Cała ta Dwójka
Nie po raz pierwszy oddam tu głos komuś innemu. A tym razem – całemu zespołowi Programu 2 Polskiego Radia – bo pod tym listem podpisali się wszyscy jak jeden mąż. Nic nie mają do stracenia i niczego się już nie obawiają. Napisali w desperacji do Rady Nadzorczej, posyłając też list do wiadomości m.in. przewodniczącego KRRiT, przewodniczących obu parlamentarnych komisji kultury i środków przekazu, ministra skarbu, ministra kultury, dyrektorów NInA, NIFC, IAM, PISF, Instytutu Teatralnego oraz prezesów związków twórczych. Poniżej treść. Jak będę wiedziała więcej o tym co będzie się dalej działo, dam znać.
„My, pracownicy Programu 2 Polskiego Radia, jesteśmy oburzeni i zaniepokojeni wywiadem udzielonym przez Prezesa PR S.A. Jarosława Hasińskiego.
W wywiadzie, który ukazał się w dniu 7 czerwca br. w „Gazecie Wyborczej”, padło wiele sformułowań godzących w dobro Polskiego Radia, świadczących o działaniu na niekorzyść Spółki oraz nieznajomości zasad działania i celów publicznej radiofonii. Wypowiedź Prezesa nie ma precedensu w 85-letniej historii Polskiego Radia. Stojąc na czele spółki, za której dobre imię odpowiada, świadomie postawił nam jako wzór do naśladowania rozgłośnię komercyjną, reklamując ją kosztem firmy, którą zarządza. Jest to działanie na szkodę spółki w rozumieniu Art. 585 par. 1 kodeksu spółek handlowych.
Z ostatnich badań wynika, że słuchalność Programu 2 PR w porównaniu z minionym rokiem wzrosła dwukrotnie. Nasz Program zdobył również drugie miejsce wśród 88 publicznych radiofonii europejskich w dziedznie wymiany koncertowej za rok 2009.
Stacja RMF Classic, na którą Prezes Hasiński się powołał, ma inny profil. Działalność Programu 2 Polskiego Radia to nie tylko – jak uważa Prezes Hasiński – „najlepsza, wyselekcjonowana muzyka puszczana z płyty”. Polega ona na dostarczaniu odbiorcom oferty kulturalnej niedostępnej w obiegu komercyjnym: rejestracja najważniejszych wydarzeń kulturalnych oraz produkcja nagrań (w tym również radiowych zespołów artystycznych), tórych nie dokonuje nikt poza Programem 2 PR. To także – pominięte całkowicie w wypowiedzi Prezesa – festiwale muzyczne, słuchowiska, audycje poetyckie, dokumentalne i publicystyczne oraz archiwizacja dokonań najwybitniejszych twórców polskiej kultury.
We wspomnianym wywiadzie Prezes Hasiński zapowiedział zmiany dotyczące działalności i profilu Programu 2 PR. Zmiany te są niezgodne ze statutem Polskiego Radia S.A. (par. 7 pkt 1). Czy o planowanej zmianie tego profilu została poinformowana Europejska Unia Nadawców, wobec któej Polskie Radio ma zobowiązania? Czy została poinformowana Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz instytucje współpracujące z naszym Programem: Ministerstwo Kultury, Instytut Adama Mickiewicza i Narodowy Instytut Audiowizualny, który współprodukuje część naszej oferty programowej?
W wywiadzie znalazły się również nieprawdziwe dane. Nie jest prawdą, że Program 2 emituje wyłącznie premiery, że „Zarząd nie ingeruje w to, ile pieniędzy z budżetu idzie w honoraria, to leży w gestii dyrektorów anten”. Z honorariów naszego Programu odprowadzane są środki na Polską Orkiestrę Radiową, Orkiestrę Kameralną Amadeus oraz Chór PR (30-40%).
Wypowiedzi Prezesa dowodzą niekompetencji i złej woli. Domagamy się dymisji Prezesa Polskiego Radia Jarosława Hasińskiego oraz wyjaśnienia sytuacji naszego Programu i związanych z nim planów, które do tej pory nie zostały ujawnione ani nam, ani naszym Słuchaczom”.
Komentarze
No z tym działaniem na szkodę spółki to ostro pojechali 😐
p.s. kilka tygodni temu zacząłem tak konkretnie słuchać Dwójki. Stacja nie traktuje słuchacza jak idioty i za to daję jej wielkiego plusa.
O! dawno nie widziany Pan Mecenas 😀
No pojechali. A co jeszcze mogą zrobić, jak mają zostać zdeptani? Nie mają już wyjścia.
TVP Kultura też już prawie nie ma. Zaraz jej nie będzie. Ma nadawać same powtórki, a osób w programie ma zostać 10. Kierownictwo myśli poważnie o podaniu się do dymisji.
Witam Pani Kierowniczko 🙂
Staram się czytać wszystko na bieżąco ale nie zawsze mam czas na komentarze. Zwykle tak koło północy mam czas wolny 😐
Podobno wszystko zmierza ku temu, że będzie powołana nowa KRRiT. Chociaż nie wiadomo czy to coś zmieni – zwłaszcza jeśli nie ma środków finansowych.
To u nas już tradycja: porozumiewanie się, a właściwie wymiana komunikatów za pomocą mediów.
Jutro trzeba wynieść śmieci. Dadzą mi w GW zniżkę na komunikat do córci?
Powinni popierać politykę prorodzinną…
No tak, podobno. A ze środkami się zobaczy.
Wszystko zależy od tego, czy PO będzie chciała rzeczywiście iść – jak mówią różni – na prywatyzację mediów publicznych, czy może jednak pójdzie po rozum do głowy w kwestii nowej ustawy.
Jak trochę nakrzyczeć, to kto wie…
zeenie, to nie porozumiewanie się, tylko upublicznienie komunikatu, bo oni to wysłali do rady nadzorczej. Naprawdę.
A może Kiciuś wyniesie śmieci? 😉
@zeen: a dajesz jakąś transmisję z tego wynoszenia śmieci? 😉
@PK: bo „oni” to już się chyba boją tylko jednego, tzn. jak to zostanie skomentowane w mediach. Ale i tego nie boją się zbyt mocno 😐
Prezes pewnie za miesiąc będzie prezesem od wózków widłowych albo kredytów hipotecznych i niedługo zapomni, że była jakaś Dwójka i czegoś od niego chcieli, ale za bardzo nie wie czego, bo przecież on miał takie świetne pomysły. I taki był aktywny i wręcz kontrowersyjny. I tak się świetnie wywiązywał ze stawianych mu zadań. I nie wiem dlaczego tak nagle skojarzyły mi się słowa Andrzeja Wajdy o patriotyzmie męczeńskim, któremu „trzeba dopomóc odejść”. Pewnie całkiem bez związku.
No tak. Ale może troszeczkę…
Idę spać, miałam ciężki dzień. Dobranoc 😀
Jeszcze tylko dodam do Piotra, że wcale jeszcze przecież nie wiadomo, czy Prezes odejdzie 👿
To podobna historia jak w Muzeum Narodowym – też personel się zbuntował przeciwko dyrektorowi, który nie rozumie istoty instytucji. A teraz – też w wywiadzie dla „GW” – zastanawia się, „jak ci ludzie będą ze mną pracować” 😛
Pan Hasiński też już się pewnie zastanawia.
Tylko dlaczego w tym liście nie ma słowa o sytuacji finansowej radia publicznego ? Z wywiadu, o którym mowa, wynikało chyba, że cała sprawa wzięła się z braku pieniędzy.
sch:
Czyli życząc Radiu Publicznemu i Wszystkim przez pobutkę 😉
Piotrze K, grubo się Pan myli, prezesem od kredytów hipotecznych Pan Hasiński na pewno nie zostanie, tam jednak trzeba mieć kwalifikacje, o czym Pan, zadaje się, nie ma bladego pojęcia.
Pan H., jak rozumiem, nie ma pojęcia?
się podszkoli, słuchając audycji ekonomicznych w rozgłośniach komercyjnych…
Z równie dobrym skutkiem można słuchać gimnastyki w radio.
o, i to jest pomysł na nową, atrakcyjną Dwójkę!
poranna gimnastyka oparta na naśladowaniu ruchów poszczególnych instrumentalistów.
Poniedziałek – ćwiczenia mięśni rąk: puzon, talerze, kotły
Wtorek – ćwiczenia mięśni twarzy: trąbka, obój, flet poprzeczny
Środa – ćwiczenia mięśni stóp…
Była kiedyś w radiu gimnastyka poranna.
Do dziś pamiętam z dzieciństwa (dawno to było 😉 ): prowadził Karol Hoffman, na fortepianie dziarskie melodyjki i marsze grał Franciszek Wasikowski. Pewnie od tamtych czasów lubię rano się gimnastykować, choć była dłuuuga przerwa… 😆
No dobra, teraz to naprawdę muszę pędzić 😀
Rację ma Quake, że Dwójka to jedna z nielicznych stacji, która nie traktuje słuchacza jak idioty. Smutne to, że na prezesów PR od lat wybierani są ludzie niemający pojęcia o tej instytucji… A jeśli ktoś podaje RMF Classic jako przykład do naśladowania, to już zupełnie ręce opadają…
Ja też dziś w górnym pędzie, więc tylko wrzucam aproposa i znikam. 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=XSdVC0fsvBg
Co do porannej audycji w „dwójce”, to rzeczywiście lepsza byłaby poranna gimnastyka niż przegląd prasy w wykonaniu Pana Tkaczuka (zwłaszcza jego komentarze polityczne i (sic!) ekonomiczne):-)
Oj, tak! Komentarze prasowe w Dwójce to czuły punkt. Nie zawsze było idealnie, ale jakoś mam wrażenie że aktualna konfiguracja jest najbliższa ideału ze wszystkich, jakie mieliśmy okazję poznać. Czyżby naprawdę komentarze pana Tkaczuka były aż tak skandaliczne? Ja bardzo go lubię i to chyba nie tylko za poetyckie przeglądy prasy ale także za te całkiem „niepoetyckie”.
Trochę może staroświecki jest p. Tkaczuk, ale mi to nie przeszkadza, a tym bardziej p. Jerzy Kisielewski – ja zresztą jestem obu Panom ogromnie wdzięczna, bo zwykle gdy się coś mojego wydrukuje, to reklamują 😉
Witam Marcię 🙂
Aha – koledzy z Dwójki mówią, że wyraźnie im w tych porankach rośnie słuchalność na przeglądach prasy – pewnie miło czasem posłuchać czegoś innego i autorskiego 😉
Komentarze pana Tkaczuka wpasowują się w konwencję Dwójki jako całości. Człowiek mówi pełnymi zdaniami, ma poprawną dykcję i coś do przekazania.
Idąc tym tropem, słuchanie Manna w piątek rano w trójce pewnie też jest nieznośne? 🙄
@ biber:
Nie bardzo jestem w stanie wyczuć intencji – ta Dwójka w końcu jest cacy, czy be?
Teraz mamy czasy, w których najprostsze rzeczy trzeba tłumaczyć „jak krowie w rowie”. Może przydałaby się strona, gdzie każdy mógłby napisać co zawdzięcza Dwójce takiej, jaka jest teraz. Ja nie wyobrażam sobie na przykład, że kiedykolwiek wydałbym taką książkę http://blip.pl/s/92840113 gdyby nie Dwójka.
Piotrze, a już wydałeś ❓
Kod 1989 🙂
Właśnie, czy książka jest już do nabycia? Jeszcze niedawno była „w przygotowaniu”
Do bibera, ktory pisze:
2010-06-09 o godz. 10:35
„Piotrze K, grubo się Pan myli, prezesem od kredytów hipotecznych Pan Hasiński na pewno nie zostanie, tam jednak trzeba mieć kwalifikacje…”
Sledzac zrodla ogolnoswiatowego kryzysu, mam powazne watpliwosci co do slusznosci powyzszego zdania.
Przepraszam za ten wtret, w zasadzie nie-muzyczny, ale nie konca. Wiele instytucji muzycznych po tej stronie oceanu przezywa ogromne klopoty finansowe na fali kryzysu.
Uklony,
jrk
Wydałem, przynajmniej w moim prywatnym odczuciu, bo już jest wysłana do drukarni, a oni teraz raczej nie tracą czasu. Tak że dziś już się zajmowałem drugim tomem. Dzięki za zwrócenie uwagi. Strasznie zaniedbuję naszą stronę, zaraz zmienię na „w druku” 🙂
No! Będziemy reklamować 😀
Sprawa Dwójki – ciąg dalszy
http://www.press.pl/newsy/pokaz.php?id=22887
Drogi Mapapie, przepraszam, przegapiłem. Nie byłem w WERsalu, bo kichałem i kaszlałem jak pułk wojska. Ale znam nagranie z Amsterdamu – mniam!
A co do Dwójki : jak się zdaje Biberowi, dlaczego tylu ludzi nie wie, że Dwójka istnieje? Publiczne radio francuskie robi regularne kampanie reklamowe wszystkich swoich stacji, także Culture i Musique. Mają one słuchalność niedużą, ale od tego jest Państwo – czyli dobro wspólne, którego wara mylić z „aktualnym rządem” – żeby dbało o takie sprawy.
Już choćby tylko dlatego, że liberalna, praworządna demokracja – to nie tylko „wola większości”, ale również „obrona mniejszości przed wolą większości”. Procent słuchaczy Lutosławskiego nigdy nie będzie decydujący w wyborach, ale cóś mi się dziwnie zdaje, że to właśnie ten procent… idzie głosować.
Raz jeszcze, do upojenia : w porównaniu z telewizją, radio kosztuje grosze. Rzekoma niemożność ściągnięcia groszowego abonamentu to kpiny, czysta demagogia oraz symptom politycznych wyborów, jakich dokonuje „aktualny rząd” (ten i poprzednie). Skutecznie działające Państwo nie takie rzeczy ściąga, kiedy chce. Jeśli nie ściąga, to znaczy, że nie chce. Jedyne istotne pytanie, to dlaczego nie chce.
Cześć
PMK
E, Panie Piotrze.
Ja się nie dziwię, że nie chce. I ja się nie dziwię, że ludzie nie chcą płacić za te agitki, jakie mamy wszędzie poza Dwójką (i TVP Kultura).
Trzeba to wszystko zaorać, zrobić media prawdziwie misyjne i inny system ściągania (np. z PIT, jak w projekcie twórców).
I tyle.
Ja bym może nie straszyła prywatyzacją.
Pisałam wczoraj o fundacji Pani Jandy, którą założyła dla pozyskiwania środków do działalności kulturalnej, która jest zwolniona z podatku dochodowego.
Znalazła stałych sponsorów, w tym instytucje, firmy, osoby fizyczne, budżet, dotacje z funduszy europejskich.
To są w moim odczuciu duże środki.
Dlaczego Dwójka nie mogłaby poprzez fundację uzyskać podobnego wsparcia i paru mecenasów zainteresowanych obopólnymi korzyściami.
Nie wiem, czy jako medium publiczne ma takie szanse.
I to by było na tyle. 😀
Pani Doroto, nie ma między nami ani tyle niezgody, co bibułki w papierosie . Tylko, że mówimy o dwóch różnych rzeczach : o abonamencie jako takim (za tzw. DuPRLu wiadomo, czym nas Szczepański oblewał, ale abonament się ściągało jak ta lala) i o jego wykorzystywaniu, czyli, szerzej, o koniecznej reformie mediów publicznych.
Tymczasem podstawowy protest ze strony polityków w odniesieniu do tzw. społecznego projektu tej reformy dotyczy (ostatnio mówił to chyba poseł Grupiński) właśnie… abonamentu, a dokładniej, jedynie skutecznej metody jego ściągania, tj. upodatkowienia.
Tymczasem bez tego, czyli bez pieniędzy o wyraźnie określonym przeznaczeniu, do ścisłego rozliczenia (a nie arbitralnie przyznawanych i odbieranych sum z wielkiej, państwowej skarbony) w ogóle o żadnych mediach publicznych mowy być nie może, zreformowanych czy nie.
A reforma jest oczywiście absolutnie niezbędna. Rozwiązania przecież są na świecie, poczynając od BBC (która też nie jest ideałem, ale tego w ogóle w ludzkiej działalności nie bywa).
I tu wyrasta przed nami straszne pytanie: czy polscy politycy chcą mieć Polish Broadcasting Corporation godną 40milionowego, nowoczesnego państwa w centrum Europy, czy też z jakichś niejasnych przyczyn nie chcą.
Jeśli nie chcą, a obywatele na nich tego demokratycznie nie wymuszą, to możemy sobie do woli popiskiwać w kącie. A potem spotkamy się na pogrzebie Polskiego Radia.
Ukłony
PMK
Protesty polityków to czysty populizm – ludzie nie lubią dodatkowego podatku (wielu doda jeszcze: na darmozjadów), a politycy nie chcą się im narażać…
Panie Piotrze drogi, a czy MM zamierza nagrać te KB na płyty – wiadomo Panu coś może na ten temat? O prawdziwie chrześcijańskiej zazdrości w kwestii „znam nagranie z Amsterdamu” nie wspomnę.
Pozdrawiam serdecznie zapracowaną mapap. I całą resztę, która też urabia się po łokcie (i czubek ogona – bobiczego prześlicznego).
To ja jeszcze do Pana Piotra: zdrowia życzę serdecznie, a w Wersalu było doprawdy pysznie..
Pewna dama , zirytowana niezbyt dobrym miejscem , rozdarla się na calą salę po pierwszym koncercie brandenburskim: Ramboursez!!! ( czyli oddajcie kasę )-akurat tam nie spodziewalam sie takich reakcji 🙂 Ale dalej już poszło gładko, a jaki fagocista z nami grał, ho, ho !
A dobrze on jeszcze gra na fagocie? 😉
Oczywiście, że ma Pani rację, ale Państwo ściąga podatki nieustannie, znacznie większe, niż te parę złotych, i ludzie to jakoś znoszą.
Czyli – może tego zdania kluczowego brakowało w moim poprzednim gadaniu – te dwie rzeczy trzeba zrobić równocześnie, jednym ruchem, jak to przewiduje projekt „społeczny”. Dać pieniądze instytucji, która na to zasługuje.
Diabeł siedzi w szczególe: jeżeli to będą pieniądze z ogólnej świnki państwowej, przyznawane „odgórnie”, wedle widzimisię poszczególnych rządów, to media publiczne nigdy się spod tej kurateli nie wyzwolą.
Tymczasem media publiczne są dobrem wspólnym, należą do Narodu i do jego Państwa, a nie do rządu. Muszą zyskać takie oblicze (to jedna z najtragiczniej zmarnowanych okazji post-89, bo wtedy to było bardzo łatwe) i mieć zagwarantowany (konstytucyjnie?) budżet z odrębnego, własnego źródła, do którego inne resorty nie miałyby dostępu. Kłopotów i tak nie zabraknie, ale podstawy muszą być granitowe.
To jednak wymaga woli politycznej. O nią się wszystko rozbija.
P. S. do 60jerzego : Brandenburskie są w robocie, będą płyty. Ale nie wiem, kiedy dokładnie. Na pewno przed Pasjami.
Na ucho chyba nieźle, ale tremę miał, jak od dawna nie pamiętam!
Drogi 60jerzy, odzdrawiam serdecznie. i dziekuję za pamięć. Alcina, Wiedeń, Brandenburskie – może wtedy uda się prawdziwe spotkanie? z nadzieją..a nagranie z Amsterdamu wyślę po niedzieli, słowo honoru.
Panie Piotrze, rzecz jest chyba nieco bardziej zawiła. Ma Pan rację pisząc, że dwóch spraw dotyczą obecne potyczki. Ale one wciąż są mieszaniem w tym samym kotle. Tu chodzi o całkiem inną jakość.
Po pierwsze: przekształcenie abonamentu w podatek będzie nieefektywne z tego względu, o którym Pan pisze: nie ma prawa delegowania tych pieniędzy w określonym celu.
Nawet gdy zastosujemy prawo o budżecie państwa, nie będziemy w stanie tego kontrolować, jak nie mamy wpływu na pieniądze delegowane w określone miejsca życia społecznego, bo uprawnienia urzędników – od ministra, dyrektora depertamentu aż po wojewodę – pozwalają im na bardzo elastyczne traktowanie ustanowionych celów. O odpowiedzialności prawnej za te działania pomilczę. Wadza do tego zastrzegła sobie cios ostateczny: nowelizację budżetu.
Po drugie: tzw. publiczne media by nimi były w rozumieniu powszechnej dostępności, misji itd. nie muszą być pochodzenia państwowego, choć ciągle w tym kręgu się kręcimy. Może nawet lepiej, by nie były takiego pochodzenia, tylko były stworzone przez np. fundację, hojnie wspieraną przez liczne instytucje, w tym – państwo.
Póki co, jesteśmy na zupełnie innym etapie rozwoju jako społeczeństwo – to a propos BBC – niż Anglia, no dobra, bez takich, Wielgachna Brytania, i nie jesteśmy w stanie stworzyć podobnego tworu. Chyba uzasadniać nie muszę – rozdrobnienie polityczne i mentalne chyba jest wystarczającym dowodem.
Po czecie i czfarte: zadowlić te osiemset dziewięćdziesią siedem osób słuchających audycji misyjnych – nie jest letkom robotom. Wszak to same, kurna, inteligenty skubane, całe w pretensjach i zadowolić ich nie bedzie w stanie nikt. Jak się puści VLvB w wykonaniu BFpodK to krzywić się będą na spruchniałość. Jak im puścić ostatnią edycję WJ, to też będą marudzić, bo po pierwsze kanon, po drugie nowoczesność tak – wypaczenia nie.
Panie Piotrze,
nie ma Pan wyjścia: musi Pan wziąć to na klatę i zorganizować radyjo, którego profil będziemy – wszstkie osiemset dziewięć…. osób akceptowały…
rebus rozsupłany. a je te „KB” pod batutą „MM” mam.
do ubieglej soboty możliwe było odsłuchanie
ich z radio4.nl; a teraz mozna w tym pasmie zaznajomić
się utworeami dżimanoskiego i góreckiego
http://www.radio4.nl/page/programma/25/2010-06-05
http://player.omroep.nl/?serid=437
R. Grupiński zarzucił tzw. obywatelskiemu projektowi reformy mediów publicznych, że jest projektem producenckim. Czy miał rację, nie wiem. Faktem jest, że jednym z autorów projektu jest producent, Maciej Strzembosz.
Drogi Zeenie : ja rozumiem, że chce Pan mojej śmierci, ale czy nie mógł Pan wymyślić jakiegoś prostszego sposobu?
Poza tym wszystkie Pańskie wątpliwości podzielam całkowicie, ale jest jedna doskonała metoda, żeby im nie podołać : nie robić nic, albo jeszcze raz to samo, tylko gorzej. Porównanie z BBC jest oczywiście szalone, ale może to działa w obie strony? Że Naród/Państwo tworzy Media, ale Media, gdy dobrze zmajstrowane, potem się odwdzięczają?
Fundacja to fajna myśl, ale trzeba by dokładnie sprawdzić, czy coś takiego gdzieś istnieje i działa, bo bardzo się boję naszej tendencji do wymyślania wszystkiego od nowa. Lepiej skleić coś z rozwiązań sprawdzonych, co elementów fundacji, z wkładem poza-państwowym, oczywiście nie wyklucza.
Nie mamy na szczęście francuskiego fioła, bo tu prywatnych pieniędzy się boją, jak diabeł wody święconej. Instytucjom państwowym kategorycznie nie wolno brać z prywatnej kasy ani grosza, choćby zdychały z głodu (nie pamiętam, czy ostatnio coś się nie zmieniło, ale znając ten piękny kraj – wątpię). Wiem skądinąd że zakładanie tu fundacji to gehenna.
O ile się orientuję (bo patrzę na to z daleka), zarzut „projektu producenckiego” pojawił się w chwili, gdy… potrzebny był jakiś zarzut. Jak z psem i kijem. Może mam kiełbie we łbie, ale jak widzę te parę nazwisk, w tym Agnieszkę Holland i Maćka Strzembosza, to czuję jakąś taką dziwną skłonność do niejakiego zaufania…
Na szczęście, wbrew złowrogim zakusom Zeena na moją osobę, ode mnie to wszystko nie zależy. Ja sobie gadam i tyle.
Dobranoc
PMK
Jeżeli państwowe szpitale mogły założyć fundacje, która pozyskane środki przeznaczała na ich wspieranie, to dlaczego nie może powstać fundacja wspierająca radio.
Ale nie jestem zainteresowana wspieraniem medialnych przybudówek partyjnych.
Szanowny Panie Piotrze,
owszem, stać mnie na prostszy pomysł na pozbawienie Pana życia, ale niech Pan się nie gniewa, że tutejszemu Towarzystwu go nie udostępniam. Za dużo chętnych.
Fundacja padła jeno jako hipotetyczna mozliwośc wobec niemożności powtórzenia wzorów zagranicznych, o czym wspomniałem.
Ja tak, jak i Pan, czuję szacunek dla dokonań A. Holland i M. Strzembosza, ba, nawet lubię ich – a co…
Ale ów model producencki, proponowany przez nich, to jednak całkiem coś innego, niż na Zachodzie. Niech tylko mi Pan nie mówi, że nie dostrzegł różnicy, bo będę srodze zawiedziony.
Dla mniej wtajemniczonych powiem, że ów model na Zachodzie polega na organizowaniu kapitału prywatnego dla przedsięwzięcia artystycznego a w Polsce – niestety, nawet wg omawianego projektu i owszem, organizowaniu kapitału Pana Piotra i mojego w jakimś razie, natomiast przede wszystkim kapitału państwowego.
I tu moich kochanych A.H. i M. S. nie popieram.
Bo opowiadanie, że w Polsce prywatna inicjatywa wznieca płomień, za który w dużej mierze płaci państwo, jest niczym innym, jak herostraterstwem, brrrr…. jak zwykle pomyliłem, oczywiście, że pitolatelstwem.
Witam meszuge-sofe (tak się czyta ten nick 😉 ) i dzięki za linki!
Nie wcinam się dalej w dyskusję, bo jest i tak ciekawa 😀
„Felix Nowoswiesjki” – fajne! 😆
Powiem Wam tylko na dobranoc anegdotkę, od której mi szczęka opadła. Ja bardzo popieram Instytut Adama Mickiewicza, który właśnie obchodzi dziesięciolecie istnienia, ale ktoś był uprzejmy (nawet się domyślam, kto) z tej okazji zamówić napisanie Koncertu Jankiela u… Jana A.P. Kaczmarka. W prawykonanie (w grudniu) zamierzają ubrać SV pod MM 😯
Dobranoc! I niech się Wam to nie przyśni, dobrze życzę 😆
jak również „Ensemble Igloopolanie”
rozumiem konsternację, pani Doroto, i przepraszam
za ewentualne niedogodnosci.
dla spragnionych nowinek polecam – czysto informacyjnie –
http://avaxhome.ws/music/classical/andre_2213.html
materiał wydany zostanie w formacie SACD przez pewne niemieckie wydawnictwo w następnym sezonie.
Oh dear! To ja już wolę mój wczorajszy sen o chmurach burzowych w szachownicowy deseń 😉
A ja się z koleżanką Vesper nie zgodzę. I z Panią K. takoż.
A niech napisze oskarową muzykę, hę?!
Bo jak SV pod MM zaakceptuje pomysł, to będzie letko głupio, co 😉
A po za tym, to chyba oczywista oczywistość, że A.P. K. rżnie z Jankiela, znaczy go zarzyna, znaczy – używa letko podobnego narzędzia – to co?
Chyba któś kojarzący tamuj siedzi, nie?
Jedno jest pewne: Wieszczunio się nie obrazi…
Kolega zeen chmurek w szachownice nie widział, więc nie może wiedzieć, czy sam by nie wolał. Ale może się ze mną nie zgadzać ile wlezie, co mu będę żałować tej małej przyjemności 🙄
Kolega zeen może by i co wolał, tylko za cholerę nie wie, co mają do tego chmurki w szachownicę. A, że od tej woli uzależniona jest jego wiedza, to już w ogóle…
Ale wybacza Vesper, bo zapewne w dobrej wierze użyła popularnej formy zdania, z którego wynika, że głąb 🙂
Ano właśnie. Kolega za cholerę nie wie, ale się nie zgadza, że koleżanka woli. A na dodatek używa popularnej formy zdania, z której wynika, że własciwie nie wiadomo, kto głąb 😆
A nie mówiłem, że lepiej śnić o parówkach? 😆
http://www.szczecin.eu/sail_szczecin/aktualnosci/12535-chopin_w_wyjatkowej_oprawie.html
Będą klymaty.
Mam obiecane miejsce obok nogi fortepianu na Chopinie.
Fortepian na Chopinie – prawie jak z Norwida.
Pozdrófffko z afrykańskiego miasta Szczecin.
Widze, ze moge sie wtracic – 7 Symfonia Brucknera pod Kurtem Masurem jest do posluchania u NYP
http://nyphil.org/attend/broadcasts/index.cfm?page=broadcastDetail&broadcastKey=280
to dla p. Gostka gdyby nie wiedzial.
Pobutka.
O Boszsz, sliczna letnia pobutka. Musze wiec szybko isc spac…
taaa, słońce świeci, kapusta rośnie i truskawki…
Obok której nogi fortepianu na „Chopinie” Nisia ma mieć miejsce?
Ruch tam dzisiaj od rana był zauważalny.
Drogi Zeenie – to pocieszające, co Pan mówi, bo jak się wszyscy rzucą robić mi kęsim, każdy na swój sposób, to mam się szansę jakoś dołem wywinąć…
W tej kwestii producenckiej wyznaję szczerze, że w to w ogóle nie zaglądam, bo od czytania wszelkich umów i jeszcze trudniejszych tekstów tego typu dostaję stanów lękowych. Dlatego też na Superdyrektora się nie nadaję, bo tu trzeba mieć rentgen do takich rzeczy, a mnie się od razu ręce trzęsą.
Natomiast słowa o „ustawie producenckiej” padły w sąsiedztwie odrzucenia abonamentu, co już rozumiem i dlatego obawiam się, że to pierwsze zastrzeżenie to jedynie woal. Ale nawet, jeżeli nie (system producencki w telewizji francuskiej się rozkraczył, rodząc potworki), to o tym systemie można i trzeba dyskutować. Niechże do jasnej anielki dyskutują, byle szybciej.
Fundacja jako część systemu bardzo mi odpowiada. Byle polskie media publiczne zyskały wreszcie jakieś nadrzędne ciało nadzorcze, wyposażone z samego swego legislacyjnego ADN w niekwestionowany autorytet i mogło spokojnie władać stabilnym, komfortowym budżetem. To jedyna szansa uzdrowienia systemu.
Bo wyleczyć się da. Wskrzesić już raczej nie.
Całusy
PMK
Dzień dobry.
Wyborcza zamieściła:
http://wyborcza.pl/1,75475,7994219,_Dwojka__nie_chce_byc_jak_RMF_Classic.html
Jest też w Dzienniku:
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article623496/Zadaja_dymisji_szefa_Polskiego_Radia.html
Podobno na papierze jest więcej.
A co do afrykańskości, to dziś chyba Warszawa bardziej od Szczecina 😉
A dlaczego mnie przeniosło do Europy bardzo północnej? I ty, pogodo, przeciwko mnie? 👿
Powiem Ci, Bobiczku, że w tej chwili Ci zazdroszczę. W takim gorącu nie bardzo jestem w stanie myśleć, a powinnam 🙁
ja również Bobikowi zazdroszczę, myśleć nie można w te upały 🙁
Myśleć można, tylko zależy o czym… 🙄
Jak to o czym? O chłodnym prysznicu, falach Atlantyku, lodach poziomkowych, a w przypadku najwyższej konieczności nawet o górach lodowych. 😀
Otóż to. Takie myślenie wybitnie wspomaga pozycja leżąca pod drzewem cienistym i w ręku dzierżony kufel z napojem pienistym.
p.s. NTAPNo1 bardzo dziękuję za wskazówkę. Jednak słuchanie Antona w taką pogodę może doprowadzić do przegrzania obwodów. Ostatnio więc pozwalam dojść do głosu niejakiemu Patowi M.
Służę wierszykiem dla ochłody. 😉
Tropik dokoła, nie drgnie ni listek,
dżdżu łakną suche trawy.
Drzewo cieniste, napój pienisty
też nie załatwią sprawy.
Trzeba się w marzeń pogrążyć nurcie,
chłód wyobraźnią stworzyć –
o, tutaj chlusta woda po burcie,
że tylko łapę włożyć,
a tu lodowa góra nadpływa
po oceanu falach,
biała i zimna, wyższa niż Krywań,
na upał wprost jak znalazł.
Gdy wizję taką potrafisz wykuć,
żyć w tych tropikach nie strach –
ciało zanurza się w Atlantyku
i cudnie gra orkiestra… 😀
Załączam ścieżkę dźwiękową unaoczniającą drzewo cieniste etc.
http://www.youtube.com/watch?v=vfZPNQPNw-U
Dźwiękowa to chyba unauszniająca? 😉
A naocznie to stwierdziłem, że psy na tej ścieżce wcale nie leżą pod drzewem, tylko zasuwają przy krowach. Wcale nie jestem pewien, czy mi się to podoba. 🙄
od razu osoba leżąca pod drzewem skojarzyła mi się z jednym filmem:
http://www.youtube.com/watch?v=7wSvXuSE8Gg
(tu już niestety tylko ślad po leżącym) 😉
Hm, pies pracujący, cóż.
Ale tam taki nieprzyjemny wicher dmie…
Poza tym co to za kryminalne skojarzenia, kiedy my tu z upałem walczymy!
właśnie ten wicher jest fajny taki chłodny…
a czy ja wiem czy kryminalne skojarzenia, zależy kto co chce ujrzeć z tego filmu 😉
Powyżej 30 gradusów to już nie ma znaczenia, gdzie goręcej. Mózg zagotowany wypływa uszami.
Specjalne pozdrófffko dla Bobika od Bety i Szanty, które padły i tylko oddychają.
Biedne dziewczyny! Ale oczywiście gdyby nie oddychały, byłoby znacznie gorzej. 🙄
Też je pozdrafffiam – bardzo ostrożnie, żeby się nie przegrzały przy odmachiwaniu ogonami. 🙂
Dzień gorący, ale owocny!
No i mamy już prezesa NBP – pewnie Jennifer Lopez się cieszy 😛
Cieszy się też Mar-Jo! Super fachowiec z p. Profesora.
Następny ruch, to podpis p.o. Prezydenta pod decyzją odrzucającą sprawozdanie KRRiT. I może da się Dwójkę uratować!
Nie tak od razu, ale pomalutku… tfu, tfu 🙂
Tkwię rozpłaszczona pod walcem końca semestru i dopiero teraz przeczytałam tego newsa o Koncercie Jankiela… A ja za kilka dni najprawdopodobniej wybiorę się na recital cymbałowy 😉 http://www.lodz.dominikanie.pl/?id=10&news_id=664
Podobno teraz „cymbalistów wielu” można znaleźć już raczej w Czechach, nie w Polsce.
teraz to mundial… 😈
i trochę kostek lodu dla ochłody
http://www.youtube.com/watch?v=TTtDZtp33xw
Co za oldskulowy link 😎 🙂
wiedziałem, że zrobi wrażenie 😎
No skoro już słuchamy islandzkiego angielskiego to i ja coś wrzucę:
http://www.youtube.com/watch?v=UIhu7eXYlWQ
do jrk, który pisze:
„Sledzac zrodla ogolnoswiatowego kryzysu, mam powazne watpliwosci co do slusznosci powyzszego zdania.
Przepraszam za ten wtret, w zasadzie nie-muzyczny, ale nie konca. Wiele instytucji muzycznych po tej stronie oceanu przezywa ogromne klopoty finansowe na fali kryzysu.”
cykle koniunkturalne mają to to siebie, że po lepszym okresie przychodzi gorszy (w Biblii jest nawet o tym mowa :-))
Więc zarządzający instytucjami muzycznymi, też powinni wziąć to pod uwagę.