Wajnberg w Katowicach
Mimo żałoby narodowej odbył się piątkowy koncert NOSPR pod batutą Jamiego Phillipsa. Nastąpiła tylko mała zmiana w programie.
Po raz trzeci już wstawałam, by uczcić prezydenta Pawła Adamowicza – ale wydarzenie było tak mocne, że każdy raz jest tego wart. Po czym orkiestra zagrała Adagio na smyczki Samuela Barbera, często wykonywane przy podobnych okazjach. Przestawiono też kolejność utworów i poemat symfoniczny Dvořáka Wodnik został przesunięty do drugiej części. A po kompozycji Barbera zabrzmiała Fantazja na wiolonczelę i orkiestrę Mieczysława Wajnberga.
Marcin Zdunik grywa ją od paru lat; on także ją wykonał z Sinfonią Varsovią na koncercie w Operze Narodowej z okazji otwarcia wystawy stałej muzeum Polin. I znów – to utwór, który bardzo pasuje do obecnego nastroju. Przesmutny wstęp i nostalgiczne, powolne części skrajne, z tematem ni to polskim, ni to żydowskim w wiolonczeli, a pośrodku dość sarkastyczny oberek, już czysto polski, podobny do nieco wcześniejszych Melodii polskich. Utwór napisany podczas pamiętnej nagonki na Żydów na początku lat 50. w ZSRR, ale jakby obok tych dramatów. By stanąć jeszcze bardziej obok, solista zabisował Allemande z Suity G-dur Bacha.
Piszemy o tym, co ważne i ciekawe
Mocne canadiano
Nowy premier Kanady Mark Carney jest chodzącym wzorcem wszystkiego, czego Donald Trump nienawidzi najbardziej. Czy będzie też prorokiem antypopulistycznej reakcji?
Cały program tego koncertu miał opierać się na baśniach. Jedną z nich, Ucznia czarnoksiężnika Paula Dukasa, wykreślono; pozostawiono wspomnianego Wodnika oraz muzykę do baletu Moja Matka Gęś Ravela. Pierwszy z utworów, choć rozpluskany i barwny, opowiada historię dramatyczną, a nawet makabryczną: zły Wodnik porywa dziewczynę, poślubia, a zrodzone z tego związku dziecko ostatecznie zabija. Nawiasem mówiąc zdumiewam się wciąż, czemu u nas naszych sąsiadów się nie grywa – to przecież wspaniała muzyka.
Dzieło Ravela ma swój początek w popularnej suicie, napisanej początkowo na fortepian na cztery ręce. Później kompozytor ją zinstrumentował, a jeszcze później stworzył balet, zmieniając kolejność części i dopisując fragmenty na początek i pomiędzy częściami, podprowadzającą. Chwilami mroczną, nastrojową – to nie są tylko niewinne bajeczki. Choć można było wykonać je bardziej jeszcze barwnie i poetycko. Ale i tak to muzyka, która po prostu uwodzi.
Komentarze
Znalazłem. Na czasie…
https://youtu.be/RZzmUqS1TNk
Bardzo ładne, dzięki.