Koniec epoki
Dziś rano zmarł Frans Brüggen. Wielka postać naszych czasów. Miał przyjechać za dwa tygodnie do Warszawy, już nieraz – tak schorowany – podnosił się jak Feniks z popiołów. Tym razem jednak się nie udało, więc zeszłoroczny występ – jak czuliśmy to – był pożegnaniem.
Cóż tu opowiadać. Poznaliśmy go najpierw z nagrań, które w świecie wykonawstwa historycznego były zjawiskiem niezwykle świeżym i ujmującym. W krótkim biogramie artysty na stronie NIFC jest ładny cytat z Luciano Berio, który powiedział kiedyś, że to „muzyk, który nie jest archeologiem, ale wielkim artystą”, i to chyba oddaje istotę sprawy. To nie było coś wypreparowanego, ale całkowicie naturalna, osobista wizja artystyczna.
Pamiętamy jeszcze, że kiedyś był fantastycznym flecistą. Potem jednak poświęcił się dyrygenturze. Orkiestra XVIII Wieku istnieje już od ponad 30 lat. Pod koniec lat 80. podziwialiśmy ją w Warszawie po raz pierwszy podczas niezapomnianego wykonania Mszy h-moll Bacha w Filharmonii Narodowej. Sprawami programowymi w FN zajmował się wtedy Stanisław Leszczyński, dziś wicedyrektor NIFC i szef festiwalu Chopin i Jego Europa. I to właśnie na tym festiwalu – ośmielę się stwierdzić – nastąpił zupełnie szczególny czas w historii orkiestry. Jak pamiętamy, muzycy ci zaczęli swoją współpracę z naszym festiwalem od wykonania symfonii Beethovena. Poza klasycyzm w tamtych czasach raczej nie wychodzili. Pomału, pomału – i dali się przekonać do grania muzyki późniejszej i – ku naszej szczególnej satysfakcji – Chopina. Aż doszło do wykonania i nagrania wszystkich dzieł Chopina na fortepian i orkiestrę z Nelsonem Goernerem – płyta ta otrzymała Diapason d’Or.
Na różne jeszcze przygody odważył się Brüggen z nami pójść, ku wielkiej uciesze publiczności – w zeszłym roku było to przepyszne wykonanie zapomnianego, młodzieńczego dzieła Karola Kurpińskiego – Bitwy pod Możajskiem. Właśnie kilka dni temu miałam przyjemność posłuchać nagrania – znakomicie wyszło. Będzie na płycie razem z Eroiką sprzed 10 lat. Taka klamra.
Tym smutniej będzie oglądać zapowiadany już tutaj film w reż. Katarzyny Kasicy Sekret orkiestry, którego projekcja ma się odbyć ostatniego dnia festiwalu o godz. 15 w kinie Kultura. Bardzo dobrze, że zdążył powstać. Potem, o 20., koncertem zamykającym festiwal w FN miał dyrygować oczywiście Brüggen. Jak będzie – jeszcze nie wiadomo. Z orkiestrą miał przyjechać jeszcze drugi dyrygent, Ed Spaanjard, ale w celu poprowadzenia estradowej wersji Cosi fan tutte. Jeszcze jest zaplanowany koncert poprzedniego dnia, z pierwszym w Polsce wykonaniem Koncertu Griega na instrumentach z epoki. Tej przygody już Brüggen z nami nie doświadczy.
A co dalej z orkiestrą? Swego czasu mówiono, że gdy odejdzie Frans, rozwiąże się. Teraz trudno powiedzieć – na stronie widnieją plany kolejnych występów. Zobaczymy. Ale bardzo smutno.
Komentarze
A tak się cieszyłam że znowu będzie. Smutno, że go spotkam tylko na festiwalowym filmie
Kolejne pożegnanie… Jak smutno.
W Dwójce:
http://www.polskieradio.pl/8/192/Artykul/1201591,Zegnamy-Fransa-Br%C3%BCggena-
Pierwsze wcielenie Brüggena:
http://www.youtube.com/watch?v=vQatlvFvGdM
tutaj bis z ostatniego koncertu:
https://www.youtube.com/watch?v=pQKhkVBUdZ8
chyba wszyscy na sali przeczuwali komu bije dzwon
Szanowny Marcinie,
w bisie usłyszałem jedynie pięknie wykonaną muzykę, zobaczyłem starego człowieka z którego twarzy biła głębokie uczucie do tej muzyki. Oraz muzyków oddanych zarówno muzyce, jak i dyrygentowi.
Jeżeli ktoś wówczas zajmował się kwestią „komu bije dzwon” – to musi jeszcze to i owo przeżyć. A przede wszystkim przemyśleć sobie takich ludzi jak F. Brüggen czy C. Abbado.
Na stronie zalinkowanej przez PK jest galeria wspaniałych zdjęć Annelies van der Vegt, która towarzyszy od lat Orkiestrze. Pamiętam ją z otwartej próby w ramach Chopiejów, gdy pracowicie i dyskretnie zasuwała z aparatem.
http://anneliesvandervegt.nl/tours/
To kolejny już raz, gdy na krótko przed Festiwalem umiera oczekiwany i zaprzyjaźniony z festiwalową publicznością artysta.
Smutno, ogromnie szkoda, że się nie spotkamy. Koncerty – dane mi było słyszeć „na żywo” orkiestrę i Fransa Brüggena tylko na festiwalu – były to wieczory pięknego, wspólnego muzykowania. Zawsze też – odkrywania na nowo dobrze znanej muzyki.
https://www.youtube.com/watch?v=_fI9_1qLXmc