór. Linki wysłucham, jak wykończę nowy wpis.
Dobranocka (a może Kobranocka? 😉 )
Lezy dywan u Doroty
Wygodny jak sloma
Unikaja go, niestety
Krwawy zeen i foma 🙁
Dobranoc 🙂
Niech passpartout naszą miłą
Krymski szampan ukołysze.
Ja wpis prawie ułożyłam
I też pójdę w nocną ciszę.
Pa, pa. 🙂
z tym liczeniem głosów to coś nie tak …. tu 8 … tam … 15 … tu 10 …. itd. a wyszło tak jakby z 6-10 osób głosowało hurtowo … 🙁 … coś nie tak jest buuuuu ….