La bella i czarny koń
Kolejny kulminacyjny dzień festiwalu. I, co może być niespodzianką, nie tylko z powodu występu Roberty Invernizzi… Roberta była oczywiście fantastyczna. Wystąpiła w najbardziej oszczędnościowym składzie, bo tylko z teorbą – Craigiem Marchitellim (włoski Amerykanin i amerykański Włoch w jednym, współpracownik wielu znanych zespołów, m.in. Accademia Bizantina), który udowodnił, że można na tym instrumencie grać klarownie […]