Druga twarz Anny Radziejewskiej
Wybitna mezzosopranistka znana jest publiczności przede wszystkim ze wspaniałych kreacji barokowych i mozartowskich. Ale ważną częścią jej repertuaru jest muzyka współczesna.
Szczególnie ważna jest dla niej współpraca z włoskim kompozytorem Salvatorem Sciarrino – i dla niego jak widać też, skoro trwa to już kilkunaście lat. W 2004 r. zadebiutowała jako Lady Macbeth w operze Macbeth i od tego czasu jest jedną z najbardziej cenionych wykonawczyń jego muzyki. Występowała we wszystkich jego kolejnych operach, niektóre z ról zostały napisane specjalnie dla niej. Była już Izumi w Da gelo a gelo, La Malaspiną w Luci mie traditrici, Suzarrą w L’altro giardino, La Donną w Superflumina, a ponadto dokonała prawykonań napisanych dla niej dzieł: Immagina il deserto oraz Cantiere del poema; ten ostatni utwór był wykonany również na Warszawskiej Jesieni. Został też wykonany dziś na koncercie online’owym Chain Ensemble w ramach Sceny Muzyki Nowej, ostatnim w tym roku, streamingowanym z Nowego Teatru.
Renesans i barok dziś – można by długaśny program na ten temat ułożyć. Andrzej Bauer poprzestał właśnie na dwóch dziełach Sciarrina, dołączając do nich Mykietyna. Pierwszy z utworów włoskiego twórcy trochę mnie zaskoczył, przywykłam bowiem do jego brzmień w granicach ciszy, szemrzących i drżących, a Le voci sottovetro to po prostu bardzo szczególne opracowanie czterech madrygałów Gesualda. Da Venosa jest jedną z fascynacji Sciarrina, to właśnie wariacją wokół jego życia jest wykonywana i u nas opera Luci mie traditrici, ale nie ma tam cytatów z Gesualda, jest za to z innego, starszego przedstawiciela manieryzmu, Claude’a Le Jeune. W Le voci… jest sam Gesualdo, tylko zaskakująco przeinstrumentowany, nawet z winkrustowanym momentami głosem.
Anna Radziejewska przy okazji pokazuje swoją wszechstronność, bo w tym utworze jej głos ma gęstą, ciemną barwę altową, by w Cantiere del poema przybrać zupełnie inne, jaśniejsze brzmienie. I znów mnie ten utwór zachwycił. Choć tam po prawdzie renesans jest obecny w tylko jednym wersie Petrarki, który kompozytor wplótł we własny tekst, a sama muzyka jest bardziej typowa dla Sciarrina, szemrząca i rozedrgana jak poranny śpiew ptaków.
Obawiałam się trochę, że młodzieńcze 3 for 13 Pawła Mykietyna będzie się stylistycznie ostro wybijać z kontekstu, bo więcej tam barokowych dosłowności (w sensie baroku pociętego i zrekonstruowanego, jak u Pawła Szymańskiego), ale okazało się, że nie miałam racji – właśnie w tym kontekście dostrzegało się, że w rozpadzie barokowego schematu jest tu coś podobnego. Pod koniec już mniej, ale początek przez chwilę zabrzmiał jak dalszy ciąg Sciarrina.
Nie wiem, czy ten koncert powisi dłużej, w każdym razie kiedy to piszę, jest tutaj. Bardzo warto posłuchać,
Komentarze
Nie wiem czy było, bo ostatnio nawet przelotem rzadko wpadam… :-/
https://www.dg-premium.com/dg_stage_video/beethoven-250-krystian-zimerman-performs-the-complete-beethoven-piano-concertos-1/
Mają wyjść płyty. W sumie wolałbym, żeby nagrał ostatnie sonaty, ale niech mu będzie.
@Dariusz.Marciniszyn – proszę nie czytać powyższego! 😉
😆
Dziś domniemane „Beciowe” urodziny. Dwójka je obchodzi bardzo intensywnie.
Ja dziś mam dzień latania po mieście, ale jak zląduję w domu, to pewnie jakiegoś Becia posłucham. Niewykluczone, że wrócę do kwartetów – mam dwa komplety, Artemis i Belcea. Oba lubię, choć każdy inaczej.
Też wolałabym w wykonaniu KZ ostatnie sonaty, ale cóż.
Taki koncert jest jeszcze na DG do 20 grudnia:
https://www.dg-premium.com/dg_stage_video/mirga-grazinyte-tyla-kirill-gerstein-the-deutsche-kammerphilharmonie-bremen-schumann-weinberg/
A film z wczorajszego koncertu jest już niedostępny 🙁 Szkoda.
Swoją drogą, pan KZ jest konsekwentnie niekonsekwentny. Pytany już dawno o nagranie którychś utworów Chopina (sonat?) odpowiedział, że utwory pisane przez młodego człowieka zostawi młodym wykonawcom.
A tu proszę – nawet zakładając rok 1800, Beethoven miał 20 lat, kiedy wydał 1. koncert. Więc jak to tak?
Z drugiej strony te płyty to po prostu rejestracja koncertu, więc może powiedzieli mu, że jak czegoś nie wyda to będzie źle…?
On w tym roku skoncentrował się właśnie na komplecie koncertów, to też jakby dalszy ciąg uczczenia jego dawnej współpracy z Bernsteinem. Grał je w różnych miejscach na żywo, ostatni raz chyba w październiku w Concertgebouw na chwilę przed drugim lockdownem.
Gostku, No cóż, Zimerman od lat słynie z niekonsekwencji i kuriozalnych wypowiedzi. Problem w tym, że każdy wywiad artysty postrzegany jest przez muzyczne środowisko jako prawda objawiona mimo, iż pianista często serwuje swoim słuchaczom (za przeproszeniem) bujdy na resorach. No, ale skoro wielki Zimerman coś powiedział… Tego Beethovena będę musiał niestety posłuchać z dziennikarskiego obowiązku oraz z tych samych powodów, dla których wybrani blogowicze regularnie uczęszczają na recitale Ivo Pogorelicha.
@D.M.
Dlatego napisałem – konsekwentnie niekonsekwentny.
Choć jest konsekwentny (w jakimś sensie) w jednym – nowym nagraniem 1. koncertu Brahmsa z Rattlem wyczyścił niefortunną (w jeg mniemaniu) historię nagrania 1. koncertu z Bernsteinem.
Teraz koncerty Beethovena – nagranie 1. i 2. koncertu w zestawie z Bernsteinem bardzo odstaje jakościowo (in plus) od 3-5, bo dograł je już na własnych warunkach, żeby dokończyć dzieło.
To mi trochę przypomina poprawianie i porządkowanie pamiętników. Czas ucieka.
Gostku, Niestety na tym polu Zimerman także nie jest konsekwentny. Na wielu nagraniach, których nie wycofał (Koncerty Liszta, Ballady Fryderyka Chopina…) słychać, jak fortepian mu się rozstraja i to w bardzo ewidentny sposób. Dlaczego nie przepadam za tym muzykiem? Ponieważ nieustannie serwuje nam wydumane historyjki i teorie, mające uświadomić słuchaczowi, jak wyjątkowym jest pianistą i myślicielem. Kilka rozstrojonych dźwięków nie przeszkadzałoby mi wcale, ale skoro Zimerman niemal na każdym kroku obwieszcza, ile to on nie przygotowywał instrumentu itp., wspomniana sytuacja nie powinna mieć miejsca.
Ech… chciałam się zarejestrować i kupić bilet, ale mam awarię poczty. Mam nadzieję, że do jutra naprawią, bo do pojutrza będzie można posłuchać. Wracam w takim razie do kwartetów…
Ale się dałem nabrać: to nowe nagranie Brahmsa z Rattlem to 15 lat ma… Ma się duży komfort jak się nie czyta co muzycy, jak Zimmerman, mówią, od razu lepiej się ich słucha 😉
No przepraszam zawsze mi się zdwaja to -m-. Zimmer to Zimmer…
Pierwszy koncert Becia C-dur można już posłuchać na Idagio.
Właśnie wrzuciłam wpis ze słuchania na Spotify 🙂