Dwa skrajnie różne światy
Dopiero od dziś uczestniczę w tegorocznej Jazzowej Jesieni w Bielsku-Białej, a już słyszę, że edycja bardzo udana, choć na temat różnych koncertów ludzie mają różne zdania i nie bardzo wiadomo, komu w której kwestii wierzyć. Dziś były dwa występy, z których jeden był – no, owszem, niezły, a drugi rewelacyjny.
Iro Haarla gra na fortepianie i harfie – to ostatnie jest dość oryginalne, choć nie jest ona pierwszą osobą używającą w jazzie tego instrumentu (grała na harfie np. Alice Coltrane). Jest wdową po wybitnym fińskim jazzmanie Edwadzie Vesali, a teraz ma swój kwintet (na kontrabasie gra jej obecny mąż Ulf Krokfors). Właśnie nagrała płytę dla ECM pt. Vespers i większość dzisiejszego koncertu była poświęcona utworom właśnie stąd. To utwór poniekąd tytułowy, to jeszcze inny z tego krążka (z harfą), a to utwór napisany 9 lat temu dla fińskiego big bandu UMO Jazz Orchestra i… Tomasza Stańki; tym razem grał młody, świetny trębacz Hayden Powell. Wszystko to kompozycje liderki – takie eceemowskie rzewności. Momenty były bardzo ładne i nastrojowe (zgodnie z tytułem płyty większość utworów miała mieć modlitewny nastrój), ale w większości było to dość monotonne.
Za to druga część poderwała chyba wszystkich, zważywszy też gorące reakcje. Craig Taborn jest pianistą ogromnie wszechstronnym, zafascynowanym najróżniejszymi stylami, od współczesnej muzyki poważnej po trip hop, techno i metal. W Bielsku występował już w dwóch formacjach: w 2007 r. z Note Factory Roscoe Mitchella, a rok temu z Underground Chrisa Pottera. Teraz po raz pierwszy zagrał z własnym triem i okazało się ono po prostu rewelacją. Zespół ten nie ma jeszcze swojej płyty, ale od czego YouTube: tutaj albo tutaj. Jakość tych nagrań jest marna i daje bardzo niewielkie wyobrażenie, więc wyobraźmy sobie coś takiego: każdy z trójki muzyków (jeszcze kontrabasista Thomas Morgan i perkusista Gerald Cleaver) gra jakby osobno, a jednocześnie wszyscy razem funkcjonują jak maszyna, wydobywając się stopniowo z ciszy, podnosząc napięcie i urywając je; nakładając na siebie skomplikowane rytmy, z których każdy niby sobie, ale razem tworzą precyzyjną konstrukcję, co w sumie wprawia po prostu w trans. Zdumiewająca muzyka. Logiczna, otwarta i drapieżna zarazem. Już jestem ciekawa, co będzie jutro! A jutro Taborn zagra w zespole basisty Michaela Formanka (w zespole również ten sam perkusista oraz saksofonista Tim Berne), a potem tradycyjnie włączy się gospodarz festiwalu, czyli Tomasz Stańko, i zagra właśnie z triem Taborna. Jest tym zespołem zafascynowany i już od dłuższego czasu miał na to ochotę. Zobaczymy, jak się te indywidualności zderzą.
Komentarze
Drugi link Craiga Taborna zupelnie mnie oczarowal… Sadzac po spacerku po tubie Taborn od lat wspolpracuje z perkusista Geraldem Cleaverem i razem dolaczaja do innych zestawow lub czasem kooptuja kogos do siebie. CD „Light made lighter” to trio Taborna za Cleaverem i kontrabasista Chrisem Lightcapem, byl tez jakis wczesniejszy zestaw (CD „Craig Taborn trio”).
http://www.cduniverse.com/search/xx/music/pid/2229384/a/Light+Made+Lighter.htm
Taborn ma tez album solo w ECM
No to Pobutka 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=0QvcJnAtZbM
Kto zobaczy, to zobaczy. 🙂
Ja kontynuuję MG Baroque, a w poniedziałek udam się na Jenufe do WOK.
Ciekawa jestem, jak dotychczas bardzo udane spektakle udało mi się obejrzeć.
Dobrze, ze zajrzałam na stronę WOK.
Jestem zaskoczona. Mam bilet na poniedziałek na godz. 19, a na stronie jest ogłoszenie, ze spektakl jest przedstawieniem zamkniętym o 18 i nie będą sprzedawane bilety. Żarty jakieś!
W Lublinie też jazzy. Rewelacją był występ jedynego w Polsce jazzowego kwartetu smyczkowego. Bazylika Dominikanów ze swoją akustyką idealnym miejscem na taki koncert. http://www.youtube.com/watch?v=T49YQq3I0Og&feature=related
You tube niestety nie z bazyliki, ale przybliża klimat wieczoru.
Kto się dobrze zna na gniewie, zemście i zdradzie w muzyce, ma szanse dzisiaj w Dwójce wygrać płyty: http://www.polskieradio.pl/8/1455/Artykul/482127,Ira-Vendetta-e-Tradimento-
Mogę dorzucić trochę znaków od siebie? Na temat!
http://jazzarium.pl/przeczytaj/relacje/jazzowa-jesie%C5%84-craig-taborn-trio-jazz-ad-2011
http://jazzarium.pl/przeczytaj/relacje/jazzowa-jesie%C5%84-iro-haarla-quintet
Tak…jako że na czas jakiś jestem….to zapraszam na jazzowo także.
Skoro juz temat jazzu się nawinął …ale w Warszawie :
http://sklep.polskieradio.pl/Products/6736-20111130-gary-guthman-koncert-promujcy-pyt-solar-eclipse.aspx
ja tam będę jako że mam obowiązek być wierną fanką 😉
A na temat Alice Coltraine mam baaardzo długą opowieść..ale to na spotkanie „gaduleniowe” a nie pisane 🙂
We Wrocławiu też jazz(topad ) 🙂 http://www.filharmonia.wroclaw.pl/calendar/showEvents/1321657200
Jazzy wszędzie, co to będzie 😆
Kajtek (wiem, że w tej chwili mówię w przestrzeń, bośmy się przed chwilą rozstali, ja wróciłam do hotelu, a kolega pojechał dalej się bawić 😉 ) – dwa linki w jednym komentarzu nie przechodzą.
Małgorzato, ciekawam bardzo tej opowieści o Alice Coltrane. A w ogóle to wczoraj na fińsko-norweskim koncercie świetnie brzmiała harfa (wzmacniana ma się rozumieć) z trąbką! Może jakiś duecik małżeński? 😉
A do Wrocławia wybrałabym się na Uriego Caine’a – ciekawam, co przedsięweźmie z Kwartetem im. Lutosławskiego…
No, przepraszam, czy słuszne to i sprawiedliwe, żeby zasygnalizować opowieść, a potem jej nie opowiedzieć? 🙁
Małgorzato, rzuć choć fragmentem!
🙂
Pani Kierowniczko…duecik istnieje od dawien dawna….nawet był wielokrotnie prezentowany …będzie wznowienie ..zapraszam w marcu i to ósmego ( czyli jak na filharmonię dziwnie w bo czwartek) myslę że to trochę na przekór tradycji nowej walentykowej postanowiono zorganizować koncert w dawnym Dniu Kobiet 😉 ….do Bydgoszczy..tyle że w programie napisali akurat pozycje „przyciągające publiczność” a tytuł jest z suity koncertowej 🙂
http://www.filharmonia.bydgoszcz.pl/wydarzenia-w-dniu.html?view=wydarzenie&id=819&date=2012-03-08
Bobiku….historia jest nieco zagmatwana ale tyczy mojej prośby skierowanej do Alice Coltraine o udzielenia lekcji improwizacji harfistkom ówczesnej Akademii Muzycznej …to był jej pobyt jeszcze chyba w 1989 na Jazz Jamboree….było ciekawie bo Alice była bardzo charyzmatyczną osobą.
Obecnie wspieram młodą harfistkę z New York …nazywa się Brandee Younger która współpracuje z synem Alice i Johna, Ravim.
http://youtu.be/2pThyMifF1U
To tyle mogę publicznie 😉
Dzięki i za to. Choć tylko zaostrza smak… 😉
Dueciku bym chętnie posłuchała 🙂
Też mi się smak zaostrzył, ale skoro nie dla psa kiełbasa, będę się musiał tym zaostrzonym smakiem obejść. 😎
Ale faktycznie, dzięki i za to. 🙂
Pani Doroto
Zapraszam na koncerty..
Bobika na pocieszenie także 🙂
Witam. Polecono mi ten blog z racji tego, iż jestem od zawsze powiązana z muzyką. Nie sądziłam, że miejsce to, faktycznie będzie tak ambitne i ciekawe. Myślę, że każdy koneser muzyczny powinien tu wstąpić. Na pewno polecę go dalej 🙂
Pozdrawiam