Don Giovanni w szarościach
Ten spektakl miałam zobaczyć na żywo w Paryżu, byłam nań zaproszona. Cóż, zamiast tego obejrzałam go na stronie Opery Paryskiej i mogę go polecić. Będzie tu wisiał tylko do 29 marca.
Jest to sfilmowane jedno z przedstawień z zeszłego roku (teraz, w marcu i kwietniu, miało być wznowienie). Powstał w koprodukcji z Metropolitan Opera, gdzie miał mieć premierę 1 marca. Prawdę powiedziawszy nawet nie wiem, czy się odbyła – powinna była, skoro Met zamknięto bodaj 12 marca. Miał to w każdym razie być nowojorski debiut belgijskiego reżysera Ivo van Hove, warszawskiej publiczności znanego również z Mozartowskiego spektaklu, La clemenza di Tito, w Operze Narodowej. O ile jednak tamto przedstawienie było średnio udane, to to już zupełnie inaczej.
Można powiedzieć, że jest minimalistyczne. Żadnych nawiązań do przeszłości (z wyjątkiem balu maskowego), żadnych ozdóbek, bardzo uproszczona dekoracja przedstawiająca fragment miejskiej ulicy, wszystko w szarości, domy o najprostszej architekturze, schody, balkony – tu się rozgrywa akcja i ta sceneria nie zmienia się przez cały prawie spektakl, chyba że za pomocą światła, a i pod koniec też jest parę zmian, ale nie będę robić spoilera.
Bohaterowie również są prosto, współcześnie ubrani. Don Giovanni i Leporello różnią się od siebie właściwie tylko tym, że ten pierwszy do garnituru nosi krawat i płaszcz, a ten drugi tylko rozpiętą koszulę, a i przystojniakiem jest nie gorszym niż główny bohater, bo to znany nam (rozmawialiśmy tu o nim) Philippe Sly. Natomiast rolę tytułową wykonuje Kanadyjczyk Etienne Dupuis, świetny aktorsko w roli uwodzicielskiego drania.
W garniturze paraduje też Don Ottavio (francuski tenor Stanislas de Barbeyrac), bardzo sprawny wokalnie, ale także aktorsko – gra nieszczęsnego mydłka w typie przedwojennego amanta. W niebieskiej roboczej bluzie paraduje Masetto, który choć wygląda jak prawdziwy Włoch, jest Rosjaninem (Mikhail Timoshenko).
W prostej białej, a potem czarnej sukni występuje Donna Anna – Amerykanka Jacquelyn Wagner, urodziwa i o mocnym głosie. Atrakcyjna jest też Donna Elvira, ta z kolei w prostej szarej sukni z dekoltem – australijska sopranistka Nicole Car. Wreszcie urocza Zerlina – Elsa Dreisig, śpiewaczka francusko-duńska, która swego czasu spodobała mi się w berlińskiej Staatsoper. No i Komandor – Ain Anger, wielkie chłopisko, bynajmniej nie wyglądający na ojca Anny. Mniejsza jednak o to, na kogo kto wygląda – wszyscy śpiewają i grają aktorsko naprawdę dobrze, widać też, że koncepcje poszczególnych ról były naprawdę przemyślane. Dobra teatralna robota. Widząc wcześniej trailery spodziewałam się chłodnego północnego Don Giovanniego, a jednak mimo szarości obrazu emocje tu aż kipią.
Tutaj reżyser wypowiada się na temat przedstawienia.
Komentarze
Trafiłam z recenzją operową akurat na Międzynarodowy Dzień Teatru.
Ludziom teatru, także operowego, wszystkiego najlepszego i obyśmy się znowu niedługo spotkali.
@lisek. wcześniej.
Miałem cichą nadzieję, że balet znajdzie się tu:
https://operavision.eu/en
Ale niestety – tylko opery.
Słucham właśnie sobie Vikingura grającego Rameau i Debussy’ego i powiem tak – Debussy trochę (?) przypomina grę Benedettiego i na swój sposób jest OK. Natomiast Rameau brzmi, jakby został zaprogramowany w sekwencerze. Metronom można kalibrować 👿
A propos tematu wpisu, na tej OperaVision wiszą dwie realizacje Don Giovanniego. Obie bez sensu, zwłaszcza fińska ohydna 🙁
Vikingura mam nieprzesłuchanego jeszcze Bacha, nie spodziewam się wiele, ale może w końcu zapuszczę…
Dzieki, Gostku.
Cos znalazlam, ale nie umiem tam wejsc:
https://www.sadlerswells.com/whats-on/2020/digital-stage/
Z opisu na głównej stronie wynika, że dziś zaczynają, a potem przez 7 dni będzie można oglądać dane wydarzenie na ich stronie FB.
Wygląda, że jeszcze tego nie odpalili.
Drodzy,
odezwała się do mnie Beata, która dawno nie zaglądała na blog i nie mogła się zalogować, przysłała więc mailem to i owo. Jest i coś specjalnie dla liska.
„…ślę sznureczki od zaplecza. Może komuś się przydadzą, pozytywnie wpływając na samopoczucie.
Chyba najpełniejsze w tej chwili i aktualizowane na bieżąco zestawienie spektakli i koncertów online, wygoda:
https://bachtrack.com/de_DE/search-events/medium=2
Specjalnie dla liska balet i taniec:
https://bachtrack.com/de_DE/search-dance/medium=2
W najbliższą niedzielę rozgłośnia BR-Klassik organizuje festiwal online, muzycy grają / śpiewają z domu:
https://www.br-klassik.de/aktuell/news-kritik/musik-bleibt-br-klassik-festival-internet-corona-videostream-jonas-kaufmann-lang-lang-100.html
Początek o 19.30 na stronie https://www.br-klassik.de/index.html
A przypomnę jeszcze, że jutro od 15. na fb DG World Piano Day:
https://www.facebook.com/deutschegrammophon
Beato, wielkie dzieki! 🙂
Sadler’s Wells rzeczywiscie wrzucil na fb to co mial w tych dniach wystawiac (zmienilismy juz czas na letni, Anglia dopiero pojutrze, dlatego zle obliczylam).
Berlinskich Filharmonikow slucham codziennie. Quatuor pour la fin du temps Messiaen’a nie byl najpogodniejszym wyborem na dzisiejszy wieczor, ale jak oni graja… Trzech muzykow filharmonii i przy fortepianie Simon Rattle.
On jest niezłym pianistą 🙂
Ja mam za sobą Szostakowicza 24 Preludia i fugi. Oczywiście w wykonaniu Igora Levita. Dwie i pół godziny. Uff, podziwiam kondycję (poza wszystkim).
Ja podziwiam kondycję słuchacza 🙂 To nie jest łatwa rzecz do trzepnięcia na raz.
No nie jest. Ale w takim wykonaniu…
Jednak do końca pozostało ze 230 osób 🙂 Być może więcej, system liczy chyba tylko twitterian…
Wiadomość z Krakowa, ale dostępna będzie wszędzie – bo jest cyfrowa.
Misteria – Paschalia 2020 ożyją – dzięki powtórkom i współpracy z MEZZO, które filmowało w przeszłości koncerty festiwalu. Jeśli ktoś nie słyszał koncertów – można to teraz zrobić w domu i darmowo
http://misteriapaschalia.com/program/misteria-paschalia-2-0