Śląski nagrał Góreckiego
Niemal dokładnie rok temu (bez miesiąca) Kronos Quartet grał wszystkie trzy kwartety Góreckiego w Katowicach w obecności kompozytora. Jak również niżej podpisanej oraz PAK-a – był to wieczór historyczny, ponieważ odbył się wówczas Pierwszy Minizlot Blogowy (foma dołączył do nas po koncercie). Opisałam ten koncert tutaj ze wszelkimi zastrzeżeniami, jakie do Kronosów i do III Kwartetu miałam, dodając później w komentarzu: „Już się szykuję na to, co [Kwartet] Śląski z tego zrobi”.
No i zrobił… Płyta właśnie ukazuje się nakładem EMI Music Poland. I jak dla mnie jest wielka. Właśnie napisałam recenzję do wydania papierowego, ale ona ukaże się za tydzień, a z Wami chcę podzielić się już.
Po raz pierwszy ten utwór mnie nie znudził, po raz pierwszy zobaczyłam w formie logikę, a nie stan uśpienia narkotycznego (choć rozumiem i taką interpretację). Słychać, że grają to ludzie, którzy znają wszystkie muzyczne konteksty tego utworu. Łącznie z cytatem z II Kwartetu Szymanowskiego, o którym Kronosi nie mieli pojęcia, a Śląski wykonuje go regularnie i cudownie – ale i ze wszelkimi odcieniami ludowości, tym razem nie tylko tej góralskiej, ale i bardziej nizinnej, w motywach jak w chóralnych pieśniach Góreckiego (pierwszy raz to usłyszałam). Ciarki chodzą przy nieprawdopodobnych, kontrastowych zmianach barwy dźwięku, np. w II części, gdzie są fragmenty brzmiące jak… bo ja wiem co? fisharmonia? Jakieś brzmienie nie z tej ziemi…
Bardzo, bardzo Wam tę płytę polecam.
PS. W Katowicach szykuje się seria fajnych koncertów jazzowych: Dave Douglas Trio, Mark Ribot itp., wreszcie 30 listopada – sekstet Hancocka! Ceny, widzę, dla niektórych zaporowe 🙁
Komentarze
Nie tylko jazzowych, bo się zapowiada Wenecka Orkiestra Barokowa, na ten przykład.
Co do płyt — ja dopiero jestem przy Blechaczu… Kiedy tu się człowiek ma wyrobić? Ale ‚polecenie’ przyjmuję 😉
Ja nie moge spac, bo dreczy mnie od kilku dni straszne przeziebienie. 2 tygodnie kupilem sobie pierwszego Blechacza z Chopinem. To lojalnie przyznaje- odsluchalem. Innych plyt do odsluchania mam z 20, moze 30. Na szczescie mam troche pracy komputerowej w laboratorium, stad czas bedzie sposobny. Muzyka przynosi nowe idee, nawet w biologii molekularnej.
Czy można posądzać Kronos o nieznajomość kwartetów Szymanowskiego i niewychwycenie tego z nut?
@PA1255: przy ciężkim przeziębieniu bardzo dziwnie mi się słucha muzyki. Robi mi się taki, nie wiem, surround sound? Jest to bardzo ciekawe doznanie, ale raczej wolę się nie przeziębiać mimo wszystko.
Gostku, zapewniam, że można:
http://szwarcman.blog.polityka.pl/?p=64#comment-6333
Ich strata… 😉
Jak zobaczyłem wpis „Pierwsze wykopy” to pomyślałem, że Pani Kierowniczka zaczęła trenować futbol i uczy się wykopywać piłkę. Teraz czytam „Śląski nagrał Góreckiego” i myślę o pomyłce, winno być „Śląski nabrał Góreckiego” ale nie…. nabrałem się ja 🙂
zeenie, co to za jeden ten Śląski? I dlaczego miałby nabierać Góreckiego? 🙂
Chodzi o bank ING Śląski.
Nagrali Góreckiego, żeby ten reklamował fundusze emerytalne z podkładem muzycznym z Riff 1962, ew. ze Scontri.
Riff 62, scusi me.
Musze sobie wpisac na liste zakupow przy okazji nastepnej wyprawy do kraju. Szkoda, ze nie wiedzialam w ubieglym tygodniu, mialabym prezent imieninowy dla babowego 🙁 Bardzo sobie Goreckiego ceni. Trudno, dostanie pod choinke 🙂
zeen:
Ten tytuł też może być futbolowy. W końcu piłkę można też komuś nagrać. Jakiś Śląski jakiemuś Góreckiemu na przykład…
babo:
Sklepy internetowe działają i za granicę. O ile kto chce i zapłaci.
babo, wszystkiego najlepszego zaległego babowemu!
A Śląski może być też stadion, jak już przy sporcie jesteśmy… 😉
Gostku, gwoli ścisłości – ING Bank Śląski…
Pani Dorotko zle sie wyrazilam – imieniny dopiero beda, za jakies trzy tyg. Ale w ubieglym zygodniu moglam byla kupic, jako ze bylam w Poznaniu. Nastepny pobyt w kraju dopiero po imieninach. Ale dziekuje na zapas za zyczenia 😀
PAKu jakos jeszcze nie zdazylam sie przekonac do internetowych sklepow, ale dzieki za rade 🙂
A propos słuchania muzyki przy przeziębieniu:
Kiedyś miałam chyba grypę, w każdym razie z wysoką gorączką, i naszło mnie na słuchanie Coltrane’a w wersji najbardziej free. Idealnie mi to wtedy podeszło 🙂
Co do Blechacza, właśnie się zastanawiałam, czy pisać o ostatniej, klasycznej płycie – ona mi się średnio podoba…
Babo, internetowe sklepy są OK. To kwestia przyzwyczajeń, warto się przełamać 🙂
Pani Doroto, właśnie dlatego proszę napisać.
Dobrze, to będzie któryś z kolejnych wpisów – choć to będzie tylko moje zdanie 🙂
Mnie przez Internet zdarzyło się coś tam kupić w Merlinie, ale nie kupowałam jeszcze z zagranicy. Też mam jakieś opory, nie wiem czemu…
Kupowalem z Kanady w kilku sklepach, w tym Merlinie, empiku, ksiegarni wysylkowej, wysylkowo. Glownie ksiazki i plyty, raz- bizuterie z bursztynu dla Amerykanina z pracy. Ceny i oplacalnosc zabija dostawa. Jezeli jest to cos duzego zryczaltowanego- to OK.
Najwazniejsze- karty kredytowe sa w sumie bezpieczne. Tak jak na Amazon, gdzie glownie kupuje ksiazki, bo jest o niebo taniej.
Pozdrawiam
Właściwie to dobrze, że nikt nie pomyślał przy okazji tytułu o czymś takim:
„Halo? CBA? Tu Śląski! Nagrałem Góreckiego!”
PA2155:
To prawda — różne są relacje między krajami (cenowe, w tym dotyczące cen dostaw).
A Haneczkę popieram — bo nowego Blechacza słucham. (Prawie ‚właśnie’ słucham 😉 )
…naszło mnie na słuchanie Coltrane’a w wersji najbardziej free…
Ja sobie kiedyś, zwiedziony tytułem „Medytacje”, kupiłem takiego Coltrane’a… nic więcej nie powiem… 🙄
Jeszcze maly wtret. Jezeli ktos mieszka w Ameryce Pln. mozna poszukac plyty w 2 polonijnych sklepach internetowych, jeden w Chicago i drugi- w NY. Plyty polskie w polskich sklepach sa tak drogie, nawet po korzystnej wymianie US$/PLN, ze nie zawsze oplaca kupowac cos w Merlinie. Tylko czasami nie ma sie wyjscia. Probowalem rowniez kupowac z Kanady na brytyjskim Amazon. Brytyjczycy maja wybor bardziej „europejski” i dostawa do USA jest na zasadach preferencyjnych. Warto rowniez pamietac, ze dostawa droga morska z Polski zabiera czasami 3 miesiace. 🙁
A co na to powiecie? Nasi robia kariere, co?
http://www.tsgnet.com/pres.php?id=46832&altf=Qjft&altl=Cpcjl
Oczom nie wierzę 😯
Pies Bobik na prezydenta?! Jestem za! 😆
Bobik górą! A to sie krył! Nic nie wiedzieliśmy, a tu plakaty, autokary, spoty wyborcze, szalejące fanki!!! Bobik, jesteś Mistrzem!
Bobik zaczął kampanię wyjątkowo wcześnie 😉
Wszystko bardzo mi się podoba – ale skąd i tak prędko piękna Helena zdobyła te materiały?
http://www.tsgnet.com/pres.php?id=46832&altf=9ffo&altl=9ffo
U nas były wczoraj wybory, wielkie mecyje, przypomniano nam parę dni wcześniej (media), że takie coś ma miejsce, poszliśmy, zagłosowaliśmy 🙂
Ale Kanada to nie Stany, tam wybory to gratka dla tych, co wiedzą, jak na tym zarabiać pieniądze. I podliczanie, ile który kandydat uzbiera. Ja durna, to nic z tego nie zrozumiem, wolę kanadyjski system. Idę, głosuję i cześć. Głosuję ze zrozumieniem, na KOGO głosuję, w tym temacie nie śmiałabym żartować.
http://alicja.homelinux.com/news/15.10.2008/
Alicja:
Ja glosowalem w przedbiegach 2 tygodnie temu. To bylo bardziej symboliczne, poniewaz moj kandydat i tak nie mial zadnych szans w tym okregu wyborczym.
Jednym słowem, PA2155, zmarnowałeś głos na kandydata, który i tak nie miał szans 😉
Przecież wiadomo, ze u nas są tylko dwie liczące sie – liberałowie i konserwatyści 🙂
Ja od zawsze liberałka, to wiadomo, jak głosowałam…
Alicja:
Jestem programowym liberalem. Niestety, po latach rzadow J. Cretin (sorry, Chretien), kiedy Liberalowie zblizyli sie programowo i real-politycznie do Konserwatystow (to w skrocie, bo tam byla po drodze Reform Party, CPC, etc.) wybralem Trzecia Droge, czyli Green Party. I tak nikt nie mial szans na wiekszosc. 🙂
Budzi się pies pewnego popołudnia i ze zdumieniem odkrywa, że jest kandydatem 😯
Ale nie wpadam w panikę, może jednak wygra zeen. 😉
Ciekawe, czy pozwoli mi wtedy zmienić nick na „Wicek”? 😀
Bobik:
Probowalem „Kulinarny”, obstawilem nawent dzisiejszy konkurs, ale ani nie wygralem, ani nie zostalem zweryfikowany.
Czy dzialales w jakichs organizacjach w PRLu? Najwazniejszy jest „experience”. 🙂
PA, ja na kulinarnym też się dziś żaliłem, że nie wygrałem 😉 , więc rozumiem Twój ból. O procedurach weryfikacyjnych nie mam pojęcia, tym chyba IPN się zajmuje czy coś takiego? 🙄
Experience niestety mam marny. Zero organizacji, zero stanowisk, nawet do „Psów” za statystę nie chcieli mnie przyjąć. 🙁 Ale za to mam twardy elektorat – tylko na tym blogu doliczyłem się pięciu osób! 😆
Bobik, a mnie wliczyłes? I twojego kosa? I mojego kota?
Hurra! Z kosem i z kotem to już siedem! 😀
Mam jeszcze znajomego, zaprzyjażnionego chomika… Przyjmiesz jego głos?
Osiem! 😀
Bobiczku! Ja tez! 😀
Chyba wszyscy się na ten spocik rzucili – nie mogę otworzyć tego zeenowego 🙁
Szkoda, bo kto wie, czy by mnie nie zaagitował 😉 😆
Z babą dziewięć, ale jak Kierownictwo odejdzie, to znowu będzie osiem. 🙁
Pani Kierowniczko, a ja liczyłem na to, że mam twardy elektorat. 🙁
Bobik, dla zdobycia elektoratu najlepsza jest kiełbasa. Wyborcza, oczywiście 😉
A jak elektorat (semi)wegetariański? 😉
Miałbym oddać swoją kiełbasę elektoratowi? 😯 Hmmm, to kandydactwo nie jest różami usłane…
Z elektoratem wegetariańskim może być pewien problem. Ale nasz kandydat z pewnością cóś wykombinuje… 😉
Wegetariański elektorat! Kiełbasa go nie interesuje! To jest to!
Pani Kierowniczko, proszę pod żadnym pozorem nie otwierać tego spotu zeena! 😀
Oj, bo se zrobię z napisem Pani Kierowniczka. I wtedy dopiero będzie 😆
Elektoracie wegetariański! Już wykombinowałem kiełbasę, której nie żal mi będzie oddać! 😀
http://www.ljcfyi.com/ljcsProjects/cooking/zucchini_oscar.jpg
Czy to jest Ottos Mops? 😉
Moze byc jeszcze sojowa!
Ot to, to to! Mops to! 😀
Bobiku, a kto bedzie wiceprezydentem? Owcarek?
Krucafuks (jak się tu wzywa Owcarka), nie wiedziałam, że na tubie jest tyle wersji tego wiersza 😯
Np.:
http://www.youtube.com/watch?v=nd_pwZBPdAw&feature=related
Albo:
http://www.youtube.com/watch?v=Ve6f0bFpFgY&feature=related
Albo jeszcze:
http://www.youtube.com/watch?v=H8Vmbs5_KCE
Owcarek przy mnie musiałby być nadprezydentem. Nie wypada, żeby prezydent był niższy od wice. Może wice zechciałby być ten mops? 😀
… i tak wiadomo, że najważniejsza jest Sekretarz 🙂
Poza Kierownictwem, oczywiście!
No dobrze. Kierownictwo idzie spać, może jakie mopsy się przyśnią 😉
Sekretarz to ma najlepiej, posada pewna i bez ograniczeń czasowych. 😉
Kierownictwo nic nie mówiło, że mo psy… 😯
Aha, doczytałem, to tylko we śnie 😉
To dobranoc 🙂
To tak jak z tą bajeczką o Mozarcie: on mo carta w portkach 😉
(stąd się zresztą wzięła nazwa Grupy MoCarta)
Dobranoc! 🙂
Bobik! Toz ja sie za Ciebie dam posiekac!Chyba nie musialam specjaknie deklarowac, ze bedena Ciebie glosowala (zwlaszcza, ze w odroznieniu od licznych tu Twoich zwolennikow politycznych, to ja MAM prawo glosu w amerykanskich wyborach) .
Moge takze roznosic ulotki. Moge malowac transparenty. Wiem, ze niekoniecznie chcialbys abym zostala Twoim Press Spokeswoman, ale moge robic klake na wiecach.
Dozgonnie Oddana
H.
Heleno, Twój głos policzyłem od razu, w tych pierwszych pięciu 🙂
Czy chcialbys abym poszukala w IPN jakich hakow na Z.? Mam kumpla w szczecinskim IPNie, wielkiego szefa, moj dawny bardzo przyjemny kolega. Inna rzecz ze mu troche odbilo. Ale moze to i gwarantuje wlasnie szybkie zalatwienie sprawy. Nie spocznie, poki sie nie dokopie.
Żadnych haków! 😯 Alpinizm odpada, mam lęk wysokości!
A poza tym, na szczęście, te wybory nie są w Polsce 😉
To sa haki do wieszania, a nie do wspinaczki.
Wspinaczka to haki, karabinki i liny. Nie żarty!
Idziecie już spać? No to dobranoc wszystkim w łóżkach, pochrapujacych lekuchno 😉
Ja idę też poczytać. Za każdym powrotem z Polski przywożę … o czym już wielokrotnie klepałam. I jak zwykle – Konwicki koi moja skołataną duszę, a jak już ukoi, to jeszcze pokołacze… Ale tak lubię!
Tym bardziej nie! Będę walczył uczciwymi metodami, przy pomocy wegetariańskiej kiełbasy! 😀
Alicjo, mam iść do łóżka? A to się Starzy ucieszą! Właśnie wróciłem z inspekcji ogrodu. Padało i było ślisko. 😀
No to hop na pościel! 😆
Chcialbym skorzystac z okazji i pozegnac sie chwilowo z blogiem. Dziekuje p. Dorocie za ciekawe tematy, a wszystkim blogowiczom za mila atmosfere. Mam wrazenie, ze bedziemy wpadac na siebie od czasu do czasu w przestrzeni internetowej.
Dobranoc i do milych spotkan.
PA2155
Wybory… kandydat… głosy…
A jaki Bobik ma program? Ha?!
Ja mam program prosty, wykonalny i nie wymagający wielkich nakładów finansowych.
„Żeby ludzie się więcej śmiali i uśmiechali do siebie nawzajem!”
Nawet jak im się nie będzie od tego żyło dostatniej, to lepiej na pewno. 😀
PA się żegna? 🙁 Czyżby jednak wyjeżdżał na te Wyspy Tobriandzkie? 😯
One się powinny nazywać Wyspy Złośliwe! Zawsze się jakoś źle napiszą 👿 Nawet nie będę próbować kolejny raz!
Bobiku, może w programie warto postulować zmianę nazwy owych Wysp? 😉
foma, natychmiast dopisuję to jako drugi punkt programu wyborczego. Na pewno żaden inny kandydat na to nie wpadnie 😆
PA 2155 – pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że to pożegnanie to tylko na jakiś czas 🙁
Bobiku, jeszcze nie zostales wybrany, a juz zaczynasz ingerowac w sprawy obcego panstwa 😯 ?
A w Bobikowym programie nie ma czasem, że parówki mają rosnąć na drzewach?
Zdaje się, że Bobik chce rozwiewać psie smutki…
http://www.youtube.com/watch?v=_9T1LXLU8Es
No i po co ja miałbym się kłopotać samodzielnym układaniem programu? Mam taki znakomity sztab doradców… 😀
Hej, hej, a tu ciągle kampania wyborcza? Chyba nieaktualna, bo linki kampanijne już się w ogóle nie otwierają… 😆
Linki precz! Ostał się ino sznur…
Jak zwykle złoty róg nam przepadł w cholerę 🙁
Złoty róg zaginął? To jest nareszcie zadanie godne Komisarza! 😀
Tylko nie wiem, czy ktoś musi formalnie zgłosić zaginięcie, czy to leci jakoś z urzędu? 😉
Po zakamarkach i kątach blogu
szuka Komisarz złotego rogu.
Swiadków brak czoło jego zachmurza,
bowiem ostatnio w chama odnóżach
rzecz ta bezcenna była widziana,
lecz cham od Pani K. dostał bana… 🙁
Od rogu trzeba wymagać więcej,
Więc zawędrował w zręczniejsze ręce…
http://www.youtube.com/watch?v=IWxtdfPTLGI
🙂
Róg był łapówką… Wejść gdzieś pozwolił…
Już ci nie będzie u nas chocholił.
Teraz u Sarca słowiańsko smarka.
Więcej nie pytaj Bobiku miły
bom to ustalił ostatniem siły.
Rogi u Sarca? No, to się zdarza… 😉
Ale ratować trza Komisarza,
odżywki podać mu ze dwie sety,
by nie wykończył się nam tu z mety!
Raczej opatrzyć rany szarpane,
bo u kaczeństwa to mam przesr…
Rany szarpane? I to od dzioba? 😯
W to się wdać może jakaś choroba,
jakieś paskudztwo, jakaś gangrena,
wirus wścieklizny lub ipeena…
Niech się Komisarz zaszczepi w porę –
kaczki naprawdę są czasem chore!
Gdyby nie 👿 to 😀
My Komisarza uratujemy,
kaczkom ogony nożem utniemy
I opatrzymy mu wszystkie rany,
Bo to Komisarz nasz tak lubiany… 😀
Nożem wyborczym odciąć ogony?
Pomysł niegłupi, chociaż szalony.
Taka idea, rodem jak z „Kobry”,
plastrem na rany może być dobrym! 😀
Ciemno już się robi wszędzie
Z tego wpisu nic nie będzie…
O, na pewno nic nie będzie,
Kiedy głos się odda zrzędzie 😉
Aha, po powrocie do domu widze zmiany „na lepsze” ;-).
Bardzo zaluje ze nie bylo mnie w Warszawie na Stojowskim ale ponoc udal sie ladnie.
A propos muzyki filmowej (zanim temat zostanie poruszony i wyczerpany) i Hancocka….spotkalam cala jego grupe go niedawno na lotnisku we Frankfurcie…lecielismy tym samym samolotem do Lizbony …potem on sie przesiadl w lokalny na Azory …ja na Madere.
Terence Blanchard wypytywal o tysiace zagadnien zwiazanych z „uruchomieniem harfy” w muzyce filmowej bo ostatnio napisal i harfistka mu odmowila wspolpracy …musieli sciagac druga i we dwie daly rade!
To jest naprawde bolesne … te wszystkie glissanda do „szumu fal”… i NIC wiecej!
Pare lat temu na Kongresie Harfowym bylo spotkanie z dwiema paniami ktore maja na koncie „szumy fal” z ostatnich 30 lat ze studiow w Los Angeles. Nic a nic Ci kompozytorzy nie chca dac do grania oprocz tego.
Terence tez byl zdziwiony ze „nie bardzo”.
A moze by tak napisac memorandum do wszystkich kompozytorow swiata zakazujace im uzywania „morza szumu” przez harfe….przynajmniej w muzyce filmowej bo potem palce krwawia …dusza sie rozdziera
Pani Doroto prosze to rozpropagowac!
To jest dobre, Pani Małgosiu! Trzeba będzie coś o takich szablonikach napisać 😆
To morza szum zawsze robi harfa? A jakie instrumenty robią ptaków śpiew i dziką plażę pośród drzew? 😀
Ptaków śpiew – zwykle jakieś dęciaki, flety czy oboje 😉 A w pejzażach najlepiej robią smyczki 😆
A jakby tak wziąć ptaka z ptakową i oboje robiliby ten ptaków śpiew? Nie byłoby to wydajniejsze? 😀
Toteż czasem i tak się robi 🙂
Naprawdę? 😯 A czy pejzaże też czasem odgrywają pejzaż z pejzażową? 😆