Mocne pierwsze ogniwo Łańcucha

Festiwal Łańcuch XIII rozpoczął się dziś w Filharmonii Narodowej naprawdę pięknym koncertem Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia pod batutą jej szefa Alexandra Liebreicha, z udziałem wspaniałego Gautiera Capuçona, który wykonał aż dwa koncerty wiolonczelowe. Ale po kolei.

Minuta skondensowanego geniuszu – tak można nazwać Fanfare for Louisville Witolda Lutosławskiego. Niby okolicznościowy utworek, ale kompozytor nie spuścił ani na sekundę z najwyższego swego poziomu, jest tu wszystko, i forma, i treść. Fanfara warta kolejnego laureata Nagrody Grawemeyera, przyznawanej przez Uniwersytet Louisville, czyli György’a Ligetiego (wykonano ją na tej ceremonii). Tutaj w wykonaniu tej samej orkiestry (ale pod innym dyrygentem). Po niej troszkę blado zabrzmiały dodekafoniczne Three Questions with Two Answers na orkiestrę Luigiego Dallapiccoli, choć jest to utwór łagodny w słuchaniu, kontemplacyjny.

Wiolonczelista francuski pojawił się po raz pierwszy na koniec pierwszej części, by zagrać Tout un monde lointain Henriego Dutilleux. Utwór pisany był, jak Koncert wiolonczelowy Lutosławskiego, dla Mścisława Rostropowicza (który kiedyś nagrał oba na jedną płytę). Dziś mają go w repertuarze czołowi soliści francuscy; ja podrzucę za to nagranie wiolonczelisty rosyjskiego. Capuçon zagrał wspaniale ten piękny, niezwykle barwny i poetycki utwór, który w czymś nieuchwytnym, przede wszystkim w harmonii (Lutosławski by powiedział „organizacji wysokości dźwięku”), współbrzmiewa z muzyką polskiego kompozytora. Lutosławski i Dutilleux, młodszy od niego o trzy lata (w tym roku jest jego stulecie; by je obchodzić, zabrakło mu trzech lat), bardzo się lubili i cenili.

Mamy w pobliżu (dokładnie rzecz biorąc w lipcu, w rocznicę rewolucji francuskiej) jubileusz dużo bliżej nas: 90 lat ukończy Jan Krenz. Ten wielki dyrygent jest również utalentowanym kompozytorem i kiedy był czynny zawodowo, regularnie przeznaczał na pracę kompozytorską miesiące letnie (trochę jak Mahler); muzyka jego jednak nie była wykonywana bardzo często, a szkoda – te utwory, które zdarzyło mi się słyszeć, były zawsze wysokiej jakości. Ale rozwijając karierę dyrygencką niespecjalnie miał czas na promowanie własnej muzyki. Był m.in. jednym z najwybitniejszych wykonawców dzieł Lutosławskiego (Livre pour orchestre jest absolutnie kanoniczne). I właśnie Capriccio per 24 strumenti z 1962 r. powstało z inspiracji Grami weneckimi – Krenz tak się zafascynował efektem techniki określonej przez Lutosławskiego jako aleatoryzm kontrolowany, że postanowił sam spróbować. I owszem, formą ten utwór może nieco przypominać Gry, ale zawartość jest nietuzinkowa: 16 instrumentów dętych drewnianych, które brzmią czasem jak wielka jazgocąca ptaszarnia, ale kiedy indziej dużo spokojniej, oraz perkusja i fortepian, wnoszące inny kolor. Trudno właściwie zrozumieć, czemu ten efektowny utwór był wykonany tylko raz, zaraz po powstaniu, czyli ponad pół wieku temu, i chwała organizatorom Łańcucha (z młodym muzykologiem Marcinem Krajewskim na czele, który układał program), że go przypomnieli. Kompozytor musiał dwa razy podchodzić do estrady i się kłaniać, dostał gałąź storczyków, a cała sala wstała, by uczcić tę wspaniałą postać naszego życia muzycznego.

I na koniec – Koncert wiolonczelowy Lutosławskiego. Podobno Capuçon grał dziś ten koncert po raz pierwszy w życiu – nauczył się specjalnie na zamówienie festiwalu. W jego interesie leży, by ten utwór zatrzymał w swoim repertuarze, bo wypada w nim ogromnie efektownie, zwłaszcza że potrafi być teatralny, a Koncert ma trochę teatralny charakter, co zresztą swego czasu budziło pewne nieporozumienie, gdy adresat dedykacji upierał się tu słyszeć obraz swej walki z komunizmem. Ale bezsprzecznie jest to opowiadanie historii, jest tu konflikt, choć tylko w kategoriach muzycznych. Kto chce, może i dziś usłyszeć tu metaforę.

Pozostałe koncerty Łańcucha odbędą się w Studiu im. Witolda Lutosławskiego – kolejne w następny weekend, potem 11 i 13 lutego. Muzyka Krenza znajdzie się również w programie koncertu finałowego: Jerzy Maksymiuk z Sinfonią Varsovią wykonają dwie III Symfonie: jego i Lutosławskiego. Tutaj wszelkie informacje o festiwalu.