Morska opowieść

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Jeśli ktoś nie wysłuchał ani nie obejrzał najnowszego dzieła Aleksandra Nowaka i Szczepana Twardocha Syrena. Melodramma aeterna, ma jeszcze okazję to zrobić pod tym linkiem do poniedziałkowego wieczoru. Bardzo warto.

I dobrze, że nie trzeba było tego słuchać w trzy wieczory, jak to w zeszłym roku z Drachem było (nawiasem mówiąc, to wydarzenie otrzymało właśnie nagrodę Koryfeusza Muzyki Polskiej – gratulacje), tym bardziej, że pierwsza część płynnie przechodzi w drugą. Serial jak to serial, czeka się na następny odcinek, ale to jednak jest zamknięta forma.

Warto też zapoznać się w charakterze wstępu ze swoistym „dziennikiem pokładowym” (log), w którym kompozytor dzieli się swoimi impresjami i przemyśleniami w trakcie pisania utworu. Syreny dotyczy pierwszych 13 wpisów – późniejsze związane są już z kolejnym projektem. W największym skrócie Nowak określa to dzieło tak: „Wieczny melodramat dziewcząt i chłopców mierzących się ze światem, z samymi sobą wobec chaosu i z sobą nawzajem. Głos Syreny/Morza jest wezwaniem do ruszenia w nieuniknioną podróż, a jednocześnie odpowiedzią na potrzebę przewodnika. Ale nie można mieć pewności czy to jest głos z wewnątrz, czy z zewnątrz, ani czy sprzyja, czy lepiej się go wystrzegać. Druga osoba z krwi i kości też jest odpowiedzią, ale również niejednoznaczną i na różne sposoby zdradliwą. Wydaje się, że jedyną realną. Na drodze do nieokreślonego, niepojętego celu. Wzrost poprzez kolejne etapy umierania”.

To już kolejna opera Nowaka, w której głównymi bohaterami są mężczyzna, kobieta i ktoś trzeci – tak było w Space Opera (Adam, Ewa i Mucha/Łajka) i w Drachu (On, Ona i Drach), w ahat-ili rzecz jest bardziej skomplikowana, a bohaterów więcej, ale też jest w niej trójkąt Inanna-Dumuzi-Ereszkigal, wykonywany zresztą przez tych samych śpiewaków co Syrena: Joanna Freszel, Jan Jakub Monowid, Ewa Biegas. O ile bowiem w Drachu mamy baryton, sopran i kontratenor, to w Syrenie jest sopran (Puella), mezzosopran (Morze/Syrena) i kontratenor (Puer). Trochę mnie zdziwiło, dlaczego Puella i Puer, bo przecież z tekstu wynika, że chodzi jednak o ludzi w sile wieku, ale rozumiem, że kompozytor chciał, żeby było inaczej niż w Drachu.

Morze jest wielką fascynacją obu autorów dzieła – Nowak o tym bardzo ciekawie pisze na swoim blogu. Nie dziwi więc, że w pierwszej części brzmi morze głęboko przeżyte – orkiestra jest po prostu wspaniała, zwłaszcza kiedy nadchodzi sztorm. Trzeba dodać, że smyczkom AUKSO towarzyszą saksofony (Bartłomiej Duś), gitara elektryczna (Daniel Popiałkiewicz) i fortepian (Piotr Sałajczyk), które bardzo się zaznaczają barwowo, ale już w późniejszych partiach utworu. Zaskakuje kontrast między rozkołysaną orkiestrą a partiami wokalnymi zawężonymi do niewielkich odległości – ale z czasem można to zrozumieć jako symbol ludzkich ograniczeń, jak również zrozumiałe się staje użycie kontratenoru w momencie, gdy wyraża strach (Monowid jest tu bardzo przekonywający) – brzmi to bardziej dramatycznie. A kim jest tytułowa Syrena? Marek Moś w swoich paru słowach wstępu mówi o niej jako o bogu, moim zdaniem raczej symbolizuje żywioł wody (tak jak Drach jest żywiołem ziemi), ale ona sama twierdzi, że poza swymi bohaterami nie istnieje. Jest w nich.

W pierwszej części jest dramatyczny dialog Syreny i Puera, w drugiej, na lądzie już, równoległe monologi (bo trudno to nazwać dialogiem) Syreny i Puelli. W trzeciej spotykają się wszyscy i pojawia się manewr trochę podobny do finału Dracha – niemal bezczelne Fis-dur (pojawiło się już na krótko także wcześniej, w drugiej części), które jest tu rodzajem syreniego śpiewu. Śpiewu o śmierci.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Z tej ciąży nie ma już co zbierać, mówi lekarz na USG. „I czego pani od nas oczekuje?”

Nie wrócę do ginekologa, który prowadził moją ciążę, bo musiałabym skłamać, że poroniłam, opowiada Wioletta. Przez kilka tygodni żyłam jak tykająca bomba, nie jadłam, nie spałam, wyznaje Karolina. Obie przerwały ciążę w drugim trymestrze.

Agata Szczerbiak

Piszę bardzo skrótowo, bo tego trzeba po prostu posłuchać.

PS. A tymczasem AUKSO dostało od pana ministra 20 840 zł wsparcia, a Bayer Full – 550 tys., nie mówiąc o braciach Golcach, którzy otrzymali… 1 894 670 zł (Sinfonia Varsovia – dwa razy mniej). Można sobie pooglądać listę beneficjentów.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj