Sinfonia Varsovia w domu?

Mam poważną zaległość blogową – muszę opowiedzieć o najnowszym spektaklu Opery Narodowej, który wreszcie zaliczyłam we wtorek (jak grali premierę, byłam w Niemczech). Ale najpierw jednak najnowsza aktualność.

Dziś rano byłam świadkiem, jak pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz zadeklarowała, że rada m. st. Warszawy przeznaczy ponad 15 mln zł na zakup dawnego gmachu Weterynarii SGGW na Grochowskiej 272 oraz 45 mln zł na realizację Muzeum Warszawskiej Pragi (termin zakończenia zadania – 2011 r.). Po południu nadeszła wiadomość, że rada to klepnęła. Pani prezydent tłumaczyła, że choć dopiero co mówiła o koniecznych oszczędnościach w ratuszu, to te pieniądze na pewno są i nie uciekną, bo pochodzą z funduszy europejskich.

To jeszcze nie koniec, bo miasto musi się zwrócić do ministerstwa finansów, żeby ono z kolei klepnęło tę kwotę. Miasto bowiem korzysta z prawa pierwokupu – inne podmioty też się na to miejsce zasadzały, zwłaszcza że do gmachu jest przynależny teren 2,6 ha. Miasto i Sinfonia Varsovia myślą o wybudowaniu na tyłach gmachu sali koncertowej, już mają nazwę – jaką? Oczywiście Europejskie Centrum Muzyki… Jak zwał, tak zwał, byłoby wspaniale, gdyby sala powstała.

Jest więc nadzieja, że równo w ćwierćwiecze swojego istnienia jedna z najlepszych polskich orkiestr zakończy swoją epokę bezdomności. Lata ćwiczenia najpierw w kinach Kultura i Wiedza, potem przez kilkanaście lat w auli Technikum Kolejowego – to mogła wytrzymać tylko orkiestra takiej jakości, tak zorganizowana. Zapewne Markowi Minkowskiemu będzie żal lokomotywy, w której po prostu się zakochał jak dzieciak i kazał sobie w niej robić zdjęcia – ale coś za coś. No i, jak zauważa dyrektor orkiestry Janusz Marynowski, orkiestra z Warszawą w nazwie będzie mogła w końcu zorganizować swój sezon w swoim mieście. Bo jak na razie to „swojemu miastu” daje głównie jeden cykl na przełomie lata i jesieni, grywa też na festiwalach – i praktycznie to wszystko. W zeszłym roku zagrała 106 koncertów, z czego 19 w Polsce (18 w Warszawie). – Mamy swoje sezony we Francji, Japonii, Niemczech, a w Warszawie dotąd nie – powiedział Marynowski.

No to trzymamy kciuki. Sinfonia Varsovia chce już w tym roku zrobić tam scenę letnią.