Siekiera rusza

Krótko tym razem, bo co tu się rozpisywać. Jutro o 10 zaczyna się wyrąb lasu, czyli WOK.

Nie poradził minister Gliński, nie poradzili protestujący luminarze świata kultury. Na tablicy zakładowej Warszawskiej Opery Kameralnej dziś wieczorem wywieszono plan zwolnień. Każdy po zwolnienie musi zgłosić się sam do działu kadr – jest to polecenie służbowe. Ogłoszenie podpisała Węgorzewska.

Jutro rano mają być zwolnieni dyrygenci i część administracji, wieczorem Sinfonietta.

Od piątku do wtorku – soliści i dalsza część administracji.

Można by się trochę przy tym zdziwić, bo kiedy spojrzymy na repertuar WOK, zobaczymy, że w kolejnych spektaklach mają mimo to występować soliści WOK. Mają bowiem trzymiesięczne wypowiedzenia i obowiązek świadczenia pracy. Wystąpią np. jako część obsady Wesela Figara w maju – główne postaci grane mają być przez artystów z zewnątrz, miejscowi dublerzy (niewymienieni na stronie) mają obowiązek siedzenia na próbach, bo na koniec trzeba jeszcze tym ludziom dokopać, upokorzyć.

Na stronie WOK nie ma najmniejszego śladu informacji na temat Festiwalu Mozartowskiego. Ciekawe, kiedy coś się pojawi i co. W każdym razie artyści WOK będą jeszcze na wypowiedzeniu, więc mogą być skłonieni do występu. Ale wiadomo już (pisałam pod poprzednim wpisem, ale powtórzę), że również hucznie zapowiadany udział Artura Rucińskiego w tytułowej roli w Don Giovannim jest nieaktualny. Artysta w dzisiejszym „Pegazie” w TVP Kultura zapowiedział, że koncert w Operze na Zamku w Szczecinie 13 maja będzie jego jedynym w tym roku występem w Polsce.

Nic nie wiadomo o jakichkolwiek planach p.o.

Ciekawostka na koniec, żeby nie było, że tylko same zwolnienia. Przyjęto nowego organizatora pracy artystycznej – jest nim… nikt by nie zgadł… Andrzej Sułek. Bez komentarza.