Powrót prawdziwych Terytoriów
Z premierą Medeamaterial Pascala Dusapina według Heinera Müllera w reżyserii Barbary Wysockiej do Opery Narodowej powróciły takie Terytoria, jakie najbardziej cenimy. I muzyka wybitna, i reżyseria adekwatna, i wykonanie znakomite. No i jesteśmy w kursie, ponieważ choć minęło właśnie 20 lat od prapremiery dzieła w brukselskiej La Monnaie (ciekawe, że brała w niej udział polska śpiewaczka Zofia Kilanowicz), to właśnie następuje jej wielki powrót: w paryskim Théâtre des Champs-Élysées w listopadzie ma być maraton dzieł wokół Medei – przeniesienie opery Cherubiniego w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego (z Brukseli) oraz inscenizacji Medeamaterial dokonanej przez Sashę Waltz, która wystawiała już ten utwór pięć lat temu w Luksemburgu oraz w berlińskiej Staatsoper.
Nie widziałam niestety tej inscenizacji, ale widział ją pięć lat temu Daniel Cichy, który w swoim eseju zamieszczonym w programie spektaklu opisuje fragment: „Muzyka milknie. Naga Kreuza przywdziewa białą tunikę. Zaczyna tańczyć, spokojnie, zmysłowo, namiętnie pieszcząc młode ciało, muskając korale. Po chwili jednak pląs staje się nerwowy, a do kobiety przylegają dwie mroczne postaci. Ruch nabiera ekspresyjności, na śnieżnobiałym materiale pojawiają się plamy krwi. Wreszcie ciałem wybranki Jazona wstrząsają konwulsje…”.
Próżno szukać takich dosłowności (choćby najbardziej poetyckich) w spektaklu Wysockiej. To jest w gruncie rzeczy monodram Medei, kobiety opętanej miłosnym obłędem, który popchnął do poczwórnej zbrodni (brat, synowie, narzeczona Jazona). Ale ta zbrodnia to już przeszłość, choć zarazem teraźniejszość. Nie mamy pewności, czy te straszne rzeczy, o których słyszymy, wydarzyły się naprawdę, czy wydarzają się – wciąż i wciąż – w chorej głowie bohaterki. Znamy tę historię, ale przecież, jak głosi napis wyrysowywany przez samą reżyserkę na ścianie, „to nie jest Medea, to są materiały do Medei”. To studium obsesji i rozpadu osobowości, oddanego m.in. rozbiciem postaci bohaterki na postaci śpiewaczki, tancerki (po której gesty powtarzają inni tancerze), kwartetu solistów i recytatorki (w tej roli sama Wysocka).
Nie wiem, czemu Jacek Hawryluk pisze w swojej recenzji, że muzyka Dusapina jest „bardzo eklektyczna” – mnie wydaje się stylistycznie bardzo jednorodna. Nie rozumiem też skojarzenia z „nowym romantyzmem” – chyba tylko poprzez obecność silnych emocji. Dusapin, uczeń Xenakisa, z którym łączyły go także studia architektoniczne, również często kształtuje swoją muzykę z ruchomych płaszczyzn, choć nie jest to zasada jedyna. Partia wokalna solistki jest nieprawdopodobnie trudna, ale dokładnie idąca za ekspresją tekstu. Często słyszymy tu jednostajny, histeryczny śpiew-krzyk w najwyższym rejestrze. Rola wymaga ogromnego zaangażowania i perfekcyjnej jakości głosu, i takimi wykazuje się młoda amerykańska sopranistka Heather Buck. Całość muzyczną poprowadził znakomicie francuski dyrygent Franck Ollu, który w Operze Narodowej gościł już prowadząc Oresteję Xenakisa. Ascetyczną scenografię zaprojektował Robert Rumas. W sumie – mocna rzecz.
Zamieniłam po spektaklu dwa słowa z Barbarą Wysocką (laureatką Paszportu „Polityki”) i wyraziłam przekonanie, że wreszcie, po realizacji Zagłady domu Usherów Glassa, na którego prostotę, wręcz prymitywizm, wówczas narzekała, miała do dyspozycji muzykę, która wartością jej o wiele bardziej odpowiadała. Potwierdziła i dodała: „Ja tylko poszłam za nią”.
Komentarze
Poszła za wartościową muzyką… hmmmm, materialistka?
😉
Fakt, słowo wartościowy brzmi dwuznacznie… Ale chyba raczej idealistka 🙂
Lolo @ Chailly – daj znać na PM (PK udostępni)
Dziś został ogłoszony program 8. Festiwalu Muzyki Polskiej, który odbędzie się w Krakowie w dn. 13-21 lipca br. 😀
(http://www.fmp.org.pl/pl/3/0/151/program)
A wśród tegorocznych gwiazd, m.in.: Motion Trio, Yulianna Avdeeva, Elżbieta Szmytka, Enrico Gatti… Do tego cała masa ciekawych utworów, m.in. „Quo Vadis” Nowowiejskiego, „Ballady polskie” Loewego, „Maria” Statkowskiego.
Zapowiada się bardzo interesująco;) parada atrakcji jak nic 😀
Dzięki za obiecujące wieści z Krakowa!
A tymczasem podrzucam namiar na kolejną recenzję z wydarzenia omawianego we wpisie:
http://beethovenmagazine.wordpress.com/2012/04/28/spiew-na-ostrzu-noza/
Koleżanka dołączyła do muzycznych blogerów 🙂
Polecam „Djako” w wykonaniu O Eliaz.
No, to co prawda zupełnie nie na temat, ale faktycznie fajne. I kobitka ładna, choć ma tu dziwną minę 😉
http://www.youtube.com/watch?v=EbPnwB6elEg
Pobutka.
No… chyba, że taka pobutka…
A moze… taka ?…
A może, co we wspomnieniach siedzi:
http://www.youtube.com/watch?v=fezaQDUyCyY&feature=related
Jako nawiązanie do PAK-owej linki…
http://www.probaltica.art.pl/index.php?id=6
Wicherek w kożuchu 😆
Niech się święci 1 Maja… 🙂
Tu u nas upały, ale ja jutro wylatuję na parę dni do Brukseli, gdzie jest dużo chłodniej i pada 🙁
A moze tak?
http://www.youtube.com/watch?v=W6c9ZwV3CyA
O Dżozas 😯 To ci zaskoczenie…
I nigdzie wzmianki, że to rosyjska piosenka 😯
Swoją drogą do muguetów to jeszcze z parę tygodni.
Konwalie już kwitną.
A skoro zaczynamy maj rosyjsko-francusko
to może i to?
http://www.youtube.com/watch?v=sYDcpWBTpzo&feature=related
😆
Och, nie, wrecz przeciwnie, Dorotko 😉
http://www.youtube.com/watch?v=heRlEiWUneM
No to zapraszam 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=DKWZyk4bKZY
A tak na marginesie, sposrod wszystkich francuskich piosenkarzy, wlasnie Yves Montand ma absolutnie najlepsza, perfekcyjna dykcje. Moze dlatego, ze Wloch 🙂
PAKu, ta pierwsza pobutka jest z jakiejś płyty?
Tutaj jest rosyjska nota Wiki o Podmoskownych wieczerach, z wymienionymi autorami 🙂
http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9F%D0%BE%D0%B4%D0%BC%D0%BE%D1%81%D0%BA%D0%BE%D0%B2%D0%BD%D1%8B%D0%B5_%D0%B2%D0%B5%D1%87%D0%B5%D1%80%D0%B0
Wodzu, chyba to
http://www.allmusic.com/album/canzoni-da-battello-del-settecento-veneziano-w51502
Grazie, Lisku. 🙂
Z panem Enrico Gattim moja siostrzenica miała przyjemność parę lat temu w Świdnicy, gdzie przyjechał na kurs. Powiedział jej nawet, że może przyjechać do niego postudiować, ale wcześniej przez dwa (bodaj) lata musi odstawić skrzypce współczesne i grać wyłącznie na barokowych. Trochę zrobił na niej wrażenie fanatyka. Ale to dobry skrzypek.
Nie wiem czy sie uda… To jeszcze raz: „Одинокая гармонь” – śpiewa Dmitrij Chworostowski na http://www.youtube.com/watch?v=4D06pQ3rayA i Dмитрий Хворостовский „Одинокая Гармонь”
http://www.hvorostovsky.com/ru/page/abou
Wreszcie znalazlam! od 3:40 tak na uko i ucho 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=UeE4szjJQMk
Przepraszam, 3:00
No cudne, Tereniu – dzięki!
Dzięki również nowej (witam 🙂 ), którą dopiero teraz mogłam wpuścić.
Czy R.Fleming odwołała „Arabellę” w Wiedniu ?
A miała ją śpiewać? Patrzę na rozkłady jazdy i inne śpiewaczki są tam wymienione. Zarówno teraz, jak i na jesieni.
Dłuuuga pobutka… Musi na parę dni starczyć 😀
miała miała, z Łukaszem Koniecznym jako Mandryką… ale zniknęło ze jej strony i ze strony opery…dziwne?
Tomasz Konieczny dalej jest na stronie.
Chyba miala
http://www.deccaclassics.com/ontour/?ART_ID=FLERE
Zapraszam do nowego wpisu.
z Tomaszem, Łukasz to jego młodszy brat, bas w Dusseldorfie także
Warto jeszcze dodać, że praktycznie całą premierę od strony muzycznej przygotowała znakomita dyrygentka Ewa Strusińska, która asystowała przy tej produkcji.