Co nam mówi werdykt po III etapie
Długo obradowało jury Konkursu Chopinowskiego, bo też zadanie miało niełatwe. Dlatego powiększyło pulę finalistów do 12, co zresztą nie jest zgodne z regulaminem.
W związku z tym będziemy musieli wysłuchać aż 12 wykonań koncertów Chopina. My jak my, ale orkiestra będzie musiała 12 razy zagrać. Zapewne zostało to z nią ustalone.
Werdykt jednak znów dziwi. Po raz kolejny stało się tak, że ci, co odpadli, byli lepsi od niektórych z tych, co przeszli. A jeśli powiększać pulę, to dlaczego nie dla tych lepszych? Otóż pytanie, kto kogo uważa za lepszego. Pisałam po wynikach II etapu w „Kurierze Chopinowskim”, że czasem wystarczy, kiedy któryś z jurorów po prostu nie lubi określonego typu grania i sklasyfikuje kogoś nisko. Takich mechanizmów jest na konkursach więcej. Potem oglądamy wyniki głosowania wrzucone do internetu i dowiadujemy się, kto komu zaniżał. Ale to już się zadziało i się tego nie odwróci. Młodym muzykom pozostaje szukać szczęścia w innych miejscach i kontekstach, co czasem się udaje, a czasem nie.
Powyższe rozważania z „Kuriera” były próbą zgadnięcia z mojej strony, jak to mogło się stać, że odpadły osoby, które uważałam za pewniaków: Yuchong Wu i Hyonglok Choi. Teraz zastanawiam się nad tym, co obecne wyniki mówią.
Alexander Gadjiev i Martin Garcia Garcia w finale, a nawet Bruce Liu, to moim zdaniem wciąż obecny w jurorach ślad traumy postpogorelichowskiej. Obawa, że odpadnie jakiś ulubieniec publiczności i odium znów spadnie na jury, że nie doceniło, że skandal itp.
Hyuk Lee, ale nie Su Yeon Kim; Aimi Kobayashi, ale nie Yasuko Furumi… Cóż. Dobrze, że z grupy – szeroko mówiąc – dalekowschodniej przeszedł przynajmniej jeden z tych rozumnych muzyków, z których większość już odpadła – czyli Kyohei Sorita. Hao Rao to kolejny młody sympatyczny pistolet, podobnie jak JJ Jun Li Bui, Bruce Liu i Hyuk Lee. Dużo tu grania wyczynowego, do muzykowania jeszcze niemało brakuje, może to przyjdzie z czasem – oby, życzę im tego.
Problem „powracających”. Potraktowani zostali z nieufnością – szczególnie razi to w przypadku Khozyainova, który z pewnością jest o wiele ciekawszą osobowością od wielu finalistów. Jest oczywiście kontrowersyjny, ale nie bardziej niż oni, a wie o muzyce daleko więcej. Zapewne sobie poradzi, jak radził sobie do tej pory (obejrzyjcie jego kanał na YouTube, warto). Szkoda również Kim. Bardzo cieszę się natomiast, że doceniono Armellini, a także Kobayashi (która jednak, jak wspomniałam wcześniej, wykpiła się z dużej formy w III etapie).
Co do Polaków, szkoda mi Alexewicza – szczerze powiem, że nie rozumiem, dlaczego nie wszedł – ale on akurat również sobie poradzi, i to niekoniecznie za pomocą Chopina, bo ma daleko szersze muzyczne zainteresowania, więc trzymam kciuki za jego dalszy rozwój (w końcu ma tylko 21 lat).
A że w dwunastce znalazła się Eva Gevorgyan, to oczywista oczywistość.
Komentarze
Zgadzam się, a jedna rzecz jest nawet poza dyskusją – gdyby przedstawiciel orkiestry zaprotestował stanowczo, mielibyśmy tylko 10 finalistów, choćby nie wiem co robiło jury i tabelki. 🙂
Może algorytm powinien odrzucać skrajne indywidualne oceny jurorów?
Ha! Kiedyś pamiętam, że była taka sytuacja z pewnym jurorem, znanym francuskim pianistą… już więcej nie został zaproszony.
Algorytmy przetrąciły niejedną karierę, i na konkursach, i w pozostałym życiu. 🙂
Ten tutaj algorytm nie odrzuca, tylko łagodzi ekstrema. Jest to dość zawile opisane w regulaminie, ale do tego się sprowadza – nie skreślamy skrajnych ocen, zamiast tego korygujemy w stronę średniej. Czy to działa? Tak, tylko w sposób dość specyficzny, jak widać. Poza tym pamiętajmy, że oceny przed korekt stawiają konkretni ludzie, którzy mogą być od owego Francuza bardziej rozgarnięci i wpisywać niekoniecznie same zera.
PK, ale to był przypadek… wyjątkowy (kultura nie pozwala mi na więcej)
O kurde! Rzeczywiście, 12 finalistów jest rażącym naruszeniem regulaminu. Już mi się ułożył zarys pisma procesowego, z wnioskiem o zabezpieczenie przedmiotu w postaci zawieszenia konkursu do czasu rozstrzygnięcia sądu. Gdyby ktoś z legitymowanych procesowo chciał… 👿 😛
Wiesz oczywiście, o kim mówię 😉
To faktycznie było absolutne kuriozum.
A ja nie mam pojęcia o kogo chodzi.
Może dostanę jakąś wskazówkę ??
Hm… tłumacząc nazwisko na polski byłoby: pan Międzygórski.
Dziękuję 🙂
Małgosia Z.
Bardzo szkoda Alexewicza.
Nie rozumiem dlaczego Alexewicza nie wpuścili do finału a wszedł Kuszlik, który dzisiaj, moim zdaniem, wypadł dość przeciętnie.
Dobry wieczór 🙂 Ja generalnie sierota życiowa jestem i zupełnie nie rozumiem jak jury może ot tak sobie działać wbrew regulaminowi. To po co on w ogóle jest? A jakby tak któryś z uczestników wyszedł i zagrał Mozarta to co? Zdyskwalifikują, a sami mają w nosie regulamin? Znak czasów chyba.
I dlaczego Eva, może i zdolne, ale wciąż dziecię, jest w tym finale też jest dla mnie niepojęte.
Mówiłam, żem sierota. Nieżyciowa.
Temu, że Eva jest w finale, ja się akurat nie dziwię.
Zresztą Bui jest jeszcze młodszy.
Mówiąc o wieku – Kristian Zimerman wygrał konkurs jako 18-latek, tuż przed maturą…
Yundi też miał 18. Ale to akurat nie jest dobry przykład 😉
Pisząc „dziecię” miałam na myśli raczej niedojrzałość – bo tak ją postrzegam, jako niedojrzałą do Chopina i nie rozumiejącą go. Więcej nawet – dźwięki jakie wydobywa z fortepiany są zaprzeczeniem piękna chopinowskiego dźwięku. Przeżycie jej występu na sali było dla mnie sporym wyzwaniem. Poza listą konkursów w biogramie nie widzę powodu do finału dla niej. Ale inne konkursy to raczej marny powód…
Byli młodzi, wiem. Nie mówię o wieku kalendarzowym.
Nie jestem rozczarowany listą finalistów, przy czym gdyby Polak miał mieć rzeczywiście gwarantowane miejsce, to postawiłbym na Alexewicza. Czyli po 4 koncerty fortepianowe na sesję? Jajx.
Dzien dobry. Oj myli się Pani Redaktor, oj myli. Bruce to nie tylko pistolet i mistrz błyskotek… Sonata była zagrana w niezwykłym stylu, bardzo nowoczesnym, choć z zapatrzeniem w sztukę Zimermana i Benedettiego (rodzaj dźwięku, frazowanie, kształtowanie dynamiki, mikrorubata) – sam się zresztą do tych inspiracji przyznał. Już nie chcę się rozwodzić nad jego organowymi basami, nad polifonią w trio Scherzo, nad smaczkami polirytmicznymi, nad dziesiątkami arcyciekawych pomysłów w burzliwej, a jednocześnie niemal perfekcyjnej sonacie. Oby wygrał, bo to będzie piękna kariera.
PS. Jestem na świeżo (parę dni) po recitalu Zimermana (KZ grał akurat sonatę h-moll, ale sposób myślenia w aspekcie frazy czy brzmienia obu panów łączy, Bruce ma nawet podobne gesty, smile).
PS2. Też wolałbym Fantazję czy inne ballady w wykonaniu Bruce’a, no ale cóż, on w brillant wymiata jak nikt od dawna, a jego Wariacje op. 2 nie tylko moim zdaniem były lepsze od ostatniego nagrania Trifonova, ale nawet Cherkassky’ego (aż nie wierze co napisałem).
zupełnie nie rozumiem jak jury może ot tak sobie działać wbrew regulaminowi.
Oni nie wiedzieli, że działają wbrew. Regulamin to jest taka rzecz, która musi być napisana, a potem nikt tego nie czyta, a jak już czyta, to nie rozumie. Ignorantia iuris wprawdzie nocet, jednak w tym przypadku nikt raczej nie będzie protestował, więc już tak zostanie. Wszyscy chcieli dobrze (każdy w swoim zakresie). 🙂
A mówiłem, że Gadjiev ma zagwarantowaną nagrodę? Mówiłem.
Z mojej listy weszli wszyscy oprócz Nikołaja. Szkoda mi go, że pomimo rozszerzonej puli się nie załapał. Zastanawiam się co mogło o tym przesądzić i nie nic mi do głowy nie przychodzi. Zbyt niezależny? Dziwi kariera konkursowa Hyuka Lee, myślałem, że już po II odpadnie, a dzisiaj po tym jak został zdemolowany przez Liu w wariacjach to wydawało się, że na pewno nie wejdzie do finału. Garcia Garcia to chyba na poprawę humorów. A Gadjiew? Jakiś potencjał ma z pewnością, do powiedzenia też sporo, ale wydawało się, że jego produkcje były zbyt niskiej jakości. Co do Polaków to liczyłem na maksymalnie jednego (Jakuba Kuszlika po dzisiejszym występie – piękny dźwięk i prawdziwy drive, połączenie niespotykane u żadnego z naszych reprezentantów). Cieszy mnie też obecność Kamila Pacholca, który wydaje mi się grać ciągle poniżej swoich możliwości na konkursie, może w finale wiedząc, że nie ma nic do stracenia stres go opuści? Mimo tego prezentuje bardzo dobre wyczucie stylu chopinowskiego, pięknie gra walce, miał bardzo równe występy w każdym z etapów. Akurat brak Piotra Alexewicza mnie akurat nie dziwi, pisałem o tym pod poprzednim postem. Dziwiło mnie natomiast stawianie go w roli pretendenta do nagrody jeszcze przed konkursem.
Tak więc mimo braku Choziainowa bardzo cieszę się z werdyktu, posłucham prawie wszystkich swoich ulubieńców + bonusy. A poszczególne nagrody w tym momencie to kwestia, drugorzędna, tym bardziej, że sam nie potrafię ułożyć hierarchii w sensowny sposób. Natomiast wiem już, na czyje koncerty chodzić będę z przyjemnością.
@Trazom – trzeba będzie zapytać nieobecnego na konkursie Pianofila, czy istnieje jakiekolwiek nagranie tych wariacji w stereo, które mogłoby się równać z tym, co słyszeliśmy dzisiaj wieczorem. Wydaje mi się, że jeśli już coś istnieje, to musi być bardzo stare, trzeszczy i na pewnie nie jest stereofoniczne. Możliwe, że obecnie na ziemi nie ma już nikogo żywego, kto słyszał i pamięta coś podobnego. A tymczasem moje marzenie usłyszeć coś co może się równać z tym: https://www.youtube.com/watch?v=6q0JOTeX29w
właśnie się spełniło.
^piszę oczywiście o stylu, nie o konkretnym utworze 🙂
Dziękuje za Friedmana! Ja jego Mazurki ubóstwiam (a pewnie by nie przeszły do finału, hehe).
Bruce miejscami przypominał mi Simona Barere. Natomiast w ostatnim etapie, kiedy grał Poloneza op. 22 przychodził mi do głowy Hofman. Przy wszystkich proporcjach.
Ten chłopak ma szanse za 5-7 lat wejść do elity największych wirtuozów tego wieku. O ile właściwie pokieruje swoją karierą – i swoim talentem.
Jurorzy, pięknoduchy zanurzone od tygodni po uszy w przysłoniętej siwą mgłą, zarosłej rzęsą sadzawce mogą nie znać regulaminu, ale od czego p. Szklener, p. Laskowski et al.?
Skoro trzy „moje” dziewczyny nie przeszły (Su Yeon Kim, Michelle Candotti oraz Wei-Ting Hsieh z II), będą kibicować trzem facetom (Bruce Liu, Alexander Gadjiew i Jakub Kuszlik) aby zdobyli medale w dowolnej kolejności.
Mnie od dziecka mówiono, że muzyka nie dla mnie, ale od kiedy w liceum wpadł mi w ucho Bob Dylan lubię, jak coś mi leci z głośnika. Po latach wiem co lubię, czego nie lubię, tylko nie wiem dlaczego.
Mam pytanie, co inni ludzie słyszą w muzyce na przykładzie pani Aleksandry Świgut. Przypadkowo w czasie eliminacji konkursu słuchałem jej i kilku innych Polaków. Myślę sobie ona najgorzej brzmi, mocno najgorzej. Pamiętam pwiedziałem nawet innym na głos „jeśli ona zostanie zakwalifikowana do konkursu, to ja się kompletnie nie znam”. To mnie zdopingowało, by słuchać dużo występów w konkursie.
Została zakwalifikowana i myślę sobie, kompletnie się nie znam. Potem odpadła w I etapie wbrew głosom z tego bloga, więc może trochę się znam. Jak jest?
Pani Blogerka kręci nosem na Gadjiewa i trochę Liu. Przypadkowo obu słuchałem na trzech etapach i myślę sobie, że na każdym był to właściwie zagrany Szopen. Armellini po zamknięciu oczu dla mnie była przeciętna „na ucho”.
Jeszcze na XVI konkursie również się dziwiłem i okazywałem oburzenie. Później mi przeszło. To jury decyduje a nie wzięli się z księżyca. Mają wiedzę, doświadczenie i właśnie, swoje subiektywne odczucia. My też mamy swoje odczucia. Nie podobała mi się Armellini 11 lat temu, nie podobała mi się i w tym roku. Była nudna i bez wyrazu. Liu chyba urodził się w fortepianie. Ale to nie ja zasiadam w jury. Co do 12 uczestników IV etapu – to oczywisty skandal. Znak czasów?
Jest na pewno jeden pozytyw z każdych igrzysk 🙂 każdy z nas może natrafić na kogoś o którego istnieniu przed nimi… w ogóle nie miał pojęcia, i bez względu na wszystkie punkty tabele jakie się kiedykolwiek zdarzą w trakcie, albo już po tych igrzyskach… państwowe przynależności, na werdykty sędziów, czy pogłosy prasy, czy nawet głosy (nieraz sceptyczne) tzw. dobrych znajomych 🙂 jakoś temu istnieniu po swojemu kibicować, ba, poznawać je dopiero itd.. I też nie wiem jak to się dzieje, że raz to się dzieje, a raz kompletnie nie. „Dałbym się pokroić za to, że jest tak, bo tak być musiało” 🙂 Myślę, że to jest b. ciekawe. Ale nie dotyczy przecież samego oka, no chyba że w ujęciu zwierciadlanym 🙂 Pana Kuszlika chciałem posłuchać z orkiestrą i pewno posłucham wkrótce, fajnie. Pani Gagliano (no na pewno nie atakująca, jak na tych zawodach wielu) wzruszyła mnie podczas nieraz, dla mnie to nie było szkolne granie, ani wycofane, było właśnie… takie inne… jak już kiedyś wyznałem. I ponieważ mam te swoje dwa tropy i pewno będę im się przyglądał i po… pokibicuję teraz no powiedzmy równie serdecznie wszystkim w finale, łącznie z dyrygentem i orkiestrą! 🙂 pa pa m
@Lame – zadajesz pytania, na które nie da się tak ot, odpowiedzieć 🙂
ad „Mnie od dziecka mówiono” – przykro mi bardzo z tego powodu. Mam nadzieję, że nie wziąłeś sobie tego zbytnio do serca.
ad „Po latach wiem co lubię” – i OK. Muzyka, jakakolwiek, ma się podobać Tobie , a nie dlatego, że ktoś Ci mówi, że to dobre. Od tego są wyjątki, ale jeśli mam komuś tłumaczyć dlaczego np. Zenek mi się nie podoba, to staram się wyjaśnić dlaczego mi się nie podoba, nie na zasadzie „jak Zenek Ci się podoba to głupiś”.
Mi się podoba Garciax2, wbrew przeważającej większości, ale bynajmniej się tym nie przejmuję. Mojemu koledze pianiście też się podoba, więc przynajmniej nie jestem osamotniony 😉 Co z tego, że wizualnie kojarzy się z tym:
https://www.youtube.com/watch?v=CwzjlmBLfrQ
Analogicznie, wbrew większości, nie podoba mi się Eva Gevorgyan. Tzn. nie podoba mi się jej Chopin. Być może zmienię zdanie, kiedy usłyszę jak gra koncert Mozarta 😛
Więc jest jak jest, po prostu.
https://www.youtube.com/watch?v=5q5r3dORGX8
🙂
🙂
Fascynująca popularność, załączonego przez Gostka, kawałka Sir Rattle’a i Jasia Fasoli:-) A Garcia Garcia trochę tak wygląda, to prawda.
Rowan Atkinson miał dwóch synów. Starszy został śpiewakiem i przybrał pseudonim Rolando Villazon a młodszy pianistą i wybrał nazwisko Martin Garcia Garcia. Jakby tak któregoś dnia zdecydowali się na wspólny występ byłoby zabawnie popatrzeć. Czy posłuchać to inna sprawa, Villazon rozsypał się ładnych kilka lat temu a o grze Garcii Garcii to ja się nie wypowiadam bo jestem jak Lame Marek – słucham „na czuja” ale się nie znam.
https://www.youtube.com/watch?v=4xEgej5MLOg
Śliczne 😆
Kochani, spierać się nie zamierzam, każdy myśli i pisze swoje. W typowanie nagród nawet nie będę próbować się bawić. Z „mojej” dwunastki (bo wiedziałam o tych zamiarach już wcześniej) przeszła siódemka, więc co tu dużo mówić.
Spełnię natomiast swoją rolę tablicy ogłoszeniowej i przypomnę, że dziś w Kościele św. Krzyża (i na YT) tradycyjnie w rocznicę śmierci Chopina Requiem Mozarta, tym razem we wspaniałym zapewne wykonaniu Collegium 1704 pod dyrekcją Vaclava Luksa.
https://chopin2020.pl/pl/news/article/302/uroczysty-koncert-w-172.-rocznic%C4%99-%C5%9Bmierci-fryderyka-chopina
Ja tym razem obejrzę je sobie w innym terminie, bo dziś po starej przyjaźni idę na prawykonanie nowego utworu Marty Ptaszyńskiej: https://www.studianagran.com.pl/artykul/2816607
Szkoda, że jury nie broniło regulaminu. Że nie walczyli do rana, żeby wydusić z siebie te 10 nazwisk. Chciałoby się takiej atmosfery jak w filmie Lumeta „Dwunastu gniewnych ludzi”…
Czemu mi to przypomina „trybunał konstytucyjny” i naszą biedną, nieposzanowaną konstytucję…
Znowu widzę jak w konkursie się odbija znak czasów 🙁
Anna S. Dębowska wie więcej?
https://wyborcza.pl/7,75410,27698252,kto-wygra-konkursu-chopinowski-faworytow-jest-dwoje.html
A mnie sie podobaly preludia na ktore nikt inny w ogole nie zwrocil uwagi 🙂
I nie tylko przez naturalnosc, lecz przez wyraz (czasem prawie filmowy) i bardzo ciekawe dialogi miedzy prawa i lewa reka – lewa miala role tam gdzie u innych jej nie ma, przez co slyszalam rzeczy ktorych normalnie nie slysze.
@Gostku
Jeśli chodzi o fortepiany, to finał mocno pozmieniał proporcje i tak mamy 3 Fazioli, 4 Kawai, 5 Steinwayów 479. Czy producenci mogą lobbować za swoimi?
Co do koncertów w finale, cała niesforna trójka (AG, GG i Hyuk Lee) jako jedyni grają f-moll, cała reszta nie budząca kontrowersji gra e-molla. Może więc chęć poszerzenia składu o kogoś z f-mollem spowodowała spór o to, którego z nich wybrać, więc wliczono wszystkich trzech? A ponieważ 12 to już maksimum, więc jeden „pewniak” z e-mollem musiał ustąpić im miejsca i padło na Nikołaja. Nie wiem, czy to ma sens…
Pani Kierowniczka ma niespożyte siły. Po tylu godzinach z występami konkursowymi, ja bym się dziś zakopała w koc i po prostu odpoczywała, a PK jeszcze wieczorem na inny koncert:-)
Nie wiem czy jest taka możliwość żeby bezpośrednio wysterować liczbę uczestników pod dany koncert czyli f-molla w tym przypadku, skoro każdy juror jest samotną wyspą i nic nie wie co robi reszta. No chyba złapali wspólną falę 😉
Jakoś niestety mi się od razu wyobraźnia spuszcza ze smyczy i widzę obrady jury.
Duszna atmosfera dyskusji, opary dymu tytoniowego.
-Słuchajcie za dużo tego e-molla będzie, Jedrkowi ręka odpadnie a waltornista złoży wniosek o dodatek z powodu ciężkich warunków pracy…musimy dobrać kogoś z f-mollem. Zerknijmy w papiery kto ma f-molla.
-Ten Koreańczyk co wyrwał się z sonatą w drugim etapie
-Dajemy, odwagę trzeba promować. To już będzie dziesięciu czyli koniec tematu.
-No nie, za mało tego f-molla a przecież nie odrzucimy nikogo dużego. Dajmy jeszcze ze 2-3 f-molle żeby nie zejść z nudów. Kto tam jeszcze jest?
-Ten Gadjiev ze Słowenii…
-Cholera…. trochę ekscentryk ale dołączmy, chłop posiwiał już z konkursowego stresu, a finał dobrze mu zrobi. No i jeszcze jakiś jeden.
-Śpiewak….
– Muy bien, dajemy Śpiewaka, trochę poplumka, nudy nie będzie.
-To razem 12 i tu już kładziemy sobie szlaban bo zbierzemy na jutubie od społeczeństwa że naginamy regulamin…
@mtl
Pięknie. Swoją drogą, czy jakiś kabaret podjął już podobny temat? Taka karykatura obrad jury chopinowskiego ma potencjał.
Olga Lipińska !
Mogłaby 🙂
Gdzieś koło III etapu czy po nim przychodzi małpi rozum. Na poprzednim konkursie może tak się to nie ujawniło, ale niektórzy pamiętają, co się tu wyrabiało, za moim zresztą poduszczeniem, w 2010 r.:
https://szwarcman.blog.polityka.pl/2010/10/25/zmierzch-bogow/
Ja tym razem jestem chyba zbyt zmęczona na takie pomysły – wczoraj czułam jakiś kryzys. Nie będę przytaczać słów, jakie mi się wyrwały w przerwie przesłuchań, kiedy wyszliśmy z kolegami za kulisy…
Dzień odświeżenia uszu się przydał.
Bardzo sympatyczny koncert w Studiu im. Lutosławskiego, na którym prawykonanie bardzo barwnego – jak zwykle u tej kompozytorki – utworu Marty Ptaszyńskiej Magiczna podróż na akordeon i orkiestrę kameralną oraz dwóch utworów autorstwa samego dyrygenta, Bassema Akiki – fragmentów tworzonej właśnie przez niego opery Huis Clos (według Sartre’a) na zamówienie La Monnaie. Bardzo ciekawe, a jeszcze na dodatek otoczone niezwykłym kontrapunktem: opracowaniem fragmentów Don Giovanniego Mozarta na zespół instrumentów dętych (autor opracowania: Josef Triebensee) oraz suitą z baletu Glucka Don Juan ou Le Festin de Pierre.
Odświeżyłam uszy, mogę wracać do Chopina, na szczęście dopiero wieczorem.
Pani Kierowniczka to chyba jakoweś perpetuum mobile, wersja bio…..to tak kontynuując myśl Frajde….
I jeszcze chciałabym widzieć dyskusję Leonory z dyrygentem….bo kiedyś ( niekonkursowo) widziałam.Się działo…..
Trzymam za Lwicę!
Ja też, łabądku 🙂
Spotkałam Andrzeja P., który mi powiedział, że Podkarpacie czeka. Najlepiej w maju, kiedy ogrody kwitną. Do maja trochę czasu, ale kto wie… 🙂
Mam nadzieję ze wygra człowiek dojrzały, a nie…kolejny medal do spisku osiągnięć, jak u sprinterów. Zycze Bruce’owi wygranej. Szkoda ze artysta formatu Chozjainowa w takiej sytuacji. Ale jakiej… Chopin w tabelkach. A publiczność i tak wie swoje. Na szczęście….
Kto wygra ten wygra…. Dojrzałość – na swój sposób wszyscy muzycy w tym konkursie są dojrzali. Myślę, że wszyscy dobrze wiedzą jakimi ścieżkami chadzało jury w poprzednich edycjach.
A propos medialnej obsługi Konkursu to się zastanawiałem ostatnio czy może prezes Kurski dał jakiś przekaz dla TVP Kultura, że komentatorzy i prowadzący mają wychwalać polskich pianistów a w podtekście polską myśl „szkoleniową”?
@Robert2 – nie zauważyłem.
Na szczęście nie oglądam 🙂
Myślę, że Bruce w finale ma duże szanse – koncerty są w stylu brillant, a to jego specjalność. Machnięcie takiego e-mollka to dla niego bułka z masłem. I jeszcze gra na końcu, da wszystkim rozrywkę i wytchnienie… idealnie.
Ale bardzo liczę też na Leonorę. Co zaś do Evy, sama jestem ciekawa, co z tym koncertem zrobi. Bo tu jednak trzeba trochę szczenięcego humoru, a ona mimo młodości wydaje się dziewczyną bardzo serio.
Ogólnie jednak ciągle mnie wkurza parę osób w finale zamiast np. Khozyainova.
trzeba spytać jury, co ono miało na myśli…
Już po tych wszystkich decyzjach nawet mi się pytać nie chce 🙁
Inaczej – „starsze pokolenie” komentatorów konkursu raczej promuje idiom chopinowski niż polską szkołę pianinstyczną jako taką.
I nie mają racji. Chopin już dawno wypłynął na wody międzynarodowe, a Polacy, niejako automatycznie utracili prawa i roszczenia do jedynie słusznych interpretacji jego muzyki. To tak, jakby Niemcy uważali, że są jedynymi, którzy prawidłowo interpretują muzykę Brahmsa albo Austriacy Schuberta.
@PK – nie ma co się wkurzać tylko kibicować tym, którzy rzeczywiście są dobrymi muzykami 🙂 (oczywiście po konkursie)
No to trzeba spytać Chopina, czy jemu sie podoba 🙂
A jednak chcialabym by ktos te polska szkole kontynuowal, choc nie jako jedyna.
Pani Kierowniczko, Andrzej P ma rację – wiadomy ogród w maju dech zapiera i ” wonie krążą w powietrzu”….zapraszamy! Trzeba trochę odczarować nieszczęsne Podkarpacie….
A „Wyborcza” cokolwiek nieelegancko ” jakby ogłosiła” zwycięzców Konkursu….
Rozumiem klikalność,ale jednak….no!
Mnie L. Armellini nie za bardzo przypadła do gustu więc niekoniecznie czekam na jej występ w finale (uważam zresztą, że niekoniecznie powinna się w nim znalezc, ale pewnie się nie znam). Bruce Liu to jednak ktoś więcej niż sprawny technicznie pianista. Dla mnie jest on obok Evy najpowazniejszym kandydatem na najwyższe podium. I tu muszę wyjątkowo przyznać rację pani z GW.
Nie chodzi o to, czy ma rację.Możemy sobie w ten sposób dyskutować na blogu,ale duża opiniotwórcza gazeta nie powinna dawać nagłówka sugerującego werdykt….
„grunt to mieć dobre chęci
nie bądźmy tacy zacięci” 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=jnGlTLeStWI
+
„grunt… to nadzieja”…
https://www.youtube.com/watch?v=zL_xJ_4opdY
pa pa m
A jak się wam podoba to? 😉
https://www.tiktok.com/@chopininstitute/video/6988055665549921541?lang=pl-PL&is_copy_url=1&is_from_webapp=v1
Tu jest cały kanał Frycka i Franka:
https://www.tiktok.com/@chopininstitute?lang=pl-PL&is_copy_url=1&is_from_webapp=v1
Pani łabądek, co pani za bzdury wypisuje. Pani naprawdę myśli, że dając zdjęcie Evy Gevorgyan jako ilustrację do tekstu, wyborcza.pl wskazuje na zwycięzcę? O jakim nagłówku „sugerującym werdykt” pani pisze? Chyba ogólnie wiadomo, że duże szanse ma Bruce Liu i Gevorgyan również, takie prognozy pojawiają się również na tym blogu. Czy to pani wypisuje te agresywne bzdury na forum wyborczej pod moimi artykułami? To pani pisze, że „nasz szczęście jest radiowa Dwójka”, po czym jak bumerang wraca pani na wyborcza.pl?
Niezła z pani awanturnica, o ile to pani podpisuje się nickiem zaczynającym się na literę „t”. Nie pozdrawiam, bo jest pani dla mnie anonimem. Anna S.
@sylwana123, Pani Redaktor, a ja z zupełnie innej beczki: chciałabym Pani podziękować za przykład bez precedensu – za podanie dwu wersji nazwisk uczestników z Rosji, czyli takiej dla normalnych ludzi, transkrybowanej, obok wersji w transliteracji angielskiej, wymuszonej przez wymogi konkursu.
Ojej, jaka agresja nam się pojawiła. Pani Sylwana123 to na prawdę Pani Redaktor z GW? trudno uwierzyć. A tak miło i elegancko jest w świecie Konkursu…
Czy mogą Państwo laikowi przedstawić swój pogląd na rolę orkiestry w drodze do sukcesu lub porażki w finale Konkursu?
@sylwana123
Jak już tu Pani z dość, przyznaję, imponującą werwą zawitała, to włączę się do tej milutkiej awanturki. Pani analogie o azjatyckich tygrysach i samurajskiej męskości można rzucić filologom na jakieś postkolonialne analizy. Pani tak nie pisze, Pani przestanie. To bardzo obciachowe, używać takiego języka. I już od paru ładnych lat politycznie dalece niepoprawne. Pozdrawiam z zaświatów.
Btw. to bez mała zaskakujący precedens, kiedy krytyk obraza się za krytykę.
w przerwie, sprawie tiktoka Fryderyka 🙂 (co by napięcie rozładować)* brakuje mi tam na pewno tych Panów: https://www.youtube.com/watch?v=NpYEJx7PkWE
a w sprawie roli… ta rola, droga i drogi cel… jest na moje ucho (zagłuszane big bitem) 🙂 jedna – solista staje się częścią orkiestry… orkiestra częścią jego solistycznej gry… słuchamy dalej, bo Pan Bursztyn 🙂 za chwilę… pa pa m
Bardzo watpliwa reklama Wyborczej…
już ostatni raz w sprawie Pani Redaktor z GW. przeglądając fora pod artykułami dot. Konkursu, znalazłem taki oto komentarz tyczący przedmiotowego artykułu:
„kiciah!17.10.2021, 18:15
Rozbawiło mnie zablokowanie komentarzy pod najnowszym artykułem (17.10 2021).
My (czytelnicy wyborczej) słuchamy klasyki i mamy pojecie o muzyce – jeśli Pani Redaktor ma kłopot z naszymi opiniami, proszę wdać się z nami w polemikę, a nie zamykać nam usta…„
@Trowator – to właśnie przykład forumowego chamstwa. Zdanie „My słuchamy klasyki i mamy pojęcie o muzyce…” sugeruje, że ja go nie posiadam – pochodząc z rodziny zawodowych muzyków i mając wykształcenie muzyczne. Po co pan to przytacza, może to pana własne słowa?
@horowitz
Nie pisałam o „samurajskiej męskości” Sority, lecz o „stylu samurajskim”, jak już cytować, to dosłownie.
Czepiacie się państwo z czystej złośliwości i teraz jest już dla mnie jasne, że te same osoby, które tu piszą, piszą również złośliwie na forum Wyborczej. Jak wam się nie podoba, to po co czytacie moje teksty. Z kim ja zresztą rozmawiam – boty i trolle. Porozmawiajmy twarzą w twarz. Proszę podejść do mnie jutro w filharmonii na przerwie przesłuchań, popatrzymy sobie w oczy, a ja się dowiem, z kim mam do czynienia 🙂
@horowitz (cóż za pretensjonalny nick) – jest różnica między krytyką a stalkowaniem.
ok, uprzejmie prosimy nie karmić trolli….
Bruce Liu az sie za głowę chwycił od tych komentarzy. Czy mozemy przejsc juz do dzisiejszych wykonan? Jak orkiestra zniesie 4x e-moll, bo ja bym nie dala rady
Nie no, to chyba jakieś… jaja?
(PS: w życiu nie napisałem komentarza na wyborczej, więc proszę sobie darować to miotanie pomówieniami)
Raczej się nie wtrącam, ale zaintrygowała mnie różnica zdań na temat Armellini. Mnie akurat bardzo przypadła do gustu i ani trochę nie wydała się nudna. Niby odbieramy to samo, ale jednak bardzo różnie.
Niefachowo: Rao wyglądał jakby zjadł obiad Kamila i swój własny też.
@sylwana123
Zdanie „My słuchamy klasyki i mamy pojęcie o muzyce…” naprawdę nie sugeruje, że pani redaktor nie ma pojęcia o muzyce. Natomiast pisanie, że się jest z rodziny zawodowych muzyków i ma wykształcenie muzyczne, sugeruje, że potrzeba jakiegoś pozafachowego potwierdzenia zaznajomienia z tematem, a to już jest bardzo smutne.
Ps.
Czy naprawdę spadamy do poziomu oceniania czyichś nicków?
@Lame – oj tak, skasował go na ament.
@Stanisław – poziom w tym roku jest tak wyrównany, że różnice zdań sprowadzają się zapewne do gustów i oczekiwań wobec poszczególnych wykonawców… Od tego są wyjątki, ale tak ja to widzę.
Zaraz bedzie jak w wyliczance pesachowej, bo wydaje sie ze Sorita z kolei zjada obiad Rao…
Kiedys do finalu docierali ledwo zywi ze zmeczenia i stresu kandydaci i walczyli z koncertami ktorych nie zdazyli do konca przygotowac. Tym razem (ogladam od Rao) wydaja sie dokladnie obkuci, a Sorita zamiast byc zestresowany wydaje sie zupelnie szczesliwy 🙂
W jednym z wywiadow opowiadal ze zamierza byc takze dyrygentem, ma juz wlasna orkiestre, i bardzo by chcial zagrac koncert na finale.
Prawda, nie pamiętam tak wysokiego poziomu. Były objawienia, ale jaśniały na słabszym tle. Rao zupełnie mnie zaskoczył.
Zdumiewający ten każdorazowy wybuch entuzjazmu i aplauzu.
Wydaje mi się w związku z tym zjadaniem obiadu, że najkorzystniej jest jeśli można zjadać go na końcu 🙂
Oby tylko nie dostać niestrawności….
Jest juz 21 w Polsce a Leosia jeszcze nie zaczela grać. 3 koncerty to bardzo dużo
Są emocje, i fajnie, bo coraz lepiej słyszę, że Chopin nie był tylko kibicem… 🙂
Łącznie cztery!
@basia.n
Bo to sa emocje, po tylu trudnościach pandemii, wszyscy jesteśmy tutaj razem, kto za granica, kto na miejscu, ale wszyscy mamy te same przezycia, te same tesknoty i nadzieje. A finalisci przynoszą nam radość…
Jak jest 10 uczestników to i tak w któryś dzień orkiestra musi zagrać 4 razy, Czyż nie ? Zainspirowany wpisem profesora Hartmana życzę aby stare orkiestrowe wygi pokazały młodym wytrzymałość sceniczną. 😉
Najbardziej wzruszające (i dramatyczne zarazem) jest to, ze co najmniej szóstka z tego finału (i kilkoro przepadniętych) jest w stanie stawić czoła tej nagrodzie i ponieść ja daleko, daleko…
@Stanislawie, Leonora nie jest nudna, ona po prostu zbladła na tym tle. To świetna pianistka.
@Allegro_molto
Ładnie to ujęłaś 🙂
Rozumiem.
Ja jeszcze nie wybralam się u siebie w Rotterdanie na koncert, chociaż był już mój ulubiony szef dyrygent Lahav Shani i jako solistka Yuja Wang.
Jestem zaszczepiona, ale jakoś wciąż nie ciągnie mnie ” bycie razem”
Oczywiście wyczekiwany konkurs to jeszcze coś innego…
korekta – Rotterdamie
U Leosi wszystko na twarzy napisane. Wydaje mi się,ze bardzo sie staraja cos pokazac szczególnego w tych koncertach. Zaraz przypomina mi sie, jak jeszcze w szkole uslyszalam pierwszy malenki fragmencik od p Zimmermana ze swoja orkiestra. Ale co to byl za fragmencik…. 🙂
@BASIA.n
Tutaj chyba szczególne emocje. Caly swiat razem i nasze polskie korzenie, to, co znaczy dla nas właśnie TA muzyka…
@tjc
Tak jest rzeczywiście i niestety okaże się w przyszłości , że mimo to nie dla wszystkich wystarczy miejsca na estradach…
Znów te dwa mm wyskoczyło 😉
@Allegro_molto
Kiedy słucham , nigdy nie patrzę na artystę. Wraz z pierwszym dźwiękiem zamykam oczy i szybuję w powietrze. Oczywiście w taką podróż zabierają mnie nieliczni artyści. Z innymi nie wybieram się nigdzie 🙂
Nie żyje Edita Gruberowa .
Czuję się rozczarowany po trzecim koncercie, ostrzyłem sobie zęby na Szopena w „stylu samurajskim”, a przychodzą mi do głowy określenia elegancki czy delikatny. Czyżby zamiast trenować szybkie cięcia kataną, kształcił się muzycznie w Rosji, a ostatnio w Polsce? W czasie wymiany fortepianów puściłem kawałek koncertu Awdiejewej z 2010 i nie dałbym sobie obciąć moich półgłuchych uszu, czy Sorita nie był nawet mniej samurajski?
Poza tym pan Sorita przypomina senseia Yoshidę z Fist of Fury (1972), więc dlaczego by nie „styl judo”.
Słucham na koniec pani Armellini i nie wiem, jak odbierają to osoby ze słuchem muzycznym, ale ja powiedziałbym, że gra w stylu zmiennym.
Leonora grala pieknie 🙂 🙂
Bardzo smutna wiadomosc o Gruberowej, miala 74 lata 🙁
Koncerty były piękne – ale nie było dla mnie takiego, który wciągnąłby mnie absolutnie w swoją narrację i powodował mrowienie na plecach i ramionach 🙂
Na taki czekam i mam nadzieję doczekać się jutro 🙂
W transmisji internetowej pani Leonora brzmiała (przynajmniej u mnie) dosyć cicho na tle orkiestry. Jaki był odbiór w sali?
A tym czasem w prasie mniej poważnej:
https://www.plotek.pl/plotek/7,154063,27703193,finalisci-konkursu-chopinowskiego-prywatnie-armellini-jest.html#s=BoxOpImg9
@horowitz – tak, potwierdzam. Nie wiem na ile to kwestia instrumentu.
Niestety słuchałem tylko dwóch ostatnich koncertów, ale p. Sorita, jak na moje ucho, wybijał celowo rękę akompaniującą, notorycznie wprowadzał chwiejny rytm, pod jego palcami Steinway brzęczał, szczególnie właśnie w lewej ręce. Entuzjazm sali każe pisać powściągliwie, pewnie normalizacja dźwięku swoje robi.
Natomiast p. Armellini rytmicznie i jeszcze raz rytmicznie a jednocześnie śpiewnie i romantycznie. Zamiast smagać konie orkiestrowego powozu – grała dość żwawo – wdawała się z nią w dialog, co szczególnie miło i spójnie brzmiało z partią fagotu. Podkreślała prawą ręką linię melodyczną, lewej nie było w zasadzie słychać, ani jednego sąsiada, za to na stówę znormalizowano na stole dźwięk w drugiej części- fortepian zniknął z pierwszego planu na odsłuchu do niemal finału koncertu. Tak się kończą romanse z konkursem z domowego fotela argh! Jamais encore!
Jedna uwaga do instrumentu: Fazioli w dwóch górnych oktawach brzmiał mi we wcześniejszych etapach drażniąco jak niemal klawesyn, ale na koncercie to przypominało fortepian historyczny z takim charakterystycznym brzęknięciem po natarciu na klawisz i niemal natychmiastowym wygaśnięciu tego wrażenia i przejściu w pełny, względnie trwały dźwięk. Przepięknie wybrzmiewa wtedy melodia. Liczę na nagrodę dla Niej i rozwinięcie skrzydeł dzięki tejże. Bacio!
Wracam właśnie do domu i jak tylko przyjadę, siądę do kompa i opiszę wrażenia z sali 🙂
Widzę, że tu mała inba była… przykro mi z powodu nadwrażliwości koleżanki. Mogę ze swej strony zapewnić, że boty na ten blog nie mają wstępu, a większość komentujących poznałam jeśli nie w realu, to wirtualnie. I może więcej nie warto o tym przykrym incydencie mówić.
Smutna wiadomość o Gruberovej 😥 To była osobowość…
@chemou75 Jamais plus 😉
Pani Kierowniczko, nie mam abonamentu na GW (nie mogę przecież mieć na wszystko), wiec nie wiem, o co cho, ale przy okazji dla p. Ani S. D. wielkie osobiste ucałowania ode mnie poproszę. Tak wyszło, ze nie mogłam przyjechać, wykonałabym personalnie.
Słuchałam od Rao. Sorita i Armellini bardzo mi się podobali, ale podobnie, jak basia n. nie mam jeszcze swojego koncertu. Czekam na jutro:-)
Ten TikTok??? Ło matko najświętsza! Smutek wielki. Narodowy Instytut Fryderyka Chopina chyba nie rozumie na czym to narzędzie polega. Podam przykład: Abba ma 122 mln wyświetleń w google, a Chopin 73 mln. Abbę w ciągu dwóch miesięcy od założenia TikToka obserwuje 2 mln, a Chopininstitute 12K. Ciekawe dlaczego?
O dzisiejszych zmaganiach konkursowych nie wypowiadam się, bo na kompie w hotelu i tylko od połowy.
@chemou75 – „słuchałeś” znaczy z radia, czy z tiwi?
Dźwięk z TVP jest dużo gorszy od PR II, ale nie ma synchronizacji, więc nie mogłem, jak drzewiej, oglądać obraz a słuchać z radia, a ja jednak chciałem też widzieć miny konkursantów…
Szanowna Pani Sylwano,nie pisuję nigdzie poza tym blogiem, a to z przyczyn które Pani zademonstrowała.
I to by było ” na tyle”…..
Półżartem półserio: po koncercie Leonorę w kuluarach wyściskał dyrektor Leszczyński jeśli dobrze poznałem zza maseczki. Kojarzę że tak samo po trzecim etapie albo finale wyściskał Juliannę Nefrytową Kocicę i wiadomo jak to się skończyło 😉
@łabądek
Łaskawa Pani, ja naprawdę nie ogłosiła wyników konkursu w Wyborczej, jak to pani sugeruje powyżej. Zresztą tam przecież pracuję redaktorzy, to nie jest blog, ci ludzie wiedzą, co publikują. A pani z jakiś dziwnym uporem próbowała na tym tu forum udowodnić, że Wyborcza już feruje wyroki. Proszę się łaskawie odczepić. No to „na tyle”.
@ sylwana123
Czasem lepiej milczeć…
I jeszcze, droga koleżanko, „proszę się łaskawie odczepić” od blogowiczów. Piszą o swoich wrażeniach i nie tylko oni odnieśli takoweż, że sugerowany jest wynik. Koledzy z Dwójki zaczęli bardziej się hamować w tej dziedzinie, ja zresztą też.
@Takablada TikTok niby ma być zabawny (i mógłby po wielokroć), tu akurat pudło, ale jako stary zgred nie rozumiem tej młodzieży. Moze tak trzeba. Nie dalej jak w sobotę jeden z moich zdolnych chińskich małolatów pojawił się z… balladą g-moll (zakochał się w pierwszym etapie KCH). Postawił smartfona i zagrał całą z chińskiej aplikacji Lang Langa. Bez jednej fałszywej nuty i w zadanym tempie. Co do reszty zamilknę. Czas umierać, doprawdy.
Już jest nowy wpis.
@Gostek Przelotem
Ciekawostka: Na youtube jest sygnał wideo od TVP, natomiast dźwięk jest pobierany od PRII
Bo dźwięk z PR2 jest najlepszy. Jak zawsze czuwają najlepsi fachowcy – Lech Dudzik, Gabriela Blicharz, Julita Emanuiłow, Ewa Guziołek.
Świetnie ze zaprosili angl.jezycznych komentatorow.
Choc troszke brakuje naszych rodzimych ekspertow…
Rzadko zdarza mi się nie zgadzać z p.Szwarcman ale tym razem tak.
Bruce Liu rewelacyjny Garcia też i Gevorgyan. To moje typy