De/Konstrukcja – początek
Kiedy przyjeżdża się do siedziby Sinfonii Varsovii, widać już wielką zmianę. Nie ma wejścia od Grochowskiej, trzeba tuptać Terespolską przez całą długość terenu, wchodzi się od tyłu, ewentualnie z drugiej strony – od Kobielskiej.
Większość terenu jest już odgrodzona i stanowi plac budowy. Na szczęście koncerty są już po fajrancie, więc nie ma hałasu i kurzu. Ale budowa ruszyła. Budowa, więc konstrukcja – i do tego nawiązuje hasło tegorocznego Festiwalu im. Franciszka Wybrańczyka – Sinfonia Varsovia Swojemu Miastu. Również dekonstrukcja, ponieważ pierwszy etap, który ma trwać dwa lata, obejmuje przebudowę trzech istniejących, zabytkowych, ale zaniedbanych budynków, w tym tego głównego od frontu. Dużo się w nich zmieni. Planowane są tam małe sale koncertowe i przestrzenie dla edukacji (w tym dla całkiem malutkich maluszków), restauracja i kawiarnia oraz pokoje dla artystów-rezydentów. W dawnej sali będą też tymczasowe sale prób orkiestry, a w przyszłości ma w tym miejscu działać Akademia Sinfonia Varsovia. Ogromnie wiele jest tam roboty, bo budynki są w marnym stanie, no, ale wreszcie zaczęło się. Nie wiadomo, kiedy rozpocznie się budowa dużej sali koncertowej, na razie optymistycznie podaje się termin ukończenia 2027 r. Hm… mam nadzieję, że tej pięknej sali dożyję i nie tylko ja tak mówię…
Na razie jeszcze w tym miejscu stoi namiot koncertowy, ten sam, ale odwrócony w drugą stronę. Na otwarciu festiwalu wypełnił się całkowicie. Orkiestra wystąpiła pod batutą swojego pierwszego gościnnego dyrygenta Aleksandara Markovicia z programem nietuzinkowym i wbrew pozorom nie bardzo trudnym.
Sinfonia (for Orbiting Spheres) amerykańskiej kompozytorki Missy Mazzoli, która w ostatnich latach zdobywa coraz większe powodzenie, zwłaszcza po wystawieniu jej opery Przełamując fale według filmu Larsa von Triera (teraz pisze kolejną operę na zamówienie Met). Ta „harmonia sfer” jest dość melodyjna, łagodna, z pojawiającymi się co jakiś czas szklistymi brzmieniami – ma to być aluzja do dźwięku liry korbowej (sinfonia to również jedna z nazw tego instrumentu).
Koncert fortepianowy Gershwina wykonała Elisaveta Blumina, która urodziła się w żydowskiej rodzinie w Petersburgu, a od lat mieszka w Niemczech. Zagrała ten utwór sprawnie, ale chyba nie do końca „czując bluesa”. Za to na bis bardzo ładnie wykonała Walc Sylwestrowa, komentując, że jej przodkowie pochodzili z Polski i Ukrainy, więc zagra ukraińskiego kompozytora. Trochę szkoda, że nie zdecydowała się na coś Wajnberga – nagrała przecież jego wszystkie utwory na fortepian i z fortepianem, a w końcu Warszawa to jego miasto rodzinne. Może jeszcze kiedyś będzie okazja.
Konstrukcję i dekonstrukcję zarazem uosabiał utwór Rendering Luciano Berio. Orkiestra gra ten utwór nie od dziś (np. na tym koncercie); o samym utworze więcej pisałam przy tej okazji. Zabawna i symboliczna rzecz.
Więcej informacji o festiwalowych koncertach – tutaj. Ja w sumie zaplanowałam sobie tylko trzy – tak się składa, że inaczej nie mogę.
Komentarze
Ogłoszono wreszcie wszystkie wydarzenia NDI Sopot Classic 2023, więc można już oficjalnie zdradzić, że finałową gwiazdą będzie Joyce DiDonato 🙂
http://sopotclassic.pl/program/
Jak nie przyjeżdżała do nas, tak nie przyjeżdżała, a teraz dwa razy niemal pod rząd. Bo przecież najpierw jeszcze będzie w NOSPR, ale będzie to zupełnie inny koncert – jeździ z nim z Il Pomo d’Oro po Europie.
https://nospr.org.pl/pl/kalendarz/eden
A w Sopocie tradycyjna gala operowa z akompaniującą PFK.
Pobutka
https://www.youtube.com/watch?v=68g2MAh41OA
Dzień dobry 🙂 Wszystkiego najlepszego dzieciom małym i dużym 😉
Może wybiera się Pani w tym roku do Bayreuth na festiwal barokowy? Miło byłoby przeczytać Pani wrażenia na bieżąco. Mezzo nadaje jedynie wybrane spektakle z rocznym opóznieniem
jest już program koncertów abonamentowych NOSPR w nowym sezonie. przy okazji można się domyślić, kto został następcą Fostera.
…następczynią 😉
Z radością przyjmuję życzenia Pani Doroto 🙂
Prościutko – życzę pięknych muzycznych wzruszeń. Takich które towarzyszyły mi gdy słuchałam: „Missy brevis” Romana Palestra , „Czterech motetów Kopernikowskich” Tadeusza Zygfryda Kasserna, „Raise Your Heads” Romana Ryterbanda i „Wisły” Romana Palestra. Był to jeden z koncertów festiwalu „Sztuka Źle Obecna” w Filharmonii Krakowskiej. Serdecznie dziękuję wykonawcom.
Pani Dorocie i blogowi – 100 lat!
Zawsze czekam na relacje jak brzmi głos(y), bo to mój ulubiony instrument.