Operetą w Lutosławskiego
Pomysł, by Studio Koncertowe im. Witolda Lutosławskiego (dawniej S-1), miejsce kultowe, gdzie patron był częstym gościem (tym naturalniejsze więc było, by po śmierci stał się patronem), które inaugurował Światosław Richter, a gdzie występowali najwięksi z największych, wydzierżawić zespołowi pana Włodzimierza Izbana, moim zdaniem kwalifikuje się – jeśli rzeczywiście prezesi Polskiego Radia pójdą na taką współpracę z marszałkiem Struzikiem – pod paragraf działania na szkodę firmy.
Po pierwsze, racje wymienione w zalinkowanym artykule. Studio im. Lutosławskiego jest jedynym miejscem koncertowym w radiu dla muzyki poważnej, spełniającym warunki w sposób idealny. Poza tym jest zapleczem dla Programu II i tym samym dla naszej obecności w Europejskiej Unii Radiowej. No i, last but not least, dla Polskiej Orkiestry Radiowej Łukasza Borowicza. Którą pewnie pan Izban, jeśli będzie teraz rządził w radiu (!), zechce przerobić na następczynię orkiestry Rachonia. Ja nie mam nic przeciwko dobrze granej operetce, Nietoperza uważam za arcydzieło, ale dlaczego go napuszczać na Lutosławskiego? Niech będzie gdziekolwiek, w jakiejś wynajmowanej sali, niech panu Izbanowi dalej pan Struzik wynajmuje (podobno są tam jakieś powiązania rodzinne, ale tego nie wiem na pewno, w każdym razie poparcie marszałka pan Izban ma od dawna), ale nie w miejscu, które zostało zbudowane do zupełnie innych celów, w innym przeznaczeniu!
Bo – i tego nie ma w artykule, a to bardzo ważne – to nie tylko świetne miejsce koncertowe, ale przede wszystkim wspaniałe studio nagrań! Ostatnio jeszcze unowocześnione dzięki nowej konsolecie (jest też nowy fortepian – i on poszedłby zapewne na zmarnowanie). Ktokolwiek przyjeżdża tu nagrywać, z kraju czy ze świata, jest po prostu zachwycony warunkami i akustyką. JAK MOŻNA TAKI SKARB MARNOWAĆ! Kompetentne osoby na kierowniczych stanowiskach w Dyrekcji Nagrań mogłyby zrobić na tym biznes, wynajmując to miejsce także podmiotom zagranicznym za konkurencyjną cenę – i radio zarobiłoby daleko więcej niż te marne 100 tys. zł na operecie pana Izbana.
Co więcej – oni to miejsce zamierzają przerobić! Zniszczone już zostało Studio S-2 w tym samym budynku, gdzie pan prezes Hasiński postanowił robić swoją telewizję – taką miał idee fixe. Teraz będą musieli przerobić Studio im. Lutosławskiego na operetę – ale jak? Kanał wybudują? Kurtynę zawieszą? Parawany postawią? Bo wykonania estradowe operetek nie mają sensu. Jak oni sobie to wyobrażają? No i jeszcze trzeba będzie przerobić otoczenie studia na zaplecze dla operety. Ponoć pan Izban przechadza się już po gmachu na Modzelewskiego planując, co gdzie umieści. Jeśli radio (Dwójka) będzie chciało cokolwiek tam zrobić, koncert czy nagranie, nie dość, że będzie musiało się zapytać pana Izbana, ale być może miejsce zostanie już tak przerobione, że nie będzie to możliwe. I w ten sposób radio publiczne zostanie pozbawione przyzwoitych studiów. Ale co o koncertach, nagraniach i charakterze Dwójki myśli sobie pan prezes Hasiński, to już powszechnie wiadomo.
Osobnym rozdziałem jest przepływ informacji, a raczej jego brak. Negocjacje przeprowadzano w ścisłej tajemnicy przed Dwójką, dla której, jak już wspomniałam, miejsce jest zapleczem. Łatwo to było zrobić, bo w końcu redakcja znajduje sie w innym gmachu – na Malczewskiego. Tylko informacje pod hajrem docierały do szefowej Dwójki od ludzi pracujących na Modzelewskiego. Oficjalnie nie było żadnych. Kogo pytałam z Dwójkowych kolegów w zeszłym tygodniu, czy coś o tym wiedzą, większość NIE WIEDZIAŁA NIC, a pani Małgorzata Małaszko – tylko nieoficjalnie. A przecież to jest istotne miejsce pracy tych ludzi. Jeśli zostanie im zabrane, rzeczywiście pozostaje zrobić z Dwójki drugie RMF Classic, bo koncertów za wymianę z EBU nie dostaniemy (nie będzie za co), a dyrektor Wit za transmisje koncertów z FN życzy sobie dość drogo.
Jeszcze o cytacie z mojej wypowiedzi – p. Izabela Szymańska w „GW” zacytowała tylko pół mojego zdania („To instytucja, która nie ma poziomu artystycznego”). Chodziło o to, że występując dorywczo, w zespole zbieranych muzyków, na zasadzie chałtury, nie sposób sobie ten poziom wyrobić. Powie ktoś, że właśnie Mazowiecki Teatr Muzyczny im. Jana Kiepury dostaje szansę. Tak, tylko dlaczego kosztem nas wszystkich i kosztem – nie boję się górnolotności tego sformułowania – naszej kultury narodowej? Bo Studio im. Lutosławskiego jest częścią jej dorobku. Jeszcze jest.
A oto petycja w tej sprawie.
Osoby podpisane proszone są o weryfikację swojego podpisu. Przychodzi mail ze strony petycje.pl i trzeba tam potwierdzić.
Komentarze
Przecież Struzik ma swoich radnych wojewódzkich, których można zainteresować sprawą. Kto tam jest w Komisji Kultury i Dziedzictwa Narodowego? Przewodniczący Leszek Celej, PO, w życiu zawodowym był nauczycielem historii w szkołach średnich i Dyrektorem Muzeum Ziemi Minskiej. mail: celej-minsk@wp.pl
nie ma nikogo związanego z kulturą poza może Marią Koc z PiS – etnografem, Kierownikiem zespołu folklorystycznego.
Ale eureka, jest Wiceprzewodniczący Grzegorz Pietruczuk, SLD, przedtem (2006-2010) Zastępca Burmistrza Warszawa – Bielany, wcześniej szef Gabinetu Politycznego Ministra SWiA. Ma jeszcze w komisji do pomocy Katarzynę Piekarską. Jeżeli ktoś zna Katarzynę Piekarską, niech próbuje ją przekonać. Do Przewodniczacego, Leszka Celeja, radziłbym wysłać maile od każdego z osobna. Marszałkowie bardzo nie lubią interpelacji i czasem im ulegają.
Wysłałem emaila do Przewodniczacego Komisji Kultury i Dziedzictwa Narodowego Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Tylko problem w tym, że Marszałek ma prawo szukać sali dla swojej jednostki organizacyjnej. Wina leży przede wszystkim po stronie Polskiego Radia. Z punktu widzenia PR dochodzi do zbrodni.
PRZECZYTAŁEM, NIC NIE ZROZUMIAŁEM CO PREZES PR mówi. W jakimś innym języku jakby. Jestem ekonomista, ale też ogólnie człowiekiem.
Wpis PK – w jego „technicznej” części uświadamia rozmiar głupoty – nazywając rzecz po imieniu – autorów tego pomysłu. Po raz kolejny przychodzi nam czuć się wbitymi zelówą w trotuar. Bo jeżeli w ciągu 2-3 dni nie będzie powszechnego rabanu skutecznie powstrzymującego przed parafowaniem tego kuriozum, to zapłaczą (i zapłacą) gorzko wszyscy. Przede wszystkim Dwójka. Bo to ona będzie następna w kolejce do kolejnej parafki.
Szanowna Pani Doroto !
Drodzy Państwo !
To skandal. Zorganizujmy może jakiś protest społeczny. List do Pana Prezydenta RP i ministra kultury. Nie wiem jak to się robi, myślę, że należałoby zainteresować sprawą poczytny portal społecznościowy lub informacyjny. Na pewno znajdą się ludzie, którzy potrafią i będą chcieli pomóc.
Basia – witam. Właśnie się zastanawiam, co i jak zrobić, zwłaszcza, że jest tak mało czasu. Może skorzystać jakoś z http://www.petycje.pl/ ? Może też popytam się ludzi ze środowiska, czy zamierzają coś zrobić.
Wróciłam do domu z Bacewiczówną, ale chyba dziś słuchać nie będę. Przeczytałam poprzedni wpis i ręce mi opadły. Przeczytałam ten i żyć mi się odechciało. Radio publiczne jest polityczne i to polityka decyduje o podziale łupów między partiami. Mam dziwne przeczucie, że decyzja została już podjęta, a środa będzie dniem, w którym zostanie ogłoszona. Obejrzałam stronę MTM, bo nic nie wiedziałam o tym teatrze. Szczególnie przejrzałam galerie. Polecam wszystkim. Zwłaszcza tę z nadania w zeszłym roku medalu Gloria Artis dyr. Izbanowi . Medal wręczał marsz. Struzik, gratulował laureatowi dyr. Bogdanowski. Oglądając te zdjęcia poczułam się dziwnie. Nie wiem na czym polegać będą przeróbki Studia im. Lutosławskiego, ale obawiam się, że Warszawa właśnie je traci, a duchy Lutosławskiego i Richtera patrzą na to ze zgrozą. Kto ma podnosić raban? Do kogo ma być skierowany? Bo rozmowa z prezesem Hasińskim z GW sprowadza się do tego, że on już ma koncepcję na radio publiczne i na przekształcenie Dwójki w RMF Classic. W jaki sposób można powstrzymać wykonanie tej karygodnej decyzji?
Tak długo zeszło mi na pisaniu komentarza, że w międzyczasie pojawiła się inicjatywa Basi. Tak. Popieram ze wszystkich sił. Tylko prezydent może zablokować tę decyzję. Potrzeba pospolitego ruszenia wszystkich, którym nie jest obojętny los polskiej kultury. Myślę, że trzeba się też jakoś przebić po p. prezydentowej. Bywa na koncertach. Weszłam na stronę petycje.pl. Myślę, że jest to narzędzie wiarygodne.
Premier z małżonką też muzykalni – może ktoś się do nich mógłby dostać… poprosić o przeciwdziałanie…
Przekazuje mi koleżanka z „GW”, że ponoć pani Penderecka chce pomóc. To już jakiś początek 😉
Tutaj raczej trzeba uderzać do Ministra Skarbu, on jest właścicielem PRSA. Podoba mi się argument o działaniu na szkodę spółki – może zarząd PR tego się przestraszy. A swoją drogą pan Izban to ciekawy człowiek, warto popytać jego byłych kolegów z Warszawskiej Opery Kameralnej dlaczego przestał tam pracować po wyjeździe do Holandii wiele lat temu…
Obawiam się, że politycy nie mogą – i nie powini – wtrącać się do funkcjonowania niezależnych instytucji. Sądzę, że jedyna droga to robienie dużo hałasu (co nastąpiło, z dobrym skutkiem, po wspaniałej wypowiedzi prezesa, jakie to radio Classic lepsze od Dwójki).
Tu jest link do władz Polskiego Radia.
http://www.prsa.com.pl/wladze/?w=2
Kto ma dane kontaktowe, niech wysyła… Oni zapewne sami nie wiedzą co się dzieje.
Chciałbym bardzo, aby ktoś wreszcie utworzył fundusz Dwójki. Jestem skłonny wpłacać wielokrotność abonamentu, pod warunkiem, że będę miał całkowitą pewność, że te pieniądze pójdą na Dwójkę.
O rany… zupełnie sobie nie zdawałam sprawy, że taka mieszanka piorunująca jest teraz w tej radzie programowej. „Między dawnymi a nowymi laty”, doprawdy 😆 Z jednej strony Pałłasz i Knittel, Grupiński i Kidawa-Błońska, z drugiej – Czabański, Bochwic, Janecki… 😯
muzyk praktykujący – też myślałam o ministrze skarbu, bo on jest zwierzchnikiem mediów publicznych. Czy on jednak aby muzykalny? Argumentu, który podniosłam, jednak może ktoś nie podzielać, bo niby władze PR 100 tys. chcą zarobić 😈
Warszawska Opera Kameralna – hm, w świetle tego, że również podpada pod marszałka Struzika, który im nie dał grosza na działalność (praktycznie musieli ją zawiesić) tłumacząc się wysokim janosikowym, podczas gdy na pana Izbana jest gotów wykładać, co tylko ten sobie zażyczy… Ciekawy kontekst.
100 tys rocznie? Przy dobrym zarządzaniu to studio zarobić by mogło wielokrotność tej sumy.
Co by tu jeszcze spieprzyć, panowie*, co by tu jeszcze???? (*panowie z władz Polskiego Radia)
No toż właśnie usiłowałam zasugerować we wpisie…
Tzn. chciałam zasugerować to, że studio może więcej zarobić, ale i do wypowiedzi Czartogromskiego pasuje 😉
List intencyjny panowie planowali ponoć podpisać 25 lutego. Teoretycznie jest więc odrobinę więcej czasu na naciski.
Może do KRRiTV?
Adresy mailowe do wszystkich ludzi w PR są takie same: imię, nazwisko, at, polskieradio.pl. Pani Penderecka to jest KTOŚ, ale i robienie społecznego rabanu wydaje mi się konieczne. Np. na Fejsie.
Po imieniu kropka!
Oj ciężko będzie walczyć ze struzikową kamarylą!!!
lista dystrybucyjna: sekretariatprezesa@polskieradio.pl; anna.wanska@polskieradio.pl ; anna.jasinska@polskieradio.pl; justyna.bak@polskieradio.pl; renata.blonska@polskieradio.pl; marta.rybak@polskieradio.pl; radoslaw.kazimierski@polskieradio.pl; komisja.etyki@polskieradio.pl;
Temat: Protest przeciwko przekazaniu Studia Koncertowego Polskiego Radia w dzierżawę Mazowieckiemu Teatrowi Muzycznemu
Szanowni Państwo !
Jako słuchacz płacący regularnie abonament radiowo-telewizyjny stanowczo protestuję przeciwko projektowi przekazania Studia im. Witolda
Lutosławskiego w niskopłatną dzierżawę Mazowieckiemu Teatrowi Muzycznemu.
Motywy mojego protestu dokładnie wyłożone zostały w artykule Izabeli
Szymańskiej pt. „Zemsta nietoperza na Lutosławskim” opublikowanym w
dzisiejszym numerze Gazety Wyborczej oraz w muzycznym blogu Pani Doroty Szwarcman dostępnym na stronach tygodnika „Polityka”.
Z poważaniem
Ja już wysłałem
Szanowni internauci, żle się dzieje……Hańba…..ratujmy jeden z ostatnich bastionów ” wysokiej kultury ”
Droga Doroto, ja ,a raczej my, muzycy z Concerto Avenna, doskonale wiemy jak to jest, powolutku i bezboleśnie zamieniać się we wspomnienie, miłe,ale jednak ulotne ( pamięć ludzka jest niedoskonała ). Na nic sie zdadzą wołania o pomoc do ludzi, którzy stoją ponad urzędniczymi decyzjami a wydają się być życzliwi. Ale my przetrwamy, tak jak i przetrwają nasi koledzy z Polskiej Orkiestry Radiowej, tak jak i przetrwa Studio S-1 w którym nagraliśmy większość z naszych 40 płyt
Jedno jest pewne, prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, a tych jak najwięcej życzę i im i sobie.
Pozdrawiam
Dobry wieczór, odpoczęłam parę godzin przy muzyce na zakończeniu Forum Lutosławskiego. Niestety nie całkiem, bo pierwsza część L’Ascencion Messiaena jest dla naszej filharmonicznej blachy najwyraźniej za trudna 🙁
Za to wcześniej II Symfonia Mykietyna (dobry utwór, ale trochę bym go przycięła) i Koncert podwójny Lutosławskiego z tym śmiesznym marszem w finale. To już lepiej zagrane.
A propos tego, o czym wyżej pisał muzyk praktykujący, właśnie włączywszy komórkę pokoncertowo odsłuchałam wiadomość od koleżanki z Opery Kameralnej, która w dużym skrócie powiedziała mi, co było z panem Izbanem, kiedy pracował tam jako chórzysta lata temu. Nieprawdopodobne. Jestem coraz bardziej przerażona. Dowiem się jeszcze bliżej.
Czy ja,lub Piotr Beczala,obaj wystepujacy w tym miesiacu w MET jestesmy jakos w stanie pomoc? Piotr i ja nagralismy z Lukaszem Borowiczem i jego Orkiestra material na plyty,ktore sa i beda wydane przez swiatowe wytwornie. Oczywiscie mamy kolejne plany nagraniowe w S1,ale to moze nie byc juz takie proste jak dotychczas.Prosze o opinie na ten temat i ewentualne wskazowki jak mozemy zareagowac .
Pozdrawiam,
Mariusz Kwiecien
Pewnie że wyślę, są granice praktykowanego przeze mnie od dobrych paru miesięcy zdecydowanego odgradzania się od rzeczywistości. Ale co do efektu to mam niestety wątpliwości.
Minister Boni ? Wprawdzie pracuje za rząd cały, ale daje radę bywać na koncertach. Nie tych „za zaproszeniami”. Zdolny załatwiać różne sprawy niemożliwe.
(Prezydent niestety „służbowo” nic do Polskiego Radia mieć nie może, a i muzykalnie, oględnie mówiąc, co najmniej umiarkowanie aktywny. Małżonka również, niestety, może wykazać się podobnym zrozumieniem).
W pani Pendereckiej i osobach o statusie im podobnym nadzieja, de facto.
Jak ja takie Struziki znam służbowo….. Już nie wiem, co może jeszcze mi opadać.
Witaj, droga koleżanko Zyto 🙂 Trochę pewnie w swoim trzecim zdaniu pijesz do tego, że nie dotarłam w końcu na Wasz koncert na Okólniku, ale naprawdę nie dało rady 🙁
Muzycy przetrwają, mam nadzieję, choć z zespołami różnie bywa. Pamiętam dzielną walkę krakowskiej Radiówki, niestety z góry skazaną na przegraną. I owszem, wbrew temu, co mi się ostatnio przypisywało, żal mi też muzyków z dawnej Capelli Cracoviensis, którym zapewne nie przydarzyłoby się to, co teraz się dzieje, gdyby trzymali naprawdę wysoki poziom (a przecież byli tam i dobrzy muzycy, jeszcze są, niektórzy może będą grać i śpiewać w nowej CC)…
Mam nadzieję, że Concerto Avenna przetrwa.
Witam, Panie Mariuszu! Wspaniale, że Pan się odezwał. Zarówno głos Pana, jak i Pana Piotra, jest tu bardzo cenny. My tu na razie robimy burzę mózgów, ale mam nadzieję, że w końcu się jakiś porządny protest wykluje.
Czekam na Panstwa pomysly i razem z Piotrem bedziemy je wspierac.
Pozdrawiam,
MK
Mam taką myśl, żeby list osób o tak znaczących nazwiskach został opublikowany w „Wyborczej”. Może to okazałoby się możliwe…
Zdenerwowałam sie.
Mysmy dokladnie o tym samym mysleli. Ja bede w Polsce juz za kilka dni i jezeli taki list powstanie,moj podpis gwarantowany. Na mojej stronie http://www.mariuszkwiecien.com jest mail do mojego polskiego agenta. On przekaze mi wiadomosc od Panstwa. Piotr wystepuje w MET przez kolejne tygodnie,ale wiem,ze wraz z zona nie chca pozostawic tej sprawy bez jakiejkolwiek reakcji. To od nich dowiedzialem sie o calym zamieszaniu.
Ja już kuję żelazo, póki gorące – napisałam do autorki artykułu z „GW”, czy nie dałoby się czegoś takiego szybko zamieścić.
A swoją drogą wpisał Pan przecież swój adres 🙂
Pani Doroto i Wszyscy Czytający!
Dawno mnie tu nie było, ale gdy przeczytałem artykuł w GW i tekst Pani Kierownik, ogarnęło mnie przerażenie.
Spróbuję utworzyć grupę na fejsbuku, która poinformuje szeroką opinię o tym, co się dzieje.
macias1515 napisał już tekst protestu – kopiujmy,wklejajmy i WYSYŁAJMY!
Na stronie petycje.pl też taki protest można zamieścić, zebrać podpisy i WYSYŁAĆ – może do Ministra Kultury, Radnych Warszawy?…
Niech każdy z nas próbuje coś robić (czytaj: ROBI), a może się uda…
Kłaniam się!
Tak,tak…nie jest jedynie publikowany,wiec prosze do mnie pisac. Czekam. MK
Drugi komentarz pod artykułem z „Gazety”, ostatnie zdanie:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,904,122324931,,Zemsta_nietoperza_na_Lutoslawskim.html?v=2
To mi właśnie powiedziała koleżanka.
Tak myślę o tych petycjach.pl – wydaje mi się, że taki protest powinien być sformułowany czarno na białym. Nie każdy czyta „Gazetę Wyborczą”, a tym bardziej mój blog. Trzeba by wyłożyć dokładnie, w czym rzecz.
http://www.facebook.com/event.php?eid=165732556809138
Aby zainteresować jeszcze więcej ludzi, umieściłem ‚wydarzenie’ -PROTEST na fejsbuku.
Tam zaglądają tysiące ludzi…
@macias1515 – Pozwoliłem sobie umieścić treść Pana protestu, mam nadzieję, że nie będzie miał Pan nic przeciwko temu.
Ja na fejsie nie jestem (z premedytacją 😉 ), więc się nie dołączę…
jako ten paskudny zimny i opanowany zastanawiam się kto ma jakąkolwiek moc sprawczą. i wychodzi mi, że jeśli zarząd jest na tak, to można zapukać do rady nadzorczej, która, kto wie, może kilka miesięcy przed wyborami co nieco uwzględnić z publicznych zastrzeżeń…
Rada nadzorcza:
http://prsa.com.pl/wladze/?w=1
Niewiele mi wiadomo o tych ludziach, z wyjątkiem tej strasznej pani Goss, za czasów PiS-u w TVP…
Protest wysłany! A Pan Rzecznik Prasowy PR2 przestraszył się afery, bo dostałem autoodpowiedź:
„Szanowni Państwo! Do 26 lutego br. jestem na urlopie. Podczas mojej nieobecności uprzejmie proszę o kierowanie wszystkich zapytań dziennikarskich na adres public.relations@polskieradio.pl
Pozdrawiam Radosław Kazimierski Rzecznik Prasowy Polskie Radio SA”
Marcin D.: wysłane do ok. 400 osób na Facebooku.
andruszu, może naprawdę p. Kazimierski jest na urlopie? 😉
A ten fejs to jednak potęga… 😀
DOROTAAA!!! Ja na fejsie jestem (z premedytacją 🙂 i zaraz się dołączam!
Bo się pogubiłem… 🙁 To na który adres trzeba w końcu wysyłać? Na ten, który andrusz podał, czy na jakiś inny?
nikt jeszcze nie zwrócił uwagi na fakt, że oprócz absurdu, jaki urządzono w temacie studia S1 i orkiestry radiowej, ucierpi również cały zespół orkiestrowy, dotychczas pracujący w MTMie
Ja wieeem, Doroto, że Ty jesteś z premedytacją, i rozumiem, że czasem to oddaje cenne usługi 😉 Ale co ja bym robiła, blog i fejs, blog i fejs… i gdzie miejsce na życie? 😆
Adres, Bobiczku? Sama nie wiem. Kurcze, trzeba by tę partyzantkę ująć jakoś w karby. Pewnie rano będzie mi się lepiej myśleć, i jeszcze telefon pójdzie w ruch…
katka – no faktycznie, jeżeli ten zespół jest stałym zespołem, to też wypada go żałować…
Pierwszy (niecały) weekend dla mnie od dwóch miesięcy – i telepie człekiem wścieklica. Biogramy członków Zarządu i Rady Nadzorczej PR – co jeden to bardziej budujący i napawający wiarą w lepsze jutro.
A paradoksem jest, że puszczenie w pacht za stówkę Studia jest zgodne z celami Spółki w punkcie 1. Gdzie napisano:
1. Tworzenie i rozpowszechnianie ogólnokrajowych i regionalnych programów radiowych uwzględniających zadania i obowiązki określane ustawą o radiofonii i telewizji, w tym zwłaszcza:
– dostarczanie informacji,
– udostępnianie dóbr kultury i sztuki,
– ułatwianie korzystania z oświaty, dorobku nauki i kultury,
– dostarczanie rozrywki,
– popieranie krajowej twórczości radiowej.
Zwracam uwagę na podpunkt drugi!
Spodziewam się argumentu ze strony prezesa, że Studio jest wykorzystywane w bardzo nieznacznym stopniu i dopiero wpuszczenie (za stówkę) operety napełni je życiem nieustającem. Stąd owo „udostępnienie”.
Że demagogia? Tu już nie chodzi o wygranie bitwy o Studio Koncertowe, o nie – bo za chwilę pojawi się kolejny owoc przemyśleń prezesa PR. Tu chodzi o doprowadzenie, by prezes przemyśliwał co innego, gdzie indziej, na swój koszt. Ewentualnie swoich znajomych.
Panowi Kwietniowi i Beczale – pokłony za chęć i wolę pomocy.
PK: serdeczny mój doping w sprawie – i pozdrowienia wspierające z przyczółka.
pracuję, ooops- pracowałam tam od samego początku i jest mi po prostu przykro a historia zatoczyła koło, wszak to właśnie radiówka z Maksymiukiem i z „Zemstą nietoperza” inaugurowała otwarcie MTMu
No fakt…
Trochę czasu minęło…
Maksymiuk ma słabość do operetki – nie wyłącznie, dla odmiany oczywiście.
Myślę też sobie w tej radzie programowej o ludziach z PO (Kidawa-Błońska, Grupiński) – może zechcą zdyscyplinować koalicjanta?
Ktoś mi wspomniał też o pani Piterze, ale nie wiem, na ile mogłoby to być skuteczne.
Chyba jednak odłożę lepsze pomysły na rano, bo już mi się głowa nie rusza. Dobranoc!
Szanowni Panstwo, przylaczam sie do protestu, obecnie pracujemy Lukaszem Borowiczem i Polska Orkiestra Radiowa nad finalizacja projektu nagraniowego dot. koncertow fortepianowych uczniow Chopina. Dzieki Lukaszowi i dzialalnosci POR wiele zapomnianaych polskich dziel ujrzalo po raz pierwszy swiatlo dzienne. Dziela te zostaly nagrane i wydane dla prestizowych wytworni. Czy mozna tak po prostu zaprzepascic ten dorobek Polskiego Radia?
Trzebaby sie dowiedziec od jakichs prawnikow, na jakiej podstawie zatrzymuje sie takie decyzje. Milionowe przetargi latami leżą w sądach. Musi byc jakas podstawa.
Urlopy w Warszawie wielce prawdopodobne z okazji ferii.
NTAPNo1:
Przetargami ciut się zajmowałem (ale nie jestem prawnikiem, jak niektórzy pamiętają 😉 ) — większość tego zatrzymywania to zwykłe pieniactwo, zresztą dokumentacja przetargowa liczy dziesiątki stron i prawie zawsze można się do jakiegoś zdanka, czy słówka doczepić. Ale może to i dobry trop — ciekawe, czy dwie jednostki budżetowe mogą tak sobie służyć bez publicznie ogłoszonego przetargu. Swoją drogą, jest coś takiego jak BIP, by dać obywatelom wgląd w funkcjonowanie państwa i jego pracowników, w tym krytykę na drodze sądowej.
—
Pobutka, dla zmiany nastroju.
Skrzynki public relations PR są już zapchane – biedne misie.
Dzisiaj rano w „fantazji polskiej” w PR2 nadano Agaty Zubel kompozycję do „Piosenki o końcu świata” Miłosza http://www.zubel.composer.pl/music/Piosenka.html
Coś jest na rzeczy.
A potem mazurki Szymanowskiego i Maciejewskiego i powiało optymizmem.
Pobudka też podbudowuje nie tylko pobudkuje 🙂
I śmieszy 😆
No właśnie, przetargi. Przecież to jest chachmęt bez żadnego przetargu. To też chyba wbrew prawu
Wydaje mi się, że akcja protestacyjna powinna iść w trzech kierunkach: list w Gazecie podpisany przez Nazwiska, w nim (czy pod nim) informacja, że pod protestem każdy może się podpisać na stronie petycje.pl. I to powinna być ta druga droga. Petycję (nie wiem do kogo skierowaną, może do ministra skarbu) powinny podpisać i Nazwiska i ludzie, którym nie mieści się w głowie taka granda. Akcja medialna w GW, Rzepie, Superexpressie i Fakcie (bo na tygodniki pewnie już za późno poza Polityką). Wreszcie Facebook (do zmobilizowania jak największej liczby ludzi popierających protest i poinformowania ich gdzie mogą podpisać petycję)
W dzisiejszych „Wysokich Obcasach” wywiad z Zofią Kilanowicz – występuje, śpiewa, choć choruje – w sumie dobre wiadomości. Nie można na razie zlinkować, bo na stronie GW jeszcze tego wywiadu nie dała – ale za kilka dni się pewnie pokaże.
Cieszę się z powodu Zofii Kilanowicz. Już tu kiedyś wspominałam, że to jedna z najlepszych wykonawczyń III Symfonii Góreckiego – jako góralka czuje tego bluesa 🙂
Słuchajcie, właśnie stworzyłam taki tekst, który można by wstawić na petycje.pl. Tylko do kogo go skierować? A jeśli do kogoś określonego, do ważnej osoby, to pewnie trzeba by jeszcze przeformułować początek. Na razie na brudno.
My, niżej podpisani, protestujemy przeciwko projektowi zarządu Polskiego Radia S.A., by wspaniałe dobro kultury narodowej, jakim jest Studio Koncertowe Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, oddać od kwietnia w dzierżawę Mazowieckiemu Teatrowi Muzycznemu „Operetka”. Zarząd PR S.A. zamierza uczynić to bez żadnego przetargu, narażając Polskie Radio na straty poprzez niezbędną w takim wypadku przeróbkę na wnętrze teatralne bezcennego obiektu, który został zbudowany w zupełnie innych celach.
Studio im. Witolda Lutosławskiego jest bowiem przede wszystkim studiem nagraniowym o fantastycznej akustyce i warunkach dla dokonywania nagrań wysokiej klasy, przede wszystkim muzyki poważnej, choć nie tylko. Niejedno już z powstałych tu nagrań zostało dokonane dla prestiżowych światowych firm.
Studio im. Witolda Lutosławskiego jest również kultowym miejscem koncertowym. Inaugurował jego działalność jeden z najwybitniejszych pianistów XX wieku, Światosław Richter; występowały największe gwiazdy muzyki poważnej, odbywały się ważne koncerty prestiżowych festiwali, jak m.in. Warszawska Jesień, Chopin i Jego Europa czy, last but not least, zarzucony niestety w ostatnich latach Festiwal Muzyczny Polskiego Radia – ale także np. festiwal Radiowego Centrum Kultury Ludowej Nowa Tradycja.
Odbywające się tu koncerty są w większości transmitowane lub retransmitowane przez Program 2 Polskiego Radia, jedyną antenę radia publicznego poświęconą w całości kulturze. Pozbawiając ją tych możliwości, zarząd PR zabiera jednemu ze swych programów podstawowe narzędzie pracy, czyniąc to zresztą bez informowania pracowników. Ta sytuacja zniweczy również prestiż naszego radia publicznego w Europejskiej Unii Nadawców, który do dziś jest wysoki: nie będzie można dokonywać wymiany nagrań z europejskimi radiofoniami, co jest pozbawieniem radiowej Dwójki kolejnego narzędzia pracy, a jej słuchaczy – atrakcyjnym spotkaniem z ważnymi salami koncertowymi świata.
Decyzja o wprowadzeniu do studia MTM oznaczałaby także zniszczenie Polskiej Orkiestry Radiowej, która prowadzona przez Łukasza Borowicza znalazła się w czołówce polskich zespołów. Jej specjalność to przywracanie dzieł zapomnianych z dorobku polskich kompozytorów i nagrywanie ich dla prestiżowych wytwórni. I ta bezcenna działalność musiałaby zostać zniweczona.
Sumując, dzierżawa studia przez MTM byłaby działaniem na szkodę kultury narodowej.
zgrabne. dodałbym jeszcze tylko kończące zdanie czego się domagają osoby podpisane pod tekstem.
a do kogo? hm… imiennie do każdego członka Rady Nadzorczej PR i KRRiTV, całej urzędniczej i politycznej góry Min. Kultury, Min. Skarbu, Mins. SWiA (wszak jakiś tam szczątkowy nadzór nad samorządami jednak istnieje), KPRM z Premierem włącznie. To samo można powtórzyć z Prezydentem (wszak kultura narodowa to jedno z poletek głowy państwa) i Górę mielibyśmy załatwioną.
Tak tylko sobie myślę, że słuchacze, abonenci i zatroskani kulturą to jedno, ale S-1 jest radiowo-dwójkowe i jeśli choć część PR sama z siebie nic nie wykrzesze, to skuteczność akcji będzie zdecydowanie mniejsza. Czyli też należałoby spróbować przekonać dyrektorów programów radiowych do jakiejś deklaracji i ponownego (?) przedstawienia Zarządowi analizy projektu.
To tak bardzo na szybko.
Ale oni nie mogą, bo to niezgodne z regulaminem pracy 🙁 Poza tym, o ile wiem, żadnej oficjalnej informacji dla kierownictwa Dwójki i Polskiej Orkiestry Radiowej nie było. Dowiadywali się o tym pokątnie. To jest kolejny kryminał. Zadzwonię i spróbuję się dowiedzieć, jaka jest sytuacja.
Najbardziej zadziwia mnie w naszym kraju to, że jeśli chodzi o kulturę, to musimy nieustannie walczyć o przetrwanie. Walka o elementarne sprawy przypomina walkę z wiatrakami. Gdyby nie podnoszone larum, interwencje i akcje obywatelskie, listy protestacyjne ludzi kultury, to nie wiem co by było. Najgorsze jest to, że co się obroni jedną rzecz, już chcą likwidować/reformować kolejną. Ledwo po dramatycznej akcji z ptaszkami „podratowaliśmy” Dwójkę, to już TVP Kultura ledwo zipie, a w kolejce kolejne pomysły politycznych speców od kultury. I potem się dziwić, że największą oglądalność w naszym kraju mają programy interwencyjne w stylu Uwaga czy Interwencja. Czy na prawdę nikt nie może pomyśleć wcześniej i dopiero potem działać? Wiem, głupie pytanie w otchłań..
Trzeba walczyć: Szymborska, Wajda, Penderecki – oni chętnie podpisują takie listy. Prośba do ministra Zdrojewskiego o interwencję. I już to ktoś napisał – Julia Pitera – jest nawiedzona i mało skuteczna, ale jest „wylewna” medialnie, więc czemu nie, warto spróbować!
Ale oni nie mogą, bo to niezgodne z regulaminem pracy
Niech biorą przykład z Trójki – założyć związek zawodowy, który w takich sprawach będzie zabierał głos. Przyda się zresztą na przyszłość, bo nic nie wskazuje na to, by z mediami publicznymi miało być lepiej, szczególnie z Dwójką – wręcz przeciwnie, władza ma te sprawy w tzw. głębokim poważaniu i w ramach „oszczędności” pewnie jeszcze niejednego można się spodziewać.
Nóż się w kieszeni otwiera! To skandal.
Wysłałam info do wszystkich moich znajomych na facebooku. Ale jeśli skrzynki PR są już zapchane, to nie wiem czy ma sens dosyłanie kolejnych wiadomości? Chyba, że po wyczyszczeniu skrzynek one i tak dojdą. Czekam, aż petycja będzie gotowa do podpisywania i prześlę ją od razu do jak największej liczby osób.
Nauczony własnymi, smętnymi doświadczeniami, radziłbym petycję skierować pod adresem jednej, konkretnej osoby/urzędu, mniej nawet patrząc na to, na ile ma uprawnienia wobec PR, a bardziej na skłonność do wyraźnego i głośnego zaangażowania się. Bo jeżeli ktoś petycję dostanie i wsadzi sobie w … no, powiedzmy, czeluść biurka, to pożytek z całej akcji będzie taki sobie. Ale jeżeli w sprawę zaangażuje się ktoś taki jak np. minister kultury, to nawet nie mogąc wydać bezpośrednich poleceń, będzie jednak wiedział, które guziki ponaciskać.
Kierowanie petycji do „całej Góry” pozwoliłoby decydentom świetnie rozmyć odpowiedzialność przy pomocy metody kelnerskiej (nie ja, kolega!).
Z „technikaliów”: ostatnie zdanie w propozycji Kierownictwa trzeba by trochę podszlifować. Z wszelkiego rodzaju listami otwartymi jakoś tak jest, że ludzie najuważniej czytają z nich początek i koniec. 😉 Czyli środek może być nawet nieco puszczony, ale pierwsze i ostatnie zdania powinny być ładne, obrazowe i działać na emocje.
a czy jedna Góra wie co robi druga? 😉
ale coś jest w tym rozmywaniu odpowiedzialności, to z innych technikaliów, niech będzie nominalny adresat i grono dw. lub, co może jeszcze skuteczniejsze, 3-4 głównych adresatów, którzy tak bardzo nie mają możliwości uznać, że inni ich wyręczają, że ewentualna odsiecz przyszłaby z kilku kierunków (ergo: 1 – RN, 2 – KRRiTV, 3 – Rząd (tu do zastanowienia się: Premier czy Min. Kultury), 4 – Prezydent). Plus trochę medialnego szumu gdzie będą ci źli Oni, którzy zabierają Nam…
Hoko 11:51
Podzielam zdanie Hoko – niech zakładają związek zawodowy i to migusiem. Związkowców nie da się łatwo wyrzucić z pracy i zarządy MUSZĄ się ustosunkować do stanowiska związku. Skoro jakiś regulamin im zabrania.
Jeśli wśród czytających tutaj są prawnicy, może mogliby doradzić…
Jako związkowcy mogliby też renegocjować z zarządem taki wewnętrzny regulamin, którego jedynym celem jest, zdaje się, zamknąć pracownikom Dwójki usta w sprawach ich dotyczących…
Zgroza!Myślałam,że tylko w Rzeszowie możliwe są próby zapychania filharmonii operetką,którą miejscowa waadza uważa za strawę „bardziej dla ludzi.”
Jeżeli szukamy wszelkich możliwych dojść,to może są jacyś melomani w Stowarzyszeniu Tatarów polskich,którzy wzięliby marszałka Struzika na stronę…Zaznaczam,że bardzo naszych Tatarów poważam i lubię ,niektórych nawet osobiście..Żeby nie było…
Jeżeli już nic nie pomoże,to przypominam,że Benedykt XVI jest melomanem praktykującym.
Oczywiście wszelkie cyrografy podpisuję!
A wszystko przez to,że o gustach niby się nie dyskutuje.Szkolne zaniedbania powodują,że decydent nie czuje bezsensu takiej decyzji.Mówiąc językiem powszechnie używanym:OBCIACH!!!!!!!
Musiałam się na trochę oddalić, ale już jestem. Dzwonię też po różnych ludziach i szukam dojść. Wiem, że pewien smród zaczyna się już wokół sprawy robić. Podobno wicemarszałek zajmujący się kulturą dopiero dowiedział się, że został wprowadzony w błąd, bo przedstawiano mu rzecz jako interes stulecia. Wszystko w ogóle odbywa się poza prawem, pokątnie. Wiedzą już w ministerstwie kultury – poinformowany został p. Zenon Butkiewicz, dyrektor Departamentu Narodowych Instytucji Kultury, próbowano też powiadomić p. Jacka Wekslera, który praktycznie jest szarą eminencją, ale z nim nic nie wiadomo (to on wymyślił tego Pana Panasonika w NIFC)… Do ministra, miejmy nadzieję, dotarło, ale też nie wiadomo. Minister chyba tu niewiele może, ale mógłby oferować np. argument finansowy – wejście w finansowanie POR na podobnych zasadach jak NOSPR.
Zastanawiamy się nad kolejnymi nazwiskami i środkami. Jutro jest koncert w Studiu (m.in. Pławner gra nowo odkryty przez siebie koncert Młynarskiego) i jakoś mamy się tam spotkać i naradzać dalej.
Ucałowania dla Pławnera!Szwajcario,na pomoc!
łabądku, mega obciach, u nas by powiedzieli, że poruta… Wiadomość o przekształceniu S1 w Operetę by się nawet nieźle nadawała na prima aprilis. Gdyby nie była prawdziwa…
Wszelkie „jestem przeciw” wspieram, podpisuję i rozpowszechniam.
A co tam na fejsie? Może dałby kto coś znać niezalogowanym 😉
Też jestem niezalogowana z premedytacją,ale to rzeczywiście potęga.Skoro w Egipcie potrafili….Inna rzecz,ze teraz nie wiedza co dalej.
Na fejsie wzrasta liczba komentarzy pod wydarzeniem. Mam tylko prośbę do PT Założyciela, aby tak przemodelował sposób wyświetlania, aby było widać, ile osób bierze w wydarzeniu udział. Widzę za to, że rozpuszczone przeze mnie wici rozchodzą się dalej 🙂
To kiedy Kierownictwo wrzuca tekst na te petycje.pl? Bo już mnie świerzbi łapa, żeby co podpisać. 😉
Kurcze blade, to w takim razie do kogo to skierować i jak to zakończyć?
PS. Marcinie D., aby zrobić to, o co proszę powyżej, wystarczy kliknąć „Edytuj wydarzenie”, a potem zaznaczyć kwadrat obok „Pokaż listę gości na stronie wydarzenia”.
Pewnie nie jest online… 🙁
Ślad zostawiony, więc jak się zaloguje, to przeczyta, jak tuszę. W sumie ma to znaczenie jedynie psychologiczne – abyśmy mogli się policzyć.
Ale przecież w ogóle można zrobić tak, żeby jakieś forum było widoczne. Na forum miłośników Koli wchodzi się bez problemów…
Może petycję skierować do ministra kultury, bo PR, a nawet ta nieszczęsna opereta to kultura. Poza tym nawet jeśli Zdrojewski nie ma żadnej mocy sprawczej, na pewno wie kto takową ma. W zakończeniu trzeba się stanowczo domagać powstrzymania bezprawia oraz zablokowania decyzji (gdyby zapadła)
Zgadzam się, że powinna być skierowana do jednego adresata. A jak nie Zdrojewski to może Pałłasz albo Grad. A na Fejsie trzeba ludzi zawiadamiać gdzie mają podpisywać petycję + poczta pantoflowa
Takie ustawienie pozostaje prawdopodobnie również wyłącznie w gestii założyciela wydarzenia. Póki co podlinkowałem wydarzenie na facebookowym profilu Dwójki.
Mam teraz dni zajęciowe i na szybko podczytuję, niezbyt uważnie, dlatego proszę o bardzo wyraźne hasło w razie czego:
podpisać, co, gdzie i dokąd wysłać.
Dziękuję, pozdrawiam serdecznie.
Jeszcze jedno pytanie, nie wiem, może już padło. Cały zarząd PR jest już tylko p.o. zarządu i czy mają prawo takie decyzje podejmować??
Jeszcze jedna sprawa: afera wokół S1 jest właściwie nieobecna w mediach. Najgłośniej jest tu, u nas. Na gazeta.pl nie ma nic, na wyborcza.pl trzeba kliknąć w „Kultura” i dopiero na 13. pozycji jest artykuł p. Szymańskiej. Na Onecie, rp.pl, wprost.pl, wp.pl też ani słowa. Słuchałem od rana TOK FM – do żadnego serwisu informacyjnego wieść się nie przebiła.
I tak jest w ogóle z kulturą.
Czego chcieć, jeśli ponad 50 proc. obywateli w ogóle nic nie czyta?
To,że 50% nie czyta,to nie problem.Kiedyś też tak było.Problem w tym,że oni rządzą.
Media trzeba by podkręcić. Wsparcie medialne bardzo by się przydało. Nadzieja w Pani Dorocie, że zmobilizuje kolegów w dziennikach. Fatalnie, że tekst p. Szymańskiej ukazał się w piątek.
Na petycjach jest instrukcja jak taką p napisać. Ważny jest adresat i namiary na niego – adres, telefon i mail. Po zebraniu podpisów trzeba to wydrukować i zanieść do stosownego urzędu. Wtedy petycja nabiera mocy prawnej
A co ja mogę. Jackowi Marczyńskiemu powiedzieliśmy, razem z p. Małaszko, tydzień temu. Na razie nie ruszył tematu.
Kolejny ślad medialny (dzięki Tomku, że piszesz!)
Pani Doroto, Mili Państwo!
RATUJMY STUDIO im. LUTOSŁAWSKIEGO na fejsbuku już powinno być widoczne (zgodnie z sugestią ‚zamek’:)) – przepraszam za niedopatrzenie.
Na razie dostrzegam 170 osób.
Kto ma ‚wejścia’, sugeruję Gazetę Stołeczną.
Kłaniam się!
Dzięki Marcinowi D. za korektę ustawień wydarzenia na fb. Stan na teraz: 171 osób bierze udział, 20 niezdecydowanych, 28 odmówiło, 2978 jeszcze nie odpowiedziało na zaproszenie.
Mamy weekend… 🙁
Narazie na fejsbuku nie widze strony – szukalam przez google oraz wewnatrz FB – a pod artykulem w GW jeden komentarz odsyla do strony FB, dostepnej tylko dla wpisanych, na ktorej jest wszystkiego szesc wpisow.
Nie widzę i ja 👿
http://www.facebook.com/home.php#!/event.php?eid=165732556809138
Nie chciałem tego robić, ale… zarejestrowałem na fejsie tylko po to, aby wziąć udział w akcji. Mam nadzieję, że mój głos się przyda 🙂
Godzina 16.00 sobota – osób 189.
http://www.facebook.com/home.php#!/event.php?eid=165732556809138¬if_t=event_wall#wall_posts
Wrzucam propozycję końcówki petycji i z góry zezwalam na poznęcanie się nad nią. 😉
Statutowe cele Polskiego Radia SA zakładają dbałość o kulturę narodową, tymczasem wydzierżawienie studia MTM byłoby niewątpliwym działaniem na jej szkodę. Mamy nadzieję, że (tu adresat petycji) pomoże nam przeciwstawić się tej decyzji, która przyniosłaby polskiej muzyce niepowetowane straty.
No nie wiem, dlaczego ten link nie chce się zrobić 👿
Właśnie rozmawiałam z kimś, kto mi poradził trzech głównych adresatów: ministra kultury (bo chodzi o kulturę), ministra skarbu oraz p. Dworaka – przewodniczącego KRRiT.
Teraz jak to zrobić technicznie, żeby było do każdego – czy zaadresować do jednego, a pozostałym dwóm do wiadomości, czy jakoś inaczej? Poradźcie.
PK, czy w najbliższym numerze Polityki znajdzie się informacja o całej tej paranoi?
Marczyński pewnie napisze wtedy, gdy już wszyscy to (ewentualnie) zrobią.
Czy ja dobrze zrozumiałem, że na żadnej antenie PR nie wolno krytycznie wypowiedzieć się w inkryminowanej sprawie. Przedwczoraj tylko w Dwójce P. Matwiejczuk zasygnalizował, że jest taka sprawa. Ale – rozumiem go – bez komentarza. Jeżeli mógł powiedzieć, to może niech inne anteny też przynajmniej „referują”. Natomiast jeżeli w poniedziałek-wtorek media drukowane nie poświęcą temu więcej niż tylko notkę, nie nazywając przy tym rzecz po imieniu, to ciężko będzie.
Na fejsie rzecz jasna dopisałem się. Pozostaje jeszcze pikieta z powiadomieniem mediów z kamerą. Może wtedy uda się przedrzeć i zaistnieć – bo o to w tej chwili chodzi i o odwleczenie (na początek) podpisania kwitów.
PK:
nie klikać w czerwony link, tylko w całości całą linijkę (czerwone i to co za nim) przekopiować i dać enter
Nie, w najbliższym numerze „Polityki” nic się nie znajdzie, bo nie da rady wstawić. Kultura się łamie we środy-czwartki. Bieżące wydarzenia trochę później, ale na bieżących mamy obowiązkową relację z Berlinale. Tematu Studia nie ma nawet na stronie głównej „Polityki” – napisałam do naczelnego działu internetowego, ale pewnie weekendowo odpoczywa. Albo, jak to niestety bywa w weekend, nasza poczta się zawiesiła 👿
Przekopiowałam i też nic z tego.
Może zorganizować szkoły muzyczne i studentów do pikiety z jakimś pomysłowym happeningiem?Tego nietoperza z sejmu tam wysłać!Tak myślałam,że on bez powodu by tam nie wleciał.
Też się zarejestrowałam,choć z pewna taka obawą…
Ale czy całe dwie linijki? od „http” do „_post”.
Obydwa adresy (kompletne) wrzucone działają.
Pozostaje prócz petycji pikieta przed siedzibą Zarządu.
Zadyma konieczna,żeby TV raczyła pokazać.
Działają, jak ktoś jest zalogowany…
Czy POR – którą ta sprawa dotyczy bardziej niż bezpośrednio – nie powinna urządzić w najbliższym czasie powitania. Domyślam się, że p. Borowicz nie siedzi spokojnie, ale kartofel jest gorący. Czy solidarnie SV nie powinna dołączyć. Czy MM mógłby dać jakieś poparcie. Mapap-ie można jakiś cynk MM przekazać w tej sprawie.
Zapomniałęm dodać, że chodzi o powitanie zgotowane prezesowi PR.
Te linki dzialaja tylko dla zalogowanych.
Nie jestem pewna czy ‚events’ dzialaja tak jak inne strony, ale np. w stronie FB Instytutu Chopina administrator strony okreslil ja tak ze a. mozna ja znalesc przez google b. takze niezalogowani moga ja (czesciowo) zobaczyc.
Wuwuzele by się przydały.Albo wręcz przeciwnie.Kajdanki i Becio do oporu.Mechaniczna Pomarańcza dla Pana Prezesa.
O Jezu, proszę – NIE !
W tej sytuacji jestem nawet skłonny odszczekać (wybacz Bobiku) „ulice pod wezwaniem” i wezwać na pomoc legion niebiański pod wodzą Benedykta …
—-
Myślę, że protest powinni zanieść do Zdrojewskiego również wszyscy szefowie warszawskich instytucji muzycznych – ale nie wiem, czy się odważą wisząc na budżetach z MK tudzież UM.
Casus Marczyńskiego…
—-
Ten Struzik od dawna struwa – w innych branżach też.
Gdyby się zechciał self-zdymisjonować…
—-
ktoś dziś sentencję wygłosił : miałem jak najgorsze zamiary – i też mi nie wyszło…
—-
Jeżeli poszło bez przetargu i to do tego nie z zarządem a z p.o., to może powinno po prostu nastąpić zgłoszenie do prokuratury o popełnieniu lub możliwości popełnienia (jesli jeszcze nie podpisane) oraz działaniu na szkodę (wizerunku) RP
O dużo bardziej błahych sie zawiadamia…
60jerzy – jakie powitanie prezesa? Gdzie?
Czy jest prokurator na blogu?Wtedy mogę odszczekać zastraszanie Beciem…
Prezesa zawsze można powitać pod jego gabinetem /odnowy biologicznej/.
Jakie „powitanie: i gdzie? Przed siedzibą Zarządu. Po prostu orkiestra, a jeszcze lepiej obydwa zespoły powinny rano przyjść i wyrazić swój milczący prostest wobec tych zamiarów. Poza regulaminowymi godzinami pracy – żeby później nie machano im kodeksem pracy i umową o pracę.
Oczywiście, że najbardziej wymarzone jest pożegnanie prezesa. Ale to już inna piosnka.
Z tym „nowo odkrytym” Koncertem Młynarskiego to niezła lipa – zapraszam do lektury ostatniego numeru naszego Niepoczytnego Dwutygodnika 😉
Dobrze, że się Kacper Miklaszewski zorientował i sprawdził, że ten Koncert każdy może sobie „nowo odkryć” w Internecie. Jest pełny skan ;)))
Jezeli to petycja, to powinna sie koncentrowac na tym o co sie prosi. Protest jest niby wyraznie przeciwko. Jednak ja bym wyrazniej powiedzial, ze prosimy o zaniechanie tej decyzji i poszukanie pieniedzy gdzie indziej.
Przyklad petycji ponizej 😉
1.Miejsce i data.
2.Adresat petycji.
3.Formuła prośby.
4.Przedstawienie sytuacji.
5.Postulaty jak poprawić sytuację.
6.Korzyści jakie z tego wynikną.
7.Wyrażenie prośby/nadziei o przychylność.
8.Podpis osoby wystosowującej petycję.
9.Podpisy osób, które ją popierają.
O zaniechanie decyzji można zwracać się do tego, co ją podejmuje. U wyższych instancji można raczej domagać się jej zablokowania.
Próbowałam teraz poprawiać tekst petycji, ale muszę już wyjść. Idę do Teatru Studio na sztukę no o Chopinie 🙂 Jak wrócę, zajmę się tym znowu.
Ja właśnie dlatego proponowałem prosić o pomoc w przeciwstawieniu się decyzji, że pomagać można na różne sposoby – choćby nagłaśniając, argumentując, prowadząc rozmowy, podsuwając alternatywne rozwiązania, itp, itd. I nie ma wtedy tego argumentu „ja przecież nic nie mogę, ja tu formalnie nie jestem zwierzchnikiem”.
Do 60jerzy- witam! czytam tu wszystko od rana i z przerażenia brak mi słów,
opary absurdu unoszą się po Warszawie, tlamsząc resztki normalnosci i kultury..
No i jak to opowiedziec w paru słowach MM? przecież to jest nie do uwierzenia! Mrożek, kompletny Mrożek! ( z całym szacunkiem ).
Do tego wszystkiego to marszałek Struzik placi mi pensję, jak i całej Operze Kameralnej…
Dzieją sie rzeczy przedziwne..jest to upokarzające i bardzo smutne. Podpiszę wszystko gdzie się da.
pomysł, żeby to wysłać do tych trzech panów jest OK, ale powinien być jeden główny adresat – ja proponuję jednak ministra kultury – pp. Dworakowi i Gradowi zaniesie się kopie. Obawiam się , że jeśli trzeba się będzie podpisać pod trzema dokumentami może to być zbytni wysiłek dla sygnatariuszy.
No i petycje.pl są tylko miejscem, gdzie można złożyć podpis. Dokument nabiera mocy dopiero po podpisaniu (przez Panią Dorotę i jeszcze ze dwóch osób) wydruku i zaniesieniu go do adresata. W naszym wypadku do trzech adresatów.
Na FB już 389 osób!
Proponuję równiez list protestacyjny do marszałka Struzika, żeby nie uprawiał prywaty i nie niszczył dobra narodowego, jakim jest studio S-1
a czy ktoś może jest na forum radiowym? może tam jeszcze wkleić odnośniki do artykułów i wydarzeniu na fb?
Wysłałem wiadomości do Tadeusz Skoczka z Rady Nadzorczej i Jana Poprawy z Rady Programowej.
Reszty nie znam 🙁
Mapap droga,
MM na swoim własnym gruncie też już chyba troszkę poodychał oparami nieciekawymi i wie co to znaczy kolesiostwo oraz niekompetencja. To nie jest tylko polska specjalność. A sprawa jest na tyle poważna, że prosić trzeba o pomoc wszystkich, zwłąszcza tych, których dorobek mówi sam za siebie. Aż się ciśnie na usta „perły przed…”.
Pan Struzik niewiele z tego protestu będzie chciał zrozumieć. Zresztą jako osoba polityczna kojarzy mi się z dość niesmacznymi sytuacjami, mieszczącymi się dokładnie w tej samej estetyce, co obecna sprawa. Wystarczy sięgnąć do prasy sprzed jakiegoś czasu, by się przekonać.
Ale że do niego powinna ta poczta iść to oczywiste.
Już jestem z powrotem.
Przysłano mi tymczasem list, jaki do wicemarszałka Marcina Kierwińskiego (to chyba ten, co zajmuje sie kulturą) wystosował Jerzy Kornowicz, prezes Związku Kompozytorów Polskich. Wymieniając czujnie w górze pisma nazwiska członków honorowych ZKP: Krzysztof Penderecki, Michał Bristiger, Wojciech Kilar, Jan Krenz, Mieczysław Tomaszewski, Roman Berger, Włodzimierz Kotoński, Bogusław Schaeffer, Teresa Chylińska, Elżbieta Dziębowska, Stanisław Skrowaczewski, Zofia Helman, Eugeniusz Knapik, Jan Stęszewski. Pewnie większości tych nazwisk nie zna, ale z pewnością przynajmniej Pendereckiego.
Tekst listu:
Szanowny Panie Marszałku!
Zwracamy się do Pana Marszałka o powstrzymanie się od wszelkich formalnych działań mających na celu dzierżawę Studia Koncertowego Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego wraz z częścią jego infrastruktury na potrzeby Mazowieckiego Teatru Muzycznego.
Zachodzi istotna kolizja pomiędzy działalnością Polskiej Orkiestry Radiowej i funkcjonowaniem Studia koncertowego jako miejsca nagrań archiwalnych, znakomitych koncertów i festiwali, w tym organizowanych przez Związek Kompozytorów Polskich, jak Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej Warszawska Jesień”, Warszawskie Spotkania Muzyczne, cykl Generacje i szereg dalszych, z planami działalności Mazowieckiego Teatru Muzycznego.
Studio Koncertowe Polskiego Radia stanowi centrum polskiego życia muzycznego organicznie związanego z misją artystyczną Polskiego Radia. Misja ta ma swoją specyfikę, zakres, strukturę i bazę materialną. Jest ściśle skorelowana z profilem radiowych instytucji artystycznych w Polsce i na świecie. Ulokowanie w Studiu Koncertowym Mazowieckiego Teatru Muzycznego nie da się pogodzić z realizacją dotychczasowej aktywności artystycznej i kulturowej skoncentrowanej w Studiu Koncertowym. Przewidywalne straty kulturowe mogą się spotkać ze zrozumiałą niechęcią wobec Mazowieckiego Teatru Muzycznego, w którym świat polskiej kultury będzie upatrywał sprawcę kulturowego nieszczęścia. Grożącej Studiu Koncertowemu swoistej dekapitalizacji programowej będzie towarzyszyć faktyczna dekapitalizacja materialna spowodowana działalnością kolejnej instytucji nie pasującej swoją specyfiką programową i techniczną do warunków i profilu Studia Koncertowego.
Będziemy zobowiązani za możliwość spotkania z Panem Marszałkiem w dogodnym dla Pana terminie. Raz jeszcze prosimy o powstrzymanie się od decyzji, której nie wszystkie okoliczności wydają się być obecnie wzięte pod uwagę.
Z wyrazami szacunku
Jerzy Kornowicz, Prezes ZKP
Krzysztof Knittel z Rady Programowej jest co prawda za granicą, zdaje się, ale włączył się w działania – to na jego prośbę zaczęto rozsyłać powyższy list.
Tak oto troglodyci zmobilizowali mnie do założenia profilu na facebooku… Petycję oczywiście podpiszę.
Zeby zmienić cokolwiek nastrój – owacjami dla Mariusza Kwietnia kończy się właśnie przedstawienie Don Pasquale w MET.
Pamiętam go z Don Giovanniego z TWON, ale definitywnie urzekł mnie jego głos w Elisir d’amore.
W planach MET na następny sezon Don Giovanni z Mariuszem Kwietniem.
fejsbuk nie jest taki zły, jeśli tylko się wie, jak go pod siebie ułożyć, ergo, fb to bardziej pies niż kot ;]
Na Facebooku 417 uczestników wydarzenia and counting… Ponadto wiele osób udostępnia link do artykułu na Wyborczej i do nas.
Przed chwilą wrzuciłem informację na goldenline.pl na kilku tamtejszych forach, oczywiście ze stosownym olinkowaniem. Są już odpowiedzi.
A Piotr Beczała właśnie ćwiczy Romea 😉
http://www.metoperafamily.org/metopera/season/production.aspx?id=11075
Popatrzcie tylko, jaki ten fejs niebezpieczny 😉
Jakbym wstąpił do żeńskiego zakonu, to bym się żadną siłą wyrzucić nie dał 😉
Ha ha, tylko co Małżonka na to 😉
Wracając do naszego pisma. To kto, Waszym zdaniem, winien być głównym adresatem? Minister Zdrojewski chyba raczej nie, bo on naprawdę nic nie może. Minister Grad? Bo jeśli przewodniczący Dworak, to głupio będzie wyglądało: do przewodniczącego, do wiadomości dwóch ministrów… zgłupiałam.
Decyzja jest marszałka,a kto jest nad nim?
Wydaje mi się, że skoro fizycznie będą podpisy tylko paru osób reprezentujących ogół protestujących, a reszta będzie na dołączonej liście, to można do każdego z tych adresatów oisać osobno – bez „do wiadomości”. Chociaż nie wiem, czy jakieś standardy to określają. Chociaż i sytuacja ze standardami niewiele ma wspólnego.
Jakiś delikatny powiew optymizmu – byle nie dać się uśpić.
Łabądku: nad marszałkiem jest sejmik – to siedzące w nim koalicje go powołuja i odwołują.
Przecie napisałem „jakbym”… Ślubów zakonnych nie przyjąłem, nigdy nie zamierzałem – w przeciwieństwie do zaślubin z Małżonką 🙂
Ad merito: ponieważ z propozycją występuje wiceprezes PR, należy moim zdaniem zaadresować do kogoś, kto siedzi ponad zarządem PR. Po mojemu przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Czytam bowiem, iż do ustawowych zadań KRRiT należy „sprawowanie kontroli nad działalnością nadawców w zakresie określonym ustawą [o radiofonii i telewizji – przyp. mój]. PR jest nadawcą, planując wynajęcie własnego majątku na działalność, która utrudni mu wykonywanie własnej działalności, działa na własną szkodę, a zatem wkroczenie KRRiT wydaje się działaniem zgodnym z literą ustawy. Nie chodzi tu o to, kto jest ważniejszy – minister czy przewodniczący rady – tylko kto sprawuje nadzór nad działalnością. Minister infrastruktury jest organem założycielskim, a nie kontrolnym względem radia.
Faktycznie,głupio pytam.To czarno widzę.Zero odpowiedzialności,jak to w demokracji.Chyba tylko Szesnasty nam został.
Dobrze, to wersja pod przewodniczącego, co Wy na to?
Szanowny Panie Przewodniczący,
jako że jednym z zadań Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest sprawowanie kontroli nad działalnością nadawców, pragniemy zwrócić uwagę na kuriozalny projekt zarządu Polskiego Radia S.A., by wspaniałe dobro kultury narodowej, jakim jest Studio Koncertowe Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, oddać od kwietnia w dzierżawę na trzy lata Mazowieckiemu Teatrowi Muzycznemu „Operetka”. Rzecz została opisana w „Gazecie Wyborczej” z dn. 18.02.2011 r. (artykuł „Zemsta nietoperza na Lutosławskim”).
Zarząd PR S.A. realizując ten projekt narazi radio publiczne na niepowetowane straty poprzez niezbędną w takim wypadku przeróbkę na wnętrze teatralne bezcennego obiektu, który został zbudowany w zupełnie innych celach.
Studio im. Witolda Lutosławskiego jest bowiem przede wszystkim najlepszym w tej części Europy studiem nagraniowym, o fantastycznej akustyce i warunkach dla dokonywania nagrań wysokiej klasy, przede wszystkim muzyki poważnej, choć nie tylko. Niejedna już z powstałych tu rejestracji została dokonana dla prestiżowych światowych firm fonograficznych.
Studio im. Witolda Lutosławskiego jest również kultowym miejscem koncertowym. Inaugurował jego działalność legendarny pianista Światosław Richter; występowały największe gwiazdy muzyki poważnej, odbywały się ważne koncerty prestiżowych festiwali, jak m.in. Warszawska Jesień, Chopin i Jego Europa czy zarzucony niestety w ostatnich latach Festiwal Muzyczny Polskiego Radia, ale także np. festiwal Radiowego Centrum Kultury Ludowej „Nowa Tradycja”.
Koncerty te są w większości transmitowane lub retransmitowane przez Program 2 (Dwójkę), jedyną antenę radia publicznego poświęconą w całości kulturze. Pozbawiając ją tych możliwości, zarząd PR S.A. zabierze jednemu ze swych programów jedno z podstawowych narzędzi pracy.
Decyzja o wprowadzeniu do studia MTM oznaczałaby także praktyczną likwidację działającej tam Polskiej Orkiestry Radiowej, która prowadzona przez Łukasza Borowicza znalazła się w czołówce polskich zespołów. Jej specjalność to przywracanie dzieł zapomnianych z dorobku polskich kompozytorów i nagrywanie ich dla prestiżowych wytwórni. Również ta unikatowa działalność zostałaby zniweczona.
Statutowe cele mediów publicznych zakładają dbałość o kulturę narodową, tymczasem wydzierżawienie studia MTM byłoby niewątpliwym działaniem na jej szkodę, a przy tym niszczeniem własnego dorobku i majątku, o wizerunku nie mówiąc. Mamy nadzieję, że Pan nie dopuści do powyżej opisanego rozwoju sytuacji i liczymy na udaremnienie ewentualnej decyzji władz PR S.A. o wymienionej dzierżawie.
Mariusz Kwiecień / Don Giovanni / MET/ sezon 2011/12:
http://www.metoperafamily.org/metopera/season/production.aspx?id=11600
Nie wiem, czy w piśmie nie zamieścić jeszcze słowa o zamykającej się (lub co najmniej znacznie zredukowanej) wymianie programów w ramach EBU.
Poza tym – do podpisu.
Całe dwa dni dla siebie – biegam, by nadrobić jakieś zaległości filmowe, muzyczne. Udało się póki co „King`s speech”, „Fish tank”, „Soul kitchen”, KZ, jutro schwarzłabądek, RM. Acha, jutrzejsza (a właściwie dzisiejsza już prawie” Płytomania w Dwójce poświęcona będzie KZ i ostatniej płycie.
Teraz już pogrążam się w relaksie.
Dobrej nocy wszystkim.
O wymianie można zdanie, a potem wrzucać.
Zgadzam się z Jerzym.Jeszcze tylko data,miejsce,formalny nagłówek i do podpisu.
W innej kwestii:nie przypominam sobie aż tak bliskich kontaktów z PK,żeby z tego były szwarcłabądki…
Popieram pismo w całości + dopisek Jerzego60.
Hmmm… też nie pamiętam 😉
Wymianę z EBU pozwoliłam sobie wyciąć, bo to nie do końca argument przekonujący: Dwójka robi jeszcze rejestracje i transmisje różnych wydarzeń i festiwali w kraju, tak że trudno powiedzieć, że będzie pozbawiona w tej dziedzinie wszystkiego.
Myślę, że i tak rzecz jest wystarczająco mocna.
Chyba,że nam w Łańcucie coś dosypywali…
Ale w S1 to największe hiciory bywają do nagrania ,więc może warto?
Łabądku, jeżeli to była stołówka Zespołu Szkół Mechanizacji Rolnictwa (którą znam jak zły szeląg), to kto wie…
Pismo jest w porządku także bez akapitu o EBU. Jest dużo merytorycznych argumentów. Jeżeli teraz będziemy jeszcze konsultować poszczególne słowa, to w życiu tego nie wyślemy. Działajmy!
Na koń!!!
Ależ skąd!To była restauracja Zamkowa i na deser jabłko a la Księżna Marszałkowa.Ale nie od Marszałka S.
O rany, przebrnięcie przez tę stronę to droga przez mękę, wrr. Ale do roboty.
Jak to łabądek na koń?…
A swoją drogą, jeżeli zamkowa, to w porządku 🙂
Witaj trzecia zmiano!
Dobry wieczór!
Na fejsbuku 480 osób protestuje.
Na http://www.interia360.pl – dziennikarstwo obywatelskie – każdy może napisać i opublikować artykuł na dowolny temat.
Warto tam napisać o dzierżawie S-1, bo wiele ludzi zagląda na te strony.
Łabądek na koniu,czyli Pegaz dla niedowidzących…
Nie rozśmieszajmy PK,bo się pomyli.
Zamkowa bardzo w porządku.Na zamówienie robili mi tzw.pastwisko.
Beznadziejna jest ta strona. Ja rozumiem, prywatność, te rzeczy, ale wystarczy jeden błąd weryfikacji (niezawiniony przez autora) i wszystko trzeba wrzucać jeszcze raz…
Wszyscy dywanowi specjaliści od internetu już śpią?
Uff…
Nasza petycja
Cholera, przez te hocki-klocki ze stroną nie weszły mi poprawki, które robiłam na bieżąco w ostatnim akapicie. Trudno, nic już nie można zmienić.
To teraz, ludziska, wspierajcie…
I dajcie szybciutko na fejsa, i wszędzie, gdzie się da…
Dobranoc!
Szacun,Kierowniczko!Ja już wsparłam.
Alleluja! 😀
Podlinkowane na Facebooku, zaraz będzie na Muzyce klasycznej na gazeta.pl oraz na Goldenline!
Dziękuję Kierowniczce za umożliwienie! Dobrej nocy 🙂
Czwarta pod Twoim listem, tuż za Beatą 🙂
Na FB też jestem, ale jakoś w ten list bardziej wierzę – więc go na FB udostępniłam, zobaczymy, ile się nagoni 🙂
Serdeczności dla wszystkich!
To ja się jeszcze na tzw. pudło zmieściłem, z 2. pozycją 😉
Co się dało, to olinkowałem. Dobrej nocy 🙂
No to ja jestem 26 – też dobrze. Spóźniłem się bo w radiu („fantazja polska”) rano nadawali koncert klarnetowy S. Zamuszki – taka koincydencja. W ogóle to mnie wczoraj nieszczęście spotkało – nie z mojej winy i nic się nikomu nie stało na szczęście ale koszty będą… 🙁
Wśród popierających na fb jest też Waldemar Deska (Daab, szopa pod Kazimierzem) – doskonała postać http://wdeska.wordpress.com/
Pobutka.
Na NICH jest tylko jedna rada – nie wybierać ICH!
Nie głosować na NICH! Obniżać poparcie i wyniki rankingów ICH partii, PSL. (PIS był jeszcze gorszy!)
Tylko to działa! (Obawa, że stracą władzę i synekurę!)
Pokazywać intencje marszałka Struzika – operetka w radio publicznym ma być jego i PSL tubą wyborczą! To nie przypadek, że dzieje się to teraz. Skandal!
Taka nasza dola, słuchaczy Dwójki. Bronić publicznego radia.
jankrzysztof – witam. Pytanie tylko, kto z nas ich wybierał – akurat wątpię, żeby elektorat PSL tu pisał 😆
ja wybierałem PO (ze strachu przed PIS); ale w tym roku nie wybiorę ich, także dlatego, że ich polityczny sojusznik, PSL, i marszałek Struzik robią takie numery; niech wiedzą, że stracą!
pozdrawiam
Dla porannej rozrywki – blog pana marszałka:
http://adamstruzik.blogspot.com/
Myślę sobie, że może warto byłoby zlinkować petycję bezpośrednio pod wpisem, ku lepszej dostępności dla pośpiesznie wpadających na Dywanik:-)
Ja rozesłałam info z pełnym adresem petycji wszystkim moim znajomym.
Część na nartach, ale pocztę wieczorem odbierają. To też jest metoda zwłaszcza dla tych co nie są na fejsie.
Dla porannej rozrywki – blog pana marszałka:
Łubudubu, łubudubu, niech nam żyje prezes naszego klubu!
Beata ma rację – i to nie poniekąd 😉 – że trzeba zlinkować pod wpisem.
Życzenie blogowiczów jest dla mnie rozkazem – zaraz to zrobię 😀
A dlaczego to marszałek Struzik na swoim blogu podpisuje się „Przyjaciel”? Wstydzi się swojego nazwiska, czy jak? 😛
Bo to pisał Jarząbek Wacław, czy jak mu tam było 😛
Petycja już we wpisie.
Przejrzałem bloga p. Marszałka. Nadaje się do kabaretu. Żenujące! Prymitywne! Ferajna hasa, gdzie władza i kasa! W zgodzie z naukami mistrza Tymochowicza: wyborcy to idioci! (czy jakoś tak…)
A co to ostatnio tak cicho w Paryżewie i Afryce?Szable w dłoń!Larum grają!!
Petycja podpisana.A za mną doszło już kolejnych 20 podpisów (jest już 160). Oby tak dalej 🙂
Jest już 182! A ja sieję po fejsie, odkąd wstałam 🙂
Ludzie, weryfikujcie podpisy pod petycją! Pełną moc mają tylko 124!
Uzupełniając wpis Tej Drugiej – drodzy PT Sygnatariusze, zerknijcie na swoje skrzynki e-mailowe, czy przyszło potwierdzenie i kliknijcie w nim w stosowny link. Niestety, czasem petycje.pl ślą potwierdzenie z opóźnieniem, np. moja Żona wciąż czeka na odnośnego maila :/
Ciekawe, do mnie zawsze te maile z petycji.pl przychodziły błyskawicznie i myślałem, że to reguła. 😯
Może mam jakieś uprzywilejowane łącze? 😎
przejrzałam listę podpisów – wśród niezweryfikowanych jest kilka bardzo ważnych nazwisk. Ponawiamy prośbę o sprawdzanie skrzynki mailowej. Nawiasem, jest już ponad 200 🙂
Dodane dwa podpisy. Zweryfikowane.
Blog Struzika ………… (mam do czynienia z takimi bredniami – tym gorszymi, że wspartymi silnymi chamstwem – na codzień w pracy, mam stale poczucie, że wychodzę z niej ubrudzona).
Współczuję 🙁
Dodałam apel o weryfikowanie do wpisu.
Coś dziwnego dzieje się z weryfikacją podpisów!
Na pewno potwierdziłam podpis, a nadal pokazywany jest jako niezweryfikowany.
Powtórnie poparłam petycję, używając drugiego mojego adresu majlowego. Potwierdziłam podpis. I ten drugi też figuruje jako niezweryfikowany.
Do mnie i do żony nie przyszły maile (z petycje.pl), a adresy na pewno podaliśmy poprawne
Czekamy już 4 godziny
Jakiś tam jest straszny bałagan. Już wczoraj przy wrzucaniu petycji miałam kłopoty, najpierw weryfikowało mi z błędem, potem okazało się, że jednak petycja wskoczyła, ale bez poprawek, które nanosiłam na bieżąco…
Inna znajoma dała znać, że jej podpis w ogóle nie wszedł, a próbowała dwa razy 🙁
Jeszcze jedna rada dla tych wszystkich, którzy nie otrzymali maila z weryfikacją – zajrzyjcie na swoich kontach pocztowych lub w programach do poczty do folderów Spam, Kosz albo Niechciana poczta (bądź jakoś podobnie). Niektóre serwery pocztowe traktują pocztę wysyłaną z petycji.pl jako niechcianą, gdyż jest to korespondencja wysyłana masowo.
U mnie,zanim potwierdziło,wariował serwer.
Abyśmy nie popadli w spiskowe domniemania w stylu „blokują nas!”, jeszcze ciut technikaliów. Petycje.pl donoszą, iż mają bardzo rygorystyczny system dodawania podpisów, który ma zapobiec np. wielokrotnemu podpisywaniu petycji przez tą samą osobę. M. in. dlatego system nie przyjmie dwóch lub więcej podpisów wysłanych z tego samego adresu pocztowego, a jeżeli więcej niż jeden wpis pochodzi z tego samego IP (czyli np. z jednego komputera bądź tej samej sieci wewnętrznej – np. mamy kilka komputerów podpiętych pod jeden router) – weryfikacja jest dokładniejsza. Aby sobie z tym poradzić, dobrze jest, aby np. małżeństwa pisały z różnych IP, np żona przez połączenie internetowe, a mąż przez komórkę. To powinno usprawnić działanie weryfikacji (oby!). No, już się nie mądrzę 😉
Przy powtórnej próbie skorzystania z linku do potwierdzenia dostarczonego w poczcie,po przejściu do strony petycje.pl ukazuje się komunikat „link nie aktualny”.
Ze strony petycji, dot. nieudanych prób podpisania (podpis w ogóle nie ukazuje się na stronie): „Jeśli serwer nie podaje pewnych informacji o skrzynce użytkownika – nie jesteśmy w stanie go zweryfikować. W tym przypadku prosimy wysłać do nas wiadomość e-mail na adres
pomoc(at)petycje.pl . Po jej otrzymaniu zweryfikujemy istnienie serwera i tym samym udostępnimy możliwość złożenia podpisu”.
Mnie też w nocy pokazywało „link nieaktualny” i potem wskoczyło 😯
Widziałam przypadek, że ta sama osoba jest wpisana dwa razy.
Kurczę, jednak nie mam uprzywilejowanego łącza. 🙁 W nocy wszystko ślicznie działało, a teraz, kiedy druga osoba w domu chciała podpisać, to ani podpis się nie ukazał, ani mail do weryfikacji nie przyszedł.
Może serwer przeciążony, czy co?
Chyba niektórzy nie wpisują, skąd są – to też będzie chyba nieważne…
To nie powinno mieć znaczenia, gdyż pole miejsca zamieszkania nie jest oznaczone jako obligatoryjne (czerwona gwiazdka po prawej stronie). Aczkolwiek lepiej wpisać niż nie wpisać.
śmiga. żeby wszystko tak śmigało…
Kto późno spać chodzi, temu się serwery nie zawieszają. Tym sposobem załapałem się na miejsce tuż za podium. 😎
Nie przejmujcie się formalnościami, adresami itp. Taki kwit ma wystarczającą moc podpisany przez jedną osobę i jest traktowany jako wniosek według kpa, więc nie ma mowy o żadnej „bardziej ważności”. Liczba podpisów służy tylko wywarciu wrażenia i wszystkie będą „ważne”, z adresem czy bez.
No i miejmy nadzieję, że zrobi się taki dym, że do tej decyzji nie dojdzie. Już mi różni zapowiadali, że w poniedziałek ruszą do boju 😉
Pani Doroto,
Decyzję o parafowaniu i podpisaniu tej umowy muszą podjąć obie strony – z jednej strony Zarząd Polskiego Radia, z drugiej Zarząd Województwa Mazowieckiego – tak Zarząd, a nie jednoosobowo marszałek Adam Struzik. Według mojej wiedzy podpisanie tej umowy jest indywidualną inicjatywą marszałka, tylko bardzo ogólnie znaną pozostałym członkom Zarządu. W rozmowach nie uczestniczył wicemarszałek odpowiedzialny za kulturę Marcin Kierwiński. Podpisanie umowy zgodnie ze statutem wymaga upoważnienia w postaci uchwały Zarządu i dwóch podpisów członków Zarządu pod umową. W Zarządzie województwa jest 5 osób, w tym trzy rekomendowane przez Platformę Obywatelską: Marcin Kierwiński, Krzysztof Strzałkowski i Leszek Ruszczyk. Z niektórymi rozmawiałem i mam nadzieję, że do podpisania umowy nie dojdzie, bo decyzja nie zyska akceptacji większości Zarządu województwa. Rozmawiałem też w tej sprawie z p. Małgorzatą Kidawą-Błońską, która choć jeszcze jest na wakacjach podjęła także działania żeby nie dopuścić do podpisania tej umowy. Pozdrawiam,
Jacek Kozłowski
@Dorota Szwarcman: Nieśmiałe pytanie poza meritum. Czy Pani mogłaby przejrzeć swoje wpisy i krytycznie spojrzeć na wysoki poziom agresji i pogardy w nich zawarty. Jest Pani dziennikarką a nie wyrocznią. Więc jeżeli o kimś Pani nic nie wie to niech Pani się z tymi ludźmi skontaktuje i dopyta a nie pisze: „Pan Panasonik”, albo „poza Pendereckim na pewno nie zna żadnego nazwiska” ” powiedziała mi koleżanka że to straszna osoba”.
Mniej megalomanii i agresji. Więcej ciekawości i pracy.
A zaraz za podium wpisali się też państwo Beczałowie 😀
Wielki Wodzu, winszuję nam obojgu sąsiedztwa tuż za podium 🙂
Liczba podpisów służy „tylko” i „aż” wywarciu wrażenia, więc WERYFIKUJCIE podpisy, bo w myśl regulaminu serwisu głosy poparcia nie mogą:
„być wysyłane z fałszywych adresów e-mail, a także przez osoby podszywające się pod inne osoby lub podmioty, bądź też w inny sposób wprowadzający pozostałych użytkowników w błąd”.
Podpisałam i weszłam bez nawiasu i bez dodatkowych potwierdzeń. Bardzo żałuję, że nie jestem znaną i znaczącą osobą, która mogłaby zrobić więcej 🙁
Przepraszam za brak polskich znakow! Podpisalam petycje dzis wczesnym rankiem, ale emaila weryfikujacego nie dostalam (w spamie tez sprawdzalam) Poniewaz nie ma mozliwosci edycji swojego podpisu (czyli n.p. podania innego adresu email do weryfikacji), zastanawiam sie, czy powinnam podpisac sie ponownie…
Z S1/Studiem im. Lutoslawskiego wiaza sie moje najwczesniejsze i najcenniejsze przezycia koncertowe (Richter! Herreweghe! Argerich! mozna wymieniac i wymieniac) oraz kilka najciekawszych wlasnych doswiadczen zawodowych. Bylaby to niepowetowana szkoda, gdyby Studio mialo zostac przerobione na cokolwiek innego , niz sala koncertowa i studio nagraniowe (w zaleznosc od potrzeb i kontaktow Wladcow, mozna by tam zrobic tez hale targowa lub kosciol)
Mam ten sam problem z podpisaniem, co quaqua 🙁
Witam serdecznie Pana Wojewodę Jacka Kozłowskiego. Bardzo pocieszające to, co Pan pisze. Ja też mam nadzieję, że do tej decyzji nie dojdzie, ale co oni tam w Dwójce przez te parę tygodni przeżyli (my też…). My w zasadzie działamy na wszelki wypadek, żeby narobić hałasu.
Witam też Krzysztofa Ogrodzkiego. Język na blogu jest ogólnie luźniejszy niż w artykułach prasowych. „Pan Panasonik” jest skrótem; mogłabym powiedzieć więcej, ale jeszcze przyjdzie czas. Z „Poza Pendereckim pewnie nie zna żadnego nazwiska” to może drobna przesada, ale wątpię, żeby pan wicemarszałek słyszał np. o niektórych muzykologach z naszej wspaniałej zetkapowskiej listy, bo to nazwiska naprawdę szerszemu ogółowi nieznane, nie łudzę się, musiałby być znawcą przedmiotu. „Powiedziała mi koleżanka” nie, że „to straszny człowiek” (pan I.), ale coś bardzo negatywnego, co jest przestępstwem, a co potwierdza wiele osób, które z tym człowiekiem pracowały.
Megalomanii tu nie widzę.
Dziękuję za info na wejściu, podpisałem. Z ciekawością zerknąłem na podpisowiczów. Sporo znajomych nazwisk. Np. moje. Jest mi dobrze znajome 🙂
quaqua, ale nazwisko na liście widzę 😉
Pan Mariusz Kwiecień się wpisał 😀
Nazwisko jest, i owszem, ale jako niezweryfikowane (bo tak zrozumialam brak nawiasu).
No chyba odwrotnie – z nawiasem jest niezweryfikowane…
Jest może jednak nadzieja, że nie będziemy musieli go wysyłać 😉 Trzeba będzie poczekać te parę dni. Ale nacisk potrzebny, niech czują oddech na plecach 👿
No nie, rzeczywiście, pierwsze podpisy są w nawiasach, a są zweryfikowane. Dziwne to jakieś oznakowanie.
z nawiasem jest zweryfikowane!
@Dorota Szwarcman: Sypie Pani nazwiskami i epitetatmi i obiecuje konkrety w przyszłości. Niech Pani trzyma standardy profesjonalne i etyczne i najpierw zbierze informacje, potem skontaktuje się z zainteresowanymi i wysłucha ich wersji, potem wydrukuje tekst i ponosi za ten tekst odpowiedzialność. Dopóki tego Pani nie zrobiła to trzeba się powstrzymać z obelgami (przestępstwa itp.). Tu Penderecki a tu magiel i histeria.
👿
@ Krzysztof Ogrodzki – spokojnie, jeśli będzie trzeba, to wszystko zostanie napisane. Proszę się nie dziwić histerii, kiedy larum grają i trzeba zapobiec katastrofie.
I proszę się do mnie nie zwracać „niech Pani…” – rozkazywać można swoim podwładnym.
Pani Doroto,
Ma Pani Rację, tutaj trzeba hałasu. Datego petycję też podpisałem. Pozdrawiam
Widziałam, serdecznie dziękuję i pozdrawiam wzajemnie 😀
Podpisałam jako 350-ta, trochę nas już jest. Pozwolę sobie donieść Szanownym Frędzelkom, że nie tylko na tym polu dzieje się niewesoło. Za 20 lat Polacy nie będą już prawdopodobnie czytać niczego, poza instrukcjami obsługi i SMS-ami (czy też jakąś inną nowoczesną formą komunikacji).Przy wprowadzeniu WAT-u na książki nasze ukochane władze (i nie, PIS w tym wypadku nie był jeszcze gorszy) zredukowały wydatki na biblioteki niemal do zera. Największa i najstarsza, choć może niespecjalnie rozreklamowana warszawska mediateka , nosząca dumnie imię Jana Nowaka-Jeziorańskiego otrzymała w tym roku oszałamiającą kwotę 8000 zł na wszystkie zbiory.W tej sytuacji nie będzie żadnych filmów i płyt . Bacewiczówny w wykonaniu KZ czytelnik nie wypożyczy, bo jej tu nie będzie. Zaś można sobie policzyć ile książek da się nabyć za te 8 tysięcy rocznie. Po filmy ambitne, klasykę (w ubiegłych latach pojawiły się np. boxy Bergmana, Kurosawy itd.) trzeba będzie do kina – co czasem nierealne, albo…wiadomo.I to wszystko dziej się w Śródmieściu miasta ubiegającego się o tytuł europejskiej stolicy kultury.
Przykre 🙁
@Dorota Szwarcman: Piszę „niech Pani” bo chociaż nie jestem Pani szefem to jestem Pani klientem i za moje pieniądze chce uczciwej pracy odzwierciedlonej w uczciwym produkcie a nie fuszerki. Zna Pani powiedzenie „nasz klient nasz Pan” czy w POLITYCE to nie obowiązuje?
Robi Pani akcję podpisów i rzuca obelgami ale człowiek nie jest w stanie z POLITYKI się dowiedzieć co myśli druga strona. To jest „propaganda abteilung” a nie dobre dziennikarstwo.
Akcję robię nie tylko ja. W „Polityce” nie jestem w stanie opublikować pogłębionego artykułu na ten temat z powodu cyklu wydawniczego tygodnika (mam nadzieję, że dzięki naszej akcji i tak nie będzie on potrzebny). Zresztą z drugą stroną rozmawiała już p. Izabela Szymańska na łamach „Gazety Wyborczej” – jeśli nie czytał Pan tego artykułu, link jest pod pierwszym słowem mojego wpisu – i nie jest potrzebne dublowanie przeprowadzonej już przez kogoś innego roboty.
Teraz jest ważne, aby się to nie stało.
Obelg nie przypominam sobie. Poza stwierdzeniem pewnego faktu. Nie chcę pisać o tym dokładnie, bo to nic przyjemnego.
Powiem tak teraz szczerze do bólu, że pisząc i wrzucając petycję zastanawiałam się przez chwilę: czy to powinnam robić ja? Czy jako dziennikarka nie powinnam raczej stać z boku, co najwyżej podpisać, że popieram?
I jeszcze raz pomyślałam o tym, czym jest Studio i co tam przeżyłam nie tylko ja. I już nie miałam żadnych wątpliwości.
Zresztą Wy uznaliście za oczywiste, że ja mam to zrobić 😆
Powstrzymac wariatow! http://www.man.torun.pl/archives/arc/muzykant/2011-02/msg00082.html http://www.petycje.pl/petycja/6614/petycja_w_obronie_studia_koncertowego_polskiego_radia_im._witolda_lutoslawskiego.html Moj Tata budowal to studio (tzn. jako inspektor nadzoru instalacji tv bloku C PRiTV, gdzie tez to, w latach 80-tych – dokladnie pamietam) nie po to! 12-15-V tam „Nowa Tradycja”! Do zobaczenia w pt. tam na „Mazovia Goes Baroque”, ale bronic juz!
Powodzenia w dalszych działaniach, ja się muszę zbierać do Bydgoszczy, aby przygotować prawykonanie. Kciuki mile widziane 😉
Jeśli tam będzie net, to postaram się trzymać rękę na pulsie. Do zobaczenia 🙂
Droga Doroto,
bardzo dziekuję, że ruszyłaś z akcją. Wysłałam dzis chyba ze 300 smsów w tej sprawie, mam nadzieje, że do podpisów dołącżą wszystkie te osoby. Jestem wstrząśnięta tym, co się dzieje od dłuższego czasu w kulturze, a sprawa z S1 jest kolejnym dowodem na to, że kultura „wysoka” jest systematycznie sekowana. Nie mam nic przeciwko operetce, nawet lubię,- ale 1. powinien byc przyzwoity poziom 2. nie w S1!!!!! Spróbuję dotrzeć do p. Kidawy- Błońskiej i może spytam A. Wita, czy mógłby pomóc. Jedno tylko dla mnie jest niejasne: dlaczego nikt z Dwójki nic o tej sprawie nie mówił zawczasu. Trzy tygodnie temu nagrywałysmy z Ulą Kryger i Mariuszem Rutkowskim w S1, chodziły jakies kuluarowe pogłoski. Kiedy trzeba było ratować Dwójkę, bylismy / cała ogromna grupa muzyków /przez Radiowców proszeni o zaangazowanie sie w akcję, a teraz cisza.. Podejrzana cisza.
Bardzo pozdrawiam. Jadwiga Rappe
@Krzysztof Ogrodzki: Zwracam uwage ze to nie artykul lecz blog. Na blogu autor ma prawo wypowiadac wlasne zdanie.
zamku – hm, ciekawa postać recytatora 😉
Witaj, Jagodo kochana. Oni pewnie byli cicho, bo oficjalnie nikt im nic nie powiedział, dowiadywali się pokątnie. Zresztą dziś wybieram się na koncert do Studia i mamy jeszcze pogadać. Ja w końcu też się dowiedziałam od dziennikarki z „Wyborczej”, a u p. Małaszko potwierdziłam następnego dnia. Okazuje się też, że pani rzeczniczka marszałka Struzika dopiero w ostatniej chwili powiedziała, że decyzja miałaby zostać podjęta już w najbliższy wtorek. Że tak szybko, w Dwójce nie mieli pojęcia.
Pan wojewoda Jacek Kozłowski pisał tu wyżej (@14:55), że już z p. Kidawą-Błońską rozmawiał i choć jest na wakacjach, obiecała działać.
KKE – nie wiedziałam, że Twój Tato budował to Studio 😀 Pięknie!
Skoro Pan Krzysztof Ogrodzki wydaje się doskonale zorientowany w stanowisku owej „drugiej strony”, ta zaś nie skorzystała dotąd z okazji, by je wyczerpująco wyłożyć – może by i nas oświecił?
Bo może to wszystko jedynie wynik tragicznego nieporozumienia, które należy czym prędzej wyjaśnić, dla dobra polskiej kultury, które przecież nam wszystkim leży na sercu?
Z żarliwą nadzieją
Yogi
Nieźle, już ponad pińset jest na liczniku.
Nie wiem, kim jest pan Krzysztof Ogrodzki (może to przez moją zagraniczność? 🙁 ), ale widać, że to człek dziarski. W prostym, wojskowym tonie do pionu potrafi ustawić i w bon tony żadne się nie bawi, Nie rozumiem tylko, czemu nie zawołał „Dorota Szwarcman – kolejnooo odlicz!” Przecież zasłużyła na to.
Ja pana Ogrodzkiego rozumiem. Przecież nie to ważne, żeby we wtorek nie została podjęta jakaś idiotyczna i skandaliczna decyzja, tylko to, żeby któryś z urzędników nie został niecnie pozbawiony prawa do bycia zacytowanym na blogu. Jest w końcu, kurczę, jakaś hierarchia ważności spraw i poważni ludzie powinni to kumać.
Profesjonalny dziennikarz zaczekałby, aż Studio zostanie MTM oddane, następnie wysłuchał obu stron, po czym grzecznie napisał artykuł, że niestety, nic się już nie da zrobić, bo umowy podpisano i pacta sunt servanda. Aha, i profesjonalny dziennikarz nie przejmowałby się tym, co myślą liczni przeciwnicy wydzierżawienia Studia, tylko opinią jednego jak dotąd nieprzyjaciela histerii. Profesjonalny dziennikarz nie powinien reagować na tzw. społeczne potrzeby, tylko broń Boże nie urażać czymkolwiek czynników.
Czytaj, Doroto Szwarcman i ucz się profesjonalizmu! 😈
Pani Doroto, całkowicie wspieram, popieram, wierzę w słuszność i nie wyobrażam sobie „dewastacji” TEGO obiektu!!! Głupota ludzka i pazerność nie znają granic… 🙁
Spoko, ja też nie wiem kto to jest i nie chcę wiedzieć, jeśli nie muszę.
No ładnie zażarło.Nawet Rumunia dzielnie broni!
Pani Doroto,
Gratuluję akcji. Jak mawiał Churchill, prawdziwy gentleman walczy tylko o sprawy z góry przegrane. Może się uda, może z tych kamyczków zrobimy lawinę. Myślę, że wypowiedzi pana Ogrodzkiego to właśnie pierwszy objaw tego, że zaczyna coś się sypać.
Michał B. z żoną w tle
Podpisałam. Wklejam też link na różne facebookowe podstrony. Ale widziałam wpisy z zarzutami co do merytorycznej strony petycji…
Witam,
byłem na stronie tego zespołu pana Izbana i rzeczywiście może odrzucać.
Tak radykalna zmiana profilu działalności studia jest nie do pomyślenia, jednakże od dawna zastanawia mnie fakt, częstej, niskiej frekwencji na koncertach organizowanych w tym studiu. Czy aby nie szwankowała promocja :-). Dodam tylko, że radiowa „Dwójka” często na masową skalę rozdaje wejściówki, aby zwiększyć frekwencję.
Dziś była prawie pełna sala, co jak na taki mróz jest dużym sukcesem 🙂
I program ciekawy. Ale może zrobię osobny wpis, żeby było wygodniej.
Swoją drogą dowiedziałam się właśnie, skąd się wzięła suma 500 tys., którą marszałek płaciłby za dzierżawę. Pan wiceprezes spytał pracowników księgowości, jakie Studio ma przychody w tej chwili, dowiedział się, że właśnie tyle i taką sumę podpowiedział, żeby „nie było straty” 😈
Ale, swoją drogą, teraz widzę, że rzeczywiście firmując tę petycję swoim nazwiskiem znalazłam się w nieco niewygodnej sytuacji – ludzie sami zgłaszają mi się, żeby różne rzeczy opowiadać, całe śledztwo dziennikarskie mogłabym przeprowadzić, ale skoro napisałam ten list, to już poniekąd jestem stroną i nie wiem, czy wypada… 🙁
Pani Kierowniczko, wydaje mi się, że obrona status quo studia S1 jest tak oczywistą sprawą, że nie ma wątpliwości, po której stronie stanąć. Pozowanie na dziennikarską bezstronność byłoby w tym przypadku hipokryzją. Nadużyciem byłoby przyjęcie z góry jakiejś hipotezy, kto do całej afery doprowadził, czym innym jednak jest proste stwierdzenie, że cała ta sprawa to skandal. Myślę, że dziennikarz nie wystawia swojej reputacji na szwank, stwierdzając fakty.
Petycję podpisałam, ale nic się nie pojawia w mojej poczcie, co mogłabym potwierdzić 🙁
No, toć ja nie mam wątpliwości, po której stronie stanąć. A z tym śledztwem poczekam do wtorku, czy coś się wydarzy. Zresztą i tak muszę wszystko uzgodnić z redakcją.
No, chyba, że sprzedam „Gazecie”, która będzie drążyć jeszcze temat 😉
Ależ to oczywiste, że Kierowniczka wie! Uważam tylko że Kierowniczkowe skrupuły, że jest stroną i czy wypada, są zupełnie niepotrzebne 😉
Na fejsbuku (poparcie protestu – blisko 1000 osób) ludziska zadają pytania. Jeśli ktoś jest ma konto tamże, warto odpowiedzieć!
Pani Joanna Wasilewska napisała:
Ale czemu to popieracie? Przecież dzierżawa nie wyklucza prób orkiestry, nagrań i koncertów PR.
a Pani Joanna Jarco:
Oczywiście protest popieram. Ale chcę również zadać pytanie o aktywność koncertową w S1. Patrzę: w lutym dziesięć spotkań [czyli 18 dni nic tam się nie dzieje?], w marcu propozycja czterech zaledwie. Jaka jest frekwencja w tej sali? Jaka jest jakość informacji na temat repertuaru S1? Gdyby nie to, że z anteny Dwójki redaktorzy podają „bilety.polskieradio.pl” nie wiedziałabym gdzie tego szukać… Na stronie PR nie ma intuicyjnego linku do zapopznania się z ofertą koncertową, a może w ogóle nie ma, gdyż do tej pory nie udało mi się przez stronę PR tego odnaleźć. S1 jest miejscem wspaniałym, jednak czy odpowiednio zarządzanym?
Ciągle czekam na potwierdzenie i nie wiem, czy będę mogła to skutecznie zrobić z domowego komputera, wysyłałam z pracowego 🙁
Tak, zgadzam się, że zarządzanie Studiem – i to od wielu lat – pozostawia wiele do życzenia. Powinno ono mieć menedżera z prawdziwego zdarzenia, który będzie umiał wypromować ten skarb adekwatnie do tego, na co zasługuje (i do przeznaczenia oczywiście).
Trzeba też jednak pamiętać, że nie mogą tam się codziennie odbywać koncerty, ponieważ jest to również studio nagrań i jak się np. nagrywa płytę dla wytwórni Orfeo jak Piotr Beczała czy dla Harmonii Mundi jak Mariusz Kwiecień, to nie można tego zrobić systemem live, tylko trzeba zrobić porządnie, studyjnie. To dotyczy także wielu radiowych nagrań archiwalnych. Taka specyfika tego miejsca. Oczywiście nagrania live to osobna wartość i także niejedno takie już tam powstało 🙂
Pani Joannie Wasilewskiej mam do powiedzenia tyle: niech sobie wyobrazi, że Studio zostaje przerobione na salę teatralną, zgodnie z potrzebami operetki. Bo operetka to nie proste wykonanie estradowe, koncertowe. Tu potrzeba sceny – i zwykle pewnego specjalnego, z lekka (albo i mocniej) trącącego kiczem przepychu. To jest kompletne zniszczenie przestrzeni, zniszczenie unikatowej akustyki, zniszczenie przeznaczenia tego miejsca. Prawdę mówiąc nie mogę sobie nawet wyobrazić, gdzie – w zapadni? – ulokowanoby kanał orkiestrowy itp. Ponadto jeśli chce się robić prawdziwy sezon operetkowy, to przecież nie samymi występami, trzeba też próbować, prawda?
Z tego co słyszałem, to pan Izban za dużo prób nie robi, bo za to trzeba płacić, a tego to On nie lubi, oj, nie lubi
No słyszałam nawet od dawnych pracowników tej instytucji, że wręcz totalnie nie lubi.
Ktoś w petycji wpisał coś takiego, że „studio jednak powinno być wynajmowane, tyle że komuś odpowiedniejszemu”. Przecież jest wynajmowane. Może można by więcej – ale np. Sinfonia Varsovia nagrywa tu swoje płyty i płaci, festiwale – WJ, ChiJE itp. – płacą za wejście do studia itp.
@Marcin D. – strona Polskiego Radia to jeszcze osobny rozdział 👿
Rozmawiałem właśnie o sprawie ze znajomym muzykologiem i powiedział mi, że o tej sprawie dzierżawy już ‚dawno było wiadomo i ważne osoby też o tym wiedziały, ale to była tajemnica…’ – Bardzo przykre…
Przygnęnia mnie to…ale trzeba robić szum, nagłaśniać takie sprawy. Oby przyniosło to efekty:)
Tylko na kogo głosować w wyborach?….ech…
A na fejsbuku ponad 1000 osób już.
J.Marczyński w informacji:
http://www.rp.pl/artykul/9131,615604-Krystian-Zimerman-nie-chce-grac-w-Polsce.html
podaje wyjaśnienie p. Halucha nt. rozliczenia tournee KZ w kwestii darowizny na rzecz charytatywną. P. Haluch wyjaśnia KZ, że nie mógł więcej wpłacić (10%), bo mu na to przepisy nie pozwalają – i w tym momencie oczywiście podaje nieprawdę. Bo przepisy ograniczają tylko maksymalną wielkość odpisu związaną z podatkiem dochodowym. Natomiast nie ograniczają w żaden sposób samej darowizny – tę określa sam darczyńca. Ale do KZ poszło przesłanie, że Haluch chciał, ale państwo nie pozwala.
A co do wykorzystania studia – uuuu. To już „inksza inkszość”. To samo dotyczy sali koncertowej AM w Katowicach, która stoi głównie pusta. A nawet jeżeli coś się dzieje, to jeżeli się zapomni sprawdzić, to informacji nie znajdzie się wcale. Tak było np. z koncertem Ewy Podleś pod koniec ubiegłego roku. Nikt nie zaanonsował, nie zrecenzował. Nul. Obawiam się, że w kwestii wykorzystania sali podobnie będzie z nową siedzibą NOSPRu. Obym się mylił.
Jeszcze jeden niusik: ze strony internetowej p. Halucha z listy pianistów zniknęło nazwisko Zimermana. Jak widać była interwencja. No to moja dopiero co wyrażana wątpliwość została już wyjaśniona.
Pan Bogusław Bidziński z opery w Zurichu napisał na fejsbuku, cytuję:
„Wyspa prawdziwej kultury tonie! Panie Ministrze Kultury,Sztuki i Dziedzictwa Narodowego zwracam sie do Pana o opamietanie! Studio S1 im.Lutoslawskiego pozostaje jednym z nielicznych miejsc na mapie kultury w Polsce, miejsca „swietego” dla kazdego melomana. Czy naprawde budzet ministerstwa jest az w tak zlej kondycji,aby zaprzedac dusze diablu? Proponuje,aby wystawic na sprzedaz lub wynajem jeszcze pare innych miejsc kultury,chocby Teatr Wielki… Tylko co nam pozostanie. Chyba tylko sznur… Pod warunkiem,ze znajdzie sie kasa na jego zakup…”
Wrzuciłam nowy wpis. Tam też dałam link do petycji. Już ponad 800 podpisów 😀
http://miskidomleka.wordpress.com/2011/02/20/ratuj-studio/
Dzięki marszałkowi Struzikowi Zespół Pieśni i Tańca Mazowsze wybudował sobie w ostatnich latach w Karolinie nową siedzibę kosztem dziesiątków milionów złotych, z nowoczesną sceną, salą i infrastrukturą. Doskonałe miejsce dla operetki pana Izbana.
Swoją drogą jednostką organizacyjną marszałka Struzika jest Muzeum Instrumentów Ludowych na zamku w Szydłowcu, unikalna w Europie instytucja ze świetnymi zbiorami. Ostatnio pozbyto się z Rady Muzeum dwóch ostatnich etnomuzykologów. Ciekawe więc kto się szykuje do przejęcia Muzeum?
Co do Studia S-1 zgadzam się, że jest źle zarządzane, jest również skandalem, że dotąd nie ma swojego menadżera.
Dojechawszy 🙂 Wiozłem ze sobą pana dyrygenta piątkowego koncertu: kiedy zobaczył -19°C, nieco się zdziwił.
Pani Doroto, nikt tak nie deklamuje Tuwima jak akurat ten solista 🙂
Ilością wpisów na fejsie tudzież podpisów pod petycją jestem wielce zbudowany, toteż idę spać z lżejszym sercem.
Ja tylko dodam bo może nie zostało to dość wyraźnie napisane: to, że w S1 jest stosunkowo mało koncertów, nie oznacza że stoi ono puste! To miejsce prób PORu, poza tym odbywa się tam dużo nagrań.
A kultura wysoka nie jest, nie musi być i nie zawsze jest komercyjna… trzeba nawet do niej dopłacać…
Bo jest artykułem pierwszej potrzeby, niezbędnym do życia…!
przeciez P Marszalek ma nowa , piekna sale widowiskowa w Karolinie ,wybudowana za 60 ml zl dla zespolu Mazowsze. ktora az sie prosi o zagospodarowanie , obiekt i miejsce urokliwe a wieje nudą i marazmem
sympatyk – ale kto będzie jeździł z Warszawy do Karolina na operetkę? Toć to żaden interes 😉
Hm… maila do zweryfikowania nie dostałam, a teraz mam wrażenie, że nie ma mnie już na liście choć jest już tak dużo podpisów, że można przeoczyć :)))
Niestety, w tym Kraju jest wiele idiotycznych pomysłów. Nie jestem zdziwiony !
Pomocy ze strony Ministerstwa Kultury (czy takie praktycznie istnieje?)
nie oczekujmy.
Pozostaje nam zbiorowy protest. Bardzo się cieszę reakcją Pana M.Kwietnia i P.Beczały. Lecz czy te nazwiska mają dla „poysłodawców” jakieś znaczenie?
PS. Ja również dokonałem nagrań CD z tą wspaniałą orkiestrą!
Witam, Panie Profesorze 🙂 Zobaczymy, czy ktoś nam pomoże. Miejmy nadzieję, że jednak tak.
Mam pomysła – zawołać złomiarzy ipotną szybko maszt radiowy!!!
Panowie dysydenci zastanówcie się, czy należy zepsuć wszystko co ma wartość dla kultury narodowej? Lepiej pomóżcie w organizacji dobrych koncertów na miarę tego studia!!!
Na nic te wszystkie starania, jeśli dzieci i młodzież szkolna (ta zwyczajna, a nie muzyczna, artystowska) nie będą miały normalnego dostępu do muzyki innej, niż ta telewizyjno-radiowa (nie mówię o Dwójce, chociaż i do niej mam swoje żale…o te symfonie Mahlera mego ulubionego w niedziele o 10 wieczorem!) Kompletny brak normalnego uczenia muzyki, śpiewania – co słyszymy potem np. w Sejmie (!) Niby współpraca między min.Kultury, a Oświaty (gdzież ona, ach, gdzież, tylko edukacja została!) miała dać jakąś nadzieję na postęp, ale wciąż licea nie mają muzyki w ogóle, a od nich przecież najwięcej zależy. Wystarczy zapytać nauczycieli uczących jeszcze w szkołach, co sądzą o tych reformach, po których o Beethovenie młodzież gimnazjalna wie, że napisał 9 symfonii i był głuchy, ale muzyki już żadnej nie słuchali, bo nie było czasu…