SV: 41. urodziny

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Tradycyjny koncert urodzinowy Sinfonii Varsovii w Operze Narodowej był tym razem powtórzeniem występu z 8 stycznia w brukselskim Bozar w ramach cyklu International Orchestras, w związku z inauguracją polskiej prezydencji w Radzie UE.

I był to świetny pomysł, bo koncert był naprawdę udany zarówno pod względem repertuarowym, jak wykonawczym. Orkiestrę prowadziła tym razem Marta Gardolińska, dynamiczna i precyzyjna. Uwertura Grażyny Bacewicz na początek była zastrzykiem dobrej energii – choć powstała w ciężkich wojennych czasach, niesie nadzieję.

W II Koncercie skrzypcowym Szymanowskiego solistą był młody czeski skrzypek Josef Špaček. Ten sam solista wystąpił również na zeszłorocznym koncercie urodzinowym, na którym nie byłam (żałowałam także z powodu repertuaru), bo pojechałam wtedy do Krakowa na operę Ja, Şeküre Aleksandra Nowaka. Špaček jest koncertmistrzem Filharmonii Czeskiej w Pradze (najmłodszym w historii), ale też uznanym solistą, laureatem konkursów. Ujmuje perfekcjonizmem i skromnością, niczego nie udaje, na nic się nie sili – to była czysta muzyka. Taki styl gry bardzo pasuje do tego koncertu, jak również do bisu, którym była pierwsza część (Aurora) V Sonaty Ysaÿe’a.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Ziobry cień

„My nigdy nie wygramy” – mówił w 2018 r. po pierwszym wyroku uniewinniającym prof. Dariusz Dudek, jeden z lekarzy oskarżanych o spowodowanie śmierci Jerzego Ziobry. Wiele wskazuje na to, że może mieć rację.

Anna Dąbrowska

Wreszcie III Symfonia Góreckiego, w której solistką była Liudmyla Monastyrska. Trochę się obawiałam, jak to będzie, bo ta ukraińska sopranistka ma tendencję do nadmiernego rozwibrowywania. Jednak słychać było, że bardzo się starała tę wibrację ograniczyć i wyciszyć ekspresję. Nie było więc drugiego „efektu Stefanii Woytowicz”, było wzruszenie. Dyrygentka prowadziła całość bez batuty, ze spokojem, kontemplacyjnie.

Przed koncertem nie obeszło się bez przemówień. Wiceministra kultury Marta Cienkowska wręczyła dyrektorowi Januszowi Marynowskiemu srebrną Glorię Artis dla orkiestry – to trochę obciach, bo taka orkiestra z takimi zasługami powinna już dawno mieć złotą. Ale za to dobrą wiadomość zdradziła wiceprezydentka stolicy Aldona Machnowska-Góra: tym razem już naprawdę zostały przyznane dalsze fundusze i w maju będzie można wreszcie ogłosić przetarg na budowę nowej sali koncertowej SV. Po tylu latach… niemal dekada mija od słynnego „Panie marszałku kochany” posła Michała Szczerby (był dziś na koncercie), które miało być wstępem do apelu o uwzględnienie w budżecie pieniędzy na budowę siedziby orkiestry. Oby w końcu się udało.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj