Jak różni są pianiści
W piątek grało ich na festiwalu troje. Dwie panie i jeden pan. Każde z zupełnie innego świata muzycznego.
Po południu – cudowna Maria João Pires z wiolonczelistą Antoniem Menesesem. On też godny uwagi – członek ostatniego (przed rozwiązaniem) składu Beaux Arts Trio, zresztą grał tu trzy lata temu właśnie z Menachemem Presslerem (a propos, Pressler w tym roku kończy dziewięćdziesiątkę). Może tym razem nie był aż tak perfekcyjny, ale wciąż ma tę ujmującą cechę, która zresztą łączy go z Pires: skromność i pokorę, umiejętność schowania się za muzykę i jej eksponowanie bardziej niż swojej osobowości. Tak było w obu wykonanych utworach: Sonacie „Arpeggione” Schuberta i Sonacie e-moll Brahmsa, plus jeszcze wykonanej w środku programu jednej z Pieśni bez słów Mendelssohna oraz – na bis – nokturnowej części wolnej z Sonaty Chopina. Ale mimo to najważniejszym punktem popołudnia były Trzy Intermezza op. 117 Brahmsa. Tego, co Pires wyczarowała, nie da się opisać – po prostu poezja w stanie czystym. Łagodna, melancholijna, wyrazista, ludzka i ciepła.
Nie mogę się doczekać IV Koncertu Beethovena w jej wykonaniu – to na pewno będzie wielkie przeżycie, a utwór jest w sam raz w jej typie. Wzruszyła mnie dziś pani prof. Poniatowska zwierzając się, że kiedy słuchała III Koncertu w jej wykonaniu rok temu, pomyślała, że jest szczęśliwa, że dożyła takiego wykonania tego utworu. W niedzielę co prawda Pires zagra na instrumencie współczesnym, ale myślę, że będziemy szczęśliwi wszyscy.
Ewa Pobłocka to zupełnie inna osobowość, mocna i namiętna. Jest obok Zimermana najlepszą moim zdaniem wykonawczynią Koncertu fortepianowego Lutosławskiego. I odnosząc się do tego, co mówiłam o tym utworze wcześniej – że kompozytor nawiązał tu do tylu tradycji pianistycznych, że każdy wykonawca może wyciągnąć z niego inną – wydaje mi się, że w jej interpretacji dużą rolę odgrywa fakt wykonywania przez nią znakomicie muzyki XX wieku. Świetna była jej płyta z trzema koncertami: Lutosławskiego, Andrzeja Panufnika i Pawła Szymańskiego. A tu słyszało się trochę Prokofiewa (ale tego patetycznego z II Koncertu), trochę Bartóka (jest w środku utworu jeden zupełnie bartókowski motyw), a w pewnym momencie można dopatrzyć się nawet odniesienia do Koncertującej Szymanowskiego. Wspaniała, intensywna pianistyka. Na bis powtórzono ostatni odcinek utworu.
Tu – jako przerywnik między opisami pianistów – dodajmy, że i na żywo IV Symfonia była znakomita; w przerwie mówiliśmy o tym, że muzyka Lutosławskiego ma to do siebie, że za każdym razem można w niej usłyszeć coś nowego. W żadnym wykonaniu nie słyszałam tak dramatycznej kulminacji jak ta blisko już zakończenia. Maksymiuk ma ostatnio fantastyczną rękę do Lutosławskiego. Słabszym trochę ogniwem był Robert Cohen w Koncercie wiolonczelowym (a już najbardziej mnie zirytował – choć ładnie zagrany – bis: Sarabanda z Suity c-moll Bacha; czy kiedyś wreszcie jakiś wiolonczelista zabisuje czymś innym?); znam o wiele lepsze wykonania tego utworu.
Trzeci pianista, na koniec – to Marc-André Hamelin w Koncercie f-moll Chopina. Banał niestety. Pianista, jak już wiemy, nieskazitelny technicznie, ale kompletnie zimny, bez emocji. Dwa wirtuozowskie bisy, w tym lisztowska przeróbka Mojej pieszczotki Chopina, zaplumkały sobie bez większego wrażenia, chyba że na wielbicielach szybkiego przebierania paluszkami. Imponującego w istocie.
Komentarze
Pobutka.
Byłam tylko na pierwszym koncercie. Krótko: oboje wspaniali. A Intermezza Brahmsa to wrażenie niesamowite. Brahmsem byli także zachwyceni uczniowie ze szkoły muzycznej, których pytałam o wrażenia. Też czekam na kolejne spotkanie z Marią João Pires:), a dziś na – Anderszewskiego i Belcea Quartet. Po Festiwalu Wielkanocnym mam duży apetyt na ich granie.
Dzień dobry 🙂
Tak, Sokołow też pięknie gra tego Brahmsa. Ale u Pires to było coś zupełnie innego, eterycznego, jakby zjawiało się samo, a skromna istotka w sukience w pasy (ogromnie lubię jej styl ubierania się) właściwie tylko mimochodem się do tego przyczyniała…
UWAGA: Polecam audycję dziś o 14. w Dwójce z cyklu „Duża czarna”. Nie było żadnej zapowiedzi (i w ramówce też jej nie ma), ale gościem Przemysława Psikuty będzie tym razem Roman Markowicz, spotykany czasem tu na blogu pianista i krytyk mieszkający w Nowym Jorku, który właśnie jest w Warszawie (część blogowiczów miała okazję go już poznać w realu 🙂 ).
Temat pasjonujący chyba nas wszystkich: piractwo. 😎
Off topic: umarł Jan Gaca 🙁
http://wyborcza.pl/1,75475,14484568,Nie_zyje_wielki_Jan_Gaca__jeden_z_ostatnich_wiejskich.html
Grał jeszcze w tym roku na Wszystkich Mazurkach Świata…
Odnośnie piractwa i boskich Intermezzów Marii: https://www.youtube.com/watch?v=xFaKvVQGUj4
Ten pirat to chyba klęczał przed estradą 😆
Dzięki ❗
No i dobrze, że różnią się muzycy, orkiestry, dyrygenci i instrumenty 😀
Ciekawym doświadczenie jest wysłuchanie tego samego utworu w różnych wykonaniach.
Pan Romek dzieli się ‚pirackimi’ nagraniami.
A piracenie to dalej skomplikowane zagadnienie.
Ale jakie skarby dzięki temu mamy 😉
W jednej chwili zleciały dwie godziny tej pasjonującej audycji 🙂
Pod jej koniec była mowa o Malcolmie Fragerze i o tym, że zapomnieliśmy o okrągłej rocznicy śmierci (zmarł w 1991). Ale jednak był ktoś, kto pamiętał i wydał płytę z jego nagraniami, i to na fortepianie historycznym 😉
http://pl.chopin.nifc.pl/institute/publications/musics4/id/2154
Uwaga! Zmienił się program koncertu Marthy – zagra … 1 koncert Beethovena. Freire V koncert…
ale to chyba znaczy, że wystąpi…
na Promsach Paul Watkins po wykonaniu „Koncertu wiolonczelowego” Lutosławskiego zagrał na bis „Wariację Sacherowską”. czyli jednak można 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=Se-S8iEMWI8
Dobry wieczór,
Pani Redaktor (lub inni Dywanowcy), jakie dwa bisy zagrał w piątek Marc-Andre Hamelin?
Te krótkie utwory najbardziej mnie poruszyły, chciałbym też poszukać innych wykonań.
Z góry dziękuję za pomoc 🙂
Dobry wieczór 🙂
@ Marcin D. – pierwszym bisem, jak wspomniałam we wpisie, była Lisztowska przeróbka Mojej pieszczotki Chopina. Drugim była Etiuda koncertowa As-dur – ale nie wiem, czyja, wiem tylko, że kompozytora i pianisty polskiego (p. Dybowski wiedział, ale nie chciał zdradzić nazwiska 😛 ).
@ ciekawski – tak, Martha potwierdziła, przyjeżdża i niestety zagra po raz kolejny I Koncert Beethovena, ale trudno, niech tylko przyjedzie. V Koncert będzie grał nie Freire (on wykona tylko Noce w ogrodach Hiszpanii), tylko Federico Colli, pianista ponoć znakomity (jeszcze go nie słyszałam), którego planowano na ewentualne zastępstwo, gdyby Martha nie przyjechała. Ale w końcu wystąpią oboje, a nawet troje 🙂
Tutaj mała próbka:
http://www.youtube.com/watch?v=SwcZZ6DPhtM
Strasznie dużo różnych zadań mam i dlatego dopiero dzisiaj kilka zdjęć z 23 dokładam. Zapraszam:
http://tomaszkwiatkowski.pl/galeria-muzyka/nggallery/chopin-and-his-europe-2013/chopin-and-23-08-2013/