Koncert w formie łukowej
Na dzisiejszym koncercie Airis Quartet i Krzysztofa Zbijowskiego w ramach festiwalu Trzy-Czte-Ry (w końcu dotarłam) forma ułożyła się bardzo konsekwentnie. Tym razem nie dzięki Maciejowi Grzybowskiemu, lecz wykonawcom.
Otóż zaczęło się od zamówienia utworu na ten skład u Anny Ignatowicz-Glińskiej (młody krakowski kwartet i starszy od nich klarnecista współpracują ze sobą od paru lat), można więc było uzupełnić program o kwintety lub kwartety. Maciejowi Grzybowskiemu zależało na wykonaniu Recalling a Serenade z 1995 r., utworu napisanego dla Kwartetu Śląskiego i fińskiego klarnecisty Kari Kriikku i prawykonanego na festiwalu muzyki kameralnej w Kuhmo (piękne miejsce, byłam tam kiedyś). Muzykom narzuciło się zamknięcie programu Kwintetem klarnetowym Mozarta. A skoro utwór Szymańskiego nawiązuje do Mozarta (choć bardzo dyskretnie), to ładnie się to spięło. Pośrodku wspomniane prawykonanie, okolone z jednej i drugiej strony kwartetami w swoich czasach awangardowymi: przed – I Kwartet smyczkowy Pendereckiego, potem – 6 Bagatel op. 9 Weberna.
Nowy zaś utwór, w programie nazwany Suitą, obecnie noszący nazwę 4 nowele (jest taki utwór Bairda, ale zupełnie inny), nawiązuje do tradycji, ale w zupełnie inny sposób niż w utworze Szymańskiego, choć pierwszą z nowel, w której klarnecista gra, jakby śpiewał, na tle pizzicato naśladującego akompaniament lutniowy, odebrałam jako pewne nawiązanie do tej techniki. Ogólnie jest to utwór przyjemny w słuchaniu – Anna Ignatowicz-Glińska lubi pisać muzykę repetycyjną, zwykle w bardzo łagodnym wydaniu.
Było więc do zaprezentowania kilka stylistyk – plus jeszcze Mozart na koniec. Podczas tradycyjnej rozmowy pokoncertowej członkowie kwartetu opowiadali, ile im daje wykonywanie muzyki współczesnej, jak bardzo ona ich rozwija i jaką daje im frajdę. To się czuje. Wszystko było świetnie wykonane, ale szczególnie ujął mnie dziś Webern, grany z pełnym zrozumieniem, co wcale nie tak często się zdarza. A finałowy Mozart był po prostu balsamem na duszę.
PS. Odkryłam, że cały chyba komplet pamiętnej rejestracji utworów Szymańskiego jest na… V Kontakte, tutaj Recalling a Serenade. I mnóstwo różnych utworów współczesnych można tu znaleźć. Rosjanie jak zawsze piraci, ale co się da posłuchać, to nasze.
PS 2. Dopiero się dowiedziałam, że za parę dni odbędzie się festiwal Kwartesencja, ograniczony w tym roku tylko do dwóch koncertów: tego i tego. Na oba koncerty wstęp wolny.
Komentarze
Nie na temat, ale… Artykul w BBC https://www.cbc.ca/radio/asithappens/sheet-music-written-by-auschwitz-prisoners-collected-dust-for-decades-this-british-composer-restored-it-1.7046374
PS Zabieram się lekturę „Maria Callas: jedyna taka”. U mnie się otworzyło! 🙂 A parę dni temu znalazłem wystawioną do śmieci Cyganerię, z wyżej wymienioną MC – nagranie z sierpnia 1956. Ludzie pozbywają sie najróżniejszych płyt/dysków. :-O
Ukłony z torontońskiej pluchy 😉
Też nie do końca na temat powyżej, ale bardzo mnie ta historia poniżej wzruszyła. Usłyszałem w radio dobrych kilka lat temu .Jest na BBC gdzieś zapis wywiadu z Kulisiewiczem. Poniżej link:
https://www.historyextra.com/period/second-world-war/songs-holocaust-aleksander-kulisiewicz-music-from-nazi-concentration-camp/
Ukłony ze słonecznej i jak wulkan gorącej Flandrii