Pesachowe śpiewy
Chyba w każdej religii są jakieś śpiewy, zaśpiewy, rytmy. To jak zaklęcia. W bardziej transowej formie służą owładnięciu dusz. W formie popularnej, bliskiej życia codziennego, służą jednoczeniu społeczności.
Pesach jest właśnie przede wszystkim świętem społeczności, przypomnieniem jej o historii (cóż, że mitycznej…) i o tym, co ją jednoczy. Ale jest też świętem rodzinnym – „zwierzchnik familji”, jak się ojciec rodziny nazywa w sidurze (czyli modlitewniku pesachowym) wydanym w 1927 r. w Wiedniu, którego reprintu lubimy używać – prowadzi modły sederowe i ma cały scenariusz, którego musi się trzymać. Pani domu tradycyjnie zapala świece. A najmłodsze dziecko ma bardzo ważną rolę: musi zadać cztery pytania, w skrócie – na temat, dlaczego ta noc jest inna niż wszystkie.
Większość żydowskich modlitw można śpiewać, ale nie zawsze to się robi (na nabożeństwach niektóre z nich nawet odmawia się na milcząco, w myślach). Podczas sederu, nawet jeśli same modlitwy się tylko zmawia, jest zawsze kilka pieśni do obowiązkowego odśpiewania. Pierwsza z nich – to tradycyjne, wspomniane już cztery pytania, czyli Ma nisztana. Niby zadaje je najmłodsze dziecko (i pełno takich nagrań na YouTube), ale w gruncie rzeczy wychodzi na to, że śpiewają wszyscy.
Druga to Dajejnu, wyliczenie dobrodziejstw, jakie Najwyższy zesłał na naród żydowski, z refrenem: [gdyby tylko zrobił to a to,] „już to by nam wystarczyło” (to oznacza właśnie słowo dajejnu). To melodia, którą zwykle się wykonuje – innej nie słyszałam, choć w innych tradycjach być może są (na filmiku pojawiają się nie a propos chrześcijańskie symbole – to dlatego, że zrobili to ludzie z chrześcijańskiego Uniwersytetu Biblijnego w Filadelfii).
Kolejne melodie śpiewa się już po kolacji. Błogosławieństwo po jedzeniu Birkat Hamazon jest podobne do tego po szabacie. Śpiewa się też wtedy popularną pieśń o proroku Eliaszu, dla którego tradycyjnie pozostawia się jedno nakrycie wolne i uchyla drzwi. To jest najpopularniejsza melodia, pochodzenia najwidoczniej aszkenazyjskiego.
No i na zakończenie wieczoru dwie wyliczanki. Echad mi jodea – kto wie, co jest jeden? Ja wiem. Jeden jest Bóg we wszechświecie. Czego jest dwoje? Tablic z przykazaniami – itd. aż do trzynastu. Tę melodię śpiewa się najczęściej – tu w dosyć szczególnym aranżu i z tańcem, ale melodia się zgadza. Są jednak inne – na tej uroczystości rodzinnej słychać zupełnie odmienną melodię; to najwyraźniej wersja sefardyjska. Nie znalazłam nagrania jeszcze innej wersji, bardzo ładnej, którą śpiewała moja ciocia.
I na koniec tajemnicza pieśń o koźlątku – Chad gadja, śpiewana po aramejsku. Skąd się w tej uroczystości wzięła i jak się ma jej treść do święta, trudno określić. Ale jest obowiązkowa. To historia o koźlątku, które kupił ojciec za dwa zuzy (takie pieniążki), ale pożarł je kot (?!), na kota rzucił się pies, na psa kij, kij spłonął w ogniu, ogień zalała woda, wodę wypił wół, wołu zabił rzeźnik, rzeźnika – anioł śmierci, a tegoż anioła powalił Najwyższy. Chad gadja, chad gadja! I tu mamy wiele melodii. Tu jest najpopularniejsza. Ale jest też np. taka albo taka, pięknie śpiewana przez Chawę Alberstein.
Tutaj są jeszcze ciekawe wersje sefardyjskie. A tu są te popularniejsze, zaśpiewane wyraźnie, tak, że można zrozumieć (co na filmikach tubowych nie zawsze się da). I pewnie dużo jeszcze można w sieci znaleźć różnych różności. Bo grunt to się pięknie różnić. Wszystkiego dobrego.
Komentarze
… a ja wieczorem moim zasiadłam przed maszyna i po raz nie wiadomo który obejrzałam „Buena vista social club”, i jak zawsze, spłakałam się jak norka.
Juz chyba nikt z nich nie zyje, parę lat temu zmarł Ibrahim Ferrer.
Dos gardenias… http://www.youtube.com/watch?v=Wmfa2XznVic&feature=related
Wszystkiego dobrego z okazji wszystkich świąt wszystkim życzę. Ludziom niewiele trzeba, żeby byli szczęśliwi, ale chyba nie zdajemy sobie z tego sprawy. Trochę muzyki i niech w duszy zagra…
Bardzo dziękuję za przyblizenie nam innowiercom tych pięknych zwyczajów. Tak jak już wyżej Alicja napisała: z natury człowiekowi niewiele potrzeba, by się uśmiechnął a takie właśnie uroczystości nie tylko umacniają więzy rodzinne,przypominają czym jest nasza tożsamość, ale są po prostu miłym spędzeniem czasu, gdzie codzienne troski idą w kąt.
Obyśmy zawsze pamiętali o naszej tradycji….
Pozostaje mi przyłączyć się podziękowań. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że jeśli tradycje judaistyczne poznaję z muzeum, czy książki, to są to one ‚nieme’. Owszem, gdzieś wala mi się na półce płyta z próbą rekonstrukcji dawnej muzyki synagogalnej, ale nie jest moją ulubioną…
Trochę spóźnione 😳 najserdeczniejsze życzenia i pozdrowienia Świąteczne dla Pani i Bliskich!
🙂 🙂 🙂
… I (nieoryginalne) westchnienie: jak mało wciąż wiem (nawet, jeśli staram się to i owo ‚zgłębiać’…)
Pani Dorotecko!
Nie miałem zielonego pojęcia o tym Święcie i zwyczajach z nim związanych. Dopiero ta opowieść o koźlątku poruszyła we mnie jakieś pokłady pamięci; kiedyś, bardzo dawno musiałem to słyszeć.
To bardzo piękne!
Serdeczne życzenia i pozdrowienia! 🙂
KOT?!!!!!! Kot zjadl kozlatko???????? I co dalej? Poszedl kocieta przerabiac na mace? Pisac Protokoly Dachowcow Syjonu? Jaczejke komunistycznma zakladac w bielizniarce?
Ile taki kot moze zniesc klamstw i potwarzy?
Znam to Swięto , cytałam o nim , a dzisiaj wysłuchałam wszystkich możliwych pieśni . Bardzo , bardzo lubię i często słucham innego śpiewu , innych piosenek żydowskich w wykonaniu przede wszystkim Andre Ochodlo , Sławy Przybylskiej , Gołdy Tencer, Leopolda Kozłowskiego . Mają one nieprawdopodobny klimat bardzo , bardzo mi bliski . Niektóre słyszałam już w dzieciństwie i kołaczą mi się w głowinie do dziś . Pozdrawiam Panią i pozwolę sobie ja innowierczyni przekazać – hevenu shalom aleichem …
PS.
Z okazji Świąt życzę wszystkiego dobrego!
Pickwicku – no właśnie nad tym kotem się ostatnio zastanawialiśmy i doszliśmy do wniosku, że był to jakiś duży dziki kot drapieźny i nie tyle pożarł koźlątko, co na nie napadł.
Dzięki za życzenia! Teraz trochę na wesoło:
http://hk.youtube.com/watch?v=awl1KCo_oZ0&feature=related
Droga Pani Doroto,
Jako laik, czy też, jak pisze Małgosia, innowierca, przeczytałem z najwyższym zainteresowaniem Pesachowe śpiewy. Ponadto obejrzałem w You Tube pokrewne filmiki, ponieważ Pani tekst bardzo mnie tym tematem zainteresował. Teraz jasno widzę dlaczego to właśnie Pani musi napisać podręcznik do lekcji muzyki: prócz lekkiego pióra i niezwykłego talentu do wzbudzenia zainteresowania – widać jeszcze jeden – prostotę. Zwykle do osiągnięcia prostoty wypowiedzi dochodzi się latami. Ponieważ, jak wszyscy to stwierdzili, tak wiele zależy od nauczyciela, ważne jest aby podręcznik trafił przede wszystkim do niego. Można być o to spokojnym, napisany przez Panią – z pewnością trafi. Pozdrowienia
Tp musial byc tygrys i tylko poszedl sie z kozlatkiem przywitac i zlozyc muz zyczenia paschalne.
Przepraszam bardzo, a za psem to nikt się nie ujmie? Ogólnie wiadomo (psom), że ganiamy za kotami wyłącznie po to, żeby je zaprosić do zabawy i gdyby koty nie uciekały, to byśmy ich w ogóle nie ganiali. A w tym konkretnym przypadku pies najprawdopodobniej chciał tylko zapytać tygrysa która godzina. I nie rozumiem, dlaczego wtedy kij na psa się rzucił, zupełnie bez powodu. 🙁
Tak to z kijami bywa 🙁
Pani Dorotko, dziękuję bardzo za ten wpis. Nie miałam dotąd okazji słuchać pesachowych melodii, więc Pani zawdzięczam możliwość. Wielokulturowa Polska za mało się zna, uważam. Stosowne ministerstwa zaniedbały nam dziedzictwo narodowe, a publiczna telewizja przez sen chyba te seriale robi. Dziękuję raz jeszcze. O innych świętach i ich klimatach też nam Pani opowie?
Pozdrawiam serdecznie, Teresa
ffcc. Te kody zwracają na siebie uwagę. Poprzedni był chyba de7f.
No to jeszcze linka do paru innych wersji melodii pesachowych:
http://www.tiferethisrael.org/HolidayInfo/Pesach%20Melodies/Pesach_Melodies.htm
I jeszcze jedna, która mnie autentycznie wzruszyła – facet pisze, że te melodie są tradycyjne w jego rodzinie:
http://www.youtube.com/watch?v=3om9P7RvVno
Ciągle szukam melodii mojej cioci, ale chyba nie znajdę… 🙁 Zwłaszcza że już muszę się zbierać do firmy 😉
No, nareszcie Nasza ma slowa do „Ma nisztana”! Dziekujemy Pani Dorotecce! Bo jak dotad to tylko cos tam mamrotala o „halejlot” i „chamec umaca”, a reszta jakas niepewna… Mowi, ze teraz bedzie z nami cwiczyc, zeby na przyszly rok, jesli Allah pozwoli, moglismy spiewac na trzy glosy, goniac kozlatka gdzie pieprz rosnie.
Gdyby ten kot był naprawdę dziki, to pies nic by nie miał do powiedzenia. Więc ja myślę, że kot był zwyczajny, a tylko koźlątko było mizerne 🙂
Hoko! To psu nie wolno już dzikiego kota nawet o godzinę zapytać? 😯
A ja już się zapłakałam nad biednym mizernym koźlątkiem 😥
Bobik,
Zapytać wolno, ale lepiej z bezpiecznej odległości 😀
http://strony.aster.pl/ada/images/Tygrys.jpg
Gdyby świadom był tygrys,
żem jest kumplem Pickwicka,
wpław, przez Eufrat i Tygrys,
przed Bobikiem by zmykał! 😀
Miało być: „żem ja kumplem”.
Tygrys prześliczny! Kto to takie zwierzę wykonał?
Może Papa Tygrys z Mamą Tygrysową? 🙂
Ani Pan Tygrys, ani Tygrysowa
nie mogą umieć tak pięknie rysować…
Nie składałam życzeń Pani Dorocie, bo wydawało mi się, że odcinała się od świąt religijnych. 🙂
Oczywiscie życzę dobrych, błogosławionych świąt Pesach. Piękne to są tradycje i warte zapoznania z nimi wszystkich. Dlatego cieszę się, że w Warszawie odbyła się kolacja sederowa:
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,5138505.html?nltxx=1077927&nltdt=2008-04-21-04-06
Przywracanie pamięci, to zupełnie postawowa sprawa.
Serdeczne życzenia dla całej Pani Rodziny.
http://strony.aster.pl/ada/ 🙂
Dzięki, EmTeSiódemecko, w imieniu swoim i Rodziny. Ja religijna to raczej nie jestem, ale – „Tradition”! 😉
Fajna ta Ada! Nic o sobie nie podaje, ale pewnie to bardzo młode dziewczątko…
Nie na temat. Przed chwilą dowiedziałam się, że o 20:00 u M.Olejnik w TVN będzie Manuela Gretkowska. Nie mam TVN – u, więc gdyby ktoś obejrzał to proszę o refleksje/informacje.
To raczej w TVN24. Pewnie coś wrzucą w Internet.
Dzieki, Pani Doroto. Przylaczam sie do zyczen swiatecznych.
Jedna z sympatycznych piosenek wspomnianego juz kiedys A.Branduariego – nie mialam pojecia, ze takie jest pochodzenie tej melodii! Sadzilam, ze wloska. http://www.youtube.com/watch?v=Ps0O3Z0UUPY&feature=related
TVN24 też nie mam. Mam TVP i Polsat. A stronka Ady pomysłowa i piękna. Mt7, czy Szanowna Autorka to ktoś z rodziny?
Postawili mnie w poczekalni 🙁
Zapomnialam dodadac, ze chodzi o Chad gadja
babo – on śpiewa ten tekst, tylko po włosku! 😀
(oczywiście te „zuzy” to tutaj „soldi” 😉 )
On się nazywa Branduardi:
http://en.wikipedia.org/wiki/Angelo_Branduardi
Prawdę mówiąc, nie słyszałam o nim wcześniej.
Angelo jest bardzo popularny w Helwecji, wspominalismy go tu juz raz z okazji piosenki La pulce d’aqua czyli o dafni 😉
W wersji wloskiej ta piosenka ma wiecej sensu, bo padre kupil za 2 pieniazki (soldi) un topolino czyli myszke, ktora skonsumowal kot itd.
No tak, w tej wersji to ma sens przyrodniczy 😆
Oczywiscie, ze Branduardi, przepraszam!
Fakt, było już tu u nas, ale jakoś mi przeleciało, tyle wątków tu poruszamy 😀
http://szwarcman.blog.polityka.pl/?p=106#comment-11267
Wersja z roku 1983 podoba mi sie bardziej, jest taka wiecej transowa, no i aniol smierci zostaje rowniez unicestwiony, podczas gdy w wersji nowszej piosenka na nim sie konczy 🙁
http://www.youtube.com/watch?v=I-jyJTOwvsw&feature=related
Tez wole starsze wersje jego piosenek! 😀
Witam passpartout, cieszę się, że znowu jesteś.
Dużo zdrowia Ci życzę. 🙂
Do Teresy S.
To Hoko podał stronkę Ady z tygrysem, ja tylko weszłam na stronę główną. 🙂
Hoko? Znalazłam ten wpis – 14:05. Dzięki, wcześniej mi umknął.
Hoko ciągle szuka obrazków, w tym głównie kocich, i pewnie po prostu to wyguglał 😉
Passpartuot 18:53
Ale to piękne…Chyba będzie mi cały wieczór dźwięczeć w uszach
Pani Doroto, przepraszam za spóźnione życzenia. Takie jedno przykre nieoczekiwane wyłączyło mnie z obiegu.
Trzymam kciuki za podręcznik. Sama sobie go kupię.
Hehehe, „wyguglał” – fajne słówko 🙂 A na stronie zalinkowanej przez Hoko można znaleźć i inne koty:
http://strony.aster.pl/ada/images/miska.jpg
I takiego jeszcze:
http://strony.aster.pl/ada/images/Lew.jpg
haneczko, dzięki i trzymam kciuki za powrót do obiegu 😉
Wracam, wracam. Nawet nasze koty to czują, kręcą się jak szalone. Zwierzęta mają wielki rozum.
W imieniu zwierząt dziękuję haneczce za rzeczową i obiektywną ocenę naszych możliwości intelektualnych! 😀
Na dzień dobry e f 3 4 ! A tu wszyscy czy to śpią, czy zajęci od świtu i na kawę z melodią się nie schodzą…
Wszyscy przytaili dech w piersiach i czekają, co będzie? 🙂
A jako, wyguglałem 😀 Ale gdzie mi tam do indyków w guglaniu…
Myślałam, że indyki to gulgocą 😆
A było coś takiego, jak „gulgot białych mew…”? 😉
Tupot białych mew o pokład pusty. 😆
😀
mt7,
dziękuję za wczorajsze miłe przywitanie i dobre życzenia, których nigdy nie dość 🙂 Zwłaszcza że od 2 dni znowu leje i ponurość ogólna i wszystkoogarniająca się czai. Jak sobie radzisz w nowej roli stałej opiekunki? Czy puszczasz Twojej Mamie jakąś szczególną muzykę?
Moja Mama jest kompletnie głucha, poza tym stopień otępienia utrudnia porozumienie, większość czasu Mama przesypia.
Ale śpiewamy sobie stare kościelne pieśni, melodie i słowa – o dziwo – Mama pamieta.
Brakowało mi Ciebie i Twojego poczucia humoru.
Fajnie, ze jesteś. 🙂
Indyki gulgocą po polsku, a po angielsku guglają 😀
A co robi ten kotek?
http://www.youtube.com/watch?v=eV71mpbvl-g&feature=related
Mój też był gadatliwy. 🙂
A na ptaszki szczekał. Siedział na oknie i kłapał paszczęką.
Fajne są te stworzonka.
Ten tu na filmie najwyraźniej zgłasza pretensje. 😀
Moja kocica też szczeka na ptaszki (pan kot jest na to za leniwy). Aura oprócz tego robi coś, co nazywamy fufaniem. Dmucha głośno przez nos, gdy nie może się doczekać np. jedzenia. Zawsze mówi, kiedy chce wyjść wydająć króciótkie, znaczące miauknięcie. A jeżeli jest wychodzona, gdy opuszczamy dom, bardzo piersiowo warczy nie otwierając pyszczka. Jest wtedy na nas po prostu wściekła 🙂
Pieski bardzo się różnią stopniem i rodzajem gadatliwości. Z mojego sąsiada z ogrodu na lewo słowo trudno wydobyć, sąsiadka z prawej gada mało, ale jak coś powie, to już powie i to głębokim basem, ja bardzo się awanturuję w obejściu, w celach alarmowych, ale w domu mówię niewiele, a z Puszkinem podobno można było prowadzić długie, pełne emfazy i wyrazu rozmowy. On był po prostu „mówi star”. 🙂
Widocnie w obejściu, Bobicku, jesteś Lucjanen Rydlem, co gada, gada, gada,* a w domu jesteś Juliusem Cezarem i wolis styl lapidarny 🙂
* S. Wyspiański, Wesele, akt 1, scena 22.
Owcarku, pochwaliłem się przed mamą, że jestem Juliuszem Cezarem, a ona zaczęła szukać numeru telefonu do pogotowia weterynaryjnego. Czy coś z tego rozumiesz? 😯
Przecież niejednemu psu Cezar… 😉
Też miałam kiedyś „mówistara” w domu, opowiadałam zresztą 🙂
Pamiętam. Kajtuś. Jest w mojej Encykloedii Zwierząt Wybitnych. 🙂
Tę Encyklopedię to trzeba będzie kiedyś opublikować 😀
Może Bobik się tym zajmie?
Wy się śmiecjie, a ja naprawdę mam pewien pomysł na taką Encyklopedię, tylko na razie nie mam czasu się tym zająć. Ale kiedyś… 🙂
Nie śmiejemy się, wybitnym zwierzątkom się to należy, więc jedyne, co możemy zrobić, to trzymać kciuki 😉
Jo nic nie rozumiem, Bobicku. Nigdy nie słysołek o tym, coby Julius Cezar do weterynorza chodził 🙂
Oooo! Nowy wpis Poni Dorotecki jest! 🙂
Serdecznie pozdrawiam Wszystkich !
Mam prosbe, otoz nie moge trafic na wytlumaczenie co oznaczaja slowa Schalom Alechem.
Gdyby Ktos zechcial mi wskazac jakis adres do wyjasnienia albo wyjasnil to serdecznie dziekuje.
Witam. Te słowa oznaczają po prostu: pokój wam. Szalom – pokój, alechem – wam. Po arabsku jest bardzo podobnie: salem alejkum. Pozdrawiam wzajemnie.