Zubel à la française
W ramach cyklu Passage Agata Zubel i Maciej Grzybowski wykonali w namiocie Ogrodów Muzycznych program francuski z hiszpańską końcówką. A więc: cykle pieśni Ravela, Poulenca, Messiaena, jako jeden z przerywników preludium Feuilles mortes Debussy’ego, jako drugi – drobiazg fortepianowy Federica Mompou, z którego artyści bezpośrednio weszli w Siedem ludowych pieśni hiszpańskich de Falli.
Nie jest to najlepsze miejsce koncertów – artystów trzeba nagłaśniać. I choć starano się to zrobić dyskretnie, i tak nagłośnienie zniekształcało dźwięk. O ile Agata Zubel dzięki projektom ElettroVoce jest oswojona z używaniem mikrofonu (choć też z początku niełatwo było się dostosować), to fortepianowi nagłośnienie wyraźnie spłaszczało barwę. Należało więc brać poprawkę na wnętrze i wyobrazić sobie, że w innym, bardziej odpowiednim, mogłoby to brzmieć o wiele atrakcyjniej. Ale cóż, takie właśnie miejsce zostało dane.
Początek więc Szecherezady Ravela był trochę próbowaniem dźwięku, ale śpiewaczka szybko znalazła właściwy ton i ekspresję. Ciekawe, jak wypadłaby w porównaniu w Trybunale Dwójki, ale tam przedmiotem była wersja z orkiestrą. Tekst drugiego cyklu, Fiançailles pour rire Poulenca, wbrew pozorom nie jest wesoły, lecz poetycko-refleksyjny, surrealistyczny. Zresztą autorka tekstu, Louise de Vilmorin, była bardzo ciekawą postacią. Poulenc ubrał go w łagodnie liryczną muzykę z drobnym przymrużeniem oka (najbardziej znanym hitem tego cyklu jest Violon, który został dziś wykonany także na bis), a Agata Zubel ten nastrój znakomicie oddała.
Szkoda, że z dziewięcioczęściowego cyklu Messiaena, Poèmes pour Mi, artyści wykonali tylko cztery pieśni (pierwszą księgę), ale rozumiem, że całość byłaby za długa. Ten cykl z kolei powstał do własnych słów kompozytora i jest cyklem skierowanych do pierwszej żony, skrzypaczki Claire Delbos erotyków, ale z silnie podkreślonym kontekstem religijnym. Taki konglomerat był bardzo charakterystyczny dla Messiaena, a pieśni te są bardzo żarliwe w obu zakresach.
Wreszcie końcówka hiszpańska, i tu Agata Zubel pokazała efekty, których używa też wykonując muzykę współczesną, ale które bardzo stylistycznie pasują do tego repertuaru. Dodam, że znakomicie wyglądała w pomarańczowej sukni, z odsłoniętymi ramionami i z falbankami na spódnicy. Kupionej ponoć w Hiszpanii, specjalnie do takiej muzyki. Olé!
Komentarze
Pobutka.
Nie tak dawno z PKą słuchaliśmy Zubel i Grzybowskiego w Sali Kameralnej FN, więc wczoraj zdecydowałem się na ostatnie w tym sezonie (a czy nie ostatnie wogóle) przedstawienie Zaczarowanego Fletu w WOK. Tamino (Świdziński) i Pamina (Boberska) jak zwykle czyli znakomicie. I wspaniała rola Papageno (chyba Klimczak, ale nieuważnie przeczytałem obsadę)
Jeszcze 22go na Don Giovanni
W niejakim nawiązaniu do organów Hammonda 🙁
Jon Lord nie żyje.
http://www.bbc.co.uk/news/entertainment-arts-18864409
Ano nie żyje 🙁
Dziś za to urodziny, i to okrągłe, ma Wojciech Kilar. Nawet się zastanawiałam, czy by nie zrobić wpisu, ale jakoś nie bardzo mi się chciało. Co się o tej muzyce powie nowego? A o człowieku – po co. Mogę tylko powiedzieć, że życzę mu zdrowia, no bo ogólnie raczej dobrze ludziom życzę 🙂
Szanowna Pani Doroto !
Naprawdę ładnie opisuje Pani te koncerty ) Niczym znakomity sprawozdawca sportowy)) Można przymknąć oczy i już wyobraża sobie człowiek, że fizycznie jest na takim koncercie ))
Dla odmiany – rozmowa z Panią prof. Ewą Łętowską, którą niezwykle cenie – także o muzyce!
Serdeczności ze Śródmieścia!
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,12099874,Letowska_przywdziewa_barwy_wojenne_z_second_handu.html
Pani prof. nie chce się przede mną otworzyć. O muzyce mówiła dużo zawsze, jeszcze więcej chyba św. pamięci małżonek. Szczególnie o operze chyba.
Na moment do wczorajszego. Dla mnie też unplagged najmilsze, ale to dlatego najbardziej kocham w jazzie to, czego się nie podłącza z natury. Czyli dęte i perkusja. Reszta do dla mnie dodatek jakiś, choć oczywiście są potężne wyjątki – w tym w ogóle bez dętych. To pewnie dlatego, że jestem niemuzykalny i mam mało wrażliwości muzycznej. Działają na mnie mocne bodźce.
W takich momentach żałuję,że nie mieszkam w Warszawie.Czy tego zestawu nie można zaserwować na Podkarpaciu? Mniam!!
Przepraszam za off topic,ale ośmielił mnie tytuł wpisu.Otóż ktoś bardzo tu podziwiany poszukuje następujących /hehe/ pozycji:
-Lalki Prusa w tłumaczeniu na francuski /był chyba tylko jeden taki przekład /
-Faraona Kawalerowicza z francuskimi napisami
-Wesela Wajdy również z francuskimi napisami
Niby gdzieś to w necie powinno być,ale trudno namierzalne.Wierząc w omnipotencję Dywanu cichutko liczę na naprowadzenie na cel.I z góry kłaniam się dziobem do ziemi. Sorry!!!Pani Kierowniczka może mnie nie zabije,bo chyba się domyśla,dla kogo.
😉
Jeżeli z francuskimi napisami, to tylko w necie.
Stanisław chyba raczy żartować 😯
Krotko z festivalu w Montpellier (nie na temat).
Jako jeden z Jeunes Solistes gral dzis na poranku Lukas Geniusas.
W programie nieco dla mnie dziwnym Anton Reicha (Quatre Fugues, o ktorych Beetho powiedzial daß die Fuge keine Fuge mehr ist), Sergunin,
Hindemith, oraz Sonate no.3 Chopina. Gral szybko, cala dusza Chopina sie ulotnila. W domu przeplukalem sobie uszy wykonaniem Jorge Boleta.
W zasadzie pisze, bo po raz pierwszy widzialem pianiste z nutami na czytniku elektronicznym, na ktorym panienka ‚przewracala’ kartki slizgajac paluszkiem po powierzchni.
O, dzięki za relację. Ciekawy program, szkoda, że Chopin schrzaniony, ale co do „Geniuszka” to ja nigdy nie miałam złudzeń – sprytna jest bestyja, technikę ma, ale osobowość… hm.
A ten czytnik, to było coś takiego?
https://picasaweb.google.com/110943463575579253179/Cannes2012#5703541222575205442
Łabądku, przynajmniej o „Weselu” coś wiem. Z francuskimi napisami wydał Best Film, ale to było w 2005. Dostępne w bibliotece na Czerniakowskiej 178 a, ale tylko do wypożyczenia niestety. Chyba , żeby skopiować (sza!).
Dzięki,Urszulo!Podwójne sza!!
Tu jest Wesele z francuskimi napisami (ostatnia pozycja):
http://www.pigasus-shop.de/index.php/language/pl/cat/c47_POLISH-FILMS-DVD.html/page/10
Dzięki,Wesele właśnie zamówiłam,dzięki namiarowi na Best Film.Teraz ćwiczę Faraona. Niby jest,a zawsze na końcu stoi „napisów brak”.Pardon,za paskudzenie dywanowego wątku!
Lalka w tlumaczeniu francuskim w bibliotece Uniw. Jagiellonskiego
Faraon (strasznie drogi)
http://video.fnac.com/a1524801/Pharaon-Version-Integrale-George-Zelnik-DVD-Zone-2
Dzięki !Cena faktycznie zaporowa, prawie 7 talentów! Muszę obwąchać .Na naszych merlinach i innych wszystko bez napisów.
Przypuszczałam, że w Jagiellonce i w BUWie będzie. Ale jak tu fizycznie kupić egzemplarz? Bo nie chodzi o nośniki elektroniczne.
Wiedziałam,że Dywan wielki jest.Teraz już chyba ustrzelę. Jeszcze raz merci, merci!!!
W BUWie i Narodowej La poupee nie ma, w Jagielonce chyba tylko pierwszy tom; wydawnictwo juz nie istnieje. W Narodowej w Paryzu jest calosc 😉
Tu mozna kupic tomy 1+2 (z trzech), ale nie znam portalu.
http://www.priceminister.com/s/boleslaw+prus
Faraona po francusku wydal „Metropolitan Film & Video” , moze przez nich da sie taniej,,
Piękna akcja! 🙂
Lalka po francusku jest być może dostępna w google books – ale nie w Polsce. 🙁 http://books.google.pl/books?id=OHRBAAAAIAAJ&dq=bibliogroup%3A%22La%20poupee%3B%20roman%22&hl=pl&source=gbs_book_other_versions Wiem, że to nie to samo, co papier, ale jak się nie ma, co się lubi…
ad Dorota Szwarcman 17 lipca o godz. 16:49
A ten czytnik, to było coś takiego?
https://picasaweb.google.com/110943463575579253179/Cannes2012#5703541222575205442
dokladnie
Wiekszosc ksiazek jest w spisie google books, ale to nie swiadczy o ich dostepnosci.
Tego się obawiałam, Lisku. Z muzyką jest łatwiej – nie trzeba jej tłumaczyć. 😛
Wróciłam w tej chwili do domu i widzę wielką akcję pomocową.Wielkie,wielkie dzięki. Dywanie,jesteś lekiem na cale zło. Skorzystam,merci w imieniu potrzebującego i przyrzekam w najbliższej przyszłości nie paskudzić na Dywan! Dziobem do ziemi a nawet pod wodę kłaniam!
labadku, we Francji kupuje sie na PriceMinister:
http://www.priceminister.com/offer/buy/2028427/Pharaon-DVD-Zone-2.html
zaluje, ze wieczorem nie zajrzalam
A tu ksiazki:
http://www.priceminister.com/s/boleslaw+prus
Pobutka.
@tczekaj (3:16), to jest wlasnie link ktory podalam (20:27) 🙂
Ależ rozpętałam samopomoc! MERCI !! Z takim zapleczem chyba zacznę organizować partię.Hasło wyborcze:Chleba i Mozarta!
Łabądku, może bym się przepisał do Twojej partii, ale nie widzę szans na sukces większy niż tylko wejście do Sejmu z 6%. Gdyby to było „Doda i hamburger”, szanse widziałbym znacznie lepsze.
Jeśli ktoś chce Mozarta, za niespełna 1,5 godziny Kola Khozyianov będzie grał Koncert fortepianowy C-Dur No 21 KV 467.
Hm, pewnie będę musiała akurat wyjść do firmy… ale przecież później też będzie można odsłuchać 🙂
lisku, tak, tak, poszlam za ciosem, nie doczytalam, przepraszam
Nie ma za co 😆
A tutaj jest ladne wydanie Wyspianskiego z 1917 roku 🙂
http://ia600304.us.archive.org/18/items/lesnocesdrameent00wysp/lesnocesdrameent00wysp.pdf
I jest to wydanie drugie. Przedtem prawie wszystko, co poeta dla teatru ukończył łącznie z dwoma pierwszymi dramatami. Protesilasa i Laodamię przypomniał Teatr TV w 1969 roku.
Dostałam właśnie wstępne informacje na temat Muzyki w Starym Krakowie. Dla wielbicieli Sokołowa, jest jego recital 25 sierpnia (w programie Rameau, Mozart, Brahms). Dla miłośników muzyki współczesnej kwartet smyczkowy Cikada z Norwegii (20 sierpnia, w programie m.in. Lutosławski), Sinfonietta Cracovia (Bacewicz, Kilar i młodzież) i Kwartet Balanescu z Chórem PR Kraków (Balanescu). Pokłosie Konkursu Wieniawskiego: Soyoung Yoon (26 sierpnia) i Aleksandra Kuls z drugą skrzypaczką Aleksandrą Krawczyk (nazajutrz). Dla miłośników śpiewów starorosyjskich Sirin (21 sierpnia). No i różne różności.
Dzień dobry,
ja za to mogę potwierdzić jutrzejsze spotkanie z Elżbietą Szmytką w Krakowie, w ramach 8. Festiwalu Muzyki Polskiej (czwartek, 19 lipca, godz, 16.00) w Gazeta Cafe przy ul. Brackiej 14.
A na Muzykę w Starym Krakowie też wybieram się.
Ja jeszcze nie wiem, może skoczę na parę dni.
Ale mam dużą konkurencję.
W każdym razie Entremonta na Sokołowa chyba mogłabym zamienić. Entremont był kiedyś znakomity, ale ma już swoje lata i nie wiem, w jakiej jest formie… Zobaczę. Od 26 sierpnia do końca festiwalu siedzę już w Warszawie murem 🙂
Wygląda na to, że Entremonta na ChIJE jednak nie będzie można posłuchać:
http://pl.chopin.nifc.pl/festival/edition2012/concerts/day/9
Pozdrawiam!