1500!
Cicho się zrobiło na blogu, wakacje w pełni, ale trzeba przecież odnotować: to jest 1500 wpis w tym miejscu!
Z poprzednich jubileuszy – parafrazując określenie stworzone przez nieodżałowanego, kochanego Bobika – pięćsetwpisie miało miejsce sześć lat temu, a tysiącwpisie – trzy lata temu. Jako że blog zaczęłam prowadzić w 2007 r., wynika stąd w miarę regularna częstotliwość 500 wpisów na trzy lata. Za mało, za dużo? Stachanowcem, jak widać, może nie jestem, ale regularność staram się zachować. A że wciąż coś się dzieje i wciąż coś w duszy gra, jest o czym pisać.
Nie będę tym razem wymyślać niczego specjalnego jak sześć lat temu czy podsumowywać czas miniony jak trzy lata temu – wpis sprzed trzech lat mogłabym właściwie częściowo powtórzyć. Ograniczę się więc może do paru pytań, gdyby komuś się w tej kanikule (w tym roku wyszło jakoś parę miesięcy wcześniej niż w przypadku poprzednich jubileuszy, które – oba – przypadły we wrześniu) zechciało na nie odpowiedzieć.
Nie pytam, czy za mało, czy za dużo, ale: czego za mało, czego może za dużo? O czym byście chętnie poczytali? Pewnie, że każdy ma jakieś swoje ulubione tematy, a blog niekoniecznie tak do końca jest koncertem życzeń, ale można starać się ewentualne życzenia w jakimś stopniu spełnić.
Jedno Wam mogę obiecać. Niezależnie od tego, jak trudne są czasy, obiecuję, że póki ten blog będzie trwał, będę tu – wraz z Wami, Frędzelkami – starać się, by nasz Dywanik był przyjazny dla stóp każdego wchodzącego, by można było się na nim komfortowo rozłożyć słuchając pięknej muzyki. Aby to było możliwe, w ubłoconych butach raczej wchodzić tu nie należy, więc hejty, które od czasu do czasu się zdarzają, natychmiast lądują i będą lądować w koszu, gdzie ich miejsce.
Nieustające zdrowie Frędzelków!
Komentarze
Sto lat! Zdrowia!
Jesli idzie o czestosc tematow, osobiscie nie przepadam za trzema nowymi na tydzien. Czasami nie ma mozliwosci aby odpowiedziec od razu. Lubie sledzic co uczestnicy maja do powiedzenia i dyskusje ktore sie rozwijaja.
A propos przedostatniego akapitu (i ostatniego oczywiscie tez): Hear, hear! (to tak, poniewaz nadaje z Toronto 😉 )
To co, mam rzadziej pisywać? 😉
Nastepnych 1500!
1500 singers sing Hallelujah ft. Rufus Wainwright
https://www.youtube.com/watch?v=AGRfJ6-qkr4
Składam wniosek o kolejne 1500, czyli 1500+.
Zdrowie Pani Kierowniczki! (Avi Avital z mandoliną i Bachem w domyślnym załączniku).
No to bach! 😉
https://www.youtube.com/watch?v=B9Gk_F6oeq4
Aviego niedługo usłyszę na żywo, opowiem oczywiście, jak było.
Gratulując Pani Redaktor 1500 wpisów zapraszamy serdecznie na 12. Festiwal Muzyki Polskiej. Będzie duuużo Poniatowskiego, bo 200. rocznica urodzin, a i sporo innych wydarzeń. Mamy nadzieję, że Pani Redaktor znajdzie czas zawitać do Krakowa. Dom nasz festiwalowy zawsze gościnny! http://www.fmp.org.pl
Pisać, pisać! Coś z życia człowiekowi się należy. 🙂
Tak jest, pisać!
Wielkie dzięki za wszystko, Kierowniczko kochana.
O ileż bogatsze mam życie, dzięki temu pisaniu.
Nie do przecenienia jest to miejsce.
Nieustające zdrowie Kierownictwa! 😀
Wow… 😮
Gratulacje! 🙂
Jest taki blog, że wieczorem koncert (spektakl), a po północy wpis – a czasem nawet przed. To także należy podkreślić, poza godną podziwu częstotliwością. Tak czymać, Pani Kierowniczko. 🙂 Zdrowia i kondycji!
Dzięki Wam, kochani – nie wychylałam z Wami dalszych toastów, bo miałam najpierw robotę, a potem jeszcze spotkanie redakcyjne. Uśmiecham się do świeżo wpuszczonych.
@ Paweł Orski – bardzo ciekawy jest program Festiwalu Muzyki Polskiej (Frędzelkom-miłośnikom belcanta polecam Poniatowskiego! no i Sławomir Zubrzycki ze swoim ślicznym instrumentem, który opisywałam w świątecznym numerze „P” – też bardzo warto), ale tym razem chyba niestety nie dam rady 🙁 W poniedziałek ruszam w drogę i do tej pory muszę wygrzebać się z paru tekstów, dla „P” i na zewnątrz. Pozostaje mi więc tylko szczyt NATO 😉 oraz Warsaw Summer Jazz Days, które rozpoczynają się jutro.
Pobutka 7 VII
Wypadaloby cos z 1500, ale nic mi nie przychodzi do glowy (Ozzy cos zamiescil). Numerycznie najblizej 1500: https://www.youtube.com/watch?v=NSYEOLwVfU8 🙄
R. Starr 76 https://www.youtube.com/watch?v=kSjD5rjQB0g
Brawo 🙂 i pisać jak najdłużej !!!
… a w Lublinie kolejna inauguracja festiwalu ” Inne Brzmienia” . Zaczął wspaniałym koncertem zespół
Kwadrofonik
Na wszystkie koncerty i wydarzenia wstęp wolny !!!
Ten Pan urodził się w 1500 roku…
https://www.youtube.com/watch?v=fM_b4Tk808M
(znaczy kompozytor, nie wykonawca)
Pani Dorota, Dorota, dla profesora i trzpiota
Co dzień ma nowy muzyki tekst
W słowa te nieraz wnikam
Żadna tam polityka
Nie mami mnie i ufam, że też jej…
Pani Dorota, Dorota, wciąż na najwyższych obrotach
Co dzień ma nowy muzyki tekst
Wnikam ja w tę muzykę
Choć owładnięty big-bitem
Nie zawsze władam… tak, jak zawsze chcę
Pani Dorota, Dorota, jak Południowa Dakota
Z klimatem pewnym, gdy zima to mróz!
W lipcu, marcu, czy grudniu
Zerka na to Południe
Piesek stepowy, przydrożny piesek-stróż.
🙂
Najlepszego!
Słucham sobie własnie mojego ulubionego radyjka Baobab i skoro inspiracja przyszła dziś i spisane zostało dziś to niech nie czeka na wrzesień
🙂
Kapelusz-Jazz się zbliża. I na ten przykład kilku bardzo rozpoznawalnych gitarzystów „spod tego kapelusza” w tym roku. no, termin dość awangardowy. Ale nic to – chcę tego jazzu, więc szykuję się na jazz! 🙂 pa pa m
Wielkie gratulacje! Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe wpisy, zawsze pisane z uwagą i z użyciem pięknej polszczyzny oraz prosimy o więcej. Życzymy wytrwałości! Z wakacji w uroczym pustym Lubiatowie zasyłamy pozdrowienia!
Dzień dobry wszystkim 🙂 Wzajemne pozdrowienia i podziękowania za miłe słowa! A mp/ww dodatkowo za wierszyk 🙂
Pani Kierowniczko, proszę być nie do zdarcia. Bardzo proszę.
Pozdrawiam gratulująco.
Gratulacje!!!!!!! Proszę pisać jak najczęściej, ten blog jest wspaniały i nieoceniony.
Szukałem okazyjnego zdjęcia z 1500 kotów, ale nie ma. To może coś takiego 🙂
https://i.ytimg.com/vi/ekOqTVis968/maxresdefault.jpg
Sto lat! I dziesięciu tysięcy wpisów! 🙂
> Nie pytam, czy za mało, czy za dużo, ale: czego za mało, czego może za dużo?
Może czasem trochę oparów merytoryzmu? By można się było podokształcać 😉
Jaka niewyobrażalna ilość wpisów, dziękujemy! Pisać często, jak dotychczas. Z blogiem się nie rozstaję, kto chce, znajdzie na co dzień czas, by tu zajrzeć. Popieram życzenie PAK4 o „opary merytoryzmu”:-), też bym się chętnie podokształcała muzycznie.
Chciałabym też, żebyśmy częściej mogli się z Frędzelkami widywać nie tylko tu na blogu, ale też przy okazji koncertów. I liczę na imprezę na okrągłą rocznicę bloga za rok:-) Gratulacje!
Jak najwięcej wpisów PK, jak najwięcej konstruktywnych dyskusji na pięknym Dywanie 🙂
W maju przyszłego roku rzeczywiście trzeba będzie zrobić imprę 😀
Dzięki Wam wszystkim jeszcze raz! Będę się starać.
Ooo … impra w maju za rok. To może by tak zaKODOwać w Lublinie 🙂
Szacun dla Pani Kierowniczki z okazji płynnego przejścia od Quattrocento do Cinquecento (odmieniać to,czy nie?).
Czyli czas na Leonarda, Michałka A i Rafaela. I to jest właśnie ten poziom o którego utrzymanie będziemy walczyć siłom i godnościom osobistom!
Kapeluszem z piórami ( łabędzimi) Dywan wielokrotnie zamiatam!!!!
W oczy szczypie, w nos się wdziera
uszy też zapchane
duszę czasem sponiewiera
to, co jest tu grane
W cnych oparach oddech zniknął,
zwłaszcza sonoryzmu,
więcej Dody! – zeen zakrzyknął,
nie merytoryzmu!
Mówiąc szczerze:
Zamiast Dody
Lepsza szklanka
Zimnej wody…
Z kim spać lepiej – jest truizmem –
w towarzystwie Dody –
niźli z tym merytoryzmem
oraz szklanką wody…
Zimna woda zdrowia DODA ,
Choć niezdrowa jest SODOWA.
Mamy lipiec, zatem lato
trzeźwym patrząc okiem
orzeźwi nas saturator
sodówką wraz z sokiem
Miało być merytorycznie
A lejemy wodę
Zaraz wróci Kierowniczka
I pogoni Dodę…
Dywan mokry,
Doda płacze,
Lecim z wodnym odkurzaczem!
(takie porządki jubileuszowe….)
Ooooo! Skoda, ze przegapiłek mozliwość złozenia Poni Dorotecce gratulacji z okazji wpisu numer 1310. Bo wte wpisów było telo, kielo metrów mo Turbacz. Ale 1500 tyz pikne! Piknie gratuluje i piknie zyce wielu kolejnyk tysiącpięćsetek! 🙂
Się merituma boję,
o egzaminach roję.
Wszakże wykład – to Alma,
indeks, kolo i palma…
Skutkiem merytoryzmu
Poznam smak histeryzmu –
no bo exama drama
i to bez brandzi grama.
Wniosek Frajde i PAK-a
(żadna przecież to draka)
popieram i ja zatem.
Więc poprzestańmy na tem.
PS – 1500 – wpisów, ale zarazem zdarzeń, wydarzeń, wrażeń i marzeń – i my przy tym czasami razem , a częściej tylko z pierwszej ręki PK. Którą ściskam (rączkę) i pozdrawiam (Dorotkę). Pisać, jeździć, jeździć, pisać. Pozdróweczka z przyczółeczka śląskiego.
O, załapałam się do wierszyka 60jerzego, miło:-)
No dobrze, ale jak merytoryzm, to co? O czym byście chcieli wiedzieć, ale boicie się zapytać? 😉
Wierszyki jak za dawnych dobrych czasów. Dzień smutny (pozablogowo), to przynajmniej tyle miłego…
Jacek Dehnel opisywał na FB, jak to był świadkiem, gdy dwóch panów w pociągu odtwarzało bardzo głośno Concerto de Aranjuez, rozpływając się w „obiektywności” jego piękna. JD żałował, że skończyli (?) tuż przed wejściem do tego przedziału Pani Redaktor, bo ciekaw byłby opinii 🙂
Ale właśnie, rozumiem, że nie podjęcie tematu dlaczego zachwyca sprowadzi do dopowiedzenia przez niektórych, że nie zachwyca; tym niemniej można by omówić jakiś utwór. Pamiętam, że Pani Redaktor opisywała tak kiedyś ze szczegółami sonatę Chopina (w kontekście konkretnego wykonania). Wiem, że to męczące zadanie, a wpływu na motywowanie finansowe nie mam żadnego, ale może by się dało raz na jakiś czas?
Pani Kierowniczko, po pierwsze, proszę pisać. 🙂 Najlepiej o tym, o czym ma Pani ochotę – wtedy jest największa radość z czytania. Bardzo chętnie poczytam o konkretnych utworach, zgodnie z sugestią PAKa – o ulubionych, o odkrytych na nowo, o ciekawych. A poza tym, o utworach z pięknymi partiami dla wiolonczeli i z trudnymi partiami dla fortepianu, o żartach muzycznych i o utworach żałobnych, o utworach napisanych dla konkretnych muzyków, o kadencjach w koncertach Mozarta, o sarabandach Jana Sebastiana, o różnych salach koncertowych, o mocnych i słabych stronach kompozytorów i o wszystkich tych rzeczach, o które nie przyszłoby mi do głowy zapytać, choćbym się zastanawiała dwa miesiące, a nie dwa dni, bo nie domyślam się nawet, że takie to ciekawe, nie tak strasznie trudne i przy tym zwiększa przyjemność ze słuchania. 🙂
I żeby jeszcze drugie tyle wpisów się pojawiło!