Pierwszy i jedenasty

Międzynarodowy Konkurs Wiolonczelowy im. Witolda Lutosławskiego rozpoczyna się już jutro rano. Przystąpi do niego 47 młodych muzyków z 15 krajów, do 28 roku życia.

Najstarsza jest Minji Kim z Korei Południowej (28 lat), najmłodszy Yibai Chen z Chin (we wrześniu skończy 17 lat). Koreańczyków będzie – po rezygnacjach – najwięcej, bo 9, poza polską ekipą, która liczy sobie 11 osób.

Dlaczego jedenasty i pierwszy? Bo po raz pierwszy w zmienionym kształcie i ze zmienionym gronem organizatorów. Inicjatorem od początku była Fundacja na Rzecz Młodych Wiolonczelistów, pierwsze etapy odbywały się w szkole muzycznej na Krasińskiego, a ostatni od pewnego czasu w Filharmonii Narodowej. Od tego razu w FN odbywa się całość konkursu – pierwsze etapy w Sali Kameralnej. Druga wielka zmiana to włączenie się do organizacji sprawnej machiny, jaką jest NIFC. Trzecią zmianą jest zwiększenie odległości czasowej pomiędzy poszczególnymi edycjami: obecna po raz pierwszy odbędzie się trzy lata po poprzedniej, wcześniej obowiązywał cykl dwuletni.

Zasadnicze są też zmiany w repertuarze konkursu. Jedno szczególnie, co mi się podoba, to fakt, że Koncert Lutosławskiego w finale jest utworem obowiązkowym – wcześniej tak nie było, co dziwiło trochę. W poprzednich etapach, jak wcześniej, utwory patrona są obowiązkowe: w I etapie Wariacja Sacherowska, w drugim – Grave. Finał w ogóle zmienił całkowicie swój kształt: zamiast banalnych koncertów w typie Dvořáka pojawił się – poza Lutosławskim – wyłącznie Haydn (jeden z dwóch koncertów), II Koncert CPE Bacha oraz Koncert C-dur Antonina Krafta. Praktycznie tegoż Krafta wybrał jeden Japończyk, a Bacha niestety nikt.

W I etapie poza Lutosławskim – dwie części (Allemande i Courante) z jednej z suit JS Bacha, Largo z Sonaty Chopina oraz jedna z sonat Boccheriniego z basso continuo – to też ciekawostka. II etap jest obszerniejszy. Opisywać wszystkiego nie muszę, bo wszelkie informacje można znaleźć na stronie konkursu.

Na razie mamy za sobą koncert inauguracyjny w wykonaniu AUKSO, które rozpoczęło Małą suitą patrona, później jeden z jurorów, Antonio Meneses, wykonał Koncert D-dur Haydna i Wariacje „Rococo” Czajkowskiego. Ten wybitny solista, niegdyś zwycięzca ARD i Konkursu im. Czajkowskiego, członek ostatniego składu Beaux Arts Trio, wielokrotnie występował w Polsce; dziś może jego gra nie jest tak absolutnie nieskazitelna jak kiedyś, ale i tak szacun. Na wszystkich inauguracjach (jeszcze jedna zmiana: dotąd odbywały się na Zamku Królewskim) zawsze był jakiś utwór ilustrujący „braterstwo wiolonczel”: tym razem było to Requiem op. 66 na trzy wiolonczele z orkiestrą Davida Poppera; dołączyli tu Zuzanna Sosnowska, zwyciężczyni poprzedniej edycji konkursu, i Kenji Nagaki, który wygrał w 2005 r. Na smutno więc tym razem się skończyło. Ale od jutra będą bardzo urozmaicone klimaty.