81 do Chopina

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Właśnie zakończyły się eliminacje do Konkursu Chopinowskiego i ogłoszono listę 81 młodych pianistów, którzy wrócą tu w październiku. Jeszcze przed eliminacjami prof. Andrzej Jasiński, przewodniczący zarówno jury eliminacyjnego, jak konkursowego, ogłosił, że poza eliminacjami przyjęto już do konkursu trzy osoby, laureatów ważnych konkursów: Rosjan Miroslava KultyshevaDaniila Trifonova i reprezentującą USA Claire Huangci. Do samych zaś eliminacji miało przystąpić 209 kandydatów, wyselekcjonowanych na podstawie nadesłanych nagrań.

Niestety kwietniowe fatum, czyli chmura z wulkanu, przeszkodziła całej grupie pianistów w przybyciu na eliminacje, które miały się skończyć w zeszłą niedzielę. Dano więc im szansę dotarcia w późniejszym terminie: dogrywka była wczoraj i dziś. Nie wszyscy byli w stanie dojechać, niektórym się wizy pokończyły, ostatecznie trochę zrezygnowało. Ale i tak wybrano 81 osób, czyli o jedną więcej niż było zakładane.

Pierwotną listę można zobaczyć tutaj – tu jest jeszcze o kilka osób więcej. A tu jest lista ostateczna. Trochę się wyrównało. Z ponad dwudziestki chińskich pianistów przeszło siedmioro, plus piątka z Tajpej i jedna z Hongkongu. Japońska ekipa zredukowała się do 16 osób (plus jedna reprezentująca również USA), polska do siedmiu, koreańska do czterech, rosyjska do dziewięciu, amerykańska do czterech. Odpadli wszyscy kandydaci z Białorusi, a także jedyni reprezentanci miejsc bardziej i mniej znanych: Wyspy Wielkanocnej, Finlandii, Indonezji, Kolumbii, Korei Południowej, Rumunii, Serbii, Syrii, Tajlandii, Węgier, Uzbekistanu, Wielkiej Brytanii…

Kilka widzę na liście znanych mi już nazwisk. Rosjanka Yulianna Avdeeva, która często grywa w Polsce (nawet o niej tu wspominałam w kontekście ChiJE), Rachel Cheung, cudowne dziecko (teraz już troszkę podrośnięte) z Hongkongu, znane dobrze bywalcom festiwalu w Dusznikach, Litwin Lukas Geniusas, też już nieraz tu występujący, no i również dobrze tu znany Ukrainiec Denis Zhdanov (i on, i Avdeeva, są laureatami również polskich konkursów – im. Rubinsteina i im. Paderewskiego w Bydgoszczy). Naprawdę może być interesująco! Tutaj jeszcze kilku faworytów sali podaje Anna Dębowska. Plus jeszcze ta trójka dopuszczona z góry. Plus niespodzianki, jakich na pewno będzie niemało.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Z tej ciąży nie ma już co zbierać, mówi lekarz na USG. „I czego pani od nas oczekuje?”

Nie wrócę do ginekologa, który prowadził moją ciążę, bo musiałabym skłamać, że poroniłam, opowiada Wioletta. Przez kilka tygodni żyłam jak tykająca bomba, nie jadłam, nie spałam, wyznaje Karolina. Obie przerwały ciążę w drugim trymestrze.

Agata Szczerbiak

Kilka nazwisk rozpoznaję z poprzedniego konkursu. Oczywiście przede wszystkim Austriaka Ingolfa Wundera, który był pięć lat temu faworytem publiczności (ja za nim nie przepadałam z powodu jego nonszalancji i nadmiernego zachwytu własną osobą; mam nadzieję, że dojrzał). Ale także Mariannę Prjevalską, reprezentującą, żeby było trudniej zgadnąć, Hiszpanię (miała ciekawe momenty, ale była jakaś nieśmiała; teraz się chyba ośmieliła) czy Polaków Gracjana Szymczaka i przede wszystkim Jacka Kortusa, laureata wyróżnienia. Jeśli chodzi w ogóle o polską ekipę, do eliminacji przystąpił cały szereg pianistów, którzy brali udział w poprzednim konkursie: Michał Francuz, Monika Quinn, Piotr Szychowski, Krzysztof Trzaskowski. Odpadli.

A kto został? Marek Bracha, wspomniany Jacek Kortus, Marcin Koziak (brat wiolonczelisty Bartosza), Joanna Różewska, Gracjan Szymczak, Paweł Wakarecy i jeszcze reprezentujący zarazem Polskę i Syrię – Fares Marek Basmadji. Trzymamy kciuki.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj