Labirynt na Grochowskiej

Znana nam tu wszystkim „leniwa orkiestra”, czyli Sinfonia Varsovia, nie dość, że była w Japonii i wciąż jeździ, to szykuje się pomału do drugiej warszawskiej edycji La Folle Journée, a jednocześnie do przeniesienia siedziby. Remontowany jest jeden z budynków – byłam tam dziś, prace bardzo zaawansowane – i zapewne już we wrześniu stanie się salą prób orkiestry (z możliwością wpuszczania pewnej ilości osób – będą zapraszać okolicznych mieszkańców), a zatem nastąpi historyczny moment rozstania SV z Technikum Kolejowym! W przeciwległym budynku, także remontowanym, będą biura, które z kolei przeniosą się z Pałacu Kultury. Wreszcie całkowicie na swoim. A na tyłach parku, po wyburzeniu paru garaży i baraków, stanie jesienią namiot – właściwie nie tyle namiot, co pawilon, w którym będą się dziać różne rzeczy.

Na razie ruszyła dziś, jak w zeszłym roku, Akcja Labirynt, czyli artystyczne warsztaty edukacyjne dla dzieci. (Dla nauczycieli już się odbyły.) W linku, nie wiem zresztą dlaczego, nie napisano, że jest to też swoiste przygotowanie do Folle Journée – temat Tytanów jest w warsztatach uwzględniony. Planowane są też na samym festiwalu specjalne koncerty dla dzieci, w tym zespołów dziecięcych, które będą grać w namiocie przed Operą Narodową. Ale nie tylko takie – będą też dwa koncerty dla najmniejszych maluszków, zgodnie z ideą innego programu, także realizowanego przez fundację Muzyka jest dla wszystkich – Smykofonii. A wracając do letnich akcji na Grochowskiej, będą tam jeszcze koncerty – w soboty o 17., w niedziele o 12. – młodych artystów (m.in. Krzysztof Stanienda, Marianna Bednarska, Marek Bracha, Bartosz Koziak), wykonujących dzieła bohaterów tegorocznego festiwalu; takie przygotowanie. Cykl rozpocznie się 2 lipca o godz. 17 koncertem zwycięzcy odbywającego się właśnie Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Artura Rubinsteina w Tel-Awiwie. Wstęp na koncerty będzie wolny.

A dziś zajrzałam, co się dzieje na warsztatach. Świetna sprawa, taka aktywizacja dzieciaków. Wspaniale bawią się w Laboratorium Dźwięków, gdzie reżyser dźwięku nagrywa ich głosy i pokazuje, co można z nimi zrobić. Przekształcanie dźwięku można też obserwować na innym warsztacie – „Sensor Piano”, gdzie na fortepianie zainstalowana jest przystawka zmieniająca barwę dźwięku – można poruszać po niej palcami, inne dziecko gra w tym czasie na klawiszach i wychodzą różne zabawne brzmienia. Na innym warsztacie dzieci zapoznają się z instrumentami, ale w ten sposób, że same są zachęcane do wzięcia ich w ręce i prób gry. Oczywiście są też zajęcia z tańca czy malowania plakatów muzycznych (podczas słuchania muzyki). Ubawiło mnie z lekka spotkanie Muzyczne Oko, na którym dzieciom puszczane są fragmenty filmów związane z muzyką. I okazuje się oczywiście, że one to wszystko widziały, na DVD czy YouTube (np. kreskówkę z serii Tom & Jerry, dzięki której Lang Lang, jak opowiada, został pianistą). Ale zawsze można im jakieś nowe znaczenia podpowiedzieć.

Chciałoby się jak najwięcej takich zajęć.

PS. A w niedzielę, jak ktoś z dzieckiem będzie blisko Warszawy, polecam: http://wiosnazchopinem.pl/pl/dzien/dziecka