Księżycowa Muza
Tylko trzy spektakle Księżycowego Pierrota dało się wystawić z powodu niezwykle drogiej licencji: po raz pierwszy w sierpniu, także w CSW, po raz drugi dziś i ostatni raz zostanie zagrany jutro w Poznaniu na Zamku. Szkoda – może ktoś to przytuli i wyłoży na więcej? Bo warto.
Nie ma się co obawiać, że cokolwiek z muzyki Schönberga zostało przez jej uteatralizowanie zniekształcone. Wszystko jest jak trzeba, jest tylko dyskretna oprawa. Na początek, na efektowne wejście muzyków, pianista gra jeszcze Sechs kleine Klavierstücke op. 19 (z 1911 r., czyli napisane na rok przed Pierrotem). Muzycy wszyscy mają dość fikuśne przebrania, bo każdy z nich stanowił określoną postać (najzabawniejszy chyba był pianista Mischa Kozłowski jako Ćma), łącznie z dyrygentem-Dandysem (Rafał Kłoczko). Najciekawszym zabiegiem jest jednak ukazanie głównego bohatera – Pierrota i Poety zarazem – jako postać niemą, aktorską (w tej roli Robert Buczyński), która wita nas od samego początku wieczoru stojąc nieruchomo na stole w przebraniu Gillesa z obrazu Watteau, natomiast śpiewaczka jest jego Muzą w białym gieźle, kobietą pełną uwodzicielskiego uroku (znakomita Barbara Zamek-Gliszczyńska). Swoim Sprechgesangiem wdzięczy się, drwi, lituje się, omotuje.
Scenki, jakie są odgrywane przez głównych bohaterów, do których czasem, w miarę możliwości, dołączają się muzycy, nie ilustrują dokładnie tej surrealistycznej treści, ale się do niej odnoszą, tworząc emocjonalny kontrapunkt. Np. w Valse de Chopin Muza porywa Pierrota w dziki taneczny wir, by, kiedy on padnie z wyczerpania, wziąć jego bezwładne ciało na kolana w geście Piety w Madonnie. W tle – geometryczno-abstrakcyjna, wciąż w ruchu, scenografia multimedialna Olgi Warabidy, także niedosłowna, choć bardzo emocjonalna, często przybierająca czerwień krwi i parę razy odzwierciedlająca aluzję do księżyca.
Całość była pomysłem młodej reżyserki Natalii Kozłowskiej, która wzięła do współpracy artystów z Gdańska, z którymi współpracowała przy Le Villi Pucciniego (dyrygent i autorka multimedialnej scenografii), a także Poznania i Warszawy (Muza śpiewała kiedyś Dydonę w spektaklu dyplomowym Kozłowskiej). Naprawdę warto było.
Ostatnio mamy trzy młode reżyserki o imieniu Natalia: Babińska, Korczakowska, Kozłowska… ale choć łączy je to samo imię, każda z nich to zupełnie inna osobowość. I świetnie.
Komentarze
Pobutka.
Dzień dobry,
ciekawostka 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=oOGQPowX86s
Jak tam, wszyscy zamarźli? 🙂
Wzruszające ..
Z przeglądanej w niedzielę starej książki wysunęła się jedna jedyna kartka ze zdjęciem i podpisem „Claudio Abbado odszedł”, pod spodem była druga linijka tekstu, mocno zamazana farbą drukarską prawie nieczytelna „z La Scali”
Ładne…
Wczorajszy wieczór rozpoczęliśmy od minuty milczenia pamięci Wojtka Krukowskiego. Właśnie wczoraj był jego pogrzeb.
Jakoś ciągle nie mogę sobie poradzić z tym, że go nie ma.
Rzadko chwalę konkurencję, ale we wczorajszym „Newsweeku” ładny był o nim artykuł.
Wczorajszy Notatnik Dwójki o 15 także został poświęcony zmarłemu.
Istotnie piękny był ten spektakl w CSW, Muza uwodzicielska niczym Lulu, reżyseria przemawiająca do wyobraźni, nie tylko mojej, jak widać (czego np. o ostatniej Halce w TWON nie mógłbym jednak powiedzieć). Raz jeszcze dziękuję PK za anons, zwłaszcza że więcej okazji do zobaczenia może już nie być.
A skoro już o Nataliach, wspomnę jeszcze przy tej okazji o świetnej młodej sopranistce – Natalii Kawałek, która kilka dni temu wystąpiła w Austriackim Forum Kultury. W wyjątkowo niewdzięcznej akustyce pokazała wszakże walory wokalne świadczące, że znakomicie czuje się w świecie barokowej kantaty (Haendel, a zwłaszcza Monteclair – nb. zdecydowanie za mało obecny w obiegu koncertowym i nagraniach).
A w maju w Krakowie ma wystąpić w Mesjaszu.
Dodam, że na tubie wiszą różne próbki jej rozkwitającego talentu
(proszę jednak nie zaczynać od Qual tigre e qual megera, bo można by się tylko niepotrzebnie zrazić).
Ciekawe zresztą, że kariery obydwu młodych artystek, które ostatnio zrobiły na mnie tak duże wrażenie – czyli Barbary Zamek oraz Natalii Kawałek – wiele zawdzięczają Wiedniowi (choć rzecz jasna i Warszawie).
Ta Halka z TWON to inna Natalia – Korczakowska.
A Natalia Kawałek rzeczywiście świetna – ja ją słyszałam parę lat temu w Świdnicy.
(Tajemnica) „Brokeback Mountain” – tragiczna ale tęczowa milość dwóch kowbojów.
W 1997 roku, New Yorker opublikował krótkie opowiadanie Annie Proulx; potem w 2005, byl oskarowy film Anga Lee. Dziś w Teatro Real, w Madrycie, odbedzie się światowa prapremiera opery, która skomponował Charles Wuorinen do libretta autorki. Nie będzie to kompletne ‚spaghetti’, bo przynajmniej, pierwszoplanowy duet śpiewaków jest amerykański. Wspólcześni Juliusz i Romeo (Daniel Okulitch i Tom Randle) maja duzo czasu aby wpaść komuś w Oko, bo opera ma być na afiszu do 11-tego Lutego b.r.
Dziwne, że nie bylo chętnych na wystawienie tej opery np. w San Francisco (zbieżność imion całkowicie przypadkowa).
http://www.teatro-real.com/es/espectaculos/1774
„Where have all the flowers gone […]
Gone to graveyards everyone…”
Pete Seeger, May 3, 1919 – January 27, 2014
@jrk 16:15
🙁
http://www.youtube.com/watch?v=cDZ8BN0ZfvU
Dzień dobry,
takiego Seegera bardzo, bardzo lubiłam; ech, młodość moja zbuntowana… „we shall overcome some day”…
http://www.youtube.com/watch?v=VucczIg98Gw
R.I.P Pete
13 lutego w Multikino pokaz baletu ” Jezioro Łabędzie” w inscenizacji z 1966 r. z Rudolfem Nuriejewem i Margot Fonteyn
Ów piękny barokowy koncert na Próżnej był ciut wcześniej niż wyżej napisałem, bo 16 I; pamiętam, że spadł wtedy w stolicy pierwszy śnieg. Z wczorajszym wieczorem w CSW łączy go jeszcze jedno: słuchacze mogli znaleźć w dołączonym (darmowym) programie tłumaczenia śpiewanych tekstów – w wypadku Pierrota nawet łącznie z wersją niemiecką. Przykład wart naśladowania!
Natalie-reżyserki oczywiście odróżniam, ale może powinienem doprecyzować… A ową wydziwaczoną Halkę z TWON, poza wątkiem imiennym, przywołałem też z tej racji, że znalazła w mediach zastanawiająco liczne grono obrońców.
Wybaczcie, drodzy, że nie podłączam się pod żaden wątek, ale teraz muszę (i mam przyjemność) ze względów oczywistych pilnie zajmować się Włodkiem Pawlikiem 🙂
Właśnie przypominam sobie płytę-laureatkę.
Pete 🙁
Trochę pożył.
Skoro już o Multikinie, to pojawił się program projekcji na pół roku:
http://operawkinie.pl/
Opisy jak zwykle błyskotliwe, ale zainteresowani szybko się zorientują (nawet spacer po wystawie w Muzeum Brytyjskim tu wstawiono).
Pobutka.
Jerzy Kisielewski przed chwilą bardzo zachęcał do przeczytania wywiadu PK z członkami kwartetu Apollon Musagete w najnowszym numerze „Polityki” 🙂
Dzień dobry 🙂
Nie pozostaje mi nic innego, jak przyłączyć się do tego zachęcania. Świetnie mówią; świetnie się rozmawiało.
Komentuję na Pani blogu po raz pierwszy. Pozwoli Pani, że zostawię tu linka: http://wyborcza.pl/1,75475,15356959,Historia_polskiej_muzyki_w_darmowych_e_bookach.html
Witam, dziękuję za link. Też właśnie dostałam informację na ten temat. Na pewno warto się z tymi wydawnictwami zapoznać.
Ściągam sobie klasycyzm. 🙂 Trochę to trwa, bo nie opanowałam jeszcze przesyłki na kindle’a – pewnie znowu się zirytuję i użyję kabelka. Niestety, trzech ostatnich tomów nie mogę znaleźć. Albo jestem ciaptak, albo jeszcze nie dowieźli.
A tymczasem wyszedł kolejny tom Lekcji muzyki Piotra Orawskiego – Dojrzały klasycyzm, Muzyka sakralna, Opera klasyczna.
Nie wiem jak było o 21, ale teraz są wszystkie tomy, ściągnąłem sobie i mam. Jeszcze muszę przerobić na pdf, nie lubię tych nowomodnych wynalazków. 😎
epub…
Oj losie. Wodzu, łączę się w bólu i idę spać.
Wielce Czcigodny Dywanowicz sprawozdajacy blog Normana Lebrechta sie zaniedbuje :-), a tu takie polonicum, po ktorym omal nie spadlem z krzesla:
http://www.artsjournal.com/slippeddisc/2014/01/alagna-and-kurzaks-baby-first-picture.html
jrk
Pobutka.
Aha. Jestem ciaptak. Nadal nie widzę ostatnich tomów. Ja ściągam mobi.
Wodzu Wielki,a jak się toto przerabia na pdf ? tylko proszę mię objaśnić w prostych słowach,bo ja blondynka jestem 🙁 😉
@jrk 0:39
Oj tam,oj tam.Taka sensacja to znowu nie jest 😉 ale dzięki za dobrą nowinę 🙂
Malutka pospieszyła się raptem o kilka dni,bo „premiera” zapowiadana była na luty – ale pewnie nikt jej o tym nie uprzedził 🙂
My tu we Wrocławiu byliśmy już przygotowani na wnuczkę – szczęśliwa babcia,pani Jolanta Żmurko w trakcie swego jubileuszu w zeszłym roku zapowiadała, że przygotowuje się do tej ważnej życiowej roli,żeby pani Aleksandra mogła wrócić na scenę.Akurat perspektywa zakończenia kariery przez panią Jolantę średnio ucieszyła tutejszych operomaniaków,ale cóż- są sprawy ważne i ważniejsze.Niech nam się zdrowo chowa przyszła gwiazda operowych scen (bo kim innym może zostać w przyszłości ? 😀 ) Gratulacje dla całej rodzinki !
Aga, nie przejmuj się, ja też jestem ciaptak, bo też (przynajmniej chwilowo) nie widzę pozostałych.
Ale może można liczyć na WW 🙄
Dzień dobry,
wielkie gratulacje dla naszej „semper libera” 😉 Niech się „Malinka” dobrze chowa.
Pani Jolanta cieszy się na babciowanie, ale może niech jeszcze coś czasem zaśpiewa…
Ale podoba mi się stwierdzenie przy tych książkach, że „ten produkt można kupić jeszcze taniej”.
Jeszcze taniej niż za darmo? 😯
W Nexto ja nie widzę następujących egzemplarzy:
Katarzyna Morawska „Średniowiecze cz. 2, 1320-1500″ i Renesans, 1500-1600”
Barbara Przybyszewska-Jarmińska „Barok cz. 1, 1595-1696”
Alina Mądry „Barok cz. 2, 1697-1795. Muzyka religijna i jej barokowe modus operandi”
Alina Nowak-Romanowicz „Klasycyzm, 1750-1830”
Zofia Chechlińska „Romantyzm cz.1, 1790-1850”
Zofia Helman „Między Romantyzmem a Nową Muzyką 1900-1939”
Krzysztof Baculewski „Współczesność cz.1 1939-1974” i „Współczesność cz. 2, 1975-2000”
Godne podziwu, ściągnąć 21 t i do tego przerobić na…, no to nie dla mnie. Pozostaje księgarnia, jak zawsze. A rozmowę PK z posiadaczami „paszportu” przeczytałam. Sympatyczni, z poczuciem humoru. Zaskoczyła mnie informacja o ich wspólnym muzykowaniu z Tori Amos, której dawno nie słychałam
Jak najbardziej 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=YjIRQ9_hJgk
A tymczasem na pewnym portalu aukcyjnym można kupić operę Mozarta „Uprowadzenie z Serialu”.
To ja już nie wiem. Wczoraj widziałem pierwsze sześć części i ściągłem, a powinno być więcej? Widocznie to jest jakaś dynamiczna promocja. 🙂 Będę monitorował.
Teraz tak. Aby zrobić pdf, trzeba wpisać w gugla „epub to pdf” i pójść do jednego z punktów usługowych, np.
http://www.convertfiles.com/convert/ebook/EPUB-to-PDF.html
Zasada działania jest w pełni blondynkoodporna. 😛
W poniedziałek skradziono w USA cennego stradivariusa, na którym grywali m.in. Tartini, Lipiński (naszemu wirtuozowi zawdzięcza on nawet swój przydomek) oraz Joachim.
Instrument zabrano po koncercie (używszy paralizatora) Frankowi Almondowi, koncertmistrzowi Milwaukee Symphony Orchestra.
No, widziałam wczoraj w tiwi tę wiadomość 🙁 Z jednej strony użycie paralizatora sugerowałoby, że ukradł zawodowiec. Z drugiej strony każdy idiota wie, że takiego instrumentu nie da się nielegalnie przehandlować. Tylko co z nim można jeszcze zrobić? 😯
Oglądać sobie w sejfie samemu, jak na filmie „Vinci”.
No chyba że.
Może nawet czasem wydobyć jakiś dźwięk 😈
Zleceniodawca milioner skrzypek amator – całe życie marzył o pograniu sobie na stradivariusie.
Och,żeszsz … 🙁
Frank Almond był we Wrocławiu w 2011 z okazji jubileuszu Lipińskiego.Dał wtedy kilka koncertów, m.in. tu :
http://www.jozefzeidler.eu/web/component/content/article/4-aktualnosci/264-bezcenne-skrzypce-stradivariusa-na-witej-gorze
W różnych miejscach dużo mówił i pisał o tych skrzypcach, więc wygląda na to,że złodziej wiedział co i komu kradnie 🙁
Nie, no oczywiste, że wiedział. Myślę też, że zleceniodawca wie, że przedmiot jest niesprzedawalny, więc może to jakiś fetyszysta amator.
Albo próba przewału ubezpieczeniowego.
Wodzu,dzięki wielkie za instrukcję 🙂
Off topic : Wędrowcy po Dolnym Śląsku pewnie znają tutejszą Czarodziejską Górę w Sokołowsku (serio,to właśnie tutejsze sanatorium dr.Brehmera było wzorem dla tego z Davos ).Wielkie neogotyckie „zamczysko”,za Peerelu znane pod jakże słuszną nazwą Sanatorium Grunwald 😉 W wolnej Polsce opuszczone, niszczejące, częściowo spłonęło kilka lat temu. Obecnie dostało szansę na drugie życie dzięki artystom- zapaleńcom z Fundacji In Situ. Zrobili już dużo i – co ważne – sensownie.Teraz walczą o dofinansowanie, ale dla potrzebują argumentów, że to co robią jest komuś potrzebne. Więc wklejam :
„Misja Sokołowsko jako Międzynarodowe Laboratorium Kultury to nie jest misja na Marsa, nie potrzebujemy NASA, potrzebujemy Waszej cudownej energii która pobudzi urzędnicze serca! W ciągu ostatnich 24 godzin dopisali się kolejni fantastyczni zwolennicy do naszej petycji o walkę o odbudowę pięknego zabytku i utworzenia w nim Sokołowsko Laboratorium Kultury wraz z Archiwum Krzysztofa Kieślowskiego , to ostania szansa na najbliższe lata abyśmy otrzymali dofinansowanie. Wniosek perfekt, tylko poparcie Wasze ogromnie nam potrzebne jest – podpisujcie http://sokolowsko.org/wsparcie/list-otwarty Dzięki temu będziemy mogli spotkać się w Sokołowsku! Lubcie, polecajcie, czekamy na Was!”
Ja bym stawiał na to, że za uprowadzonego z serialu Stradivariusa złoczyńcy zażądają okupu, nie wiedząc, że porwali nie tego S., tylko jego brata bliźniaka, który przed laty miał romans z Wiolonczelą, będącą przypadkowo aktualną żoną jednego z porywaczy. Ten porywacz to był zresztą taki klarnet, że Almonda od Hammonda nie odróżniał, a z kolei jego nieślubna siostra, znana iluminatka…
I tak dalej. 😎
A tu trochę więcej o historii tego miejsca :
http://tubylismy.pl/magazyn/artykuly/157-w-poszukiwaniu-perly-dolnego-slaska
@Bobik 12:28
to mi wygląda na zarys nowego libretta operowego 😀
Łomatko, ale kod :58RP
Dzieki wielkie,mnie ta 3 RP zupełnie wystarczy 😉
Mam nadzieję, że w tiwi nie było o Joachimie, a może nawet i o Tartinim, bo wtedy wychodzi przynajmniej ździebko mniej łajzowato.
Tomów jest dwanaście, plików obecnie sześć, Narodowe Centrum Kultury odpisało, że Nexto nadal pracuje nad konwersją pozostałych tomów.
@Krzysztof Kietzman:
Dzięki za informacje.
@ ew_ka 12:24
To może to był ktoś z Wrocławia? 😉
@PK 13:37
Niewykluczone 😉 Paru osobom brzmienie tych skrzypiec bardzo się podobało… 🙂
Ja też dziękuję za podjęcie śledztwa w sprawie brakujących tomów. Chciałoby się, żeby ktoś podjął równie skuteczne śledztwo w sprawie skrzypiec i żeby udało się je odzyskać. Z paralizatorem na koncertmistrza! 👿
Dzięki Krzysztofie K., bo też naszukałam się pozostałycho (oprócz 6).
Jakby ktoś zauwazył, że dowieźli, to niech da znać. 🙂
Pobutka.
Dzień dobry 🙂 Przyszła pora na nowy wpis. Zapraszam.